Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

IV Ka 236/20 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2020-08-13

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

IV Ka 236/20

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Rejonowego w Radomsku z 23 grudnia 2019 r. w sprawie II K 79/19

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☒ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☐ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.1.1.

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2.1.

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

3.1.

1. Obrazy przepisów prawa procesowego tj art. 7 kpk, art. 410 kpk, która mogła mieć wpływ na treści wyroku, poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów w postaci kontraktu pomiędzy Szpitalem (...) w R. a oskarżoną, protokołu ustaleń komisji kontrolnej w zakresie nieprawidłowości faktur przedłożonych przez oskarżoną, rejestracji wejść i wyjść ze szpitala, rejestru logowań do systemu M., harmonogramów pracy w Dziennym Oddziale Chemioterapii przy Szpitalu (...) w R., przesłuchań wymienionych świadków, a ponadto niesłusznym obdarzeniu walorem wiarygodności zeznań oskarżonej K. P..

2. Błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, który miał wpływ na jego treść, "polegający na błędnej ocenie materiału dowodowego", co w konsekwencji doprowadziło do uniewinnienia oskarżonej K. P. od zarzucanych czynów, podczas gdy prawidłowe wartościowanie zarówno osobowych (zeznania P. K., J. C. (1), R. P., A. K. (1), A. S., M. K. (1), S. Ł.), jak i nieosobowych źródeł dowodowych (umowy zlecenia pomiędzy Szpitalem (...) w R. a oskarżoną, protokół ustaleń komisji kontrolnej w zakresie nieprawidłowości faktur przedłożonych przez oskarżoną, rejestracja wejść i wyjść ze szpitala, rejestry logowań do systemu M., harmonogramy pracy w Dziennym Oddziale Chemioterapii przy Szpitalu (...) w R.) daje podstawy do uznania sprawstwa oskarżonej w zakresie zarzucanych czynów)

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Oba zarzuty są ze sobą są ze sobą ściśle powiązane, uwzględnienie eksponowanej wadliwej oceny dowodów, przesądza o zasadności twierdzenia prokuratora o błędnych ustaleniach faktycznych, co przemawiało za ich łącznym rozpoznaniem.

Zarzut naruszenia swobodnej oceny dowodów, choć słuszny w zakresie oceny wyjaśnień oskarżonej i zeznań świadka R. P. co do wyrażenia przez tego świadka pisemnej zgody na rozliczanie faktur wystawionych przez oskarżoną za pracę na Dziennym Oddziale Chemioterapii Szpitala (...) w R. (zwany dalej oddziałem) poza dniami funkcjonowania tego oddziału, nie mógł doprowadzić do stwierdzenia, że oskarżona dopuściła się jednak oszustwa i uchylenia na tej podstawie zaskarżonego wyroku. Elementem koniecznym oszustwa jest wprowadzenie pokrzywdzonego w błąd co do okoliczności mającej znaczenie dla niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bądź też wyzyskanie błędu w którym tkwi pokrzywdzony, a świadomość tego ma sprawca i z błędu pokrzywdzonego nie wyprowadza. Lektura obu apelacji, świadczy o tym, że ich autorzy pomijają tę okoliczność i zrównują "bezprawie cywilne" polegające na bezpodstawnym żądaniu przez oskarżoną, bez oparcia w umowie zlecenia pomiędzy nią a Szpitalem (...) w R. (dalej: umowa, szpital), wynagrodzenia za pracę poza dniami funkcjonowania oddziału, uprawdopodobnione nieprawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. w sprawie I C 974/18 z karnym oszustwem, którego elementem niezbędnym jest konieczność przypisania sprawcy wprowadzenia ofiary w błąd. Z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. na treść którego powołuje się prokurator w apelacji, pisząc, że przemawia on za skazaniem oskarżonej, nie wynika bynajmniej, aby uznano, że oskarżona nie świadczyła pracy (m.in. uzupełniania dokumentacji, konsultacji medycznych) poza czasem otwarcia oddziału dla pacjentów onkologicznych, a mimo tego podawała nieprawdę swojemu pracodawcy, że tak było i wystawiała na tę okoliczność dokumentujące niewykonaną pracę faktury VAT i to było powodem nieuznania roszczenia oskarżonej za uzasadnione. Sąd cywilny nie zaprzeczył, że oskarżona zadeklarowane w spornych fakturach VAT prace wykonywała, jednak ocenił, że nie należy się za nie wynagrodzenie, gdyż nie były to czynności zlecone przez kierownictwo szpitala i ich wykonanie nie było uzasadnione koniecznością niezakłóconego funkcjonowania oddziału (takiego charakteru wykonanej pracy poza dniami otwarcia oddziału oskarżona, jako powódka, nie udowodniła k. 725, 727v). Podpieranie swojej apelacji przez prokuratora treścią wyroku sądu w sprawie cywilnej nie jest skuteczne, a wręcz przynosi odwrotny do zamierzonego efekt, ponieważ przyjęta przez ten sąd podstawa faktyczna wyroku, przeczy wersji lansowanej przez organ prokuratorski. Powracając do tematyki błędu, z treści zarzutów postawionych oskarżonej wynika, że wprowadzenie pokrzywdzonego w błąd polegać miało na wystawianiu "comiesięcznych" nierzetelnych faktur VAT. Nierzetelność ta polegać miała na "dopisywaniu niezrealizowanych dyżurów", których K. P. nie pełniła. Choć w umowie pomiędzy oskarżoną a szpitalem, wskazanej wyżej, pojęcie dyżuru nie występuje, więc posługiwanie się nim jest nie ma miejscu, to jednak, jak można domyślać się, oskarżycielowi chodziło o wykazywanie na fakturach do wypłaty dni, kiedy oddział nie przyjmował pacjentów, za co, zdaniem oskarżycieli wynagrodzenie nie należało się. Żeby przypisać oskarżonej nierzetelność w/w faktur oskarżyciel zobowiązany był do dowodowego wykazania, że to co oskarżona w nich zadeklarowała, było niezgodne z rzeczywistością, w sensie takim, iż oskarżona faktycznie nie świadczyła w tych dniach usług przewidzianych umową na rzecz oddziału (kwestia faktów), a napisała, że je wykonywała. To zaś, czy żądanie oskarżonej (które było rozpatrywane również w sprawie cywilnej) było uzasadnione treścią umowy jest, zdaniem sądu okręgowego kwestią z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonej obojętną (kwestia prawna). Apelacja prokuratora nie podważyła w skuteczny sposób, ustalenia sądu rejonowego, iż w 121 dniach, kiedy oddział nie pracował, a za które oskarżona domagała się wynagrodzenia, K. P. w tych dniach była w szpitalu i wykonywała pracę na rzecz oddziału polegającą na wypełnianiu zaległej dokumentacji. Ustalenie to sąd I instancji oparł o wyjaśnienia oskarżonej, które były zbieżne z analizą wejść i wyjść oskarżonej na teren szpitala i rejestrem jej logowań do systemu M. (k.764,765). Oskarżona nie tylko była fizycznie obecna w szpitalu przez sporne 121 dni, ale i w każdym z tych dni pracowała w systemie lekarskim, w którym odnotowuje się wpisy dotyczące udzielonych świadczeń medycznych. Wykaz logowań w systemie dowodzi tego, że oskarżona dokonywała operacji, wpisów dotyczących pacjentów leczonych onkologicznie o czym świadczy wpis w rejestrze (...) (k. 211-234). Oskarżona "przebywała" w wewnętrznej sieci Oddziału Chemioterapii zwykle przez czas kilku godzin, co wyklucza iż było to pozorowanie pracy i pozostawianie śladów fikcyjnej działalności. W każdym razie oskarżyciel, na którym spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie, nie przedstawił żadnych przekonujących okoliczności wspartych dowodami, które przeczyły treści wyjaśnień oskarżonej w tym zakresie, mających punkty styczne ze wskazaną dokumentacją; inaczej było w sprawie cywilnej, w której to oskarżona, jako powódka musiała udowodnić, że wykonała usługi medyczne, że miała na to zgodę dyrekcji i że usługi te były niezbędne dla bieżącego funkcjonowania oddziału. Apelacja w tym zakresie ogranicza się do polemiki z ustaleniami sądu rejonowego i przedstawienia własnej wersji zdarzeń przeczącej wyjaśnieniom oskarżonej. Prokurator pomija również zupełnie okoliczność, iż w kwietniu 2016 r. na skutek interwencji oskarżonej zatrudniono na oddziale sekretarkę w osobie U. B., aby pomagała K. P. w uzupełnianiu dokumentacji pacjentów. Od tego czasu U. B. była obecna w pracy na oddziale przez każdy dzień w tym również te, kiedy nie przyjmowano pacjentów (por. uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. w sprawie I C 974/18 k. 715-718), która to okoliczność potwierdza, zdaniem sądu odwoławczego, wyjaśnienia oskarżonej, iż poza dniami otwarcia oddziału dla chorych, zajmowała się wypisywaniem kart informacyjnych z pomocą sekretarki. Nie jest przekonujące stwierdzenie, że oskarżona była w szpitalu, bo i tak musiała być obecna w pracy i "odbić kartę", ponieważ pełniła funkcję zastępcy dyrektora szpitala, co wymagało jej codziennej obecności w zakładzie pracy. Skarżący pominął tutaj, że zarzut sięga do 1 stycznia 2015 r., tymczasem oskarżoną powołano na stanowisko zastępcy dyrektora dopiero 21 lipca 2016 r czyli rok i 6 miesięcy później, więc przez ten czas oskarżona nie była zobligowana do stawiania się szpitalu codziennie, a to czyniła dojeżdżając z Ł. odległej od R. o 90 km. Gdyby przyjąć tok rozumowania prokuratora, należałoby zaakceptować niedorzeczność, iż oskarżona traciła cały dzień, wydawała pieniądze na dojazd, tylko po to, aby zjawić się w szpitalu i udawać, że pracuje i wyłudzić 1000 złotych. Oskarżona jest i była wówczas wyspecjalizowanym, wziętym lekarzem z tytułem naukowym doktora, pracowała w kilku miejscach i mogła w tym czasie, a nawet dużo krótszym, uwzględniając ceny rynkowe za konsultacje lekarskie, zarobić sumę dużo większą, niż 1000 złotych, przyjmując pacjentów chociażby w prywatnej poradni bliżej swojego miejsca zamieszkania, czy też w innej placówce medycznej na terenie Ł.. Argument finansowy jako motyw pozorowania pracy i codziennego podróżowania do R. jest więc chybiony. Po drugie przyjmując nawet, co jak wskazano jest niedorzeczne, że oskarżona stawiała się do pracy poza dniami otwarcia oddziału, tylko dlatego, że zobowiązywał ją do tego kontrakt menadżerski, stoi w sprzeczności z ustaleniem logowania się oskarżonej przez "długie godziny" na serwer z dokumentacją medyczną pacjentów onkologicznych. Apelacja nie odnosi się w ogóle do tej okoliczności, podchodząc do materiału dowodowego w sposób wybiórczy. Nie tłumaczy, po co oskarżona logowała się do serwera i programu M., którego przeznaczeniem było m.in. uzupełnianie dokumentacji medycznej, skoro w tym czasie wykonywała czynności administracyjne, jako zastępca dyrektora szpitala, więc nie zajmowała się, ani leczeniem pacjentów, ani dokumentowaniem tego. Mimo sformułowania takiego zarzutu apelacja prokuratora, nie precyzuje, jaki to rzekomo błąd popełnił Sąd Rejonowy w Radomsku, przy ocenie rejestru wejść i wyjść oskarżonej ze szpitala, jak również logowań do systemu M., ani też zeznań świadka M. K. (2), którego rola sprowadzała się do wygenerowania z systemu informatycznego zestawienia wejść i wyjść oskarżonej ze szpitala oraz logowań do systemu M.. Nie posiadał żadnej wiedzy, na temat tego, czy oskarżona byłą wówczas rzeczywiście w pracy i jakie czynności wykonywała podczas logowań. Nie jest na miejscu zarzucanie sądowi rejonowemu, że nie zbadał, kiedy w jakich dniach i godzinach oskarżona przyjmowała pacjentów w swoim gabinecie prywatnym, czy nie kolidowało to z jej pracą w oddziale, skoro organ prokuratorski nie zgłaszał takiego wniosku na etapie postępowania przed I instancją, a przez sądem odwoławczym nie uzasadnił, co stało temu na przeszkodzie. Twierdzenie prokuratora, jakoby oskarżona symulowała swoją obecność w pracy, rejestrując się w systemie wejść i wyjść i pozostawiając ślady pracy na serwerze M. i jednocześnie wymykała się niepostrzeżenie ze szpitala, aby przyjmować prywatnych pacjentów jest niedorzecznością, nie znajdującą oparcia w żadnym dowodzie. Przypuszczenia, że tak było nie formułował, nawet oskarżyciel posiłkowy na etapie I instancji. Sąd rejonowy nie miał żadnych podstaw faktycznych, czy prawnych, aby to dowodowo weryfikować i tym samym nie naruszył art. 366 § 1 kpk.

Nie jest zasadny argument, iż oskarżona rzekomo nie była w stanie wypełniać zaległej dokumentacji medycznej w systemie M. po kilku dniach, czy nawet tygodniach, gdyż nie mogła pamiętać szczegółów udzielonych świadczeń medycznych. Po pierwsze, jak wynikało chociażby z zeznań świadków A. K. (1) (następcy oskarżonej), personelu pielęgniarskiego i administracyjnego szpitala (...), D. K., M. K. (3), A. K. (2), B. G. oskarżona, co było "prawidłowością" w jej przypadku, przez cały czas zatrudnienia w szpitalu, wypełniała dokumentację z opóźnieniem, co powodowało powstanie zaległości. Zaległości te likwidowała właśnie poza godzinami pracy oddziału. A to że było to możliwym po dniu wypisu pacjenta, wynika chociażby z zeznań świadka A. K. (1), na które powołuje się prokurator w apelacji. Po odejściu oskarżonej z pracy, uzupełniał dokumentację medyczną leczenia pacjentów przyjętych przez oskarżoną (k. 664). Wbrew wywodom apelującego, nie tylko było możliwym wypisywanie dokumentacji medycznej po dniu zakończenia leczenia, ale nawet przez lekarza, który nie leczył danego pacjenta, nie widział go na oczy i nie miał w swojej pamięci zanotowanego przebiegu leczenia takiej osoby. Lekarz wypełniając dokumentację medyczną nie bazuje tylko wyłącznie na swojej pamięci, ale na danych zawartych w dokumentacji wytworzonej przez personel pomocniczy, w tym przypadku pielęgniarki, które zajmowały się pacjentem po zarodynowaniu przez oskarżoną leków i wypełniały "własną" dokumentację, o czym świadczyły zgodne zeznania M. K. (4), D. K., M. K. (3), A. K. (2), których żadna z apelacji nie kwestionowała.

Wbrew wywodom apelacji o zamiarze oszukania pokrzywdzonego szpitala przez oskarżoną, nie świadczyła okoliczność, iż układając swoje grafiki pracy, z góry uwzględniała w nich również dni, kiedy, co było wiadome od razu, wobec ustalonych odgórnie dni pracy, oddział nie pracował w sensie przyjmowania pacjentów. Oskarżona, jak ustalono wyżej, przez cały okres pracy w oddziale, miała regularne i cykliczne opóźnienia w bieżącym wypisywaniu dokumentacji. Powodem tego była duża liczba przyjmowanych pacjentów, brak sekretarki w początkowym okresie pracy na oddziale (U. B. została zatrudniona w kwietniu 2016 r., a okres objęty zarzutem sięga do stycznia 2015 r.), ale i też wadliwa organizacja pracy ze strony samej oskarżonej, która pracowała w kilku miejscach jednocześnie i stawiała się do pracy z opóźnieniem, w efekcie później kończyła pracę, nie mając czasu aby wypisać karty leczenia szpitalnego w dniu zakończenia hospitalizacji. K. P. , uwzględniając chociażby to, że pracowała w kilku miejscach na raz, mogła więc spodziewać się i zakładać z góry, że "nie wyrobi" się z uzupełnianiem dokumentacji oddziału i będzie to robiła poza dniami otwarcia oddziału, co tłumaczy takie, a nie inne ułożenie grafiku. To nie zdolności prorocze, ale ocena dotychczasowego sposobu pracy oskarżonej, miały tu znaczenia decydujące. Kwestia zawinienia oskarżonej w organizowaniu sobie czasu pracy, zdaniem sądu okręgowego nie ma jednak w sprawie żadnego znaczenia. Istotne jest to, że oskarżona "grała z pracodawcą w otwarte karty". Przedstawiała działowi kadr, czyli komórce organizacyjnej szpitala, grafiki swojej pracy, jak również faktury z wyszczególnionymi dniami pracy w tym również tymi 121, kiedy oddział nie przyjmował pacjentów. Elementarna logika i doświadczenie życiowe powodują, że niemożliwym do przyjęcia, jest jakoby osoby zatrudnione w kadrach nie widziały, kiedy i w jakich dniach pracuje oddział szpitalny (były to dni z góry od wielu lat sztywno ustalone zarówno ilościowo 5 dni, jak i z nazwy - z wyłączeniem poniedziałku i wtorku, co wynikało z kontraktu szpitala z NFZ - vide zeznania świadka P. K. - k. 632 ) i patrząc na harmonogramy nie mogły nie wychwycić przez niemal trzy lata, że oskarżona domaga się wynagrodzenia za dni, kiedy oddział był zamknięty. Z zeznań świadków P. K., J. C. (1), A. K. (2) (k. 738, 740) wynikało wprost, że o tym kiedy, w jakich dniach pracuje oddział "wiedzieli wszyscy". Tak samo nie do przyjęcia jest, iż kadry nie mogły nie dostrzec, że wystawione przez oskarżoną faktury VAT dotyczyły również dni, kiedy oddział nie pracował. Oczywistym przy tym jest, że dział kadr nie mógł nie znać treści kontraktu pomiędzy oskarżoną a szpitalem. Zeznania pracownika działu kadr szpitala (...) potwierdzają wprost, iż do jej rąk trafiały grafiki rzeczywiste, czyli te obrazujące faktycznie wykonaną pracę przez danego lekarza (k. 688). Świadek ten nie potrafił jednak skomentować, jak to się stało, że mając świadomość dni pracy oddziału, zaakceptował grafiki składane przez oskarżoną i nie miał też zastrzeżeń do bazujących na tych grafikach fakturach obejmujących 121 dni, kiedy oddział był zamknięty dla pacjentów. Nie miał sobie nic do zarzucenia. Dysponowanie taką wiedzą, jako że mamy do czynienia z jednostką sektora finansów publicznych, powinno spowodować zasygnalizowanie braku synchronizacji pomiędzy grafikiem, fakturami, a umową opartą o rzeczywiste dni pracy oddziału. Tymczasem świadek S. Ł., nie podjęła takich działań, akceptowała zaistniały stan rzeczy, a na koniec zasiadła w komisji kontrolnej weryfikującej zasadność wypłaty oskarżonej wynagrodzenia. Zeznania P. K. z rozprawy, iż dział kadr nie miał obowiązku sprawdzenia, czy oskarżona w danym dniu świadczyła usługi również nie tłumaczą, dlaczego ta jednostka szpitala, nie wyłapała, że faktury opiewają na dni, kiedy oddział był zamknięty, skoro miała dane, żeby to zauważyć, a był to podstawowy obowiązek kadr szpitala (k. 633). Świadek ten zeznał "kilka linijek wcześniej" , że "nie jest dopuszczalne zaplanowanie własnej pracy na oddziale, jeżeli nie jest zaplanowana praca pielęgniarek, a przecież to kiedy pielęgniarki pracowały, nie mogło być dla kadr niewiadome, bo pracowały według swojego grafiku, zgodnego z dniami otwarcia oddziału dla chorych onkologicznych. Zatem wychwycenie przez kadry tego, że oskarżona pracowała poza dniami pracy oddziału było również możliwe na podstawie prostego porównania grafików pracy pielęgniarek i lekarza pracującego na oddziale. Warto też podkreślić, co ustalił sąd rejonowy, a czego nie kwestionowała żadna z apelacji, iż w marcu 2016 r. kiedy wyszło na jaw, że oskarżona wystawiła fakturę VAT dotyczącą dni niefunkcjonowania oddziału, co wykrył świadek J. C. (1), wzywając K. P. do wyjaśnienia tej sytuacji, tłumaczenia oskarżonej, iż wynagrodzenie się jej należy, bo w tym czasie nadrabiała zaległości dokumentacyjne, które powstały w związku z natłokiem obowiązków i brakiem sekretarki medycznej, zostało zaakceptowane przez dyrekcję szpitala w osobach J. C. (1) i M. J. i wynagrodzenie wypłacono. Świadek M. J. zeznała : "Poinformowałam Panią doktor na spotkaniu, że jeżeli rzeczywiście była sytuacja, że musiała przyjść do pracy, to powinna napisać, powiedzieć, panu C. ". Wtórowały temu zeznania J. C. (1): "Poinformowano mnie, iż dr. S. była wtedy w te dni w pracy i jak gdyby nie naruszyła warunków umowy (...). Ta faktura zbiorcza za miesiąc marzec została w całości wypłacona" (k. 519). Obaj ci świadkowie stanowiący wówczas dyrekcję szpitala, zeznali, tak jak zacytowano, wiedząc przecież, że owa praca oskarżonej, miała miejsce w dni kiedy oddział był zamknięty, oskarżona nie miała na to zgody na piśmie, a mimo to uznali, że nie koliduje to z kontraktem i należy za to oskarżoną wynagrodzić. Takie postępowanie władz szpitala utwierdzało oskarżoną w przekonaniu, że jej interpretacja umowy jest prawidłowa i nie będzie inaczej oceniana w przyszłości, za czym przemawiała również okoliczność akceptacji jej kolejnych faktur do grudnia 2017 r. Apelacja organu prokuratorskiego w ogóle nie odnosi się do tej okoliczności, lansując jednostronnie własną wersję wydarzeń.

Oskarżona K. P., choć nie było to zgodne z umową, deklarowała do wypłaty wynagrodzenie za dni, kiedy oddział nie pracował, uważając, że należy się jej, ponieważ w tych dniach wypełniała zaległą dokumentację lekarską. Wypełnienie dokumentacji lekarskiej, było częścią kontraktu, stanowiąc element udzielania usług medycznych (§ 4 ust 2 f umowy k 6). Tak strony się umówiły, zdefiniowały określone podjęcia i nie podlega to kwestii. Natomiast niezgodność z umową polegała na tym, że oskarżona nigdy nie otrzymała pisemnej zgody dyrekcji na pracę poza dniami otwarcia oddziału, ani też wypełnianie dokumentacji nie stanowiło czynności niezbędnych do zapewnienia niezakłóconego funkcjonowania Dziennego Oddziału Chemioterapii zarówno z punktu widzenia organizacyjnego, jak i zabezpieczenia usług świadczeń zdrowotnych (§4 ust 4 umowy). Przez te ostanie czynności należy rozumieć konieczność udzielania usług medycznych w sytuacjach nagłych, nieprzewidzianych, które mogły wydarzyć się sporadycznie, nie zaś stałe nadrabianie zaległości w dokumentacji ( i to zaplanowane w harmonogramie), którą oskarżona winna była uzupełniać na bieżąco przy wypisie pacjenta do czego zobowiązywał ją kontrakt, jak i zapis § 24 ust 8 Rozporządzenia Ministra Zdrowia z 9 listopada 2015 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz.U. z 2015 r., poz. 2069). Zgodnie z rozporządzeniem kartę informacyjną leczenia szpitalnego wydaje się w dniu wypisu, a w przypadkach wypisania na żądanie pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, bądź wypisania pacjenta w sposób naruszający porządek lub przebieg procesu udzielania świadczeń medycznych- bez zbędnej zwłoki. Oskarżona winna więc co do zasady wypełniać dokumentację przy wypisie, a jedynie wyjątkowo - niezwłocznie, za co dodatkowe wynagrodzenie się jej nie należało, jak logicznie ustalił Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. w sprawie I C 974/18. Kontrakt nie mógł zmieniać bezwzględnie obowiązujących przepisów rozporządzenia w tym zakresie, udzielając oskarżonej "odroczenia" w wypisywaniu dokumentacji. Oskarżona celowo ten zapis umowy łamała, robiąc to, co miało być wykonane w czasie 5 dni pracy oddziału i żądając z zapłaty dodatkowego wynagrodzenia, jednak praktyka ta była szpitalowi od początku znana i akceptowana. Rację ma tutaj prokurator, iż negatywna ocena zeznań świadka R. P. o braku uzgodnienia z oskarżoną, że będzie mogła domagać się wynagrodzenia za wypełnianie zaległej dokumentacji medycznej poza godzinami pracy oddziału przez sąd rejonowy, nie jest prawidłowa. W szczególności nie może mieć większego znaczenia to, że świadek, który zajmował wówczas stanowisko dyrektora szpitala, akceptował do wypłaty faktury VAT wystawione przez oskarżoną w tym za dni, kiedy oddział nie pracował. Dyrektor był ostatnim ogniwem w łańcuchu decyzyjnym, który zatwierdzał faktury do wypłaty i to nie tylko oskarżonej, ale i pozostałych lekarzy. Jednak miał świadomość, że wcześniej faktury były weryfikowane przez dział kadr i księgowość, czyli komórki kontrolne, których zadaniem było wychwycenie niezgodności faktury z umową (dział kadr), jak i rachunkowych (podsumowanie matematyczne, naliczenie podatku). Założenie, że dyrektor, w sytuacji działania w zaufaniu do służb kontrolnych, sam sięgał do dokumentów źródłowych i przeprowadzał ponownie własną weryfikację faktur jest sprzeczne z logiką i doświadczeniem życiowym. Scenariusz niniejszej sprawy pokazuje, że takie sytuacje, mają charakter wyjątkowy. Niezgodność faktur z umową ujawnił tylko raz świadek J. C. (2), a potem w grudniu 2017 r. P. K. (jak sam zeznał - przypadkiem k. 173v) i dopiero wówczas przeprowadzono wsteczną weryfikację faktur przedstawionych przez oskarżoną do wypłaty. Co więcej, jak zauważył, sąd rejonowy oskarżona twierdziła, że takiej zgody udzielono jej na piśmie, jednak takiego dokumentu nigdy nie przedstawiła, co świadczy, że co do tej okoliczności mijała się z prawdą, natomiast zgodne z rzeczywistością były konsekwentne relacje R. P.. Niemniej jednak, błędna ocena dowodu z zeznań w/w świadka, jak i oskarżonej, a także w ich następstwie nieprawidłowe ustalenie faktyczne nie miało przełożenia na końcowy wynik sprawy, ponieważ kadry szpitala (a na ich percepcję oskarżona nie miała wpływu) były od początku do końca poinformowane o tym, że oskarżona żąda wynagrodzenia nie za 5 dni pracy oddziału, ale i za pozostałe dni. Jak napisano wyżej, oskarżona nie podawała w fakturach, ani też w załączonej do nich dokumentacji, żadnej niezgodnej z prawdą informacji. W żadnej z faktur nie pojawia się sformułowanie umieszczone w zarzucie, jakoby oskarżona pisała, że "pełniła dyżury" w dniach zamknięcia oddziału. Stwierdzenie, że wykonywała wówczas pracę (leczenie i kierowanie oddziałem) i to w zakresie przewidzianym kontraktem było zgodne z rzeczywistością w sensie takim, iż jej obowiązkiem umownym było tworzenie dokumentacji medycznej, co jak prawidłowo ustalił sąd rejonowy - miało miejsce; w każdym razie prokurator nie dowiódł, że było inaczej. Wypełnianie dokumentacji medycznej mieściło się w pojęciu udzielania świadczeń medycznych według definicji umownej (§ 4 ust 1 w zw z ust 2 f umowy między stronami), a więc ogólnie leczenia, o którym oskarżona pisała na fakturach. Jawnie też wskazywała, że czyniła to w poniedziałki i wtorki, kiedy oddział był nieczynny. Nie doszło więc do wprowadzenia kogokolwiek w błąd w wyniku podstępnych działań z jej strony. To tak jakby mechanik, wykonujący dzieło przygotował kosztorys naprawy, wytworzenia dzieła, podając ile roboczogodzin będzie trwała, a potem z uwagi na złą organizację pracy, brak umiejętności, "ociąganie się" naprawę/dzieło wykonał w dłuższym czasie i domagał się powiększonego wynagrodzenia, wbrew umowie i kosztorysowi. Zamawiający w takiej sytuacji wiedział, jak strony się umówiły, wiedział też, że naprawa/dzieło zostało wykonane w czasie wykraczającym poza umowę, z winy drugiej strony, miał więc spektrum informacji potrzebnych do podjęcia decyzji czy zapłacić tylko to co umówione, czy też wypłacić więcej, chociaż za dodatkowe koszta odpowiedzialna była tylko druga strona. W takiej sytuacji nie może być mowy o wyczerpaniu znamion czynu z art. 286 § 1 kk, ponieważ brak jest koniecznego znamienia wprowadzenia drugiej strony w błąd co do istotnej okoliczności przy podejmowaniu decyzji. To że strona umowy cywilnej domaga się wygórowanego wynagrodzenia, wbrew umowie, nie oznacza, że usiłuje wyłudzić gotówkę, jeśli niczego przed drugą nie zataja. Przenosząc to do sprawy, reprezentujące oskarżyciela posiłkowego komórki kontrolne, przede wszystkim, dział kadr miały od oskarżonej pełną informację, że domaga się wynagrodzenia niezgodnie z kontraktem (w tym zakresie oskarżona była w pełni szczera) co dawało im opcję odmowy wypłaty. Decyzja o przyznaniu wynagrodzenia nienależnego na mocy zapisów umowy, została więc podjęta w pełni świadomie, bez zaburzenia obrazu rzeczywistości przez oskarżoną K. P.. To zaś, że na skutek nieprawidłowego działania mechanizmu kontroli w kadrach szpitala (przez niedbalstwo lub ciche przyzwolenie), doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (wypłacono wynagrodzenie niezależne), nie zmienia tego, że nastąpiło to bez oszukańczych zabiegów ze strony oskarżonej, co wyklucza odpowiedzialność karną z art. 286 § 1 kk. Nie polemizując z rozstrzygnięciem sądu cywilnego (który dokonał potrącenia kwoty wypłaconego oskarżonej K. P. wynagrodzenia za 121 dni z dochodzoną przez oskarżoną kwotą od szpitala, uznając że oskarżona nie udowodniła, iż zostały spełnione warunki do pracy ponad dni przyjmowania pacjentów przez oddział), zauważyć należy, iż jeśli dłużnik spełni świadczenie nienależne, wiedząc o tym, że nie był zobowiązany do zapłaty, nie może domagać się jego zwrotu (art. 411 pkt 1 KC). Skoro więc szpital nie mógł nie wiedzieć, że płaci oskarżonej, za to, co się jej na podstawie kontraktu dodatkowo nie należy, to nie miał podstawy prawnej w świetle tego przepisu, aby żądać zwrotu tego/potrącać, co wypłacił. Znając stan rzeczy oskarżyciel posiłkowy powinien odmówić wypłaty wynagrodzenia na bieżąco, a nie wypłacać i żądać oddania, powołując się nieudolnie na swoją nieświadomość.

Jedyną elementem niezgodnym z rzeczywistością wskazanym na fakturach, konkretnie załącznikach do faktur, było zawyżenie godzin obecności oskarżonej w pracy (k. 235-260, 314-317, 714-718), jednak ta okoliczność nie miała żadnego wpływu, ani na przyznanie wynagrodzenia, ani na jego wysokość, jako że było ono wypłacane ryczałtowo (okoliczność bezsporna). Jeżeli więc oskarżona wprowadziła w tym zakresie pokrzywdzonego w błąd to miał on status tzw. błędu nieistotnego. Oskarżona nie wystawiając nieodpowiadające rzeczywistości faktury co do wskazanych okoliczności nie wyczerpała więc również dyspozycji art. 271 § 1 kk wymagającego poświadczenia nieprawdy w dokumencie co do okoliczności mających znaczenie prawne.

Wniosek

O uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ocena dowodów zaprezentowana przez sąd rejonowy, jak i poczynione ustalenia w zakresie, jaki miał przełożenie na rozstrzygnięcie były prawidłowe. Sąd Rejonowy w Radomsku prawidłowo też ocenił stan faktyczny z punktu widzenia prawa karnego materialnego, uznając że zachowanie oskarżonej nie wyczerpywało znamion czynu z art. 286 § 1 kk, ani też art. 271 § 1 kk. Jedynym możliwym rozstrzygnięciem mogło być uniewinnienie oskarżonej od zarzucanych jej czynów, na podstawie art 17 § 1 pkt 2 kpk. Uchylenie miałoby rację bytu, jedynie gdyby istniały podstawy do skazania K. P. w ponownym procesie, a taka sytuacja w sprawie nie wystąpiła.

3.2.

Obrazy prawa procesowego - art. 7 kpk mającej wpływ na treść wyroku poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodu z zeznań świadka J. C. (1), R. P., A. K. (1), M. K. (2), S. Ł. w zakresie w jakim ich zeznania odnoszą się do kwestii zezwolenia oskarżonej na wykonywanie pracy poza dniami, kiedy czynny był Oddział Dzienny Chemioterapii i akceptowaniu tego rodzaju działań, jako zgodnych z kontraktem zakresu kontroli przedstawianych przez oskarżoną faktur i załączników do nich, jako zgodnych z rzeczywistością, możliwości ich weryfikacji i wychwycenia nieprawidłowości, a także wyjaśnień oskarżonej w kwestii wypełniania przez nią dokumentacji medycznej z dużym opóźnieniem z uwagi na nawał pracy z pacjentami.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Zarzuty apelacji oskarżyciela posiłkowego w znacznej mierze pokrywają się z tymi, które sformułował prokurator. Argumentacja sądu odwoławczego przytoczona w poprzednim fragmencie uzasadnienia odnosząca się do nich pozostaje ciągle aktualna, nie ma też żadnego sensu jej ponowne przytaczanie w całości. Tematyka oceny wiarygodności zeznań świadka R. P. była wyżej szerzej omawiana. Co do zeznań świadka J. C. (1) i M. J. sąd rejonowy, wbrew tezie lansowanej w apelacji nie ustalił, że osoby te rozmawiały z P. K. i przekazały mu informację, że oskarżona pracuje w dni zamknięcia oddziału i ma za to wypłacane wynagrodzenie. Autor apelacji "wkłada w usta sądu rejonowego", to czego nie powiedział i nie napisał i próbuje z tym polemizować, co nie może odnieść skutku. Polemiczny charakter mają argumenty, iż nikt inny poza dyrektorem do spraw medycznych, którym od czerwca 2016 r. była oskarżona, nie mógł zweryfikować wystawionych przez nią faktur i wyłapać, że dotyczą one dni zamknięcia oddziału. Jak napisano oskarżona, jako dyrektor do spraw medycznych negocjowała kontrakt z NFZ dotyczący świadczeń onkologicznych. Po pierwsze kontrakt z NFZ nie był dokumentem tajnym, ukrywanym przez oskarżoną przed innymi pracownikami szpitala. Wszak szpital jest z kontraktu skrupulatnie rozliczany i składane są w związku z tym sprawozdania do NFZ, czym zajmował się dział organizacji i świadczeń medycznych, zgodnie z zeznaniami świadka R. P. (k. 683). Po drugie w szpitalu w okresie objętym zarzutem funkcjonował dział kadr, który, o czym pisano wyżej miał "angaż" oskarżonej w ręku. Sąd okręgowy nie wyobraża sobie, żeby sekcja kadr, której obowiązkiem była weryfikacja faktur i stwierdzanie, że "praca była zgodna z umową", nie czytał umowy z lekarzem zatrudnionym w szpitalu pod kątem, za co należy się mu wynagrodzenie, a za co nie, kiedy lekarz ma pracować. Z zeznań świadka P. K., zacytowanych wyżej, wynikało, że to, iż wynagrodzenie nie należy się żadnemu lekarzowi, w dni zamknięcia oddziału w którym pracował, było wiedzą powszechną i podstawową. Infantylne jest przy tym stwierdzenie, że nawet znając treść umowy, kadry "nie wiedziały", w jakie dni pracuje oddział, bo nie znały treści kontraktu z NFZ, w kontekście zeznań świadków P. K., J. C. (1), A. K. (2), zdaniem których było to oczywiste; oczywistym również jest dla sądu odwoławczego to, iż kontrakt z oskarżoną, który znały kadry, powstał w nawiązaniu do umowy szpitala z NFZ. Tyle ile zostało zakontraktowane z NFZ świadczeń onkologicznych tyle miał pracować na oddziale lekarz o tej specjalizacji. Apelujący sam sobie z resztą przeczy, gdyż raz twierdzi, iż wiedzę o dniach pracy oddziału miał tylko i wyłącznie dyrektor do spraw medycznych, a nie żadna inna osoba, aby potem podnieść, iż nieprawidłowość wykrył dyrektor naczelny, który takiej wiedzy, zgodnie z tym co napisał apelujący wcześniej, nie mógł mieć. Skarżący zapomina też o zeznaniach świadka R. P. z rozprawy, iż faktury wystawiane przez lekarzy pod kątem: " czy sytuacja wskazana na fakturze jest zgodna z kontraktem (NFZ)" były badane przez dział organizacji i nadzoru świadczeń medycznych (k. 683). Zatem również ta komórka oskarżyciela prywatnego mając "w rękach" rachunki wystawiane przez oskarżoną nie mogła nie stwierdzić, że opiewają one na wynagrodzenie za dni zamknięcia oddziału. Formułowanie tego rodzaju tez jest po prostu tłumaczeniem niekompetencji działu kadr i organizacji i statystyki, którego efektem było wypłacenie oskarżonej nienależnego wynagrodzenia.

Co do kwestii zaległości oskarżonej w sporządzaniu dokumentacji lekarskiej, omówiono ją wyżej. Powoływanie się przez oskarżyciela posiłkowego, jako dowód na to, iż niemożliwym jest powstanie zaległości w dokumentacji oddziału onkologicznego przynosi skutek odwrotny do zamierzonego, w kontekście słów świadka, iż po zwolnieniu oskarżonej, przez pewien okres, stanął przed zadaniem wypisywania zaległej dokumentacji lekarskiej, czego zaniechała K. P.. Zaległości były niezaprzeczalnym faktem, jak również ich nadrabianie po czasie wypisu pacjenta z oddziału i to przez innego lekarza. To zaś, że oskarżona nie powinna dopuszczać do ich powstania jest rzeczą zupełnie inną, podobnie jak to, że oskarżyciel posiłkowy od początku pracy K. P. jej opieszałość tolerował

Wniosek

O uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ocena dowodów zaprezentowana przez sąd rejonowy, jak i poczynione ustalenia w zakresie, jaki miał przełożenie na rozstrzygnięcie były prawidłowe. Sąd Rejonowy w Radomsku prawidłowo też ocenił stan faktyczny z punktu widzenia prawa karnego materialnego, uznając że zachowanie oskarżonej nie wyczerpywało znamion czynu z art. 286 § 1 kk, ani też art. 271 § 1 kk. Jedynym możliwym rozstrzygnięciem mogło być uniewinnienie oskarżonej od zarzucanych jej czynów, na podstawie art 17 § 1 pkt 2 kpk. Uchylenie miałoby rację bytu, jedynie gdyby istniały podstawy do skazania K. P. w ponownym procesie, a taka sytuacja w sprawie nie wystąpiła.

3.3.

Błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający na uznaniu, że oskarżona nie wprowadziła pokrzywdzonego w błąd co do faktu niepełnienia przez siebie dyżurów i świadczeń medycznych w dni, kiedy dzienny oddział chemioterapii był nieczynny, w sytuacji kiedy pełniąc funkcję Zastępcy Dyrektora ds. Medycznych sama zatwierdzała swoje grafiki planowe, sama zatwierdzała załącznik do swojej faktury, jako kierownik jednostki, a następnie sama zatwierdzała swoje faktury do wypłaty, jako zastępca Dyrektora d/s Medycznych.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Temat ten był omówiony wcześniej przy ocenie apelacji prokuratora. Jak napisano oskarżona "grała z oskarżycielem posiłkowym w otwarte karty" wskazując jasno, że domaga się wynagrodzenia za dni, kiedy oddział nie pracował, nie przyjmował chorych, zweryfikowano również, że w tych dniach K. P. była obecna w szpitalu i pracowała w systemie M. wypełniając zaległą dokumentację medyczną, udzielając świadczeń medycznych, zgodnie z definicją umowną. Rolą oskarżycieli, zgodnie z art 5 § 1 kpk, było przedstawienie dowodów, że rzeczy miały się inaczej, co nie nastąpiło. Samo ustawiczne twierdzenie, że było inaczej jest snuciem hipotez, na których nie można oprzeć wyroku w postępowaniu karnym. Oskarżycielowi posiłkowemu oskarżona nie podawała nieprawdy, tylko zgłaszała do wypłaty nienależne świadczenie, uznając niesłusznie, że przysługuje jej wynagrodzenie za nadrabianie zaległości, z czego szpital doskonale zdawał sobie sprawę, mogąc bez problemu to wychwycić. Decyzja o wypłacie nienależnego wynagrodzenia została więc podjęta przez szpital w pełni świadomie, a nie pod wpływem oszukańczych zabiegów oskarżonej, których skutkiem było wytworzenie mylnego wyobrażenia o rzeczywistości; w marcu 2016 r. kiedy dyrektor J. C. (1) powziął wątpliwość co do praktyki stosowanej przez oskarżoną, po naradzie z dyrektor M. J., podjęto decyzję, że oskarżona ma rację i jej interpretacja jest słuszna, zobowiązano oskarżoną "jedyne" do dokumentowania podejmowanych czynności. Kategorycznie nie zakazano oskarżonej, żeby tak dalej czyniła, a wręcz wyrażono tolerancję dla takiego postępowania i oskarżona nie miała powodu uważać, że kolejne tego rodzaju żądania nie zostaną w analogicznych stanach faktycznych uwzględnione, a szpital zmieni zdanie. Dowodzi to nie tylko świadomości władz szpitala, że oskarżona domagała się wynagrodzenia ponad to, co wynikało z umowy, ale i zaakceptowania takiego stanu rzeczy. Trudno też przyjąć, że przedstawiciele oskarżyciela posiłkowego w marcu 2016 r. zostali uświadomieni, o postępowaniu oskarżonej (sąd odwoławczy uważa, że było do do wykrycia wcześniej), a potem o tym zapomnieli akceptując jej identyczne faktury do grudnia 2017 r., a "świadomość odzyskali" dopiero w grudniu 2017 r. Wpisane na końcu apelacji mgliste sugestie, iż oskarżona mogła w czasie pracy na oddziale, przyjmować pacjentów w prywatnym gabinecie, nie uzyskały żadnego wsparcia dowodowego i traktować je należy, jako luźne hipotezy, na których nie można opierać rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej osoby oskarżonej. Oskarżyciel posiłkowy reprezentowany przez fachowy podmiot, mając świadomość, że taka sytuacja miała miejsce, miał możliwość zgłoszenia wniosków dowodowych przed sądem I instancji, bowiem to przed tym organem przeprowadza się postępowanie dowodowe, a tego nie uczynił. Również w apelacji, poza swoim stwierdzeniem, nie zgłosił żadnego wniosku dowodowego w tym zakresie.

Wniosek

O uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Ocena dowodów zaprezentowana przez sąd rejonowy, jak i poczynione ustalenia w zakresie, jaki miał przełożenie na rozstrzygnięcie były prawidłowe. Sąd Rejonowy w Radomsku prawidłowo też ocenił stan faktyczny z punktu widzenia prawa karnego materialnego, uznając że zachowanie oskarżonej nie wyczerpywało znamion czynu z art. 286 § 1 kk, ani też art. 271 § 1 kk. Jedynym możliwym rozstrzygnięciem mogło być uniewinnienie oskarżonej od zarzucanych jej czynów, na podstawie art 17 § 1 pkt 2 kpk. Uchylenie miałoby rację bytu, jedynie gdyby istniały podstawy do skazania K. P. w ponownym procesie, a taka sytuacja w sprawie nie wystąpiła.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

4.1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.1.1.

Przedmiot utrzymania w mocy

Całość wyroku.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Wyrok słuszny i odpowiadający prawu.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.15.2.1.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

5.3.1.1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

5.3.1.4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

2 i 3

Obie złożone przez oskarżycieli: publicznego i subsydiarnego okazały się niezasadne, co nakazywało obciążenie wydatkami w równych częściach Skarb Państwa (w związku z rozpoznaniem apelacji prokuratora) i oskarżyciela subsydiarnego (w związku z rozpoznaniem jego apelacji) zgodnie z art. 636 § 1 i 2 kpk w zw z art. 633 kpk. Na podstawie art 13 ust 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych ( Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) wymierzono oskarżycielowi posiłkowemu opłatę. Nie znaleziono z urzędu podstaw do zwolnienia oskarżyciela posiłkowego z ponoszenia z kosztów postępowania apelacyjnego, zamykających się kwotą 210 złotych.

7.  PODPIS

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

Prokuratura Rejonowa w Radomsku

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

uniewinnienie

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

2

Podmiot wnoszący apelację

Oskarżyciel posiłkowy Szpital (...) w R.

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

uniewinnienie

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karol Depczyński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: