Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

II Ca 364/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2018-09-20

Sygn. akt II Ca 364/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 września 2018 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Dariusz Mizera

po rozpoznaniu w dniu 20 września 2018 roku w Piotrkowie Trybunalskim
w postępowaniu uproszczonym na posiedzeniu niejawnym sprawy

z powództwa A. M.

przeciwko T. B.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku

z dnia 22 lutego 2018 roku, sygn. akt I C 214/17 upr

1. oddala apelację,

2. zasądza od powódki A. M. na rzecz pozwanej T. B. kwotę 900 (dziewięćset) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Sygn. akt II Ca 364/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22 lutego 2018r. Sąd Rejonowy w Radomsku po rozpoznaniu sprawy z powództwa A. M. przeciwko T. B. o zapłatę 10.000 zł oddalił powództwo i zasądził od powódki A. M. na rzecz pozwanej T. B. kwotę 1817 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz nakazał pobrać od powódki A. M. na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 150 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu dla świadka wypłaconych ze środków Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku.

Podstawą rozstrzygnięcia były przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego.

W dniu 24 marca 2015 roku T. B. prowadząca działalność gospodarczą jako właściciel obiekty (...) w S. i A. M. zawarły umowę na organizację przyjęcia weselnego zaplanowanego na dzień (...) roku na 200 osób.

W umowie strony uzgodniły pisemnie, że A. M. jako przyszła panna młoda przy zawarciu umowy uiści zadatek w kwocie 2 000 złotych. Ponadto w dalszym terminie, w styczniu 2016 roku A. M. miała wpłacić jeszcze 20 % ogólnej kwoty czyli 8 000 złotych. Całość wynagrodzenia za usługę miała opiewać na kwotę 44 000 złotych. Pozostałą kwotę 34 000 złotych A. M. miała przekazać T. B. 10 dni przed datą organizowanego przyjęcia, a najpóźniej w dniu przyjęcia przed poprawinami.

W przypadku odstąpienia od umowy przez A. M. suma zadatków z pkt a i b umowy nie miała być zwrócona, była to zapisana w punkcie a) umowy kwota 2 000 złotych, natomiast jeżeli odstąpienie miało nastąpić 10 dni przed datą uroczystości to T. B. miała prawo zachować wszystkie wpłacone przed weselem pieniądze, a A. M. miała dodatkowo pokryć wszystkie koszty związane z organizacją przyjęcia weselnego. A. M. zwracała uwagę na niejasne zapisy dotyczące wysokości zadatku, bowiem strony mówiły, że zadatkiem będzie kwota łącznie 10 000 złotych, natomiast w umowie miało miejsce „niedoprezyzowanie” zapisów w pkt 19, np. dwukrotnie był wskazany punkt pkt b). Pozwana oświadczyła, ze takie zapisy są wynikiem omyłki w drukowaniu umowy.

W ramach umowy strony zgodnie uzgodniły, że w przypadku odstąpienia od umowy przez A. M. najpóźniej trzy miesiące przed weselem, tj w przypadku odstąpienia od umowy do dnia (...) roku, T. B. zwróci A. M. kwotę 8 000 złotych. W przypadku odstąpienia od umowy przez A. M. po upływie (...) roku T. B. zwróci A. M. kwotę 8 000 złotych, jeżeli w jej miejsce odbędzie się na zarezerwowanej sali weselnej inne przyjęcie weselne. Przy zawarciu umowy byli także obecni narzeczony D. L. oraz jego matka H. L.. W styczniu 2016 roku A. M. uiściła kwotę 8 0000 złotych. Strony potwierdziły tę okoliczność na umowie, umieszczając dopisek, że uiszczono „dopłatę do przyjęcia weselnego”.

W lutym 2016 roku A. M. zerwała zaręczyny z D. L. i zwróciła pierścionek zaręczynowy narzeczonemu. Nie poinformowała jednak o odwołaniu wesela i zerwaniu zaręczyn T. B.. W marcu 2016 roku H. L. – przyszła teściowa A. M. zadzwoniła do T. B. zapytać, czy powódka odwołała salę weselną. T. B. wtedy powzięła wiadomość, że przyjęcie weselne może się nie odbyć. Mając to na uwadze pozwana kilkakrotnie próbowała telefonicznie na numer wskazany przez powódkę skontaktować się z powódką celem wyjaśnienia sytuacji i ustalenia czy powódka rezygnuje z rezerwacji sali weselnej. A. M. nie odbierała jednak od pozwanej telefonów, nie oddzwaniała ani w żaden inny sposób nie poinformowała o zaistniałej sytuacji.

W tym czasie do T. B. zgłosiła się para narzeczonych, którym bardzo zależało na szybkim terminie wesela, chcieli zająć termin lipcowy zarezerwowany dla powódki. T. B. nie mogła jednakże w dalszym ciągu skontaktować się z powódką, dlatego też odmówiła organizacji wesela zainteresowanym.

A. M. odwołała rezerwację sali weselnej w dniu (...)roku, czyli po upływie terminu (...)roku.

Po tym terminie, aby uniknąć przepadku kwoty 8 000 złotych zgodnie z umową, zarówno powódka jak i pozwana próbowały znaleźć osoby zainteresowane zorganizowaniem w tym terminie przyjęcia weselnego na sali zarezerwowanej dla powódki, były osoby wstępnie zainteresowane jednakże był to zbyt krótki termin ( około 2 miesiące) na zorganizowanie ślubu i przyjęcia weselnego. Ostatecznie w tym dniu na (...) zarezerwowanej na wesele A. M. nie odbyło się żadne przyjęcie weselne.

Mając takie ustalenia Sąd zważył, iż ustalając powyższy stan faktyczny oparł się na treści dokumentów, które nie były przez stronę kwestionowane oraz na zeznaniach stron i świadków. Co istotne stan faktyczny nie był co do zasady pomiędzy stronami sporny, kwestią sporna był natomiast charakter uiszczonych kwot i okoliczność czy powinny one ulec zwrotowi na rzecz powódki.

W przedmiotowej sprawie strona pozwana twierdziła, że kwota łącznie 10 000 złotych o której zapłatę wystąpiła powódka jest zadatkiem zastrzeżonym w umowie, natomiast strona powodowa podnosiła, że o ile kwota 2 000 złotych może być uznana za zadatek, to kwota 8 000 złotych zadatkiem nie jest i winna ulec w wyniku odstąpienia od umowy zwrotowi, tym bardziej, że nie doszło do wykonania umowy w wyniku okoliczności, za które powódka nie ponosi odpowiedzialności.

Sąd uznał, że powództwo powódki nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd uznał po analizie umowy i okoliczności jej towarzyszących, że zadatkiem pomiędzy stronami była kwota 2 000 złotych, natomiast kwota 8 000 złotych była zaliczką.

Zgodnie z brzemieniem art. 394 kc zadatek wręcza się przy zawarciu umowy i co do zasady winno być jasno określone przez strony, że dana kwota jest zadatkiem.

Zadatek stanowi formę zabezpieczenia umowy. Powinien on być wyraźnie zaznaczony w umowie, ewentualnie wynikać jednoznacznie z okoliczności, zwyczaju, gdyż w wypadkach wątpliwych istnieje domniemanie wykładni na korzyść instytucji zaliczki. Z zadatkiem mamy więc do czynienia jedynie w sytuacji, gdy wynika to jednoznacznie i precyzyjnie z treści umowy, natomiast bez takiego zastrzeżenia wszelkie inne przedpłaty czy dopłaty stanowią zaliczkę.

W orzecznictwie są rozbieżności czy zadatek rzeczywiście musi być uiszczony przy zawarciu umowy, są różne głosy co do znaczenia terminu „przy zawarciu umowy”. Istnieje także pogląd, który stanowi, że kwota wręczona po zawarciu umowy nie może być uznana za zadatek ( SN wyrok z 7 października 1999 r, I CKN 262/98). Dlatego też przyjmuje się, że jeśli wręczenie zadatku ma nastąpić później winno to być jasno w umowie określone ( wyrok SN z dnia 8 lutego 2008 r, I CSK 328).

W tym miejscu należy podkreślić, że pozwana od kilku lat prowadzi działalność gospodarczą. Jako przedsiębiorca jest więc profesjonalistą, od którego należy oczekiwać daleko większej staranności w podejmowanych działaniach, niż od przeciętnej osoby fizycznej. Innymi słowy T. B. winna zadbać o takie sformułowanie zapisów umowy, by ich treść nie budziły wątpliwości przy ich interpretacji, tym bardziej, że sama powódka przy posiadaniu umowy zwracała uwagę na pewne niejasności zapisów. Fakt, iż pozwana o to nie zadbała należy w ocenie Sądu rozpatrywać w kategoriach pewnego niedbalstwa lub lekkomyślności, która nie przystoi osobie dbającej należycie o swoje interesy. Dlatego też ta okoliczność dodatkowo również świadczy o tym, ż przedmiotowy zapis dotyczący uiszczenia kwoty 8 000 złotych należy jako zaliczkę.

Jak wynika z treści zawartej umowy zadatkiem określono uiszczenie kwoty 2 000 złotych. Ponadto właśnie ta kwota była uiszczona przy zawarciu umowy w 2015 roku. Kwota 8 000 złotych była określona jako 20% należności i miała być uiszczona w styczniu 2016 roku, a więc 10 miesięcy po zawarciu umowy. Mając powyższe na uwadze oraz konstrukcję zawartej przez strony umowy uznać należy, że zadatkiem była kwota 2 000 złotych, natomiast kwotę 8000 złotych należy uznać za zaliczkę.

W zakresie obowiązku zwrotu kwoty 2000 złotych, uznanego za zadatek Sąd zważył, co następuje.

Zgodnie z treścią art. 394 kc w braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej. W razie wykonania umowy zadatek ulega zaliczeniu na poczet świadczenia strony, która go dała; jeżeli zaliczenie nie jest możliwe, zadatek ulega zwrotowi. W razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony.

Reguły dotyczące zadatku ulęgają więc modyfikacji tylko, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony. Wówczas zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada (wyrok SN z dnia 21 maja 2005 r., V CK 577/04, PUG 2006, nr 8, s. 32,)

Kluczową dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy okazała się więc kwestia bezpośredniej przyczyny niewykonania umowy przedwstępnej oraz ewentualnej odpowiedzialności którejś ze stron za taki stan rzeczy.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie można uznać, by pozwana ponosiła jakakolwiek odpowiedzialność za niedojście do wykonania umowy, natomiast można uznać, że to strona powodowa nie dołożyła należytej staranności i złamała zasady zawierania umów i przyjęte dobre obyczaje, w związku z czym spowodowała brak wykonania umowy, co związane było z niekorzystnymi skutkami dla strony pozwanej. Należy na początku zauważyć, że decyzję o zerwaniu zaręczyn, która to decyzja była podstawowym powodem braku organizacji wesela, podjęła jednostronnie powódka. To ona zerwała zaręczyny i oddała pierścionek narzeczonemu. Co więcej mimo podjęcia takiej decyzji w lutym 2016 roku, nie poinformowała o tym, w korzystnym dla siebie terminie pozwanej. Do wesela pozostało wtedy około 5 miesięcy, a powódka miała jeszcze dwa miesiące czasu do dnia (...)roku, by odwołać rezerwację sali i mieć zagwarantowany zgodnie z umową zwrot 8 000 złotych.

Natomiast to pozwana w marcu 2016 roku, gdy powzięła od osoby trzeciej informację o zerwaniu zaręczyn sama kilkakrotnie próbowała się skontaktować z powódką zarówno telefonicznie pod numerem telefonu dostarczonym przez powódkę, jak i przez jej byłego narzeczonego i jego matkę. Powódka zeznała, że nie oddzwaniała do pozwanej ponieważ miała popsuty wyświetlacz telefonu. Nie można jednak uznać takiego tłumaczenia za przekonywujący. Bowiem przez około 2 miesiące powódka musiałaby żyć i funkcjonować bez telefonu komórkowego, co biorąc pod uwagę realia obecnej rzeczywistości oraz fakt, iż jest ona policjantką, czynna zawodowo, jest nierealne i nieprawdopodobne. Ponadto zawierając umowę strona jest zobowiązana do respektowania ustaleń na które się zgodziła. Jeśli postępuje inaczej naraża się na negatywne konsekwencje własnego działania. Po zerwaniu zaręczyn powódka miała jeszcze około 2 miesięcy czasu, by odwołać rezerwację Sali i mieć zwrot 8 000 złotych. Powódka jednakże tego nie zrobiła, mimo iż miała świadomość, że jeśli odwoła rezerwacje po (...)roku to może nie mieć zwrotu 8 000 złotych. Nie doszło do wykonania umowy, choć strona powodowa deklarowała chęć i możliwość realizacji wesela.

W tej sytuacji, zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą należało uznać, iż to powódka ponosi odpowiedzialność za niewykonanie umowy, a pozwana zgodnie z art. 394 § 1 k.c., ma prawo otrzymany zadatek zatrzymać.

Gdyby jednak nawet uznać, że i przepis art. 394 § 3 znajduje zastosowanie w niniejszej sprawie to i tak strona powodowa nie wykazała, aby niewykonanie umowy nastąpiło na skutek okoliczności za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności. Bez znaczenia pozostaje okoliczność czy pozwana wzywała powódkę do wykonania umowy - zawarcia umowy przyrzeczonej. To powódka winna tutaj wykazać, że była gotowa do zawarcia umowy ale to strona pozwana jej nie wykonała.

Natomiast w zakresie obowiązku zwrotu kwoty 8 000 złotych uznanych przez Sąd za zaliczkę należy zauważyć co następuje poniżej.

Co do zasady zaliczka nie jest formą zabezpieczenia umowy i stanowi część ceny. Zaliczka z reguły w przypadku gdy nie dojdzie do wykonania umowy podlega zwrotowi, chyba, że strony umówią się inaczej. Zaliczka nie jest instytucją wprost uregulowaną w przepisach prawa cywilnego. Jakie są jej skutki należy wnioskować więc z treści zawartej pomiędzy stronami umowy mając także na uwadze przepisy dotyczące oświadczenia woli stron. W każdym wypadku miarodajna jest bowiem wola stron - kwestie wysokości zadatku, jego zatrzymania czy zwrócenia w kwocie dwukrotnie wyższej, zaliczki mogą być uregulowane indywidualnie przez strony. Kodeks Cywilny przewiduje możliwość rozszerzenia odpowiedzialności dłużnika, dlatego też strony mogą również zastrzec, że wierzyciel zatrzymuje zadatek także w okolicznościach obiektywnie od dłużnika niezależnych, strony mogą tez przewidzieć, że zaliczka nie ulega zwrotowi.

Treść art. 65 kc stanowi, że oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia wyroku z dnia 8 maja 2015 r. w sprawie III CSK 346/14, wskazał, że dokonując wykładni umowy należy opierać się nie tylko na jej dosłownym brzmieniu, ale trzeba również odnieść się do rzeczywistej woli stron, ich zamiarów towarzyszących zawarciu umowy i innych istotnych okoliczności sprawy.

W przedmiotowej sprawie strony zeznały, że w ramach umowy strony zgodnie uzgodniły, że w przypadku odstąpienia od umowy przez A. M. najpóźniej trzy miesiące przed weselem, tj. w przypadku odstąpienia od umowy do dnia (...) roku, T. B. zwróci A. M. kwotę 8 000 złotych. W przypadku odstąpienia od umowy przez A. M. po upływie (...) roku, T. B. miała zwrócić A. M. kwotę 8 000 złotych jeżeli w jej miejsce odbędzie się na zarezerwowanej sali inne przyjęcie weselne.

W myśl przepisu art. 65 § 1 k.c., oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. Sąd Najwyższy wskazał, iż okoliczności złożenia oświadczenia woli to faktyczna sytuacja, w jakiej miało to miejsce, okoliczności dotyczące osoby składającego bądź odbierającego oświadczenie woli, relacje stron na etapie poprzedzającym złożenie tego oświadczenia. Art. 65 § 2 k.c. przy wykładni umów przyznaje pierwszeństwo kryteriom zamiaru stron i celu, jaki stronom przyświecał przy zawieraniu umowy. Konieczne jest więc ustalenie, czy strony miały wspólny cel lub czy jedna z nich taki cel miała i był on znany i zaakceptowany przez kontrahenta.

Sąd Najwyższy zwrócił także uwagę na stosowanie kombinowanej metody wykładni oświadczeń woli. Wyrażono ją w szczególności w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., w sprawie III CZP 66/95 (publ. OSCN 1995, Nr 5, poz. 168, LEX nr 9220). Wspomniana metoda wykładni opiera się na założeniu, że najistotniejsze znaczenie ma rzeczywista wola stron, a dopiero, jeżeli nie sposób jej ustalić, bada się obiektywnie przyjęte znaczenie danego oświadczenia. Decydujący przy tym jest stan z chwili złożenia oświadczenia, natomiast późniejsza zmiana sposobu jego rozumienia przez którąkolwiek ze stron nie może być brana pod uwagę. Metoda ta oznacza, że w pierwszej fazie sens oświadczenia ustala się mając na względzie rzeczywiste ukształtowanie się jego znaczenia między stronami, a więc taki sens oświadczenia woli, w jakim zrozumiała go zarówno osoba składająca, jak i odbierająca to oświadczenie.

Strony zgodnie umówiły się natomiast, jak już wskazano powyżej, że kwota 8000 złotych zostanie powódce zwrócona jeżeli odwoła rezerwację sali do dnia (...) roku, natomiast później zwrot nastąpi pod warunkiem, że sala w zarezerwowanym terminie będzie wykorzystana.

Art. 65 kc nakazuje także wprost przy badaniu oświadczenia woli badać zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje.

Ustalonym zwyczajem jest w przypadku organizacji wesela, że salę weselną rezerwuje się nawet dwa lata wcześniej. Ślub różni się bowiem od tradycyjnych imprez. Z reguły młode pary biorą ślub w soboty, a najpopularniejsze miesiące to kwiecień maj, czerwiec, lipiec i sierpień - głównie ze względu na plener i temperaturę. Im popularniejszy miesiąc wesela tym wcześniej należy myśleć o wynajęciu sali i potwierdzeniu terminów. Sytuacja taka wynika z tego, że nie wszystkie sale odpowiadają ilości mających bawić się gości oraz wymogom stawianym młodym w zakresie infrastruktury i wyposażenia Sali. Także sama organizacja wesela, rezerwacja zespołu , fotografów i innych dodatkowych usług powoduje, że organizacja wesel i rezerwacja sal następuje ze znacznym wyprzedzeniem. Dlatego też w przepadu odwołania rezerwacji na trzy miesiące przed datą wesela rzadko zdarza się by znalazła się para mogąca wykorzystać ten wolny termin. Potwierdziła to swoim zachowaniem sama powódka, bowiem odpowiadająca jej salę weselną u pozwanej zamówiła z półtorarocznym wyprzedzeniem. Co więcej gdy okazało się, że sala była wolna to para znajomych powódki, mimo iż pomogą im w organizacji wesela i podała im numer do zespołu, nie zdecydowała się na ten termin ponieważ czas około 2 miesięcy to był czas zbyt krótki. Co więcej sami narzeczeni zgodnie z przyjętym zwyczajem umówili się, że koszt organizacji wesela będzie ponosiła narzeczona w zakresie sali bankietowej i wyżywienia, natomiast narzeczony płacił za zespół muzyczny. Jak zeznał D. L., ze względu na to, że za późno odwołał zespół muzyczny stracił zgodnie z umową i zwyczajem dany zadatek

Pełnomocnik strony powodowej w mowie końcowej podniósł, że przedmiotowa umowa miała także charakter wzorca umownego.

Z takim stanowiskiem nie zgodził się Sąd I instancji.

Umowa ta była zawarta co prawda przez przedsiębiorcę z konsumentem, tym niemniej nie można uznać, by druga strona umowy – powódka działała pod przymusem ekonomicznym zawierając tę umowę i była nieświadomym konsumentem. Powódka miała do ślubu jeszcze około 1,5 roku czasu, był to termin na tyle jeszcze odległy, że mogła znaleźć inną salę, jeśli ta sala lub warunki zawarcia umowy by jej nie odpowiadały.

Definicja przeciętnego konsumenta zawarta została natomiast w ustawie z dnia 23 sierpnia 2007 roku o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz. U. Nr 171, poz.1206; dalej: u.p.n.p.r). Zgodnie z art. 2 pkt 8 u.p.n.p.r . przez przeciętnego konsumenta rozumie się konsumenta, który jest dostatecznie dobrze poinformowany, uważny i ostrożny. Oceny tej powinno dokonać się z uwzględnieniem czynników społecznych, kulturowych, językowych i przynależności danego konsumenta do szczególnej grupy konsumentów, przez którą rozumie się dającą się jednoznacznie zidentyfikować grupę konsumentów, szczególnie podatną na oddziaływanie praktyki rynkowej lub na produkt, którego praktyka rynkowa dotyczy ze względu na szczególne cechy, takie jak m. in. wiek, wykształcenie, sprawność fizyczna czy umysłowa. A. M. jest osobą wykształconą, inteligentną, pracującą jako policjantka, więc na co dzień ma do czynienia z przepisami prawa, ich stosowaniem i interpretacją. Wymaga się więc od niej więcej aniżeli od przeciętnego konsumenta.

Stosownie zaś do treści art. 385 1 § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). W myśl art. 385 2 k.c., oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść. Klauzulę generalną zawartą w art. 385 1 k.c. uzupełnia przykładowa lista niedozwolonych postanowień umownych zamieszczona w art. 385 3 k.c. Obejmuje ona najczęściej spotykane w praktyce klauzule, które uznawane są za sprzeczne z dobrymi obyczajami i zarazem rażąco naruszające interesy konsumenta. Ich wspólną cechą jest nierównomierne rozłożenie praw, obowiązków i ryzyka między stronami, prowadzące do zachwiania równowagi kontraktowej. Chodzi tu o takie klauzule, które jedną ze stron (konsumenta), z góry, w oderwaniu od konkretnych okoliczności, stawiają w gorszym (trudniejszym) położeniu. Zakwestionowane przez powódkę postanowienie było uzgodnione indywidualne z powódką, wyraziła ona zgodę na takie zapisy i doprecyzowała je w sposób szczegółowy ustnie. Warunki umowy były natomiast takie, jak już wyżej wskazano, zgodne z przyjętymi powszechnie obyczajami, zaś łącznie wpłacona przez powódkę kwota 10 000 złotych stanowiła około 23 % kwoty ostatecznej, zadatek zaś winien nie przekraczać ogólnej kwoty 25% świadczenia.

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zasądzając od powódki w całości zwrot kosztów procesu poniesionych przez stronę przeciwną. Na koszty procesu poniesione przez pozwaną w łącznej wysokości 1 817 złotych złożyły się : wynagrodzenie pełnomocnika w osobie adwokata w wysokości 1800 złotych (§ 8 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu, t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1715), opłata od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych (art. 1 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 listopada 2006 roku o opłacie skarbowej, Dz.U. z 2006, Nr 225, poz. 1635 z późn. zm., w zw. z cz. IV załącznika do tej ustawy).

Ponadto na koszty postępowania złożyła się kwota 150 złotych, która przyznano tytułem zwrotu kosztów dojazdu świadkowi D. L.. Koszt dojazdu na rzecz świadka wypłacono tymczasowo ze Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku. Dlatego w pkt 2 wyroku nakazano pobrać od powódki A. M. na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 150 zł (sto pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów dojazdu dla świadka wypłaconych ze środków Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożyła strona powodowa zaskarżając wyrok w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

1)  naruszenie przepisów prawa materialnego a to art 394 §3 KC poprzez jego niezastosowanie w sytuacji gdy rozwiązanie narzeczeństwa jest okolicznością

za którą żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, a tym samym dany przy zawarciu umowy zadatek powinien zostać zwrócony;

2) naruszenie przepisów prawa materialnego a to art 494 KC i art 495 §1KC poprzez jego niezastosowanie w sytuacji gdy przepis ten jasno stanowi, że strona która od umowy odstąpiła może żądać tego co świadczyła, powódka wpłaciła zaliczkę na poczet przyjęcia weselnego które z przyczyn niezawinionych przez nikogo się nie odbyło, tym samym może dochodzić zwrotu wpłaconej pozwanej zaliczki;

3) naruszenie prawa materialnego a to art 65 KC poprzez jego błędną wykładnię i w rezultacie niejasność zapisu jaką kwotę stanowi zadatek, a jaką zaliczka;

4) błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że strony zgodnie oświadczyły, że kwota 8 tysięcy złotych nie będzie podlegać zwrotowi, gdy tymczasem nie było oświadczenia powódki o odstąpieniu od umowy;

5) błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że powódka nie dochowała należytej staranności i nie poinformowała pozwaną we właściwym czasie o zerwaniu zaręczyn;

6) naruszenie prawa materialnego, a to art 495§1KC poprzez jego niezastosowanie w sytuacji gdy świadczenie wzajemne stało się niemożliwe do wykonania wskutek okoliczności za które żadne ze stron odpowiedzialności nie ponosi;

7) naruszenie prawa procesowego a to art 132§1 KPC poprzez brak postanowienia Sądu o zwrocie odpowiedzi na pozew który został wręczony wprost do Sądu przez zawodowego pełnomocnika na rozprawie 20.07.2017 roku bez adnotacji o przesłaniu odpowiedzi w przepisanym prawem terminie 14 dni listem poleconym drugiemu profesjonalnemu pełnomocnikowi, podczas gdy odpowiedź została sporządzona z datą 19.06.2017 roku.

8) naruszenie prawa procesowego 233§1 i 2 w zw. z art 328 KPC poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego polegającej na zupełnym pominięciu zeznań powódki, która uzasadniała dlaczego nie mogła zadzwonić do pozwanej i wskazała, że w zamian za to wysłała jej sms-a z informacją że ślub został odwołany;

9) naruszenie prawa procesowego, a to art 328 KPC poprzez brak w uzasadnieniu wyroku podania podstawy faktycznej i prawnej rozstrzygnięcia z podaniem przepisów prawa, oraz ustalenia faktów które Sąd uznał za udowodnione a którym odmówił mocy dowodowej, na których oparł wyrokowanie;

10) naruszenie prawa materialnego a to art 385(3) KC punktów 2, 8, 9, 11, 12, 13, 15, 17 poprzez niezastosowanie, szczególnie punktów 12 i 13 tegoż artykułu, które wyłączają obowiązek zwrotu konsumentowi jakim jest powódka uiszczonej opłaty za świadczenie niespełnione w całości lub w części gdy doszło do rezygnacji z wykonania umowy;

Powołując się na powyższe zarzuty skarżąca wniosła o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na rzecz powódki kwoty 10.000zł wraz z odsetkami od dnia (...)roku do dnia zapłaty;

2) zasądzenie na rzecz powódki kosztów procesu za obie instancje w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych;

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik pozwanej wniosła o oddalenie apelacji i zasadzenie kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Apelacja powódki jest bezzasadna.

Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne czyniąc je podstawą swojego rozstrzygnięcia.

Rozważając w pierwszej kolejności zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. należy zauważyć, iż sprowadza się on w zasadzie do zarzucenia Sądowi pominięcie w ustaleniach faktu, że powódka nie mogła zadzwonić do pozwanej z uwagi na uszkodzony głośnik w zamian za to wysłała jej SMS-a, że ślub został odwołany oraz nie uwzględnienie faktu, iż pod koniec marca i na początku kwietnia 2016r. narzeczeni byli jeszcze ze sobą na co miałyby wskazywać zeznania samej pozwanej. Sąd Rejonowy ustalił jednak jako bezsporną okoliczność, iż w lutym 2016r. doszło do zerwania zaręczyn pomimo to powódka nie zawiadomiła pozwanej o tym fakcie co zdaje się obecnie w apelacji kwestionować. Niemniej jednak analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie wskazuje ponad wszelką wątpliwość, iż ustalenia Sądu wskazane jako bezsporne mają swoją podstawę chociażby w zeznaniach narzeczonego powódki. Zeznał on wprost, iż w lutym 2016r. zostały zerwane zaręczyny i później powódka na okres 3 miesięcy zerwała z nim kontakt w wyniku czego on sam zerwał umowę z zespołem muzycznym tracąc uiszczony zadatek. Natomiast z zeznań świadka H. L. wynika, iż miała ona nadzieję na pogodzenie się narzeczonych, zresztą to nie powódka ale właśnie świadek L. jako pierwsza poinformowała pozwaną o zerwanych zaręczynach. Sąd Rejonowy trafnie ocenił brak wiarygodności powódki która brak kontaktu z pozwaną usprawiedliwiała uszkodzonym głośnikiem w telefonie. Sąd Okręgowy w pełni podziela tę ocenę i ją akceptuje.

W efekcie brak jakichkolwiek podstaw do zakwestionowania ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego które są prawidłowe.

W dalszej części skarżąca zarzuca Sądowi naruszenie art. 394§ 3 k.c. opierając się na założeniu, że niewykonanie umowy nastąpiło na skutek okoliczności za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności. Nie można jednak podzielić tego poglądu. Powódka bowiem zdawała sobie sprawę, iż do ślubu nie dojdzie a tym samym nie dojdzie do przyjęcia weselnego. Odpowiednio wcześniej nie poinformowała pozwanej o zaistniałej sytuacji. Z ustaleń faktycznych wynika, iż to nie powódka ale właśnie pozwana była bardzo zaangażowana w poszukiwanie zastępstwa na organizację wesela. To pozwana próbowała się kontaktować z powódką jako stroną umowy aby uzyskać wiążące informacje dotyczące realizacji przyjęcia. Wbrew twierdzeniom apelacji to właśnie powódka ponosi wyłączną odpowiedzialność za to, że nie doszło do wykonania umowy. Nawet gdyby przyjąć, iż powodem rezygnacji z przyjęcia było rozstanie się narzeczonych to nie można zasadnie twierdzić, iż żadna ze stron umowy (tj. ani powódka ani pozwana) nie ponosi odpowiedzialności za jej niewykonanie. Oczywistym jest bowiem, że to narzeczeni ponoszą współodpowiedzialność za taką sytuację nie jest przy tym istotne za czyją przyczyną doszło do rozstania ( choć z zeznań świadka (...) wynika, iż to powódka zerwała zaręczyny i oddała pierścionek zaręczynowy). Natomiast jest bezsporne, że to powódka była stroną umowy i to ona ostatecznie złożyła rezygnację. Do niewykonania umowy doszło zatem z przyczyn leżących po stronie powódki. Tym samym nie można zasadnie zarzucać Sądowi naruszenia art. 394§ 3 k.c. Przyjmując inne założenie to interes pozwanej nie byłby w żaden sposób chroniony bo powódka mogłaby się rozstać z narzeczonym na 3 dni przed ślubem i twierdzić, iż do zerwania umowy doszło z przyczyn przez nią niezawinionych. Nie taki był cel i intencja zapisów umownych między stronami.

Zupełnie niezrozumiały jest zarzut naruszenia art. 494 k.c. i art. 495 k.c. . Skarżąca nie wskazuje który z tych przepisów został przez Sąd naruszony. Przepisy te dotyczą bowiem całkiem odrębnych stanów faktycznych. Przepis art. 494 k.c. dotyczy bowiem odstąpienia od umowy w sytuacjach opisanych w artykułach poprzedzających tj. art. 491-493 k.c. Ustalenia faktyczne nie dają podstaw do zastosowania tych przepisów w realiach niniejszej sprawy. Natomiast art. 495 k.c. dotyczy tzw. niemożliwości świadczenia za którą żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności. W sposób oczywisty nie może on znaleźć zastosowanie w niniejszej sprawie skoro jak wyżej wskazano do umowy nie doszło za przyczyną powódki.

Zarzut obrazy art. 65 k.c. nie został w apelacji w sposób należyty uzasadniony. Sąd Rejonowy natomiast szczegółowo analizował stan faktyczny w kontekście tego przepisu. Niemniej jednak jak się wydaje wątpliwości skarżącej sprowadzają się w istocie do zakwestionowania kwoty 8000 zł nie jako zadatku jak twierdzi pozwana ale jako częściowego świadczenia jak twierdzi powódka. Tymczasem Sąd Rejonowy uznał kwotę 8000 zł w zasadzie nie jako zadatek ale jako zaliczkę stanowiącą w istocie umowne zabezpieczenie zaciągniętego zobowiązania. Sąd także ustalił, iż strony doprecyzowały zasady ewentualnego zwrotu tej kwoty. Jest poza sporem, iż obie strony uzgodniły, iż w przypadku rezygnacji z umowy po 20 kwietnia 2016r. w/w kwota nie zostanie powódce zwrócona. Sąd nie widzi żadnych przeszkód aby takie postanowienie skutecznie zawrzeć w umowie nie stoi bowiem temu na przeszkodzie art. 353 1 k.c. Dla obu stron było to jasne i nie budziło wątpliwości. Zresztą Sąd Rejonowy całkowicie zasadnie powołał się na okoliczności zwyczajowo przyjęte przy zawieraniu takich umów o realizację przyjęć weselnych. Powszechnie wiadomo, że umowy takie zawiera się nawet na dwa lata przed przyjęciem. Nie powinno zatem dziwić, iż pozwana w takiej sytuacji zabezpiecza się przed rezygnacją z umowy tuż przed terminem jej realizacji. Im krótszy termin tym większe trudności pozwanej w organizacji w miejsce imprezy która się nie odbyła innej imprezy. Jest oczywistym , iż brak wcześniej zaplanowanej imprezy oznacza dla pozwanej stratę. Umowne zastrzeżenie przepadku zaliczki w takiej sytuacji ma na celu ryczałtowe zrekompensowanie pozwanej powstałej szkody.

Lektura materiału dowodowego dodatkowo wskazuje, iż powódka do kwestii zawartej umowy i jej realizacji, a zwłaszcza odpowiednio wczesnego poinformowania pozwanej o zerwaniu zaręczyn i rezygnacji z przyjęcia podchodziła bardzo beztrosko, lekceważąco i bezrefleksyjnie. Nie przywiązywała do tego faktu należytej wagi i nie zadbała w porę o własne interesy winna zatem ponieść tego konsekwencje.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 132§ 1 k.p.c. podkreślić należy, iż w postępowaniu uproszczonym zgodnie z art. 505 9 § 1 1 k.p.c. apelację można oprzeć na zarzutach naruszenia przepisów postępowania jeżeli mogło ono mieć wpływ na wynik sprawy. Tymczasem pełnomocnik powódki nie uzasadnił tego zarzutu i nie wskazał w jaki sposób naruszenie tego przepisu miałoby wpłynąć na wynik sprawy. Stąd też zarzut ten jest w sposób oczywisty bezzasadny.

Podobnie zarzut naruszenia art. 328 k.p.c. jest gołosłowny i w uzasadnieniu środka zaskarżenia nie wskazano w czym konkretnie miałoby przejawiać się naruszenie tego przepisu. Dla skutecznego podniesienia zarzutu obrazy prawa procesowego także art. 328 k.p.c. konieczne jest wskazanie naruszonego przepisu postępowania, dokładne określenie przez skarżącego, na czym polegało uchybienie temu przepisowi i jaki miało wpływ na rozstrzygnięcie. Skarżąca nie przeprowadziła takiej analizy. Tymczasem Sąd Rejonowy bardzo wnikliwie nie tylko dokonał samych ustaleń faktycznych ale także przeprowadził jasny wywód prawny który Sąd Okręgowy w pełni podziela.

Nie doszło także do naruszenia przepisów art. 385 3 k.c. Sąd Rejonowy w sposób należyty rozprawił się z tym zarzutem w swoich motywach i nie sposób odmówić mu słuszności w tym zakresie. Natomiast apelacja nie przytacza żadnych argumentów na poparcie tego zarzutu. Nie jest rolą sądu zwłaszcza w postępowaniu uproszczonym dociekanie co autor apelacji miał na myśli formułując dany zarzut. Dodatkowo jedynie należy wskazać, iż postanowienia kwestionowane przez powódkę były indywidulanie uzgodnione przez strony a poza tym stanowią element postanowień określających główne świadczenia stron co wyłącza badanie ich pod kątem abuzywności.

Reasumując apelacja powódki okazała się być bezzasadna i na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 505 12§ 3 k.p.c. podlegała oddaleniu.

Konsekwencją oddalenia apelacji było rozstrzygnięcie o kosztach procesu za instancję odwoławczą stosownie do wyniku sprawy, a to na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108§ 1 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Dolata
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Dariusz Mizera
Data wytworzenia informacji: