II Ca 679/22 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2022-10-10
Sygn. akt II Ca 679/22
POSTANOWIENIE
Dnia 10 października 2022 r.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie następującym:
Przewodniczący: Sędzia Paweł Hochman
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 10 października 2022 r.
sprawy z wniosku A. Ś. (1), A. Ś. (2)
przy udziale Z. M., R. Ś. (1)
o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości
na skutek apelacji wniesionej przez wnioskodawców
od postanowienia Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 17 czerwca 2022 r. sygn. akt I Ns 810/20
postanawia:
1. oddalić apelację;
2. zasądzić od wnioskodawców A. Ś. (1) i A. Ś. (2) na rzecz uczestniczki Z. M. solidarnie kwotę 900,00 (dziewięćset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
Paweł Hochman
Sygn. akt II Ca 679/22
UZASADNIENIE
W dniu 10 listopada 2020 roku A. Ś. (1) i A. Ś. (2) wnieśli o stwierdzenie, że nabyli na swoją rzecz przez zasiedzenie własność nieruchomości położonej w P. przy ulicy (...), oznaczonej w ewidencji gruntów numerem (...), jak też zalesioną nieruchomość obejmującą działki ewidencyjne o numerach: (...), a także nieruchomość rolną obejmującą działki ewidencyjne o numerach (...).
Uczestniczka postępowania Z. M. w piśmie procesowym z dnia 11 marca 2022 roku wniosła o oddalenie wniosku podnosząc, że wnioskodawcy nie posiadają przymiotu posiadaczy samoistnych w rozumieniu art. 172 k.c., zaś uczestniczka, jako właścicielka nieruchomości podejmuje wszelkie związane z nią decyzje, uiszcza podatki, posiada umowy zawarte z dostawcami mediów, wykonuje remonty i w pełni korzysta z uprawnień właścicielskich. Nadto, uczestniczka wskazała, że wnioskodawcy zamieszkali na spornej nieruchomości za przyzwoleniem matki stron, nie podejmują żadnych nakładów na nieruchomość, doprowadzają do jej dewastacji, zaś w ostatnim czasie utrudniają uczestniczce wstęp na nieruchomość.
Postanowieniem z dnia 8 października 2021 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 510 § 1 k.p.c. wezwał do udziału w sprawie w charakterze uczestnika postępowania R. Ś. (1).
Uczestnik postępowania R. Ś. (1) w piśmie procesowym z dnia 4 marca 2022 roku wniósł o stwierdzenie zasiedzenia także na jego rzecz nieruchomości opisanych jak we wniosku, wskazując, że nie zgadza się z ograniczeniem wniosku do nabycia przez zasiedzenie wyłącznie nieruchomości oznaczonej numerem ewidencyjnym (...). Uczestnik wniósł o stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości położonej w P. przy ulicy (...), oznaczonej w ewidencji gruntów numerem (...), jak też zalesioną nieruchomość obejmującą działki ewidencyjne o numerach: (...), a także nieruchomość rolną obejmującą działki ewidencyjne o numerach (...).
Postanowieniem z dnia 14 stycznia 2022 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalski na podstawie art. 61 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. odmówił Stowarzyszeniu (...) z siedzibą w P. przystąpienia do udziału w sprawie po stronie wnioskodawców.
Uczestnicy Z. M. i R. Ś. (1) wyrazili zgodę na częściowe cofnięcie wniosku.
W dniu 17 czerwca 2022 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wydał dwa postanowienia.
Pierwszym, umorzył postępowanie w zakresie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia działek o numerach ewidencyjnych (...) - wobec cofnięcia w tym zakresie wniosku, za zgodą uczestników postępowania.
W drugim, rozstrzygając wniosek o zasiedzenie podtrzymany w pozostałej części orzekł o jego oddaleniu i zasądził solidarnie od wnioskodawców A. Ś. (1), A. Ś. (2) na rzecz uczestniczki Z. M. kwotę 1800 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim VI Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr Kw (...), dla nieruchomości rolnej położonej w P., Gminie S., składającej się z działek gruntu oznaczonych numerami: (...), o powierzchni (...)ha, zabudowanej budynkiem mieszkalnym (...) - izbowym, oborą murowaną ze szlaki i stodołą murowaną z cegły, o łącznej powierzchni (...)Ha z czego powierzchnia działki (...) wynosi (...) Ha. W dziale II w/w księgi wieczystej wpisana jest Z. M.. Wpis prawa własności na rzecz Z.
M. nastąpił w 1998 roku, zaś wcześniej w dziale II jako właściciele na zasadach wspólności majątkowej małżeńskiej ujawnieni byli M. i E. małż. Ś..
Nieruchomość położona przy ulicy (...) w P., wraz z stanowiącymi gospodarstwo rolne gruntami rolnymi i leśnymi, obejmującymi działki ewidencyjne o numerach (...), była własnością M. i E. małż. Ś.. W latach 60-tych małżonkowie Ś. pobudowali na nieruchomości budynek murowany, w którym zamieszkiwali wraz z czworgiem dzieci: A., Z., J., W.. Rodzeństwo: Z., H. i W., stopniowo wyprowadzali się z P., zaś z małżonkami Ś. nadal zamieszkiwał najmłodszy syn A. Ś. (1), aż do zawarcia w 1982 roku związku małżeńskiego z A. Ś. (2). Do tego momentu A. Ś. (1) pomagał ojcu w pracach polowych, jak też przy budowie budynków gospodarskich, wybudowaniu studni. Wszystkie decyzje odnośnie prowadzonych inwestycji, harmonogramu prac, rodzaju i liczbie zwierząt gospodarskich podejmował E. Ś. (1). Po wstąpieniu w związek małżeński małżonkowie A. i A. Ś. (2) wprowadzili się do rodziców A. Ś. (2) w Ł., tam też urodziły się ich dzieci R., I. i J.. Małżonkowie A. i A. Ś. (1) zamieszkiwali w Ł. do 1990 roku.
W roku 1990 małżonkowie A. i A. Ś. (1), za przyzwoleniem M. Ś. i E. Ś. (1), wprowadzili się na nieruchomość oznaczoną numerem ewidencyjnym (...), w P. przy ulicy (...). Początkowo do budynku mieszkalnego prowadziło jedno wejście, z biegiem czasu dobudowano drugie, od strony ogrodu. Małżonkowie A. i A. Ś. (1) zajęli część budynku mieszkalnego zlokalizowaną na prawo od wejścia głównego do budynku, w zachodniej jego części, z osobnym wejściem od strony ogrodu, użytkując trzy pomieszczenia na parterze budynku: dobudowany ganek /którego docelowym przeznaczeniem było przerobienie na łazienkę/, pokój i kuchnię, o powierzchni około 50 m2, wraz z dostępem do strychu na poddaszu. Pomieszczenia te posiadają dostęp do sieci wodociągowej i elektrycznej. Zajmowana część nie posiada łazienki, ani pomieszczenia wc. Część wschodnią budynku, na którą składa się dobudówka i jedno pomieszczenie mieszkalne, zajmowali M. i E. Ś. (2). Od tego czasu A. i A. małż. Ś. nieprzerwanie, aż do chwili obecnej, zamieszkują na tej nieruchomości, zajmując zachodnią część budynku i korzystając z budynku gospodarczego.
W okresie od wprowadzenia się przez małżonków A. i A. Ś. (1) na nieruchomość w P. przy (...) ich stosunki z rodzicami A. Ś. (1) układały się różnie. W czasie, gdy relacje były poprawne, E. i M. Ś. składali deklaracje, że „przepiszą” gospodarstwo rolne i zajmowany budynek na rzecz A. Ś. (2) i A. Ś. (1), zaś w okresie gorszych relacji M. Ś. mówiła do syna i jego żony, że „szarogęszą się jak gęsi”. Rodzaj deklaracji zależał od tego jak w danym czasie układały się relacje między małżeństwami zajmującymi nieruchomość. Miała miejsce sytuacja, w której umówione było spotkanie u notariusza celem sporządzenia stosownej umowy dotyczącej nieruchomości, jednak E. i M. Ś. wycofali się z woli jej zawarcia. Wszelkie decyzji odnośnie nieruchomości, budynku mieszkalnego, prowadzenia /bądź nie/ gospodarstwa rolnego podejmowali M. i E. Ś. (1). Gospodarstwo rolne było prowadzone do około 1992 roku, po tym czasie M. i E. Ś. (1) oddali ziemię w dzierżawę. Od tego czasu małż. A. i A. Ś. (2) nigdy nie korzystali z ziem oddanych w dzierżawę, nie wzywali do oddania tych gruntów ornych i leśnych, nie ingerowali w treść umowy dzierżawy, nie podejmowali w tym przedmiocie żadnych decyzji. Liczne nieporozumienia i konflikt narastający pomiędzy małżonkami A. i A. Ś. (1), a rodzicami A. Ś. (1) spowodowały, że w drodze umowy darowizny z dnia 16 listopada 1998 roku, sporządzonej w formie aktu notarialnego przed M. S., Notariuszem w P., za nr Rep. (...), E. Ś. (1) i M. Ś. darowali Z. M. nieruchomość rolną położoną w P., w gminie S., oznaczoną numerami działek: (...), o łącznej powierzchni (...)ha, zaś Z. M. oświadczyła, że darowiznę przyjmuje. Od tego czasu Z. M. uiszcza podatki od nieruchomości i inne należności publicznoprawne, zawiera umowy z podmiotami zewnętrznymi, decyduje o nakładach na nieruchomość, reguluje należności za odprowadzanie ścieków. W 2000 roku Miejski Zakład (...) w S. wystawił na nazwisko Z. M. fakturę VAT za przyłącze wody do sieci ulicznej do posesji przy ulicy (...) w P.. W dniu 28 lipca 2014 roku Z. M. zawarła z D. S., prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą (...) w S. umowę na wybudowanie przydomowej oczyszczalni ścieków na posesji przy ulicy (...) w P., prace zostały przeprowadzone, zaś ich koszt poniosła Z. M..
E. Ś. (1) zmarł w dniu (...) roku, zaś M. Ś. zmarła w dniu (...) roku. Po śmierci M. Ś. wschodnią część budynku przejęła w posiadanie Z. M.. Ta część budynku posiada wewnętrzne przyłącze wody, zaś ścieki odprowadzane są do szamba użytkowanego wyłącznie przez Z. M.. Znajdujący się na posesji budynek gospodarczy został przeznaczony przez A. i A. Ś. (2) na skład gospodarczy, służący m.in. do składowania drewna na zimę, który w przeszłości był przeznaczony na oborę, jest obecnie w stanie dewastacji. Klucze do budynku posiadają małż. Ś., którzy udaremniają tym samym dostęp do budynku Z. M.. Od czasu zawarcia umowy darowizny nieruchomości w 1998 roku Z. M. wzywała małżonków A. i A. Ś. (1) do jej opuszczenia, nie wyraziła zgody na wewnętrzne przyłącze wody do części budynku zajmowanej przez brata i jego żonę, zaś próba podłączenia się do kanalizacji została zakończona wezwaniem Policji i ubezskuteczniona przez Z. M.. A. i A. Ś. (2) w zajmowanej części budynku wymienili drzwi balkonowe, założyli nowe okna, czyniąc to w taki sposób, aby Z. M. nie powzięła o tym wiedzy i aby nie zablokowała tych prac. O wszelkich ruchach czynionych na nieruchomości przez małż. Ś., Z. M. była informowana przez sąsiadkę i skutecznie blokowała prace, powołując się względem organów władzy państwowej /Policja/ i względem organów administracyjnych na swoje prawa właścicielskie do całej nieruchomości. Małżonkowie Ś. nie uprawiali ogródka przydomowego, gdyż Z. M. nie wyrażała na to zgody, teren przed domem porastają w większości tzw. „samosiejki”. Jedna z prób zagospodarowania terenu przez małż. Ś. została zakończona wjechaniem na ten teren samochodem prowadzonym przez Z. M. i zniszczeniem części upraw. Po zawarciu umowy darowizny Z. M. do wschodniej części budynku doprowadziła wodę z przyłącza wodociągowego, zdecydowała o wycięciu w tym celu drzewa porastającego nieruchomość. Konflikt rodzinny i wręcz wrogie stosunku pomiędzy małżonkami Ś., a Z. M. powodowały, że Z. M. nie wchodziła do części budynku zajmowanego przez brata i jego żonę, co po części wynikało też z obaw o reakcję brata i manifestację siły. W 2016 roku Z. M. wytoczyła przeciwko A. Ś. (1), A. Ś. (2) i R. Ś. (1) powództwo o eksmisję, domagając się opuszczenia nieruchomości w P. przy ulicy (...).
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 26 września 2019 roku, wydanym w sprawie I C 2777/16 nakazano A. Ś. (1), A. Ś. (2), R. Ś. (1), opróżnienie lokalu mieszkalnego znajdującego się na parterze i strychu w budynku mieszkalnym oraz budynku gospodarczego położonych w P. przy ulicy (...) i wydanie budynków wraz z działką Z. M.. Apelacja od wyroku - w zakresie nakazującym opuszczenie i wydanie lokalu - została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 26 września 2019 roku, w sprawie II Ca 876/19.
Sąd Rejonowy wyjaśnił, że podstawą poczynionych w sprawie ustaleń były dowody z opisanych w stanie faktycznym dokumentów przedstawionych przez strony w toku postępowania. Autentyczność i prawdziwość dowodów z dokumentów nie była kwestionowana przez strony, jak też Sąd nie znalazł uzasadnionych motywów, ażeby odmówić im wiarygodności.
Sąd wyjaśnił również, że znacznej części dał wiarę zeznaniom przesłuchanych w charakterze strony wnioskodawców, którzy w sposób szczery, spójny i spontaniczny przedstawili istotne dla rozstrzygnięcia sprawy kwestie związane z posiadaniem nieruchomości objętej wnioskiem o stwierdzenie zasiedzenia. Co istotne, wnioskodawcy w sposób kategoryczny i pewny zeznawali, że do czasu umowy darowizny wszelkie decyzje związane z nieruchomością podejmowali M. i E. Ś. (2), zaś po tym czasie Z. M.. Oboje wnioskodawcy wskazywali, że rodzice A. Ś. (1) wielokrotnie deklarowali, że „przepiszą” na ich rzecz własność nieruchomości, jednocześnie wskazując na sytuacje, w których wycofywali się z tych deklaracji /odmowa wyjazdu na wizytę do notariusza/, zaś wnioskodawczyni wskazała, że M. Ś. zwracała się do nich używając zwrotu : „szarogęsicie się jak gęsi”. Co równie istotne, wnioskodawcy podali w swoich zeznaniach cały szereg przykładów świadczących o tym, że uczestniczka Z. M. blokowała ich ruchy na nieruchomości, nie tylko w części dotyczącej wschodniej części budynku, ale też zajmowanej przez wnioskodawców części zachodniej: nie pozwalała na podłączenie do wody, nie pozwalała na wybudowanie zewnętrznej toalety. Wnioskodawcy wskazali, że wymiana okien, czy drzwi balkonowych odbywała się w taki sposób, aby uczestniczka nie powzięła o tym wiedzy i aby nie zdążyła przerwać prac. Wnioskodawcy nie czynili większych nakładów na nieruchomość mając świadomość, że nie należy ona do nich, przykładowo, do chwili obecnej w domu nie ma łazienki, chociaż jest pomieszczenie, które docelowo miało temu właśnie służyć. Treść zeznań wnioskodawców w sposób jednoznaczny i nie budzący żadnych wątpliwości świadczy o tym, że nigdy nie byli oni samoistnymi posiadaczami nieruchomości. Z zeznaniami wnioskodawców we wskazanej części korespondują zeznania świadka I. K. (1), córki wnioskodawców, która zeznała, że rodzice zawsze musieli liczyć się najpierw z wolą dziadków, a następnie - po umowie darowizny - z wolą ciotki. Świadek, posiadająca pełną i bezpośrednią wiedzę zarówno w zakresie relacji rodzinnych stron, jak i faktycznych działań przez nie podejmowanych, zeznała, że uczestniczka ustnie i listownie wzywała wnioskodawców do opuszczenia nieruchomości. Świadek wskazała co prawda, że wnioskodawcy nie pytali o zgodę w zakresie drobnych remontów, czy nakładów na zajmowaną przez siebie część nieruchomości, niemniej jednak wyraźnie podkreślała, że wnioskodawcy zawsze musieli liczyć się z wolą i zdaniem aktualnych właścicieli nieruchomości.
Jako niewiarygodne i sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym Sąd uznał zeznania wnioskodawców oraz uczestnika R. Ś. (1) w zakresie tego, że nieruchomość w P. zamieszkiwali nieprzerwanie od 1982 roku, podnosząc że przeczą temu dokumenty meldunkowe i zeznania uczestniczki oraz świadków W. S. (1) i H. D. (1). Wskazał, że zeznania zarówno wnioskodawców, uczestniczki i świadków należy oceniać ostrożnie bacząc na to, że rodzina jest skonfliktowana i podzielona na dwa obozy. Niemniej jednak, zeznania uczestniczki i ww. świadków znajdują potwierdzenie w dowodach z dokumentów. Należy zaś pamiętać i tym, że latach 80-tych obowiązek meldunkowy nie sprowadzał się wyłącznie do załatwienia pewnej sprawy czysto formalnej, lecz był powszechnie egzekwowany i podlegał stosownym weryfikacjom przez organy władzy państwowej. Podkreślił, że wnioskodawcy na żadnym etapie postępowania nie wyjaśnili w sposób logiczny i spójny okoliczności związanych z danymi meldunkowymi i zeznania wnioskodawców nie poddają się weryfikacji w kontekście okoliczności związanej z zameldowaniem - na kilka zresztą lat - A. Ś. (1) na nieruchomości stanowiącej własność rodziców jego żony. Wnioskodawcy powoływali się na trudy związane z porodami w drodze cięcia cesarskiego przez wnioskodawczynię i konieczność zapewnienia jej pomocy ze strony matki, niemniej jednak powyższe w żaden sposób nie tłumaczy aż 5-letniego okresu zameldowania w Ł.. Nawet złożone do akt sprawy wydruki zdjęć rodzinnych dotyczą okresu, w którym dzieci wnioskodawców były w wieku przedszkolnym - szkolnym, brak zdjęć na nieruchomości obrazujących okres, w którym dzieci stron były wieku niemowlęcym i w pierwszych ich latach życia. Z wydruków wynika, że przyjęcie komunijne R. Ś. (1), urodzonego w (...) roku, odbyło się w P., jednak w dacie przystąpienia do I Komunii Świętej R. Ś. (1) miał 8 lub 9 lat, a zatem wydarzenie to miało miejsce w roku 1994 lub 1995. Także świadek I. K. (1), która w swoich zeznaniach co prawda pierwotnie wskazała, że do 23 roku życia mieszkała z rodzicami w P., jednak w dalszej części, po uszczegółowieniu pytań, wskazała, że po urodzeniu mieszkała „przez jakiś czas” w Ł.. Wiedzę w tym zakresie świadek czerpała zapewne od członków rodziny, nie z bezpośrednich obserwacji - z racji wieku - niemniej jednak powyższe potwierdza, że wnioskodawcy nie zamieszkiwali nieprzerwanie na nieruchomości w P.. W zakresie okresu zamieszkiwania w Ł. Sąd opierał się na zaświadczeniach o zameldowaniu i wydrukach z bazy PESEL-SAD, które to dokumenty potwierdzają, że w latach 1985 - 1990 A. i A. Ś. (1) wraz z dziećmi I. K. (1) wówczas Ś. i R. Ś. (1) zamieszkiwali w Ł..
Konkludując, Sąd wskazał, że wbrew twierdzeniom wnioskodawców nie sposób im przypisać nieprzerwanego zamieszkiwania na nieruchomości od roku 1982 aż do chwili obecnej.
Świadkowie W. S. (1) i H. D. (1) potwierdzili okoliczności związane z tym, że po zawarciu związku małżeńskiego wnioskodawcy zamieszkali u rodziców A. Ś. (2). Sąd nie dał wiary odnośnie dokładnego okresu dotyczącego przerwy w zamieszkiwaniu, mając na uwadze, że zeznania świadków odnoszą się do czasu przeszło 40 lat wstecz, zaś świadkowie nie wskazali na konkretne wydarzenia, a którymi byłoby możliwe powiązanie daty wprowadzenia się na nieruchomość. Niemniej jednak, co już powyżej wskazano, okoliczności te znajdują potwierdzenie w dokumentach złożonych do akt sprawy, w tym przede wszystkim w zaświadczeniach o zameldowaniu /k. 170 i n./ oraz z danych z bazy PESEL -SAD.
Zeznania świadka J. Ż. /protokół rozprawy z dnia 16 lipca 2021 roku, k. 147/ potwierdzają jedynie fakt prowadzenia prac elektrycznych na nieruchomości w P., jednak rozbieżności dotyczące daty wykonywania tych prac /wskazywanie dat: 1972, 1973, 1980/ nie pozwalają na czynienie stanowczych ustaleń faktycznych w zakresie tego, w jakim okresie wnioskodawcy zamieszkiwali na nieruchomości. Zwłaszcza, że ostatnia ze wskazanych dat dotyczy jeszcze okresu przed zawarciem związku małżeńskiego przez wnioskodawców, zaś świadek ostatecznie zeznał, że w czasie prac wnioskodawca nie był jeszcze żonaty. Co istotne, świadek potwierdził, że prace zlecał mu E. Ś. (1), który też za nie zapłacił.
Jako sprzeczne z zeznaniami świadków W. S., H. D., I. K., a nadto z dowodami z dokumentów złożonych do akt sprawy Sąd potraktował zeznania świadka A. S. /k. 167 v./ w zakresie, w jakim świadek wskazał, że wnioskodawcy nieprzerwanie od 1980 roku zamieszkiwali na nieruchomości w P..
Sąd nie dał również wiary zeznaniom świadka G. K. /protokół e-rozprawy z dnia 21 maja 2021 roku, k. 124, nagranie: 00:30:51 - 00:42:15/, w zakresie nieprzerwanego zamieszkiwania wnioskodawców wraz z dziećmi na nieruchomości w P.. W tym zakresie zeznania świadka pozostają w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków oraz z dokumentami: aktem urodzenia uczestnika R. Ś. (1), dokumentami meldunkowymi, wydrukami z bazy PESEL-SAD. Przede wszystkim jednak Sąd dokonał całościowej oceny zeznań świadka przez pryzmat niespójnych i sprzecznych zeznań dotyczących tego, kiedy i w jakich okolicznościach świadek bywała na nieruchomości zajmowanej przez wnioskodawców. W pierwszej wersji świadek twierdziła, że w ogóle nie bywała u wnioskodawców, nie utrzymywała z nimi bliższych relacji, jedynie sporadycznie spotykała się z nimi w lesie w czasie zbierania grzybów. W dalszej części zeznań, po przypomnieniu o rygorze odpowiedzialności karnej, świadek wskazała, że była przy (...) w październiku poprzedniego roku, jednak nie potrafiła wyjaśnić takiej rozbieżności w zeznaniach. Powyższe stawia co najmniej pod znakiem zapytania wiarygodność zeznań świadka i powoduje, że zeznania nie mogą stanowić podstawy czynionych w sprawie ustaleń faktycznych.
Sąd wyjaśnił również, że pominął złożone do akt sprawy dokument zatytułowany jako „opowiadanie o moim życiu”, jako subiektywną relację i dokument prywatny, który nie może stanowić podstawy czynionych w sprawie ustaleń faktycznych.
Na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 4 k.p.c. Sąd pominął dowód z zeznań świadka R. K., albowiem świadek, który strawił się na rozprawie w dniu 28 września 2021 roku z uwagi na problemy ze słuchem nie był w stanie powtórzyć słów roty przyrzeczenia /ani powtarzając po Sądzie, ani po pełnomocniku/, nie słyszał kierowanych do niego pytań, co powodowało niemożność przeprowadzenia dowodu z jego zeznań. Wiek świadka i jego właściwości osobiste uniemożliwiały zdaniem Sądu złożenie zeznań na piśmie.
Sąd pominął na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 i 5 k.p.c. dowód z opinii biegłego geodety w celu ustalenia udziału przypadającego wnioskodawcom w nieruchomości, bowiem - z uwagi na nie wykazanie przesłanek zasiedzenia w postaci okresu posiadania i jego rodzaju - przeprowadzenie tego dowodu byłoby niecelowe i powodowałoby przedłużenie postępowania w sprawie.
Jako zmierzający do przewlekania postępowania Sąd potraktował wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka P. U., bowiem świadek kilkukrotnie wzywany na termin rozprawy nie stawił się, zaś wnioskodawcy - zobowiązani do poinformowani świadka o czasie, terminie i miejscu rozprawy - nie dopełnili tej powinności, zaś w dalszym toku postępowania nie podtrzymywali wniosku o dopuszczenie dowodu z zeznań tego świadka.
Uznając, że wniosek podlega oddaleniu Sąd Rejonowy odniósł się w pierwszej kolejności do kwestii natury procesowej. Wyjaśnił, że w jego pierwotnym kształcie obejmował żądanie stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości położonej w P. przy ulicy (...), oznaczonej w ewidencji gruntów numerem (...), jak też zalesioną nieruchomość obejmującą działki ewidencyjne o numerach: (...) a także nieruchomość rolną obejmującą działki ewidencyjne o numerach (...). W dalszym toku postępowania wnioskodawcy dokonali częściowego cofnięcia wniosku, a to w zakresie działek ewidencyjnych o numerach (...), ograniczając wniosek do stwierdzenia zasiedzenia działki oznaczonej numerem (...), na co wyrazili zgodę R. Ś. (1) i Z. M., co skutkowało umorzeniem postępowania w zakresie objętym cofnięciem wniosku.
Uzasadniając oddalenie wniosku o zasiedzenie, Sąd metitii podniósł, że przesłanki nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie uregulowane są w art. 172 k.c., zgodnie z którym posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze. Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.
Uwzględnienie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości jest zatem możliwe po spełnieniu dwóch przesłanek: władania nieruchomością w charakterze posiadacza samoistnego /art. 336 k.c./ oraz upływu ustawowego terminu zasiedzenia. Dobra lub zła wiara posiadacza nie stanowi natomiast przesłanki zasiedzenia nieruchomości, a jedynie wpływa na długość terminu zasiedzenia, który wynosi 20 lat w przypadku dobrej wiary i 30 lat w przypadku złej wiary.
W ocenie Sądu pierwszej instancji, niewątpliwie, wnioskodawcy wraz z dziećmi zamieszkiwali na nieruchomości w P.. Przy czym, wbrew zeznaniom wnioskodawców, posiadanie to nie miało charakteru nieprzerwanego od 1982 roku, czyli od daty zawarcia związku małżeńskiego wnioskodawców. Przeprowadzone w sprawie dowody przeczą tym twierdzeniom: z załączonych do akt sprawy dokumentów, w tym dokumentów meldunkowych, wynika niezbicie, że w latach 1985 -1990 wnioskodawcy zamieszkiwali u rodziców A. Ś. (2), w Ł.. Wnioskodawcy nie wskazali na powód dokonania meldunku w Ł., który przeczyłby temu, że w istocie tam zamieszkiwali. Okoliczność ta znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków H. D., W. S., ale - co najistotniejsze - także córki stron I. K. (1), która wskazywała, że po urodzeniu zamieszkiwała wraz z rodzicami w Ł.. O ile nie sposób przypuszczać, że świadek I. K. powyższą okoliczność obejmuje pamięcią, o tyle jest oczywiste, że dorośli wiedzę o dzieciństwie czerpią z przekazów rodzinnych i na takim właśnie przekazie świadek się opierała. Złożone do akt sprawy zdjęcia obejmują już okres, gdy dzieci wnioskodawców były w wieku szkolnym, zresztą sami wnioskodawcy powołują się na wydarzenie w postaci I Komunii Świętej R. Ś. (1), co miało miejsce w latach 90-tych. A zatem, wnioskodawcy nie zaoferowali Sądowi dowodów, które wykazałyby nieprzeprane posiadanie nieruchomości przez wymagany ustawą okres.
Powyższe powoduje, że nie została spełniona przesłanka w postaci 30 - letniego okresu trwania posiadania: biorąc pod uwagę, że wnioskodawcy mieli świadomość, że nie byli właścicielami nieruchomości w grę wchodzi wyłącznie posiadanie w złej wierze, zaś trwający od 1990 roku okres posiadania - nawet przyjmując najkorzystniejszą wersję dla wnioskodawców - został przerwany najpóźniej z datą wytoczenia powództwa o eksmisję w 2016 roku.
Zdaniem Sądu nie tylko powyższe okoliczności czynią wniosek niezasadnym, bowiem nie została spełniona druga z koniecznych przesłanek stwierdzenia zasiedzenia, mianowicie: rodzaj posiadania.
Wyjaśniając powyższe stanowisko, Sąd Rejonowy podniósł, że naczelną przesłanką zasiedzenia jest posiadanie samoistne nieruchomości, które to pojęcie zostało zdefiniowane w treści art. 336 k.c. Posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel. W ocenie Sądu w okolicznościach niniejszej sprawy brak jest podstaw pozwalających na przyjęcie, aby wnioskodawcy oraz uczestnik R. Ś. byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości objętej wnioskiem. Posiadanie prowadzące do zasiedzenia musi być bowiem posiadaniem dla siebie, samoistnym /„jak właściciel”/ oraz nieprzerwanym. Rozróżnienie posiadania samoistnego i zależnego zawarte zostało w art. 336 k.c., który stanowi, że posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel /posiadacz samoistny/, jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą /posiadacz zależny/. Ustawodawca przyjął jednocześnie w art. 339 k.c. domniemanie, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym. Domniemanie to, jak wskazał Sąd, może być w toku postępowania przed Sądem obalone, jeśli z okoliczności powołanych przez stronę postępowania wynika, że władanie rzeczą przez posiadacza nie miało cech władztwa quasi-właścicielskiego, tj. posiadacz rzeczą władał nie „jak właściciel”, lecz np. „jak dzierżawca” albo „jak użytkownik”.
Sąd pierwszej instancji wyjaśnił również, że w doktrynie zwraca się uwagę na to, że posiadanie ma dwa prawnie doniosłe elementy: element obiektywny, tj. faktyczne władztwo nad rzeczą /corpus/ i element subiektywny, tj. wolę wykonywania władztwa nad rzeczą /animus/. Aby móc przyjąć, że osoba posiada rzecz „jak właściciel”, konieczne jest, aby tak corpus, jak i animus były zbieżne z tymi cechami u właściciela. Innymi słowy, posiadacz samoistny nie tylko zachowuje się wobec rzeczy w sposób identyczny jak właściciel - używa jej, pobiera pożytki, oddaje w posiadanie zależne, decyduje o jej przeznaczeniu gospodarczym, manifestuje swoje władztwo nad nią wobec osób trzecich i wobec państwa, lecz równocześnie ma wolę traktowania rzeczy jako swojej własności - nawet jeśli ma świadomość, że rzecz jego własnością nie jest.
W ocenie Sądu, takie warunki nie zaistniały w niniejszej sprawie, a uznanie, że dana osoba traktuje rzecz jak swoją własność wyłączone jest w przypadku, gdy nie manifestuje ona w sposób wystarczający swojego władztwa i nie ma woli władania rzeczą jak właściciel.
Sąd wyjaśnił również, że wobec tego, że szereg typowych, rutynowych przejawów władania nieruchomością jest tożsamych w przypadku posiadania samoistnego i zależnego - przykładowo w odniesieniu do dzierżawcy w zakresie korzystania z rzeczy, gospodarowania nią w sposób zmierzający do zachowania jej w stanie niepogorszonym, czynienia na nią nakładów związanych z bieżącym użytkowaniem, pobieranie pożytków naturalnych - charakter podejmowanych przez wnioskodawców i uczestnika R. Ś. aktywności nie mógł automatycznie przesądzać o ocenie posiadania gruntu, którego dotyczy wniosek jako posiadania samoistnego. Istniejący stan faktyczny odpowiadał powyżej wymienionym cechom jak korzystanie z rzeczy, w tym dokonanie pewnych nakładów na budynek mieszkalny, dysponowanie do niego kluczami /w zakresie części budynku objętego wnioskiem/, ale nie można przy tym nie dostrzec działania w ramach zgody właściciela, przy jednoczesnym braku manifestowania swojego władztwa wobec innych. W ocenie Sądu wyniki postępowania dowodowego w sposób jednoznaczny wskazują, że wnioskodawcy nie podejmowali czynności, z których wynikałoby, że są traktowani jako właściciele, wyraźnie zresztą zaznaczali, że nie są właścicielami /wskazując, że byli nimi rodzice A. Ś. (1), a potem Z. Ś./, korzystali z nieruchomości najpierw za przyzwoleniem M. i E. małż. Ś., a kolejno - bez zgody Z. M., mając jednak cały czas świadomość, że to uczestniczka jest główny decydentem w sprawach całej nieruchomości, także w części zajmowanej przez wnioskodawców i ich syna. Wnioskodawcy podnosili, że regulowali zobowiązania publicznoprawne, jednak na potwierdzenie powyższej okoliczności nie złożyli żadnych dowodów, ani środków dowodowych - próżno w aktach sprawy poszukiwać choćby dowodów przelewów, nakazów płatniczych, czy innych dowodach świadczących o tym, że poczuwali się do jakichkolwiek obowiązków w tym zakresie. Zgromadzone w sprawie dowody wskazują zaś na fakt, że począwszy co najmniej od 2000 roku to Z. M. zawierała wszelkie umowy związane z nieruchomością i budynkiem /przydomowa oczyszczalnia ścieków/, opłacała podatki, była osobą, do której zwracały się organy administracji celem załatwienia spraw związanych z nieruchomością /choćby w kwestii podłączenia kanalizacji/.
Zdaniem Sądu meritii, oczywistym w realiach sprawy jest, że wnioskodawcy oraz uczestnik R. Ś. (1) zamieszkiwali na nieruchomości w P.. Jednak początkowo zamieszkiwali tam za przyzwoleniem rodziców wnioskodawcy, a kolejno już bez przyzwolenia uczestniczki postępowania, co potwierdza całokształt przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego, wraz z zeznaniami samych wnioskodawców przesłuchanych w charakterze stron. Jak wynika z tych zeznań, a także zeznań świadków - w tym chociażby córki wnioskodawców I. K. - nie uważali, że mieszkają „na swoim”, zawsze bowiem posiadali tę świadomość, że nieruchomość nie należy do nich. Z całokształtu materiału dowodowego wynika, że przy dokonywaniu jakichkolwiek ulepszeń, nakładów na nieruchomość zawsze liczyli się i liczyć się musieli ze zdaniem ojca wnioskodawcy - jako gospodarza na nieruchomości, a potem uczestniczki postępowania, która w drodze darowizny nabyła tę nieruchomość. Owszem, jak wynika z przeprowadzonego postępowania dowodowego wnioskodawca liczył na to, że rodzice „przepiszą” na jego rzecz nieruchomość w P.. Niemniej jednak samo oczekiwanie na powyższe nie oznacza jeszcze, że tym samym można wnioskodawcom przypisać przymiot samoistnego posiadania nieruchomości. Przeciwnie, powyższe przeczy temu, że posiadanie wnioskodawców miało charakter samoistny, możemy tu mówić o użyczeniu i tylko w kontekście posiadania zależnego. Wnioskodawcy liczyli na owo „przepisanie”, a ojciec wnioskodawcy składał obietnice w tym zakresie. Jednocześnie powyższe w sposób oczywisty wskazuje na fakt, że skoro ojciec wnioskodawcy składał obietnice przepisania gospodarstwa na syna, to i on i wnioskodawca mieli pełną świadomość tego, komu przysługuje tytuł prawny do nieruchomości i kto może nią dysponować. Z kolei składane deklaracje i obietnice przekazania w drodze darowizny, czy przepisania gospodarstwa rolnego, są oczywistym przejawem wyrażania woli właściciela z jednej strony i liczenia na spełnienie tej obietnicy z drugiej strony. Innymi słowy, powyższe stanowi wyraz oczekiwania wnioskodawców na realizację uprawnień właścicielskich osoby, której przysługuje władztwo nad rzeczą. Przeprowadzone w sprawie dowody wskazały na skomplikowane relacje w rodzinie wnioskodawcy A. Ś. (1) i uczestniczki postępowania, które też wskazują na to, że obietnica „przepisania” gospodarstwa na rzecz wnioskodawcy i jego żony zmieniała się i była zależna od panujących w danym czasie nastrojów i stosunków rodzinnych. W efekcie, doszło do darowizny nieruchomości na rzecz uczestniczki postępowania, co jednoznacznie i wprost wynika z treści księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości, zresztą jest to okolicznością niekwestionowana przez strony. Przy tym, wnioskodawcy mieli tego świadomość, podobnie jak sąsiedzi i osoby postronne. W takiej sytuacji nie sposób mówić o tym, ze spełniona została przesłanka samoistnego posiadania nieruchomości, skoro już samo przesłuchanie wnioskodawców w sposób dobitny ujawniło, że musieli oni liczyć się z tym, że wszelkie ich poczynania na nieruchomości wymagają bądź uzyskania zgody uczestniczki postępowania, bądź też działania w ukryciu tak, aby uczestniczka postępowania nie powzięła o tym wiedzy. Jak wynika z zeznań wnioskodawców próba dokonania przez nich takich czynności jak chociażby przyłącze kanalizacji, czy wody, a zatem manifestacja uprawnień właścicielskich, kończyła się niepowodzeniem - interwencja Policji przerywała takie próby, co dowodzi tego, że wnioskodawcy nie tylko nie byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości, ale też nie byli tak postrzegani przez osoby postronne. Wnioskodawcy w swoich zeznaniach sami wskazywali, że jedna z sąsiadek informowała o ich działaniach na nieruchomości uczestniczkę postępowania, która w takich wypadkach korzystała z uprawnień właścicielskich i blokowała ich dokonania.
Powyższe zdaniem Sądu powoduje, że nie można mówić o spełnieniu przesłanki w postaci samoistnego posiadania nieruchomości.
Sąd Rejonowy wyjaśnił również, że zrozumieniem odnosi się do sytuacji rodzinnej i życiowej wnioskodawców jednak przy stwierdzeniu zasiedzenia własności nieruchomości wykluczone jest zastosowanie art. 5 k.c. Powoływać się na zasady współżycia społecznego wnioskodawcy mogli w postępowaniu o eksmisję, natomiast w niniejszym postępowaniu z uwagi na konstytucyjną ochronę prawa własności nie jest to możliwe. Przy tym, całokształt skomplikowanych stosunków rodzinnych też nie przemawia za takim rozwiązaniem. Właściciele nieruchomości - rodzice wnioskodawcy - nie wyrazili takiej woli, aby gospodarstwo i dom przeszły w ręce syna i jego żony, zaś wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego wskazują na fakt, że u podstaw takiej decyzji legło m.in. naganne postępowanie wnioskodawcy wobec nich.
Na koniec Sąd pierwszej instancji przypomniał, że zasiedzenie może dotyczyć tylko takiej rzeczy, która może być przedmiotem własności. Nie można więc nabyć przez zasiedzenie rzeczy, która nie może być przedmiotem własności z racji swej natury, takiej jak np. pokój w lokalu nie stanowiącym odrębnej własności.
Jedynie celem komplementarności wywodu wskazać też należy, że nie jest dopuszczalne zasiedzenie wydzielonej fizycznie części nieruchomości, jeśli prowadzić miałoby to do niedopuszczalnego w świetle przepisów prawa geodezyjnego i kartograficznego podziału przez budynek. W niniejszej sprawie oględziny nieruchomości i zeznania stron i świadków wskazują na jednoznaczny wniosek, że - bez współdziałania stron postępowania - nie ma możliwości podziału tego budynku w taki sposób, aby wyodrębnić dwie oddzielne nieruchomości. Fizyczne wydzielenie przez Sąd nieruchomości w sprawie o zasiedzenie jest dopuszczalne tylko w przypadku, gdy wniosek dotyczy zasiedzenia fizycznie oznaczonej części nieruchomości dającej się wydzielić /tak również Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 21 stycznia 2009 roku w sprawie o sygnaturze akt III CSK 229/08 oraz w postanowieniu z dnia 4 marca 2011 roku w sprawie o sygnaturze akt I CSK 352/10/. Celem zbadania dopuszczalności takiego wydzielenia konieczne byłoby powołanie dowodu z opinii biegłego sadowego z zakresu budownictwa. W niniejszej sprawie, pomimo stosownego pouczenia udzielonego w trybie art. 156 1 k.p.c., wniosek taki nie został zgłoszony. Stąd też przeprowadzenie dowodu wyłącznie z opinii biegłego sądowego geodety nie doprowadziłoby do rozstrzygnięcia tej kwestii.
Z uwagi na powyższe, wobec nie spełnienia przesłanek z art. 172 k.c., Sąd orzekł o oddaleniu wniosku.
O kosztach postępowania orzeczono, uwzględniając jego wynik oraz sprzeczność interesów wnioskodawców i uczestniczki Z. M., w oparciu o art. 520 § 3 k.p.c. Koszty poniesione przez uczestniczkę obejmowały wynagrodzenie pełnomocnika, którego wysokość wynikała z § 5 pkt 1 w zw. z 3 w zw. z §10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
Apelację od powyższego postanowienia wnieśli wnioskodawcy zaskarżając je w całości.
Reprezentujący ich pełnomocnik zarzucił wydanemu orzeczeniu:
1. naruszenie prawa procesowego art. 233 § 1 k.p.c. polegające na błędnej ocenie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, w następstwie dokonanie błędnych ustaleń faktycznych w zakresie samoistności posiadania nieruchomości oraz nieprzerwanego charakteru posiadania w zakresie ujętym we wniosku,
2. nierozpoznanie istoty sprawy polegające na braku rozstrzygnięcia w zakresie nabycia w drodze zasiedzenia udziału w nieruchomości,
3. naruszenie prawa procesowego art. 520 § 1 k.p.c. i art. 102 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. przez niezastosowanie i obciążenie wnioskodawców kosztami procesu.
Wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie zgodnie z wnioskiem, ewentualnie zmianę zaskarżonego postanowienia i wzajemne zniesienie kosztów postępowania pomiędzy stronami.
W odpowiedzi na apelację pełnomocnik uczestniczki postępowania Z. M. wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych za instancję odwoławczą.
Sąd Okręgowy zważył co następuje.
Apelacja jest nieuzasadniona.
Wydając zaskarżone orzeczenie Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c.
Odnosząc się do powyższego zarzutu należy w pierwszej kolejności przypomnieć, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Oczywistym pozostaje, że uprawnienie sądu do oceny przeprowadzonych dowodów nie może mieć charakteru dowolnego. Przyjmuje się, w odniesieniu do przepisów proceduralnych, że w związku z tą czynnością sąd orzekający jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej (wyższej instancji i skarżącemu) na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź też jego zdyskwalifikowanie oraz przytoczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności (vode: wyrok Sadu Najwyższego z 29 września 2000 r., V CKN 94/00, Legalis). W ocenie Sądu drugiej instancji, Sąd Rejonowy spełnił wskazane wyżej obowiązki dokonując kompleksowej oceny wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów. Przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wywody odnoszące się do omawianej oceny są przy tym wyjątkowo skrupulatne, obszerne i logiczne.
Przepis art. 233 § 1 k.p.c. przyznaje sądowi swobodę w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zarzut naruszenia tego uprawnienia tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki bądź z doświadczeniem życiowym. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (vide: post. Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Legalis). Co więcej, skuteczne postawienie takiego zarzutu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (wyr. Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 21 maja 2008 r., I ACa 953/07, niepubl.).
W ocenie Sądu Okręgowego formułując omawiany zarzut pełnomocnik wnioskodawców nie sprostał opisanym wyżej wymaganiom.
Wskazując, że wnioskodawcy kwestionują ustalenie Sądu pierwszej instancji, iż do 1990 r. zamieszkiwali w Ł. skarżący nie dostrzega, że to ustalenie zostało wywiedzione przede wszystkim z faktu, iż w okresie od 1985 do 1990 r. wnioskodawcy byli zameldowani w Ł. a nie w P.. Z tego bezspornego (bo wynikającego z dokumentu urzędowego) faktu Sąd pierwszej instancji prawidłowo wywiódł, że w tym okresie A. i A. Ś. (1) zamieszkiwali w miejscu zameldowania. Dokonując powyższego ustalenia wskazał na inne potwierdzające to ustalenie dowody, odwołał się do zagadnień historycznych związanych z charakterem „obowiązku meldunkowego” w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, wreszcie zasadnie podkreślił, że wnioskodawcy nie potrafili przedstawić racjonalnych argumentów na wyjaśnienie dlaczego zameldowali się w Ł. pomimo faktycznego zamieszkiwania w P..
W ocenie Sądu Okręgowego w świetle przytoczonych przez Sąd pierwszej instancji argumentów, na powyższy wniosek pozwala treść przepisu art. 231 k.p.c.
Jednocześnie twierdzenia autora apelacji, jakoby wyjaśnienia wnioskodawców i uczestniczki Z. M. nie pozwalały na stwierdzenie tego faktu nie mają żadnego znaczenia. Podobnie nie może wpłynąć na zmianę zakwestionowanego ustalenia twierdzenie, że „data wskazywana przez Z. M., W. S. (1), H. D. (1) o rzekomym zamieszkaniu przez wnioskodawców od 1994 r. nie koresponduje z pozostałym materiałem dowodowym i wydaje się być „dopasowana" do twierdzenia uczestniczki”. Nawet bowiem przyjęcie, że wymienione wyżej osoby wskazały powyższą datę nieprecyzyjnie nie może w żaden sposób przesądzać o prawdziwości twierdzeń wnioskodawców iż nieprzerwanie od zawarcia związku małżeńskiego zamieszkiwali w P. w domu rodziców. Nieskuteczne pozostają również zastrzeżenia dotyczące wniosków wynikających zeznań I. K. (1). Sąd metitii prawidłowo ocenił te zeznania przyjmując, że zawarte w nich stwierdzenie iż „mieszkała w Ł. przez jakiś czas, była bardzo malutka" dodatkowo świadczą o tym, że wnioskodawcy zamieszkali na objętej wnioskiem nieruchomości na początku lat 90-tych. Również zeznania świadków J. Ż. i A. S. nie stanowią w ocenie Sądu Okręgowego dostatecznego potwierdzenia stanowiska wnioskodawców.
Zupełnie niezrozumiałe pozostaje natomiast zwarte w uzasadnieniu skargi apelacyjnej twierdzenie, że analizując materiał dowodowy zgodnie z zasadami wskazanymi w art. 233 § 1 k.p.c. stwierdzić należy, iż wnioskodawcy posiadali przedmiotową nieruchomość nieprzerwanie przez 30 lat, oraz że ich posiadanie było samoistne pomimo sprzeciwu Z. M..
Formułując powyższe twierdzenie skarżący zdaje się nie dostrzegać, że o sprzeciwie Z. M. wobec zamieszkiwania wnioskodawców na nieruchomości można mówić co najwyżej mówić dopiero od daty przeniesienia na nią prawa własności, a więc od 1998 r. Wcześniej, co nie ulega żadnej wątpliwości wnioskodawcy korzystali z nieruchomości za pozwoleniem i zgodą rodziców, ich uprawnienie miało więc co najwyżej charakter użyczenia. Bez znaczenia pozostaje przy tym okoliczność, że nigdy, z udziałem wnioskodawców „nie została zawarta żadna umowa, która powodowałaby powstanie posiadania zależnego (najem, użyczenie bądź dzierżawa)”. Odwołując się w tym kontekście do zasad doświadczenia życiowego wskazać należy, że w powszechnej praktyce życia rodzinnego, rodzice i zamieszkujący na ich nieruchomości po uzyskaniu pełnoletniości dzieci nie zawierają takich umów.
Brak jest również jakichkolwiek podstaw aby przyjąć, że wnioskodawcy kiedykolwiek sprawowali wyłączne władztwo nad objętą wnioskiem nieruchomością. Odwołanie się w tym zakresie przez skarżącego do „fragmentu zeznania H. D. (3)…o niemożności wjazdu siostry na nieruchomość” nie może potwierdzać powyższej tezy. Odwołując się do tego fragmentu zeznań autor apelacji w sposób nieuprawniony pomija nie tylko ich całościowy wydźwięk, sprzeczny z powyższą tezą ale również inne przeprowadzone w sprawie dowody. Nie można zgodzić się z twierdzeniem o samoistnym posiadaniu nieruchomości (lub chociaż jej części) w sytuacji, w której działania rzekomych posiadaczy są powstrzymywane przez właściciela również przy pomocy policji. O posiadaniu samoistnym nie decyduje tylko stosunek posiadaczy do nieruchomości ale całokształt okoliczności związany także z społeczną oceną czy korzystają oni z przysługujących im uprawnień właścicielskich. Przypomnieć należy, że wnioskodawców jak właścicieli nie traktowała policja i nie traktowała sąsiadka (donosząc uczestniczce po podejmowanych przez nich próbach inwestycji) oraz nie byli tak traktowani przy załatwianiu spraw urzędowych.
W tym miejscu należy wskazać, że Sąd Okręgowy w pełni podziela przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia wykładnie przepisu art. 172 k.c. i stwierdza dla zasiedzenia nieruchomości (lub udziału w nieruchomości) niezbędne jest jej posiadanie samoistne przez okres 30 lat (w omawianej sprawie brak było jakichkolwiek podstaw aby uznać wnioskodawców za działających w dobrej wierze). Wnioskodawcy nie legitymują się spełnieniem żadnej z wyżej wymienionych przesłanek.
Reasumując, w okolicznościach przedmiotowej sprawy brak jakichkolwiek podstaw aby przyjąć, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wnioskodawcy byli posiadaczami samoistnymi przez okres upoważniający do zasiedzenie prawa własności nieruchomości.
W kontekście powyższych rozważań bez znaczenia pozostaje wskazany w skardze apelacyjnej zarzut nierozpoznania istoty sprawy polegający na nie rozstrzygnięci zasiedzenia udziału nieruchomości. Wskazany powyżej brak zaistnienia przesłanek do zasiedzenia objętej wnioskiem nieruchomości z oczywistych względów dotyczy również części nieruchomości określonej jako udział.
Sąd Okręgowy nie podziela również wskazanego w skardze apelacyjnej zarzutu nieprawidłowego rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Przedmiotowa sprawa pomimo jej prowadzenia w postepowaniu nieprocesowym miała niewątpliwie sporny charakter. Powyższe oznacza, że zaistniała wskazana w art. 520 § 3 k.p.c. podstawa do obciążenia wnioskodawców kosztami postępowania.
Ponadto rozstrzygając o kosztach postępowania Sąd Rejonowy nie miał podstaw faktycznych do zastosowania art. 102 k.p.c. W toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji wnioskodawcy nie powoływali się na swoją trudną sytuację majątkową nie korzystali ze zwolnienia od kosztów sądowych.
Oświadczenie o stanie rodzinnym majątkowym i dochodach złożone w postępowaniu apelacyjnym wskazuje wprawdzie na niskie dochody wnioskodawców jednakże nie jest to okoliczność wystarczająca do odstąpienia od obciążenia ich obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz uczestniczki. Powyższego nie uzasadniają w żadnym wypadku okoliczności sprawy. Przypomnieć należy, że wnioskodawcy bez tytułu prawego zamieszkują na nieruchomości stanowiącej własność uczestniczki od ponad dwudziestu lat.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł o oddaleniu wniesionej skargi apelacyjnej.
O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy oparciu o art. 520 § 3 k.p.c. Koszty poniesione przez uczestniczkę obejmowały wynagrodzenie pełnomocnika, którego wysokość w postępowaniu odwoławczym wynikała z § 5 pkt 1 w zw. z §10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
Odwołując się do przedstawionych wyżej argumentów, Sąd Okręgowy stwierdza, że w sprawie brak było podstaw aby odstąpić od obciążenia wnioskodawców obowiązkiem zwrotu powyższych kosztów na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.
Paweł Hochman
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Paweł Hochman
Data wytworzenia informacji: