Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

II Ca 330/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2018-06-28

Sygn. akt II Ca 330/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 czerwca 2018 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

Sędziowie

SSA w SO Grzegorz Ślęzak (spr.)

SSR del. Mirosława Makowska

Protokolant

st. sekr. sąd. Beata Gosławska

po rozpoznaniu w dniu 28 czerwca 2018 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa S. M. i D. M.

przeciwko R. P. (1) i E. P.

o zniesienie służebności

na skutek apelacji powodów

od postanowienia Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb.

z dnia 2 marca 2018 roku, sygn. akt I Ns 1053/17

1. oddala apelację;

2. zasądza od powodów S. M. i D. M. solidarnie na rzecz pozwanych R. P. (1) i E. P. kwotę 240 ( dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

SSA w SO Grzegorz Ślęzak SSR Mirosława Makowska

Sygn. akt II Ca 330/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem dnia 2 marca 2018r. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim po rozpoznaniu wniosku D. M. i S. M. z udziałem R. P. (1) i E. P. o zniesienie służebności przejazdu i przechodu postanowił:

1. oddalić wniosek;

2. zasądzić D. M. i S. M. solidarnie na rzecz R. P. (1) i E. P. kwotę 514 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego.

W dniu 7 lipca 2000r. przed J. T. Notariuszem w P. sporządzono akt notarialny (...), w którym R. P. (1) i E. P. zawarli ze S. M. oraz D. M. umowę sprzedaży działki gruntu nr (...) o pow. (...) ha położonej we wsi K., gmina S., dla której Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr KW (...). Działka oznaczona nr (...) powstała w wyniku podziału działki nr (...) na działki oznaczone nr (...) o powierzchni (...) ha i nr(...)o powierzchni (...) ha. R. P. (1) i R. P. (2) sprzedali nieruchomość za cenę 4.000 zł.

W tym samym akcie notarialnym G. M. i D. M. oświadczyli, iż na zakupionej nieruchomości stanowiącej działkę nr (...) ustanawiają służebność gruntową prawo przejścia i przejazdu na rzecz każdoczesnych właścicieli działki nr (...). Zakres tej służebności ani czas trwania prawa nie został ustalony.

Aktualnie część działki objęta służebnością obejmuje pas nieutwardzonej, polnej drogi o szerokości około 2 metrów biegnącej wzdłuż betonowego ogrodzenia działki należącej do wnioskodawców oraz nieogrodzonej działki-ugoru. Teren objęty służebnością prowadzi od drogi publicznej do nieruchomości uczestników zabezpieczonej bramą.

Przed zawarciem umowy sprzedaży nieruchomości oznaczonej nr (...) strony prowadziły ustalenia dotyczące ustanowienia na tej działce służebności przechodu i przejazdu. Ostatecznie strony porozumiały się w ten sposób, że rekompensatę za uciążliwości związane z ustanowieniem służebności przechodu i przejazdu stanowiła sprzedaży działki powiększona o dodatkowe 100 m2. Służebność przejazdu i przechodu wykorzystywana jest przez uczestników jako krótsza droga do znajdującego się w pobliżu domu samotnie zamieszkującej babki uczestniczki, a także w celach gospodarczych. Najczęściej uczestnicy poruszają się po drodze objętej służebnością pieszo, na skuterach oraz rowerami. Szczególnie z drogi tej korzysta do jazdy rowerem wymagająca stałych rehabilitacji córka uczestników, unikając w ten sposób ruchliwej drogi publicznej.

W godzinach wieczornych uczestnicy korzystają z drogi w jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Około 2 razy w miesiącu uczestnicy przejeżdżają przez nieruchomość wnioskodawców samochodem osobowym. Nadto w okresie wiosennym i jesiennym kilkukrotnie traktorem, a około 1 raz w roku traktorem z przyczepą. W okresie zimowym uczestnicy nie korzystają z drogi w celach gospodarczych. Sporadycznie pasem służebności przechodzą sąsiedzi stron.

Powyższe ustalenia faktyczne Sąd poczynił na podstawie zaoferowanych przez strony dowodów, tj. przede wszystkim niespornego dowodu z dokumentu w postaci umowy sprzedaży działki (...) przez uczestników na rzecz wnioskodawców, w której ustanowiono przedmiotową służebność oraz wpisu w KW działki (...), jak również zeznań przede wszystkim stron – w zakresie, w jakim nie były one wzajemnie sprzeczne, tj. w zakresie istnienia owej służebności oraz faktu korzystania z niej przez uczestników i członków ich rodziny, a także osoby postronne.

Natomiast Sąd nie dał wiary zeznaniom wnioskodawców w zakresie okoliczności powstania – ustanowienia przedmiotowej służebności, tj. rzekomo nagle, w ostatniej chwili u notariusza przed podpisaniem umowy nabycia tej nieruchomości przez wnioskodawców, gdyż po pierwsze niekonsekwentne w tym zakresie są nawet zeznania wnioskodawcy (k. 65) i wnioskodawczyni (k. 66). Wnioskodawca wskazuje bowiem, że kwestia ustanowienia tej służebności wypłynęła w ostatniej chwili u notariusza (k. 65), podczas gdy sama wnioskodawczyni – jego żona, wskazała jak wyglądały ustalenia co do zakresu ustanowienia tej służebności, w tym że miał to być pas o szerokości 2 metrów po stronie ich nabywanej działki oraz tyle samo po stronie sąsiedniej działki, należącej do krewnych uczestników (k. 66), co już deprecjonuje twierdzenia, jakoby okoliczności te nie były wcześniej omawiane i nieznane wnioskodawcom. Okoliczności te dobitnie potwierdzają także to, że – wbrew twierdzeniom wnioskodawców – pas służebności miał służyć nie wyłącznie do przechodu, ale także do przejazdu, co wprost odzwierciedlono w umowie i w zapisie w księdze wieczystej.

Nadto twierdzenia wnioskodawców w tym zakresie deprecjonują także zeznania ich syna – M. M. (1) (k. 67), który – podobnie jak uczestnicy oraz ich świadkowie (A. P., J. P., M. M. (2), I. K.) spójnie podali, że przez wzgląd na przedmiotową służebność wnioskodawcy nabyli działkę o (...) m2 ((...) ha), niż pierwotnie zakładali ((...) ha), co także dobitnie dowodzi, że kwestia przedmiotowej służebności nie była dla wnioskodawców żadnym zaskoczeniem i toczyły się w tym względzie negocjacje.

Dodatkowo podkreślił, że obie strony nie dołożyły przy rzeczonej umowie należytej staranności w celu zabezpieczenia każdy własnych interesów poprzez niesprecyzowanie zakresu obszarowego przedmiotowej służebności, jeśli już nawet nie w postaci stosownej mapy geodety odzwierciedlającej przebieg pasa służebności, to choćby poprzez wskazanie szerokości tego pasa wzdłuż granicy działki, niemniej okoliczność ta nie miała wpływu na treść rozstrzygnięcia, gdyż istotę sprawy stanowił nie tyle zakres obszarowy służebności, co w ogóle zasadność jej dalszego istnienia.

W tym zakresie – dokonując oceny zasadności twierdzeń wnioskodawców co do uciążliwości tej służebności dla nieruchomości obciążonej (zgodnie z żądaniem wniosku), czy utraty wszelkiego jej znaczenia dla nieruchomości obciążonej (o co wnosił pełnomocnik wnioskodawców w głosach stron), Sąd nie dał wiary także w tym zakresie zeznaniom wnioskodawców, gdyż przeczą im depozycje świadków powołanych z inicjatywy uczestników (A. P., J. P., M. M. (2), E. K. i I. K.) i samych uczestników, a nawet zeznania syna wnioskodawców M. M. (1), z których spójnie wynika, że wnioskodawcy korzystają z przedmiotowej służebności w ten sposób, że przechodzą tamtędy i przejeżdżają rowerem, autem, bądź maszynami rolniczymi, co przyznali wprost nawet sami uczestnicy. Nie mniej nie sposób intensywności (kilkanaście razy w roku, głównie w okresie prac rolnych wiosną, latem przy żniwach i jesienią), ani sposobu korzystania przez uczestników (przechodzenie osób fizycznych, sporadyczny przejazd autem osobowym i przy okazji prac rolnych maszynami rolniczymi, w tym ciągnikiem z przyczepą) z tej służebności uznać w warunkach wiejskich za szczególnie uciążliwe. Wręcz przeciwnie taki sposób korzystania jest typowy dla służebności przechodu i przejazdu w warunkach wiejskich, gdzie wnioskodawcy postanowili nabyć nieruchomość, wybudować dom i się osiedlić. Tym bardziej, że nawet sama wnioskodawczyni przyznała, że uczestnicy nie korzystają ze służebności w okresie jesienno – zimowym (k. 66), zaś syn wnioskodawców podał, że uczestnicy jeżdżą pasem służebności kilka razy w miesiącu, ale w nocy, czy wieczorem rzadko (k. 68), a zatem nie sposób z tego wyprowadzić wniosku, jakoby sposób korzystania z tej służebności przez uczestników był szczególnie uciążliwy. Szczególnie, że w warunkach wiejskich nie sposób uznać przejazdu ciągnika z przyczepą za ciężki sprzęt, czy ciężkie maszyny – jak argumentowali wnioskodawcy, próbując wskazać ową uciążliwość. Zwłaszcza, że córka wnioskodawców – A. M. wskazywała wprawdzie na intensywny sposób korzystania z tej służebności przez uczestników, ale nie potrafiła wskazać konkretnie okoliczności, kto rzekomo jeździ autem po pasie służebności i pobliskich polach, co nie dowodzi zarzucanego sposobu działania uczestników.

Tym bardziej, że uwadze wnioskodawców zdaje się zupełnie umykać fakt, że to nikt inni, tylko oni sami stworzyli w istocie warunki, w których pas służebności, stanowiący część ich działki ((...) jest ogólnie dostępny i dla postronnego obserwatora w ogóle nie jawi się jako część ich nieruchomości. Przecież skoro dostęp do pasa służebności od strony ulicy (drogi publicznej), z której jest wjazd na posesję wnioskodawców nie jest niczym ograniczony, a z drugiej strony kończy się bramą na posesję uczestników, i jednocześnie pas ten jest odgrodzony aktualnie betonowym płotem (a wcześniej siatką) od zabudowanej i wykorzystywanej faktycznie części działki wnioskodawców, to dla postronnego obserwatora ów pas służebności jawi się po prostu jako droga dojazdowa do działki uczestników, już bez znaczenia czy należąca do nich, czy będąca drogą publiczną (choćby polną) powszechnie dostępną.

Zatem skoro wnioskodawcy zdecydowali się w ten sposób odgrodzić tę część swojej działki, to nie mogą skutecznie zarzucać uczestnikom, że z pasa służebności korzystają także osoby postronne, czy to za wiedzą, czy nawet bez wiedzy uczestników. Skoro wnioskodawcom przeszkadzają takie zachowania osób trzecich, które z tego pasa faktycznie korzystają, na co wskazywali nawet powołani w sprawie świadkowie ze strony uczestników (M. M. (2), E. K.), to przecież nic nie stało na przeszkodzie postawieniu ogrodzenia swojej nieruchomości w granicy z działką sąsiednią i udostępnienia, zabezpieczonego bramą, przejazdu wyłącznie uprawnionym - uczestnikom, co zresztą wnioskodawcy mogą realizować w drodze odpowiednich roszczeń o ochronę prawa własności, szczególnie że przedmiotowa służebność nie jest służebnością drogi koniecznej, gdyż każda z działek stron ma własny, odrębny dostęp do drogi publicznej.

Tym bardziej, że dla ustalenia „szczególnej uciążliwości” służebności uzasadniającej żądanie jej zniesienia należałoby dokonać oceny, że sposób jej wykorzystywania przez uprawnionych jest wyjątkowo – radykalnie uciążliwy, sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa, wywołując niewspółmiernie wielkie szkody wobec nieruchomości obciążonej, niż pożytek dla nieruchomości władnącej, o czym w analizowanym przypadku – wobec przytoczonych wyżej argumentów – nie może być mowy.

W tym kontekście, przez wzgląd na powoływane przez wnioskodawców okoliczności – które zdają się stanowić faktyczne przyczyny żądania wniosku – plany posadowienia budynków gospodarczych przez wnioskodawców na pasie przedmiotowej służebności, czy rzekome negatywne – niczym niewykazane – oddziaływanie korzystania z tej służebności na grunt wnioskodawców (posadowienie domu, czy szamba), należy podnieść, że argumenty te nie dowodzą przecież „szczególnej uciążliwości” przedmiotowej służebności względem nieruchomości obciążonej, skoro to nikt inny, jak wnioskodawcy jako nabywcy swojej nieruchomości w kształcie i treści określonych w umowie nabycia działki (...), następnie jako inwestorzy zlokalizowali swój dom i szambo w sposób, w ich ocenie podatny aktualnie na „negatywne oddziaływanie tej służebności na grunt wnioskodawców”. Natomiast ustanowienie tej służebności – na dodatek w niesprecyzowanym obszarowo kształcie – w naturalny sposób musiało wiązać się dla wnioskodawców jako nabywców

z ograniczeniami w sposobie korzystania ze swojego gruntu w sposób, umożliwiający realizację treści służebności.

Zmiana stosunków – na gruncie art. 294 kc - powinna dotyczyć sfery gospodarczej i musi pozostawać w związku przyczynowym z wytworzeniem się stanu rzeczy szczególnie uciążliwego dla właściciela nieruchomości obciążonej. Zmianą stosunków w rozumieniu art. 294 kc jest zarówno zmiana okoliczności związanych z wykonywaniem konkretnej służebności gruntowej, jak i ogólna zmiana stosunków społeczno - gospodarczych. Przy czym samo zwiększenie częstotliwości korzystania z drogi zasadniczo nie stanowi zmiany stosunków w rozumieniu art. 294 KC (wyrok SN z dnia 23 października 2001r., I CKN 380/99, opubl. w Legalis).

Przy czym dla żądania zniesienia służebności nie wystarczy sam wzrost uciążliwości korzystania ze służebności aby ją znieść, niezbędne jest nadto, aby właściciel nieruchomości władnącej mógł się bez niej obyć. W praktyce oznacza to zwykle istnienie alternatywnego sposobu zaspokojenia potrzeb właściciela nieruchomości władnącej w zakresie treści ustanowionej służebności. Szczególna uciążliwość służebności w zmienionych stosunkach, o czym mowa w art. 294 kc, może pozostawać w związku tylko z naturą tej służebności, a nie sposobem jej wykonywania (wyrok SN - Izba Cywilna z dnia 8 stycznia 1999, I CKN 946/97, opubl. w Legalis).

Znamienne przy tym jest, że wnioskodawcy w ogóle nie wykazali i nie podjęli w tym zakresie nawet żadnej inicjatywy, żeby wykazać, że w porównaniu do stanu, z okresu ustanowienia służebności, w ogóle doszło do zmiany sposobu, czy zwiększenia intensywności korzystania z przedmiotowej służebności przez uczestników. Szczególnie, że badanie zmiany stosunków, o jakiej mówi art. 294 kc, powinno objąć czas od powstania służebności do dnia rozstrzygania sprawy. Przy czym jest oczywiste, że właściciel nieruchomości władnącej nie może w dążeniu do rozwoju gospodarczego własnej nieruchomości zwiększać bez żadnych konsekwencji ewentualnej niedogodności nieruchomości służebnej (wyrok SN z 24 kwietnia 1997r., II CKN 43/97), o czym w analizowanym przypadku nie ma w ogóle mowy, gdyż uczestnicy jak dotąd nie zmienili swojego sposobu korzystania ze służebności, a w każdym razie wnioskodawcy tego nie wykazali.

Natomiast fakt, że uczestnicy mają swoje dzierżawione pole w Ł., dokąd muszę dostać się przez most i mogą to zrobić także wyjeżdżając ze swojej nieruchomości, nie korzystając z pasa służebności, jak i fakt, że matka uczestniczki może dostać się do swojej matki (babki uczestniczki) z własnej nieruchomości niekoniecznie wyłącznie pasem przedmiotowej służebności (nota bene matka uczestniczki z formalnoprawnego punktu widzenia nie jest w ogóle uprawnioną do korzystania z tej służebności), jak również to, że uczestnik swoje maszyny rolnicze trzyma na działce swojego brata, skąd może nimi wyjechać na drogę publiczną, z której (podobnie jak z własnej działki) może również dojechać do swoich pól, czy lasu, nie korzystając z pasa służebności, nie oznacza – zdaniem Sądu – że przedmiotowa służebność utraciła dla nieruchomość władnącej wszelkie znaczenie i nie jest dla niej konieczna, szczególnie uwzględniając okoliczności jej powstania.

Przede wszystkim dlatego, że jest to służebność gruntowa (a nie osobista), a zatem służąca każdoczesnemu właścicieli nieruchomości władnącej i nie może być oceniana jedynie przez pryzmat okoliczności subiektywnych dotyczących wyłącznie aktualnych właścicieli nieruchomości władnącej – uczestników. Nadto zarówno nieruchomość władnąca, jak i obciążona położone są w warunkach wiejskich, i tak było w dacie wyodrębnienia i nabycia nieruchomości obciążonej przez wnioskodawców, w tym ustanowienia tej służebności, jaki to dostęp istniał w tym miejscu od lat (jak podali uczestnicy i świadkowie powołani z ich inicjatywy (A. P., J. P., M. M. (2), E. K. i I. K.), zaś wnioskodawcy w dacie ustanawiania tej służebności byli doskonale świadomi jej znaczenia dla uczestników oraz przyczyn, dla których zależało im na jej ustanowieniu, w tym choćby łatwego dostępu do babci uczestniczki – mieszkającej praktycznie naprzeciwko wnioskodawców, czego wprawdzie nie potwierdzili sami wnioskodawcy (zasłaniając się niewiedzą), ale już choćby ich córka (świadek A. M. – k. 68, choć nie była w stanie wskazać wprost stopnia pokrewieństwa tej osoby), jak również pozostali świadkowie powołani przez uczestników. Nie doszło zatem do żadnej zmiany stosunków – realiów, w porównaniu do stanu, z ustanowienia służebności – a w każdym razie wnioskodawcy tego nie wykazali, co miałoby uzasadniać zgłoszone we wniosku żądanie.

W konsekwencji Sąd uznał także, iż wnioskodawcy nie wykazali, że przedmiotowa służebność gruntowa utraciła dla nieruchomości władnącej wszelkie znaczenie – jak w głosach stron argumentował pełnomocnik wnioskodawców, modyfikując w tym zakresie pierwotne żądanie wniosku (zniesienia służebności za wynagrodzeniem, za jakim ją ustanowiono, z uwagi na jej szczególną uciążliwość) i domagając się zniesienia tej służebności z tego względu już nawet bez wynagrodzenia, choć – wbrew wymogom art. 193

§ 21 kpc – modyfikacja żądania nie nastąpiła na piśmie, co nie miało jednak zdaniem Sądu już o tyle większego znaczenia, że przesłanki zasadności takiego żądania i tak nie zostały wykazane.

Tym bardziej, że o utracie przez służebność wszelkiego znaczenia dla nieruchomości władnącej można w zasadzie mówić tylko w okolicznościach bądź, gdy nieruchomość władnąca i obciążona utraciły dotychczasowe przeznaczenie, a przez to odpadł sens istnienia służebności, bądź w sytuacji na tyle istotnej zmianie stosunków – realiów, które czynią istnienie służebności irracjonalnym, nieuzasadnionym gospodarczo, choćby w kontekście warunków położenia nieruchomości władnącej, czego również nie wykazano.

Istnienie jedynie alternatywnego sposobu dostępu do lasu, czy pól uczestników, czy babci uczestniczki – jaki to stan rzeczy istniał już przecież także w dacie ustanowienia tej służebności – nie może dowodzić utraty wszelkiego znaczenia służebności dla nieruchomości władnącej. Tym bardziej skoro uczestnicy faktycznie, konsekwentnie z tej służebności – zgodnie z jej treścią i przeznaczeniem – korzystają, na co wskazują także sami wnioskodawcy, odmiennie jedynie oceniając intensywność, czy „uciążliwość” sposobu korzystania, wskazując że czynią tak też osoby trzecie, za co akurat – wobec powołanych wyżej argumentów – uczestnicy odpowiedzialności nie ponoszą.

Choćby chęć i możliwość łatwiejszego, bardziej dogodnego dostępu dla uczestników do ich pola, czy lasu, bądź do krewnej uczestniczki – czego wnioskodawcy od początku byli świadomi – nawet przy istnieniu odmiennych alternatyw, nie dowodzi utraty przez służebność wszelkiego znaczenia dla nieruchomości władnącej. Zaś opisanych motywów i sposobu korzystania przez uczestników z przedmiotowej służebności nie sposób uznać za nadużycie prawa, czy działanie sprzeczne ze społecznie gospodarczym przeznaczeniem tego prawa, co mogłoby uzasadniać żądanie zniesienia służebności. Bez wątpienia natomiast plany ewentualnych przyszłych inwestycji na działce wnioskodawców, którym ewentualnie przedmiotowa służebność stałaby na przeszkodzie, nie świadczą o utracie przez służebność wszelkiego znaczenia dla nieruchomości władnącej.

Utrata znaczenia służebności w rozumieniu art. 295 kc zachodzi jedynie wtedy, gdy służebność przestanie przynosić jakąkolwiek korzyść gospodarczą nieruchomości władnącej. Miałoby to miejsce wówczas (z wyłączeniem jednak działań właścicieli nieruchomości służebnej, sprzecznych z treścią służebności gruntowej), gdyby przesłanki, dla których nastąpiło ustanowienie służebności, przestały istnieć (wyrok SN z 28 listopada 1997r. II CKN 478/97, opubl. w Legalis), uwzględniając także okoliczności jej powstania, tj. właśnie przyczyny jej ustanowienia – co w analizowanym przypadku zdaniem Sądu nie nastąpiło.

Mając powyższe na uwadze, stwierdzając brak podstaw do domagania się zniesienia przedmiotowej służebności zarówno za wynagrodzeniem, jako szczególnie uciążliwej (art. 294 kc), jak i ewentualnie bez wynagrodzenia jako nie mającej już dla nieruchomości władnącej żadnego znaczenia (art. 295 kc), Sąd oddalił wniosek jako bezzasadny.

Jednocześnie z uwagi na bezsporny w sprawie fakt, że przedmiotowa nieruchomość nie jest drogą konieczną, jak również bezsporne okoliczności lokalizacji działek stron oraz pasa służebności, w sprawie nie zachodziła konieczność przeprowadzenia obligatoryjnego, w przypadku służebności drogi koniecznej, dowodu z oględzin nieruchomości i służebności, o co zresztą strony – reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników nie wnioskowały.

Natomiast przez wzgląd na ewidentnie sporny charakter sprawy, w przedmiocie kosztów postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 2 kpc (odstępując od wyrażonej w art. 520 § 1 kpc generalnej zasady ponoszenia kosztów przez strony w postępowaniu nieprocesowym) w zw. z § 5 pkt 3 rozporządzenia MS z 22.09.2015r.w brzmieniu z daty wniesienia wniosku, zasądzając od wnioskodawców solidarnie na rzecz uczestników kwotę 514 złotych, na którą złożyły się koszty zastępstwa procesowego wg norm przepisanych (480 zł) oraz kwota 34 zł, tj. dwukrotności opłaty od pełnomocnictwa od każdego z uczestników (2 x 17 zł).

Powyższe orzeczenie zaskarżyli w całości D. i S. M..

Apelacja zaskarżonemu orzeczeniu zarzuca:

1. naruszenie art. 288 K.c. przez dokonanie nieprawidłowej subsumpcji treści przepisu do zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego i uznaniu przez Sąd I instancji, że korzystanie z nieruchomości władnącej nie jest uciążliwe dla wnioskodawców;

2. naruszenie art. 294 K.c. przez dokonanie nieprawidłowej subsumcji treści przepisu do zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego i uznaniu, przez Sąd I Instancji, że w przedmiotowej sprawie nie zostały spełnione przesłanki do zniesienia służebności gruntowej;

3. z ostrożności procesowej podnoszę zarzut naruszenia art. 233 § 1 K.p.c. przez dokonanie dowolnej, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceny materiału dowodowego w postaci zeznań świadków wskazanych przez wnioskodawców, zeznań wnioskodawców, załączonych do akt sprawy dokumentów polegającej na uznaniu, że ze wskazanych dowodów nie wynika zasadność zniesienia służebności gruntowej Przechodu i przejazdu przez działkę (...), gdzie nieruchomość uczestników ma bezpośredni dostęp do drogi publicznej co uzasadnia zniesienie służebności gruntowej.

Mając na uwadze powyższe apelujący wnosili o:

1. zmianę zaskarżanego postanowienia i zniesienie służebności gruntowej i przechodu ustanowionej na działce (...) polegającej na prawie przejścia i przejazdu na rzecz każdoczesnego właściciela działki (...);

2. zasądzenie od uczestników na rzecz wnioskodawców kosztów postępowania sądowego przed Sądem II Instancji;

3. ponowne rozpoznanie wniosku wnioskodawców o zasądzenie kosztów postępowania przed Sądem I Instancji.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik R. i E. P. wnosił o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania za II instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na wstępie należy podnieść, iż Sąd Rejonowy rozpoznał niniejszą sprawę w trybie niewłaściwym, co Sąd II instancji bierze pod rozwagę z urzędu. Zgodnie bowiem z art. 201 kpc Sąd na każdym etapie postępowania bada czy sprawa toczy się we właściwym trybie i jeżeli uzna, że sprawę wszczęto i prowadzono w niewłaściwym trybie rozpozna ja w dalszym ciągu w trybie właściwym. Właściwym do rozpoznania niniejszej sprawy jest tryb procesowy podczas gdy Sąd Rejonowy wszczął ją i prowadził w trybie nieprocesowym, tj. niewłaściwym.

Dlatego też, zgodnie z art. 201 § 2 kpc należało zmienić tryb na właściwy i rozpoznać sprawę w postępowaniu apelacyjnym w trybie dla niej właściwym, tj. w trybie procesu, co oznacza, że wnioskodawcy stają się powodami, uczestnicy pozwanymi a orzeczenie końcowe przyjmuje formę wyroku.

Stwierdzić jednak należy, co wiąże się już z częściową merytoryczną oceną apelacji, że powyższe uchybienie procesowe Sąd, polegające na wszczęciu i prowadzeniu sprawy w niewłaściwym trybie, pozostaje bez wpływu na rozstrzygnięcie merytoryczne sprawy w sytuacji, gdy biorą w niej udział wszystkie zainteresowane strony, przeprowadzone zostały wszystkie zaoferowane przez strony dowody i żadna z nich nie zgłasza dowodów w postępowaniu apelacyjnym i nie doszło do jakiegokolwiek pozbawienia lub chociażby ograniczenia którejkolwiek ze stron możliwości obrony jej praw.

Przechodząc już do oceny samej apelacji stwierdzić należy, iż jest ona nieuzasadniona albowiem podniesione w niej zarzuty: naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 kpc oraz - i przede wszystkim – obrazy prawa materialnego, tj. przepisów art.288 i art.294 kc, są oczywiście chybione.

Lektura materiału aktowego prowadzi bowiem do wniosku, iż Sąd Rejonowy - wbrew zarzutom apelacji – wyjaśnił wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności w sposób wnikliwy i wszechstronny, uwzględniając wszystkie wnioski dowodowe, jakie zaoferowały mu strony i doprowadzając do zgromadzenia w sprawie kompletnego i wystarczającego materiału- co już zaznaczono na wstępie – a dokonana przez ten Sąd ocena dowodów nie uchybia w żadnym stopniu wskazanemu w apelacji przepisowi art. 233 § 1 kpc.

Przeciwnie - wszystkie zgromadzone w sprawie dowody poddane zostały – wbrew zarzutowi apelacyjnemu podniesionemu, jak to wskazano w skardze apelacyjnej z ostrożności procesowej – wszechstronnej, szczególnie wnikliwej, przekonywującej oraz zgodnej z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego rozumowania ocenie tegoż Sądu, która to odpowiada wymogom, jakie stawiają jej przepisy art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c.

Dokonana zatem przez Sąd Rejonowy ocena dowodów jest prawidłowa, zasługuje na akceptację Sądu II instancji i nie może być skutecznie zakwestionowana przez apelację, która sprowadzają się jedynie do zaprezentowania odmiennej oceny tychże dowodów i zmierza do nieskutecznej polemiki ze stanowiskiem Sądu I instancji, znajdującym oparcie w materiale sprawy.

Powyższe uwagi wskazują, że ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji w żadnym wypadku nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów a dokonane na podstawie takiej prawidłowej oceny ustalenia faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy są trafne i zasługują na akceptację Sądu II instancji, który przyjmuje je za własne.

Sąd I instancji nie dopuścił się więc żadnych uchybień procesowych w zakresie gromadzenia materiału dowodowego jak i jego oceny oraz ustalenia stanu faktycznego, jak również rozważań prawnych odnoszących się do oceny zasadności żądania pozwu zniesienia spornej służebności gruntowej pod kątem przepisów art. 288 oraz art. 294 i art. 295 kc.

Chybionym całkowicie jest także – i przede wszystkim - główny zarzut apelacji dotyczący naruszenia wskazanych w niej przepisów prawa materialnego.

Wbrew zarzutom apelacji, stwierdzić należy, iż Sąd I instancji dokonał właściwej, prawidłowej wykładni powołanych powyżej przepisów prawa materialnego, opierając się w tej kwestii na trafnie przywołanych poglądach doktryny oraz orzecznictwie Sądu Najwyższego, oraz prawidłowo prawo to zastosował w okolicznościach niniejsze sprawy, słusznie ostatecznie uznając, że brak jest jakichkolwiek podstaw do zniesienia przedmiotowej służebności gruntowej tak za wynagrodzeniem z powodu jej zbytniej uciążliwości dla nieruchomości obciążonej jak i z powodu jej zbędności dla nieruchomości władnącej, gdyż żadna z tych przesłanek w sprawie niniejszej nie wystąpiła.

Apelujący zdają się zapominać, że niniejsza służebność nie jest drogą konieczną dla nieruchomości władnącej, gdyż ta miała i ma odpowiedni dostęp do drogi publicznej, a została ustanowiona dla większej wygody właścicieli nieruchomości władnącej, co stanowiło element rokowań prowadzących do sprzedaży działki powodom przez pozwanych i było efektem tej sprzedaży, poprzedzonej podziałem nieruchomości, z której pochodzą obie nieruchomości stron. Od momentu tej umowy sprzedaży nie nastąpiła taka istotna zmiana okoliczności, o których mowa w powołanych wyżej przepisach prawa materialnego, która skutkować mogłaby uwzględnieniem żądania pozwu (pierwotnie wniosku )

Reasumując wszystkie powyższe rozważania uznać należy, iż stanowisko Sądu Rejonowego – wbrew odmiennemu stanowisku apelujących – odpowiada przywołanym w apelacji przepisom prawa materialnego.

Apelacja, która ogranicza się do własnej oceny faktów oraz odosobnionej i przynajmniej odbiegającej od ustalonego w sprawie prawidłowo stanu faktycznego interpretacji przepisów prawa materialnego, sprowadza się w istocie do nieskutecznej polemiki z trafnym stanowiskiem Sądu I instancji, co prowadzi do wniosku, iż nie może być uznany za trafny zarzut obrazy wskazanych w skardze apelacyjnej przepisów prawa materialnego.

Dlatego też, uznając, iż zaskarżone orzeczenie odpowiada powołanemu w jego uzasadnieniu prawu materialnemu, Sąd II instancji oddalił na podstawie art. 385 kpc apelację powodów jako nieuzasadnioną.

O kosztach postępowania apelacyjnego między stronami Sąd II instancji orzekł na zasadzie art. 98 kpc, zasądzając od pozwanych, którzy przegrali proces także i w II instancji, na rzecz powodów zwrot poniesionych przez nich kosztów zastępstwa procesowego w tej instancji.

Mając na uwadze wszystkie powyższe rozważania oraz powołane w nich przepisy Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

SSA w SO Grzegorz Ślęzak SSR Mirosława Makowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Dolata
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  w SO Arkadiusz Lisiecki,  Mirosława Makowska
Data wytworzenia informacji: