Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

II Ca 375/15 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2015-06-22

Sygn. akt II Ca 375/15

POSTANOWIENIE

Dnia 22 czerwca 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Jarosław Gołębiowski

Sędziowie:

SSO Stanisław Łęgosz (spr.)

SSO Paweł Lasoń

Protokolant:

Paulina Neyman

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 8 czerwca 2015 roku

sprawy z wniosku K. M.

z udziałem S. K., A. K., K. W., M. M.

o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 25 lutego 2015 roku, sygn. akt I Ns 1232/13

postanawia: oddalić apelację oraz ustalić, iż każdy z uczestników ponosi koszty postępowania odwoławczego związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sygn. akt II Ca 375/15

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 25 lutego 2015 roku w sprawie I Ns 1232/13 Sąd Rejonowy w Radomsku oddalił wniosek K. M. o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości położonej w R. o powierzchni ok.(...) , stanowiącej część nieruchomości oznaczonej w ewidencji gruntów nr działki (...), posiadającej księgę wieczystą (...). Zasądził od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczki S. K. kwotę 617 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, nie obciążył wnioskodawczyni nieuiszczonymi kosztami sądowymi; ustalił, że w pozostałym zakresie każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego:

Nieruchomość objęta wnioskiem położona jest w R. przy ulicy (...). K. (...)oznaczona jest w ewidencji gruntów numerem działki (...) o powierzchni całkowitej (...) Dla nieruchomości tej prowadzona jest przez Sąd Rejonowy w Radomsku księga wieczysta KW Nr (...). Aktualnymi właścicielami działki (...) są na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej S. K. i A. K. - uczestnicy postępowania.

Poprzednimi właścicielami działki numer (...) byli na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej K. W. i E. W..

W dniu 27 lutego 1980 roku pomiędzy K. W. jako właścicielem z jednej strony a J. M. — mężem wnioskodawczyni K. M. z drugiej strony zawarta została umowa nazwana: „dobrowolną umową wieczystej dzierżawy" następującej treści: „Dobrowolna umowa wieczystej dzierżawy zawarta pomiędzy właścicielem K. W. a dzierżawcą J. M.. Umowa została zawarta w dniu 27 lutego 1980 roku za zgodą obojga stron. K. W. wydzierżawił J. M. obszar o długości (...) a szerokości(...) co stanowi (...). Przy zawarciu umowy byli obecni świadkowie T. K., J. D. oraz S. S.”. Pod treścią umowy znalazły się podpisy K. W. – właściciela, J. M. - dzierżawcy oraz podpisy świadków.

J. M. był bezpośrednim sąsiadem K. i E. W., bowiem był właścicielem działki o numerze (...), położonej przy ulicy (...). K. (...), sąsiadującej z działką (...).

Na własnej działce J. M. zamierzał wybudować budynek piekarni, jednakże brakowało mu miejsca, dlatego Sanepid nie chciał wyrazić na to zgody.

J. M. zwrócił się do swego sąsiada — K. W. z prośbą, aby mu wydzierżawił kawałek działki (...) o powierzchni (...) na potrzeby budowy budynku piekarni i dojazdu do tego budynku. K. W. wyraził na to zgodę i dlatego właśnie zawarta została umowa z dnia(...). K. W. i mąż wnioskodawczyni J. M. w tamtych latach przyjaźnili się. Uczestnik przyjmował J. M. w swoim, domu, kiedy ten przyjeżdżał z B. i nic miał się gdzie zatrzymać, a gromadził materiały na budowę.

Zawierając tę umowę K. W. nie uważał, że traci własność tego fragmentu swojej nieruchomości. Zawsze uważał, że spornym fragment działki jest jego własnością, a zawarta umowa jest dzierżawą na czas nieokreślony. Czul się właścicielem tego fragmentu, płacił od niego podatki. Z J. M. umówił się w ten sposób, że jak będzie oddawał działkę, to budynki rozbierze.

Jedynym żyjącymi obecnie świadkiem umowy zawartej pomiędzy K. W. a J. M., spośród świadków, których podpisy widnieją na umowie, jest T. K.. T. K. był świadkiem zawarcia umowy dzierżawy i tak rozumiał zawieraną wówczas umowę i dokonywaną czynność. Nie był świadkiem innego porozumienia pomiędzy J. M. a K. W.. Nic mu również nie wiadomo i nie widział, by przy zawieraniu tej umowy były przekazywane jakiekolwiek pieniądze K. W.. Pod pojęciem wieczystej dzierżawy T. K. rozumie, że jest to umowa zawierana na dłuższy okres czasu. Na świadka tej umowy poprosił go J. M.. Także gdy T. K. był przywoływany do bycia świadkiem zawieranej umowy było mówione, ze J. M. ziemię dzierżawi.

Powyższa umowa wieczystej dzierżawy z dnia 27 lutego 1980 roku była spisywana przez żonę K. E. W., która również przez słowo: „wieczysta" rozumiała, że nie było określone, na jak długo umowa zostaje zawarta. Nic było bowiem wtedy wiadomo, jak długo piekarnia w ogóle będzie działała.

Na spornym fragmencie działki (...) postawiony jest fragment budynku piekarni (na sporny kawałek zachodzi około 1 m budynku piekarni), fragment małego budynku gospodarczego służącego jako garaż oraz znajduje się fragment ogrodu. Sporny fragment jest ogrodzony i wraz z działką wnioskodawczyni tworzy z nią jedną całość gospodarczą — jedno podwórko. Ogrodzenie zostało postawione jakieś 3-4 lata po zawarciu umowy dzierżawy i w tym samym miejscu przebiega do dziś, jest to to samo ogrodzenie. Wnioskodawczyni, a wcześniej jej mąż J. M. od chwili zawarcia umowy dzierżawy posiadali sporny fragment działki (...) w granicach istniejącego ogrodzenia.

Jednakże kiedy wnioskodawczyni chciała posadzić na spornym fragmencie działki drzewo — orzech, uczestnik K. W. nie zgodził się na to i wnioskodawczyni wówczas przesadziła drzewo. Ponadto kiedy w niedługim czasie po wybudowaniu budynku piekarni okazało się, że na spornym fragmencie gruntu trzeba wybudować betonowy mur ogniotrwały o wysokości 2 m, bo taki wymóg postawił Sanepid, J. M. przyszedł zapytać o zgodę K. W. i jego żonę.

J. M. zmarł w dniu 24 listopada 1990 roku, a spadek po nim na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 17 września 1993 roku wydanego w sprawie o sygn. akt Ns 441/93 nabyli wnioskodawczyni K. M. i uczestniczka M. M. — po 1/2.

Latem 2013 roku właściciele działki (...) zwrócili się do wnioskodawczyni o wydanie spornego fragmentu gruntu. Wnioskodawczyni wyraziła zgodę, zaczęła nawet porządkować ten teren, żeby go oddać uczestnikom. Ponieważ jednak wnioskodawczyni narzekała, że gdy odda uczestnikom sporną część terenu będzie musiała przesunąć sobie wjazd i furtkę, poprosiła uczestników o pozostawienie jej fragmentu spornego terenu od strony ulicy, tak, żeby miała wjazd i furtkę w tym miejscu, w którym istniały. W zamian za to miała oddać uczestnikom część własnej działki położoną z tylu. Po takim uzgodnieniu uczestnicy zlecili uprawnionemu geodecie A. F. wykonanie prac geodezyjnych. Działki (...) zostały wymierzone, oznaczone zostały granice. Granice zostały okazane na gruncie przez geodetę .

W następstwie powyższych uzgodnień podpisany został w dniu 7 sierpnia 2013 roku przez wnioskodawczynię i uczestników bez żadnych zastrzeżeń z ich strony protokół wyznaczenia punktów granicznych ujawnionych uprzednio w ewidencji gruntów i budynków, a następnie została sporządzona przez uprawnionego geodetę A. F. mapa zawierająca wstępny projekt podziału działek (...). Postanowieniem z dnia 20 września 2013 roku znak (...) Prezydent Miasta R. zaopiniował pozytywnie podział działek (...) zgodnie z porozumieniem zawartym przez wnioskodawczynię i uczestników oraz wstępnym projektem podziału działek (...) oznaczonym na mapie sporządzonej przez geodetę.

Kilka dni później wnioskodawczyni K. M. wycofała swoją zgodę na dokonanie podziału działek i wysłała pismo do geodety, żeby zaniechał dalszych czynności związanych z podziałem działek. Uczyniła to, bowiem pochodziła trochę po urzędach, była w geodezji i dowiedziała się, że może zatrzymać sporny fragment gruntu ze względu na zasiedzenie.

W dniu 11 października 2013 roku wnioskodawczyni K. M. podpisała dokument, w którym oświadczyła, że fragment działki nr (...), na którym rośnie drzewo z gatunku daglezja, dzierżawi od 27 lutego 1980 roku od K. W.. Wnioskodawczyni podpisała to oświadczenie, ponieważ uczestnicy chcieli wyciąć drzewo rosnące na spornym fragmencie, które to drzewo sadziła wnioskodawczyni i które jej nie przeszkadzało. Drzewo ostatecznie zostało wycięte na żądanie uczestników przez W. C..

W chwili obecnej przed Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego toczy się postępowanie administracyjne w sprawie Znak (...). (...) w przedmiocie legalności budowy budynku piekarni zlokalizowanego na działkach (...). Postępowanie to zostało zawieszone do czasu uzyskania przez wnioskodawczynię decyzji o warunkach zabudowy dla powyższego budynku. W chwili obecnej wydany został przez Prezydenta Miasta R. projekt decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na rozbudowie budynku mieszkalnego o pomieszczenia gospodarcze (dawniej piekarnia) na terenie działek o numerach ewidencyjnych (...).

Uczestnicy S. K. i A. K. zamierzają rozbudować własny budynek mieszkalny położony na działce numer (...). W dniu 27 maja 2013 roku uzyskali decyzję Prezydenta Miasta R. ustalającą warunki zabudowy, a następnie w dniu 16 października 2013 roku decyzję Starosty (...) o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na rozbudowę i przebudowę budynku mieszkalnego na działce numer (...).

W ocenie Sądu Rejonowy wniosek o stwierdzenie zasiedzenia podlega oddaleniu.

Podstawą prawną, na której wnioskodawczyni opiera wniosek jest art. 172 k.c. w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321). Zgodnie z tym przepisem posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (§ 1). Po upływie łat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (§ 2).

Podstawową przesłanką niezbędną do nabycia prawa własności rzeczy w drodze zasiedzenia jest posiadanie samoistne. Z art. 336 k.c. wynika, że posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel, a zatem postępuje z rzeczą jak właściciel, o czym świadczą okoliczności dostrzegalne dla innych osób, wyrażając tym samym wolę wykonywania względem niej prawa własności. W rozumieniu art. 336 k.c. na posiadanie składają się dwa elementy: element fizyczny (corpus) oraz element psychiczny (animus). Najogólniej rzecz ujmując, corpus oznacza, że pewna osoba znajduje się w sytuacji, która daje jej możliwość władania rzeczą w taki sposób, jak mogą to czynić osoby, którym przysługuje do rzeczy określone prawo. Animus zaś oznacza wolę wykonywania względem rzeczy określonego prawa dla siebie. Wola ta wobec otoczenia wyraża się w takim postępowaniu posiadacza, które wskazuje na to, że uważa się on za osobę, której przysługuje do rzeczy określone prawo.

W niniejszej sprawie wnioskodawczyni powoływała, że ona i jej mąż J. M. (a po śmierci J. M. już tylko wnioskodawczyni) byli posiadaczami samoistnymi spornego fragmentu działki numer (...) objętej wnioskiem o powierzchni (...)oraz, że nieruchomość powyższa była przedmiotem nieformalnej umowy sprzedaży. Jednocześnie wnioskodawczyni złożyła do akt sprawy umowę z dnia (...) roku, w której mowa jest o zawarciu dobrowolnej umowy wieczystej dzierżawy pomiędzy (...) a dzierżawcą J. M..

Sąd uznał, że wnioskodawczyni w postępowaniu nie udowodniła, że pomiędzy jej mężem J. M. a właścicielem gruntu K. W. została rzeczywiście zawarta umowa sprzedaży. W niniejszej sprawie sąd przesłuchał zarówno K. W., jak i jego żonę E. W. (która, choć nie podpisała powyższej umowy, to jednak przy zawarciu tej umowy była obecna, a nawet spisywała treść umowy), którzy w dacie zawarcia umowy z dnia 27 lutego 1980 roku byli na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej właścicielami spornego fragmentu gruntu. Oboje zaprzeczyli, by przedmiotowa umowa była umową sprzedaży. Wskazywali, że przedmiotową umowę traktowali wyłącznie jako umowę dzierżawy, zaś słowo ,.wieczysta" interpretowali jako: „zawarta na czas nieoznaczony". Zaprzeczyli także, by brali od J. M. jakiekolwiek pieniądze tytułem zapłaty ceny sprzedaży za ten fragment działki. W ocenie Sądu ich zeznania znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka T. K., który był świadkiem zawierania umowy z dnia 27 lutego 1980 roku i którego podpis na tej umowie widnieje. Świadek ten przyznał, że uczestniczył w zawarcie umowy, która nie była umową sprzedaży, lecz umową dzierżawy. Tak rozumiał tę czynność, zaś przez słowo „wieczysta" rozumiał, że jest to umowa zawierana na dłuższy okres czasu. Wskazał także, że gdy był przywoływany na świadka umowy, mówiono mu, że J. M. ziemię dzierżawi, jak również, że podczas zawierania tej umowy nie były przekazywane żadne pieniądze przez J. M. K. W..

W świetle powyższego Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom świadków powołanych przez wnioskodawczynię w zakresie, w jakim twierdzili oni, że J. M. ziemię kupił od K. W.. Chodzi tutaj o zeznania świadków J. B., R. D., S. P. oraz Z. O.. Świadkowie ci nie potrafili wskazać szczegółów umowy sprzedaży, która miałaby być zawarta, okoliczności tej umowy, zapłaconej ceny (wskazywali tylko, że słyszeli o zawarciu umowy sprzedaży od J. M.), a ich twierdzenia o rzekomej sprzedaży pozostały gołosłowne. Jeśli chodzi o wysokość ceny za działkę, która miałaby być zapłacona przez J. M., Sąd uznał za zupełnie niewiarygodne zeznania świadka J. B., która wskazała, że J. M. za kawałek ziemi o powierzchni (...) ( ) miał zapłacić w granicach 170.000 złotych na ówczesne czasy, podczas gdy sama świadek wskazywał, że za swoją własną działkę o powierzchni (...)(czyli ponad 30 razy większą) zapłaciła 150-160.000 złotych. W ocenie Sądu niewiarygodne były również zeznania świadka S. P., iż to jego ojciec doradził J. M. i K. W. sporządzenie umowy — jak nazwał to świadek — wieczystej dzierżawy, gdyż nie można było placu oficjalnie zakupić od K. W., bowiem chodziło o to, by ominąć ingerencję Urzędu Skarbowego. W ocenie Sądu nie istniały żadne przeszkody ku temu, by J. M. kupił grunt w drodze formalnej. A nawet jeśli z uwagi na chęć obejścia przepisów prawa i uniknięcia opodatkowania J. M. nie chciał zawierać formalnej umowy sprzedaży, to już z całą pewnością nie istniały żadne przeszkody, by zawarł z K. W. nieformalną umowę sprzedaży, która przecież z uwagi na brak wymaganej formy aktu notarialnego i tak nie rodziłaby obowiązku podatkowego, skoro byłaby nieważna. Zatem gdyby faktycznie została zawarta umowa sprzedaży, nic nie stało na przeszkodzie, by zamiast nieformalnej umowy dzierżawy w dniu 27 lutego 1980 roku została spisana nieformalna umowa sprzedaży. Tak się jednak nie stało, co prowadzi do wniosku, że takiej umowy zwyczajnie nie było.

Zdaniem Sądu pomiędzy J. M. a K. W. została zawarta wyłącznie umowa dzierżawy, a słowo „wieczysta" należy rozumieć jako zawarta na czas nieoznaczony. A zatem J. M. był tylko posiadaczem zależnym przedmiotowego fragmentu działki. Nie zmienia tego faktu okoliczność, że przedmiotowy fragment działki ogrodził i na tym fragmencie wybudował część budynku piekarni oraz budynku gospodarczego służącego jako garaż, bowiem to właśnie dlatego K. W. przecież wydzierżawił mu ten fragment gruntu, że sąsiadowi brakowało kawałka, by mógł postawić piekarnię i mieć do niej dojazd, co sam K. W. przyznał tym postępowaniu.

W ocenie Sądu, wbrew swoim początkowym twierdzeniom, również i wnioskodawczyni miała świadomość tego, że przedmiotowy fragment gruntu stanowi przedmiot umowy dzierżawy, a jej zachowanie świadczy o tym, że sama siebie nie traktowała jako posiadacza samoistnego. O tym, że wnioskodawczyni nie traktowała siebie jako posiadacza samoistnego, lecz zależnego świadczą podejmowane przez nią czynności związane z zamiarem oddania gruntu na żądanie uczestników, jak i związane z postępowaniem przed geodetą w celu podziału działki i częściowej zamiany, kiedy to wnioskodawczyni wraziła zgodę na podział działek, a następnie się z tego wycofała, gdyż - jak sama przyznała - pochodziła po urzędach, była w geodezji i dowiedziała się, że może zatrzymać sporny fragment gruntu ze względu na zasiedzenie.

Ponadto wprawdzie początkowo wnioskodawczyni powoływała się na okoliczność, że nie wiedziała o zawartej umowie wieczystej dzierżawy aż do momentu, gdy państwo W. zwrócili się do niej o wydanie spornego kawałka gruntu, bowiem wszystkie sprawy związane z nieruchomością załatwiał jej mąż, który mówił jej, że wszystko jest uregulowane, jednakże nie sposób uznać, że w odniesieniu do tego samego fragmentu gruntu w tym samym czasie J. M. był posiadaczem zależnym, bo posiadanie swe wykonywał na podstawie umowy dzierżawy, zaś wnioskodawczyni czyli jego żona, była posiadaczem samoistnym tego samego fragmentu działki. Tym bardziej, że podczas ostatniej rozprawy wnioskodawczyni sama przyznała, że o umowie z dnia 27 lutego 1980 roku wiedziała od 1995 roku, kiedy to znalazła ją po śmierci męża i zdawała sobie sprawę co to jest za umowa, jednak uważała, że skoro jest to umowa wieczysta, to „jest wieczysta", czyli na zawsze. A zatem nawet jeśli uznać, że wnioskodawczyni do tego czasu nie miała świadomości, na podstawie jakiej umowy posiada grunt sąsiadów, to od tego momentu z całą pewnością już z tego zdawała sobie sprawę, o czy świadczą też podejmowane przez nią czynności zmierzające do oddania gruntu uczestnikom. Przy czym sama wnioskodawczyni przyznała w swoich zeznaniach co rozumie pod pojęciem dzierżawy. A to wyklucza traktowanie jej jako posiadacza samoistnego działki. Okoliczności tej nie zmienia fakt, że wnioskodawczym sporny fragment działki posiadała i posiada (co było w tym postępowaniu niesporne), że jest on ogrodzony łącznie z działką stanowiącą własność wnioskodawczyni i stanowi wraz z nią całość gospodarczą. Zwłaszcza, że o posiadaniu zależnym wnioskodawczyni i jej męża świadczą także okoliczności, o których zeznawali i wnioskodawczyni i uczestnicy, a mianowicie, że kiedy zaistniała potrzeba postawienia muru ogniotrwałego w celu odbioru budynku piekarni przez Sanepid, mąż wnioskodawczyni zwrócił się do właściciela gruntu K. W. o wyrażenie zgody na postawienie muru, a z kolei gdy wnioskodawczyni chciała posadzić na spornym fragmencie drzewo, uczestnik K. W. kazał jej to drzewo przesunąć, co też wnioskodawczym uczyniła. Te ostatnie argumenty stanowią jednocześnie przejawy władztwa nad nieruchomością wykonywanego przez jej właściciela, co w połączeniu z okolicznością, że wnioskodawczyni nigdy nic opłacała od spornego fragmentu gruntu podatku, lecz czynili to właściciele wskazują, że K. W. swojego władztwa nad nieruchomością się nie wyzbył, a okoliczność, że nie podejmował czynności zmierzających do wydania przez wnioskodawczynię nieruchomości nic może świadczyć na jego niekorzyść, skoro pozostawał w przekonaniu, zresztą słusznym, że państwo M. nieruchomość posiadają na podstawie umowy dzierżawy zawartej na czas nieokreślony.

Podsumowując, w ocenie Sadu wnioskodawczyni, ani jej mąż nie byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości objętej wnioskiem, lecz jej posiadaczami zależnymi. A tak, nie została spełniona podstawowa przesłanka wymagana do stwierdzenia zasiedzenia me ruchomości.

Mając na uwadze przedstawione wyżej okoliczności Sąd oddalił wniosek o stwierdzenie zasiedzenia.

Od powyższego postanowienia apelację złożyła wnioskodawczyni. Skarży je w zakresie oddalającym wniosek i rozstrzygającym o kosztach postępowania, zarzucając:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 172 kc, polegające na przyjęciu, iż wnioskodawczymi nie spełniła przesłanek uprawniających ją do zasiedzenia z dniem 28 lutego 2010 r. spornego fragmentu nieruchomości.

2. biedną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, naruszającą reguły określone w art. 233 kpc, co w konsekwencji doprowadziło do przyjęcia przez Sąd I instancji, iż wnioskodawczyni nie była posiadaczem samoistnymi spornego fragmentu nieruchomości.

Apelacja wnioskodawczyni zawiera wniosek o zlecenie biegłemu sądowego z zakresu geodezji dokonanie podziału działki (...) na dwie części zgodnie ze stanem użytkowania i zmianę zaskarżonego postanowienia

- w punkcie 1 poprzez stwierdzenie, że wnioskodawczyni - K. M. nabyła przez zasiedzenie, z dniem 28 lutego 2010 r. własność nieruchomości położonej w R. oznaczonej na projekcie podziału numerem działki (...), o powierzchni około (...).

- w punktach 2 i 4 poprzez zasądzenie od uczestników A. K., S. K. i K. W. na rzecz wnioskodawczym kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Apelacja zawiera również wniosek ewentualny o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni nie jest uzasadniona, zaś przedstawione w niej zarzuty są chybione.

Stan faktyczny przedmiotowej sprawy został ustalony przez sąd pierwszej instancji w wyniku dokonanej oceny materiału dowodowego. Powyższą ocenę kwestionuje skarżąca zarzucając, że narusza ona przepis art. 233 § 1 k.p.c.

Stosownie do przepisu art. 233 § 1 k.c. sąd ocenił wiarygodność i moc dowodową według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Przepis ten wyraża zasadę swobodnej oceny dowodów. Swobodna ocena dowodów nie może być jednak dowolna. Przepis art. 233 § 1 przy uwzględnieniu treści art. 328 § 2 k.p.c., nakłada na sąd orzekający obowiązki: po pierwsze- wszechstronnego rozważania zebranego w sprawie materiału, po drugie - uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, po trzecie - skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, po czwarte – wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej – wyższej instancji i skarżącemu- na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź też jego zdyskwalifikowanie, po piąte - przytoczenie w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności (zob. wyrok SN z 29.9.2000 r. V CKN 94/00, L.). Ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i wiążąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Ustalenia faktyczne dokonane na podstawie tak ocenionych dowodów nie mogą wykazać błędów tak faktycznych tzn. nie mogą być sprzeczne z treścią dowodów, jak i logicznych (błędności rozumowania i wnioskowania).

Sąd pierwszej instancji dokonując ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, w pisemnych uzasadnieniu dokładnie wskazał jakimi dowodami kierował się dokonując konkretnych ustaleń. Wyjaśniał również, jakim dowodom i dlaczego nie dał wiary.

Sąd pierwszej instancji władny był, w oparciu o zeznania świadków, którzy bezpośrednio uczestniczyli w zawieraniu umowy, ustalić że nie była to umowa sprzedaży, lecz umowa dzierżawy na czas nieoznaczony, która nie kreowała posiadania samoistnego. Taki wniosek wynika także z przeprowadzonej przez sąd analizy zachowań męża wnioskodawczyni, które świadczyły, że władztwo nad przedmiotem postępowania nie miało charakteru posiadania samoistnego. O tym, że nie było to posiadanie samoistne świadczy także zachowanie wnioskodawczyni, która wyraziła wolę zwrotu nieruchomości, przystąpiła nawet do jej porządkowania, zaakceptowała protokół graniczny, a swoje zdanie zmieniła dopiero później, kiedy jak sama zeznała, dowiedziała się w urzędach, że może nieruchomości nie oddawać, a powołać się na zasiedzenie. Oznacza to, że wcześniejszego władztwa męża, a po jego śmierci również swojego, nie postrzegała wówczas jako posiadania samoistnego. Wprawdzie powyższe zachowanie miało miejsce już pod dacie 28 lutego 2010 roku, to jednak ze względu na bliskość czasową, nie mogło być pominięte przy ocenie charakteru władztwa z okresu wcześniejszego. Zachowania tego nie można także tłumaczyć, jak chce apelacja, szokiem. Taka postawa wnioskodawczyni nie była tylko chwilową, jednorazową, lecz prezentowaną przez dłuższy okres czasu, w którym to doszło nawet do wydania decyzji o podziale nieruchomości.

Ocena dowodów, jaka doprowadziła sąd pierwszej instancji do konkluzji, że mąż wnioskodawczyni i ona sama nie byli posiadaczami samoistnymi, jest oceną prawidłową i podlega akceptacji sądu drugiej instancji. Skarżąca w apelacji prezentuje własną ocenę, która ma jedynie charakter polemiki z prawidłową oceną dokonaną przez sąd pierwszej instancji.

Podzielając zatem ustalenia sądu pierwszej instancji oraz ocenę prawną stanu faktycznego przedmiotowej sprawy, nie dopatrując się naruszenia przez sąd pierwszej instancji przepisów prawa procesowego i materialnego, Sąd Okręgowy apelację jako pozbawioną uzasadnionych podstaw oddalił - art. 385 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Dolata
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Jarosław Gołębiowski,  Paweł Lasoń
Data wytworzenia informacji: