II Ca 734/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2019-12-19
Sygn. akt II Ca 734/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 grudnia 2019 r.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący |
SSO Jarosław Gołębiowski (spr.) |
Sędziowie |
SSO Paweł Hochman SSO Dariusz Mizera |
Protokolant |
Beata Gosławska |
po rozpoznaniu w dniu 19 grudnia 2019 r. w Piotrkowie Trybunalskim
na rozprawie
sprawy z powództwa W. M.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej we W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku z dnia 16 sierpnia 2019 r.
sygn. akt I C 1098/17.
1. zmienia zaskarżony wyrok w punktach :
a/ pierwszym sentencji w ten sposób, że zasądzoną od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej we W.
na rzecz powódki W. M. kwotę 15.234,93 złote obniża do kwoty 6.203,08 (sześć tysięcy dwieście trzy 08/100) złotych ,
b/ drugim sentencji w ten sposób, że znosi wzajemnie między stronami koszty procesu,
c/ trzecim sentencji w ten sposób, że podlegającą pobraniu od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej we W.
kwotę 737,37 złotych obniża do kwoty 442 (czterysta czterdzieści dwa) złote, oraz nakazuje ściągnąć od powódki W. M. z zasądzonego roszczenia na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 295 (dwieście dziewięćdziesiąt pięć) złote tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;
2. oddala powództwo i apelację w pozostałej części;
3. znosi wzajemnie między stronami koszty procesu za instancję odwoławczą.
Jarosław Gołębiowski Paweł Hochman Dariusz Mizera
Sygn. akt II Ca 734/19
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 sierpnia 2019 roku Sąd Rejonowy w Radomsku po rozpoznaniu sprawy z powództwa W. M. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą we W. o zapłatę
1. zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. na rzecz powódki W. M. kwotę 15.234,93 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 6 lipca 2017 roku do dnia zapłaty;
2. zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. na rzecz powódki W. M. kwotę 3.617,00 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;
3. nakazał pobrać od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. na rzecz Skarbu Państwa - Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 737,37 złotych tytułem nieuiszczonych wydatków postępowania.
Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego.
(...) Spółka Akcyjna z siedzibą we W. jest zarejestrowanie w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem (...) od (...) roku. Przedmiotem działalności tego przedsiębiorcy są m.in. ubezpieczenia na życie, działalność związana z zarządzaniem funduszami inwestycyjnymi, reasekuracja, działalność wspomagająca usługi finansowe, działalność związana z oceną ryzyka i szacowaniem poniesionych strat czy działalność wspomagająca ubezpieczenia i fundusze emerytalne.
W dniu (...) roku powódka W. M. przystąpiła w charakterze ubezpieczonego do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z (...) zawartej pomiędzy (...) Spółkę Akcyjną jako ubezpieczającym, a pozwanym jako ubezpieczycielem. Zgodnie z Deklaracją Przystąpienia (...) długość okresu odpowiedzialności miała wynosić 180 miesięcy (od 13 czerwca 2011 roku), natomiast wysokość składek zainwestowanych 33.750,00 złotych, w tym składka pierwsza w wysokości 6.750,00 złotych, a kolejne składki bieżące w wysokości 204,00 złote. Objęcie powódki ochroną ubezpieczeniową potwierdzone zostało certyfikatem nr (...) z dnia (...) roku.
Prawa i obowiązki stron umowy ubezpieczenia zostały szczegółowo uregulowane w Warunkach (...) o kodzie (...), do których załącznik stanowiła Tabela opłat i limitów składek do umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) oraz w Regulaminie ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)
Zgodnie z § 4 Regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) jest wydzieloną rachunkowo częścią aktywów Ubezpieczyciela, składającą się z Jednostek Uczestnictwa Funduszu o jednakowej wartości. Wartość początkowa jednostek uczestnictwa funduszu wynosiła 200,00 złotych. Zmieniała się zgodnie z wartością aktywów netto Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego przypadających na jednostkę uczestnictwa funduszu. Jednostki uczestnictwa funduszu nie przyznawały ubezpieczonemu prawa do aktywów ubezpieczyciela. W Regulaminie zostały ustalone zasady funkcjonowania Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...), w szczególności sposób lokowania środków i sposób wyceny. Wskazane zostało, iż aktywa netto Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego są wyceniane według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasady ostrożnej wyceny. Wartość jednostek uczestnictwa funduszu ustalana była na dzień wyceny i obliczana jako iloraz wartości aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego na dzień wyceny i liczby wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu w dniu wyceny (Regulamin od § 4 - § 7, Warunki Ubezpieczenia, Rozdział 5).
Ubezpieczyciel pobierał opłatę administracyjną, w ramach której pobierana była opłata za ryzyko oraz opłata likwidacyjna. Opłata administracyjna była naliczana procentowo od wartości składki zainwestowanej i pobierana miesięcznie ze składki bieżącej w dniu zapłaty składki bieżącej (Rozdział 8 Warunków Ubezpieczenia).
(...) powstał z wpłaconych przez ubezpieczonych składek pierwszych oraz bieżących pomniejszonych o opłatę administracyjną, których alokacja dokonywana jest w Ubezpieczeniowy Fundusz
Kapitałowy (...) poprzez nabycie jednostek uczestnictwa funduszu. Celem Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego było powiększanie wartości aktywów Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego w wyniku wzrostu wartości lokat Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, przy czym ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia powyższego celu, zaś wyniki inwestycyjne Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego osiągnięte w przeszłości nie mogły stanowić podstawy oczekiwania jego przyszłych wyników inwestycyjnych. Środki Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego były lokowane w 100 % w obligacje wyemitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...), z których wypłata oparta jest na indeksie (...) (...)( (...): (...)). Certyfikaty emitowane przez (...) wyceniane są w złotych polskich. Inwestycja w certyfikaty wiąże się z ryzykiem kredytowym emitenta. Przez ryzyko kredytowe emitenta rozumie się możliwość wystąpienia trwałej lub czasowej niezdolności emitenta do obsługi zadłużenia, w tym wykupu wyemitowanych certyfikatów. Wartość rachunku po zakończeniu okresu odpowiedzialności miała być obliczona w oparciu o wartość certyfikatów na dzień zakończenia okresu odpowiedzialności według podanego wzoru.
W przypadku zgonu ubezpieczonego wysokość świadczenia stanowiła suma 1% * składka zainwestowana + (liczba jednostek uczestnictwa Funduszu w dacie umorzenia * wartość jednostki uczestnictwa Funduszu w dacie zgonu), zaś w wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia wynosiła 100% * wartość rachunku w dacie umorzenia. Natomiast w przypadku rezygnacji z ubezpieczenia przed zakończeniem okresu odpowiedzialności ubezpieczyciel wypłacał ubezpieczonemu kwotę równą wartości rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną oraz podatek dochodowy, gdzie wartość rachunku stanowił iloczyn liczby jednostek uczestnictwa oraz ich wartości.
W wykonaniu postanowień umowy powódka wpłaciła na rzecz pozwanego do maja 2017 roku składki w łącznej wysokości 21.438,00 złotych, w tym kwotę 6.750,00 złotych z tytułu pierwszej składki.
Powódka zawierała umowę w Oddziale firmy (...) S.A. w Ł.. Tam została przyjęta przez doradcę (...), który w bardzo pięknych barwach opisał jej produkt jako jedyny i najlepszy w jej przypadku, o którym mówił, że jest to lokata kapitału, tzw. lokata z dźwignią. Dźwignia miała polegać na tym, że po 15 latach oszczędzania, przy wpłaceniu pierwszej składki w wysokości 6.750,00 złotych oraz składce miesięcznej w wysokości 204,00 złote, zainwestowanych pieniędzy miało być 33.750,00 złotych, zaś stan „konta” powódki miał wynieść około 100.000,00 — 150.000,00 złotych. Tak wynikało z wykresu, który przedstawiał jej świadek P. G.. Po kilku latach od przystąpienia do umowy powódka zadzwoniła do świadka i okazało się, że świadek nie pracuje już w firmie (...). Od tego czasu doradcy zmieniali się co parę miesięcy. Od jednego z nich powódka dowiedziała się, że to wszystko, co mówił jej P. G. jest nieprawdą, że była to tylko taka taktyka, żeby skłonić klienta do zawarcia umowy. Umowa objęta pozwem była pietwszą tego typu umową zawartą przez powódkę. Powódka zwróciła się do doradcy finansowego z polecenia swoich dzieci, ponieważ chciała zainwestować posiadane środki ze sprzedaży rzeczy, którą otrzymała w spadku po swoim ojcu. Przed podpisaniem umowy było kilka wizyt w firmie (...), podczas których powódce były przedstawiane liczne produkty. Jednak ten produkt był najbardziej zachwalany przez P. G.. Polegało to na rysowaniu wykresów, doradca przedstawiał powódce bardzo dużo rozwiązań, których powódka kompletnie nie rozumiała. W przypadku tego produktu powódka rozumiała, że będzie wzrastała kwota, że suma wpłat będzie się powiększała dzięki lokacie. Była mowa o tym, że jeśli powódka zaprzestanie wpłacania składek to lokata przepada, i o tym, że pierwsza składka przepada, ale ponieważ powódka miała taki miraż, że za 15 lat dostanie 150.000,00 złotych, nie było to dla niej kłopotem pogodzić się z tym, że pierwsza składka przepada. Było jeszcze powiedziane, że nie warto zrywać lokaty wcześniej, ponieważ są opłaty likwidacyjne. Ale mimo wszystko w roku, w którym powódka zerwała lokatę, według prezentowanej jej tabeli, suma do wypłaty, tzn. wartość jej rachunku, miała być o wiele wyższa niż to, co rzeczywiście uzyskała. Powódka miała w chwili zawarcia umowy (...) lat. Nie miała wiedzy o inwestowaniu na rynkach kapitałowych. Podczas rozmów z doradcą kiedy czegoś nie rozumiała, zadawała pytanie, ale odpowiedzi czasem nie były dla niej do końca zrozumiałe z tego względu, że powódka nie zna się na tych sprawach. Doradca P. G. sprawiał wrażenie człowieka bardzo zorientowanego, wyglądał na człowieka godnego zaufania. Wyglądał profesjonalnie. Cała siedziba firmy, jak i wygląd biura świadczyły o tym, że traktuje poważnie swojego klienta. Powódka bardzo zawierzyła pracownikom (...), co było jej błędem. W przypadku tej lokaty powódka nie miała żadnego wpływu na to, w co są inwestowane jej pieniądze. Nie była informowana o tym, że nie cała składka będzie inwestowana, ani o prowizji potrącanej ze składek. Przyczyną rezygnacji z umowy był brak zysku, wiadomość, że została „oszukana”, że zyski z lokaty będą o wiele niższe, niż przekazywał jej doradca P. G., jak również, że nieprawdą jest gwarancja jakichkolwiek zysków, a nawet, że powódka nie ma gwarancji tego, że odzyska wszystkie swoje pieniądze. Powódka dowiedziała się tego od jednego z następnych doradców.
Pismem z dnia 16 maja 2017 roku powódka poinformowała pozwanego o tym, iż odstępuje od umowy ubezpieczenia oraz o tym, że składka wpłacona przez nią w maju 2017 roku jest ostatnią składką.
Pismem z dnia 3 sierpnia 2017 roku pozwany poinformował powódkę o rozwiązaniu stosunku ubezpieczenia z dniem 5 czerwca 2017 roku w związku ze złożoną przez nią rezygnacją. Ponadto pozwany wskazał w tym piśmie, że w dniu 26 czerwca 2017 roku dokonał umorzenia wszystkich jednostek uczestnictwa w Funduszu zgromadzonych na rachunku oraz dokonał rozliczenia kwoty do wypłaty z tytułu całkowitego wykupu. Zgodnie z tym pismem liczba jednostek uczestnictwa Funduszu na rachunku wynosiła (...), cena jednostki uczestnictwa Funduszu 23,92 złote, wartość rachunku 12.406,15 złotych, wysokość opłaty likwidacyjnej (50% wartości rachunku) 6.203,08 złotych, zaś kwota do wypłaty po potrąceniu opłaty likwidacyjnej 6.203,07 złotych. Taka też kwota została wypłacona powódce.
Powyższe ustalenia na temat okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy Sąd poczynił na podstawie powołanych dowodów z dokumentów oraz przesłuchania powódki i świadka E. M. (1). Na wniosek strony pozwanej Sąd przesłuchał również świadka P. G., jednakże jego zeznania nie były przydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, świadek ten bowiem choć pamiętał powódkę, to jednak nie był w stanie przypomnieć sobie żadnych szczegółów związanych z zawarciem umowy z powódką, tym bardziej zaś treści i rodzaju przekazywanych powódce informacji oraz dokumentów związanych z zawarciem umowy.
Za niemającą znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy - z uwagi na stwierdzoną nieważność umowy w odniesieniu do powódki - Sąd uznał opinię biegłego aktuariusza sporządzoną na wniosek strony pozwanej i zawartą na k. 225-249 akt sprawy i na k. 273-278 akt sprawy.
Sąd Rejonowy zważył, iż powództwo jest zasadne w zakresie zgłoszonego w pozwie roszczenia głównego, co eliminuje konieczność orzekania o roszczeniu ewentualnym zgłoszonym w pozwie na wypadek nieuwzględnienia roszczenia głównego.
W niniejszej sprawie Sąd stoi na stanowisku, iż zawarta pomiędzy stronami umowa jest sprzeczna z właściwością stosunku prawnego oraz z zasadami współżycia społecznego, dodatkowo została ukształtowana jednostronnie przez stronę pozwaną.
Należy podkreślić, że umowa ubezpieczenia o treści identycznej do występującej w niniejszej sprawie była w ostatnim czasie przedmiotem wyroku Sądu Okręgowego W. w Warszawie z dnia 23 lutego 2018 roku (sygn. akt (...)). Wyrokiem tym Sąd, uznając nieważność całej umowy ubezpieczenia zawartej między stronami, nakazał pozwanemu zwrot całości składek uiszczonych przez powoda. Z kolei apelacja pozwanego od powyższego wyroku została oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie V Wydziału Cywilnego z dnia 24 maja 2019 roku w sprawie (...), a argumentacja zawarta w przedmiotowych wyrokach, przywołana szeroko poniżej, jest argumentacją, którą Sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela.
Należy podkreślić, że powódka przystąpiła do umowy ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie. Celem tej umowy jest z jednej strony uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej, z drugiej zaś strony gromadzenie i inwestowanie kapitału poprzez ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. Z treści umowy, z ukształtowania jej postanowień należy wnosić, iż dominującym celem umowy był cel inwestycyjny. Wynika to chociażby z porównania wysokości świadczeń wypłacanych na rzecz ubezpieczonego, jak również wysokości pobieranej opłaty za ryzyko w stosunku do opłaty administracyjnej. Środki pieniężne uzyskiwane ze składki pierwszej i składek bieżących wpłacanych przez ubezpieczonego po potrąceniu opłaty administracyjnej i opłaty za ryzyko były zamieniane na jednostki uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, następnie lokowane przez zakład ubezpieczeń w obligacje strukturalne emitowane przez spółkę kapitałową. Jednakże dla bytu tej umowy niezbędna była także realizacja celu związanego z ochroną ubezpieczeniową.
Zgodnie z treścią art. 805 k.c. ubezpieczyciel jest zobowiązany spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku. Natomiast w przypadku ubezpieczeń osobowych świadczenie określone w art. 805 k.c. może przybrać postać świadczenia pieniężnego, tj. umówionej sumy pieniężnej (jako świadczenia jednorazowego), renty (jako świadczenia jednorazowego lub świadczenia okresowego) lub innego z nazwy świadczenia pieniężnego o jednorazowym lub okresowym charakterze (art. 805 § 2 pkt 2 k.c.). Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej, przez działalność ubezpieczeniową rozumie się wykonywanie czynności ubezpieczeniowych związanych z oferowaniem i udzielaniem ochrony na wypadek ryzyka wystąpienia zdarzeń losowych. Nie budzi więc wątpliwości, że istotą stosunku ubezpieczeniowego w przypadku zakładu ubezpieczeń jest ponoszenie ryzyka. Ponoszenie ryzyka z uwagi na masowość i skalę ubezpieczenia i jednocześnie rzadkość zdarzeń losowych jest dla ubezpieczyciela mimo wszystko dochodowe, w związku z czym ubezpieczyciel godzi się na to prowadząc w tym zakresie działalność gospodarczą. Umowa na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest dopuszczona do polskiego obrotu prawnego, a jej wymogi zostały określone w art. 13 ust 4 ustawy z 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej.
Podkreślić jednak należy, że rację ma strona powodowa wskazując, że w ustalonym w sprawie stanie faktycznym nie sposób stwierdzić, by pozwany ponosił jakiekolwiek ryzyko związane z ochroną ubezpieczeniową powódki, co jest oczywiście sprzeczne z istotą umowy ubezpieczenia. W powszechnie obowiązujących umowach ubezpieczenia na rynku ubezpieczeń to ubezpieczyciel ryzykuje, że będzie musiał wypłacić środki większe, niż uzyskane. W umowie skonstruowanej przez pozwanego w przypadku potencjalnego wzrostu cen wartości jednostek, a więc i rachunku, nie ponosi on ryzyka faktycznej wypłaty świadczenia ze środków własnych, gdyż ewentualne środki składające się na to świadczenie pochodzą wyłącznie od powódki. Podobnie w przypadku spadku wartości jednostek, a więc i rachunku, środki składające się na świadczenie pochodzą również wyłącznie z rachunku powódki. Ponadto w obu tych przypadkach pozwany otrzymuje zysk w postaci opłat administracyjnych, niezależnie od tego, czy podjęte przez niego czynności związane z zarządzaniem i lokowaniem uiszczanych przez powódkę składek okażą się skuteczne - prowadząc do zwiększenia wartości rachunku, czy też nieskuteczne - prowadząc do obniżenia wartości rachunku (nawet znacznie poniżej wysokości wpłaconych składek). Taki sposób ukształtowania postanowień umowy ubezpieczenia jest wysoce niesprawiedliwy i krzywdzący dla konsumenta, prowadząc do uprzywilejowania tylko jednej strony umowy - pozwanego, który nie ponosząc żadnego ryzyka ma zapewniony stały wpływ na swój rachunek środków z tytułu różnego rodzaju opłat.
Kolejną przesłanką świadczącą o nieważności umowy będącej przedmiotem niniejszego postępowania jest kwestia braku ścisłego określenia świadczeń pozwanego. Essentialia negotii umowy ubezpieczenia stanowi określoność co do kwoty świadczenia na wypadek śmierci osoby ubezpieczonej. W przypadku zarówno zgonu i jak i dożycia przez powoda określonego w umowie wieku wartość tego świadczenia jest ustalana w sposób arbitralny przez jedną ze stron stosunku cywilnoprawnego, w tym przypadku przez pozwanego. W umowie będącej przedmiotem niniejszego postępowania, brak jest wskazania konkretnych podstaw ustalania wartości tego świadczenia. Ogólnie wskazano że wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu wynosi 1 % * składka zainwestowana + (liczba Jednostek Uczestnictwa Funduszu w Dacie Umorzenia * Wartość Jednostki Uczestnictwa Funduszu w dacie zgonu Ubezpieczonego), a w przypadku świadczenia z tytułu dożycia wysokość świadczenia wynosiłaby 100 % * Wartość Rachunku w Dacie Umorzenia. Powyższe nie jest w żaden sposób kontrolowane przez powódkę, a jedynie jednostronnie kształtowane przez pozwanego.
W przedmiotowej umowie ubezpieczenia świadczenie polega na zapłacie sumy ubezpieczenia w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, tj. śmierci osoby ubezpieczonej oraz wypłacie środków zgromadzonych na rachunku udziałów w przypadku dożycia przez osobę ubezpieczoną oznaczonego w umowie wieku. Wiek dożycia osoby ubezpieczonej jest to okres na jaki została zawarta umowa ubezpieczenia, tj. 180 miesięcy. Wobec braku czynnika aktuarialnego w wyliczeniu sumy z tytułu dożycia uwzględniającego wiek, to tzw. suma z tytułu dożycia jest nieokreśloną z góry kwotą odpowiadającą wartości rachunku na dzień rozwiązania umowy ubezpieczenia czyli na dzień rozliczenia się Ubezpieczyciela z Ubezpieczonym ze środków powierzonych w celu zainwestowania. Wobec tego dożycie jest w niniejszej umowie równoznaczne z nadejściem terminu końcowego i wymagalnością roszczenia o zwrot powierzonych środków. Na wysokość świadczenia z tytułu dożycia, sumy ubezpieczenia na wypadek śmierci oraz kwoty pieniężnej należnej osobie ubezpieczonej w związku z wykupem ubezpieczenia ma bezpośredni wpływ wartość jednostki uczestnictwa funduszu, która jest wyznaczona na podstawie wartości aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego na dzień wyceny, a na wartość aktywów ma wpływ wartość indeksu. Na podstawie § 4 ust 3 Regulaminu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)” jest to indeks (...) (...)( (...): (...)). Z ww. regulaminu wynika, że środki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego „(...) są lokowane do 100 % w obligacje wyemitowane przez (...), z których wypłata oparta jest o ww. indeks. Obligacje wyceniane są w złotych, zgodnie z § 4 ust 3 ww. regulaminu, co oznacza, że podmiot dokonujący wyceny aktywów dokonuje przeliczenia na walutę polską po sobie znanym kursie. Jednak poza ryzykiem kursowym, osobę ubezpieczoną obciąża także ryzyko kapitałowe, polegające na tym, iż emitent obligacji może być trwale lub czasowo niezdolny do obsługi zadłużenia, w tym do wykupu obligacji. Wskazany powyżej indeks jest ustalony przez agenta kalkulacyjnego. W § 5 ww. Regulaminu dopuszczono możliwość zaprzestania notowania indeksu, jego likwidację i zastąpienie go innym, przy czym początkowa wartość indeksu oraz wartość końcowa ma bezpośredni wpływ na końcową wartość obligacji, a ta na wartość netto jednostek uczestnictwa funduszu kapitałowego (§ 4 Regulaminu). Zatem celem inwestycyjnym funduszu jest wzrost jego wartości w wyniku wzrostu wartości lokat, w szczególności ochrona kwoty odpowiadającej 100 % wartości składki zainwestowanej. Jednakże ten cel inwestycyjny nie jest gwarantowany przez ubezpieczyciela - pozwanego.
W ocenie Sądu analiza postanowień Regulaminu nie daje możliwości precyzyjnego zrekonstruowania reguł inwestycyjnych, a w konsekwencji ustalenia sposobu wykonania zobowiązania przez pozwanego. Nie sposób ustalić jakie jest oznaczenie obligacji (seria, kod), nie jest wskazana waluta w jakiej zostały wyemitowane obligacje, nie jest znana wartość nominalna obligacji, nie jest podana wartość po jakiej zostały nabyte ani jak zostały opłacone (jednorazowo, ratalnie), nie wiadomo również w oparciu o jaki rynek została ustalona wartość obligacji.
Natomiast odnośnie sposobu wyliczenia sumy ubezpieczenia na wypadek śmierci, to odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń sprowadza się w przypadku zajścia zdarzenia jedynie do wypłaty wartości zgromadzonych środków powiększonych o zaledwie 1% składki zainwestowanej, a więc w istocie kwotą symboliczną w relacji do wpłaconej składki i w żaden sposób nieprzystającej do wskazanej wartości zdarzenia ubezpieczeniowego czyli życia. W konsekwencji powyższe prowadzi to jednego wniosku, iż w przedmiotowej umowie brak jest istotnego elementu umowy ubezpieczenia, jakim jest ryzyko ubezpieczeniowe ponoszone przez zakład ubezpieczeń, polegającym na zobowiązaniu zakładu do spełnienia określonego świadczenia w zamian za określoną składkę na wypadek zajścia wskazanego w umowie zdarzenia ubezpieczeniowego. W występowaniu ryzyka ubezpieczeniowego zasadza się istota stosunku ubezpieczenia, przy czym ryzyko wyrażać się powinno w tym, że między wysokością składki, a wysokością zastrzeżonego świadczenia występuje określona dysproporcja, zaś sama wysokość składki kalkulowana jest w oparciu o ściśle określone czynniki ryzyka, nie zaś w oparciu o zamierzoną wartość inwestycji. W przedmiotowej umowie ryzyko odnosi się nie do ubezpieczyciela, a do ubezpieczonego, gdyż środki ulokowane są w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, nie są środkami, które stanowią wynagrodzenie ubezpieczyciela za udzielenie ochrony ubezpieczeniowej, wobec czego ochrona ubezpieczeniowa nie powinna być również realizowana przy pomocy tych środków.
Należy podkreślić, że umowa na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest konstruowana i obsługiwana w całości przez ubezpieczyciela. To ubezpieczyciel dokonuje wyboru aktywów, w które będą inwestowane środki pieniężne wpłacone przez ubezpieczonych, on weryfikuje wartość tych aktywów przed ich zakupem, ustala jakie jest ryzyko inwestycyjne związane z nabyciem tych aktywów, ponadto przez cały okres pobiera opłatę administracyjną, niezależną od staranności i efektywności swoich działań.
Możliwość zawierania umów ubezpieczenia z elementem inwestycyjnym, swoboda stron w ustalaniu warunków umowy w tym proporcji między elementem inwestycyjnym a ochronnym, nie daje podstawy do uznania za ważną umowę zawartą pod nazwą ubezpieczenia na życie, gdy nie zwiera ona w sobie praktycznie żadnego elementu ochronnego, dającego gwarancję określonego przysporzenia na wypadek zdarzenia ubezpieczeniowego.
Rację ma strona powodowa wskazując, że powódka przystępując do ubezpieczenia nie wiedziała, jakie świadczenie ubezpieczeniowe otrzyma, gdyż w chwili składania oświadczenia nie znała wartości rachunku na jakikolwiek dzień w przyszłości, nie wiedziała też, od jakich instrumentów finansowych zależy wartość jej rachunku, ani czy pozwany ma jakikolwiek wpływ na tę wartość. Powódka nie wiedziała, od czego będzie zależała kwota, którą otrzyma w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, tj. dożycia lub zgonu, co oznacza, że oświadczenie powódki o przystąpieniu do ubezpieczenia jest nieważne, gdyż brakuje w nim istotnego elementu - wskazania konkretnej sumy ubezpieczenia, czyli podstawowego świadczenia ubezpieczyciela wypłacanego ubezpieczonemu w przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego.
Ponadto, nie sposób przyjąć, iż wysokość opłat administracyjnych, związanych z prowadzeniem i obsługą umowy ubezpieczenia narzucona przez stronę pozwaną była adekwatna do czynności wykonywanych przez pozwane Towarzystwo w związku z prowadzeniem rachunku. Powyższe także ma wpływ na ważność samej umowy i statuuje konsumenta, w tym przypadku powoda, w pozycji dużo niższej niż pozwany w tym stosunku umownym, bowiem ponosi on związane z obsługą umowy ubezpieczenia znacząco zawyżone, mające na celu przede wszystkim osiągniecie korzyści finansowych ze strony pozwanego. Szczególnie zawyżona i niezgodna z interesem konsumenta, jest opłata likwidacyjna.
To na ubezpieczycielu ciąży obowiązek skonstruowania umowy w taki sposób, aby była ona zrozumiała, jasna i precyzyjna dla przeciętnego konsumenta. Nie sposób tego przyjąć w powyższym stanie faktycznym, albowiem o ile świadczenia ubezpieczonego są określone bardzo precyzyjnie kwotowo, a tyle świadczenia ubezpieczyciela są ogólnikowe, wyliczane według bliżej nie sprecyzowanych zasad. Tak skonstruowana umowa jest sprzeczna z zasadą słuszności kontraktowej i rzetelności profesjonalnej, narusza postanowienia art. 13 ust 4 ustawy z dnia 22 maja 2013 roku o działalności ubezpieczeniowej, przepis art. 3531 k.c. i jako taka nie może zostać uznana za ważną podstawę kształtowania praw i obowiązków podmiotów tego stosunku obligacyjnego.
Odnosząc się z kolei do podniesionego przez pozwanego zarzutu braku legitymacji procesowej czynnej powódki i własnej biernej w niniejszej sprawie stwierdzić należy, że jest on niezasadny.
Podkreślić należy, że w niniejszej sprawie powódka jako ubezpieczony złożyła jednostronne oświadczenie woli o przystąpieniu w charakterze ubezpieczonego do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z pozwanym (...) wynikającego z umowy ubezpieczenia zawartej między tym Towarzystwem a (...) S.A. Polskie prawo dopuszcza zawieranie umów ubezpieczenia na cudzy rachunek (art. 808 § 1 k.c.), tj. sytuację polegającą na tym, że umowa ubezpieczenia zawierana jest w interesie osoby innej niż ubezpieczający, a zatem w celu objęcia ochroną ubezpieczeniową dóbr osobistych lub majątku innej osoby niż ubezpieczający - przy czym ubezpieczony nie musi być imiennie wskazany w samej umowie ubezpieczenia. Stosownie do treści art. 808 § 2 k.c. roszczenie o zapłatę składki ubezpieczeniowej przysługuje ubezpieczycielowi wyłącznie w stosunku do ubezpieczającego.
Powódka przez złożenie deklaracji o przystąpieniu do wyżej opisanego ubezpieczenia, wynikającego z umowy zawartej przez pozwanego i (...) S.A., stała się ubezpieczonym w rozumieniu przepisów k.c. oraz wyżej przywołanych postanowień Warunków Ubezpieczenia. Niesporne w niniejszej sprawie jest to, że w ramach rzeczywistego funkcjonowania wyżej opisanego produktu ubezpieczeniowego to ubezpieczona pokrywała w całości składki przewidziane w umowie i ustalone w deklaracji o przystąpieniu do ubezpieczenia. Składek tych nie wpłacał za ubezpieczoną ubezpieczający, czyli (...) S.A.
Wskazać należy, że w przypadku umów ubezpieczenia zawieranych na cudzy rachunek odrębnie można analizować ważność samej umowy oraz ważność i prawną skuteczność jednostronnego oświadczenia ubezpieczonego o wyrażeniu zgody na objęcie go danym ubezpieczeniem.
Stosownie do treści art. 829 § 2 k.c. w umowie ubezpieczenia na życie zawartej na cudzy rachunek, odpowiedzialność ubezpieczyciela rozpoczyna się nie wcześniej niż następnego dnia po tym, gdy ubezpieczony oświadczył stronie wskazanej w umowie, że chce skorzystać z zastrzeżenia na jego rzecz ochrony ubezpieczeniowej. Oświadczenie powinno obejmować także wysokość sumy ubezpieczenia. Brak skutecznego prawnie oświadczenia ubezpieczonego wyrażającego wolę skorzystania z zastrzeżonej na jego rzecz ochrony ubezpieczeniowej oznacza, że umowa ubezpieczenia pozostanie w stosunku do tej osoby prawnie bezskuteczna, co oznacza, że osoba ta nie uzyska na jej podstawie ochrony ubezpieczeniowej. Wymóg określony w art. 829 § 2 zd. 2 k.c. stanowi ustawową przesłankę ważności czynności prawnej polegającej na złożeniu przez ubezpieczonego oświadczenia o woli skorzystania z ochrony ubezpieczeniowej. Niespełnienie tego wymogu, z uwagi na treść art. 58 § 1 k.c., oznacza bezwzględną nieważność tego rodzaju czynności prawnej.
W świetle powyższego uznać należy, że powódka posiada legitymację procesową czynną w zakresie żądania uznania na nieważne jej oświadczenia o przystąpieniu do umowy ubezpieczenia. Ponieważ zaś składki były uiszczane przez powódkę na rzecz pozwanego, a nie ubezpieczającego, nie budzi wątpliwości Sądu orzekającego, iż to pozwany ma legitymację procesową bierną w niniejszej sprawie.
Stwierdzić natomiast należy, że w realiach przedmiotowej sprawy, jak już wskazano powyżej, złożone przez powódkę oświadczenie o przystąpieniu do ubezpieczenia nie zawiera określenia w sposób wystarczający wysokości sumy ubezpieczenia.
Jak już wyżej wskazano, brak w oświadczeniu ubezpieczonego o przystąpieniu do ubezpieczenia na życie elementu, o którym mowa w art. 829 § 2 zd. 2 k.c., skutkuje - z uwagi na treść art. 58 § 1 k.c. - nieważnością tego oświadczenia oraz tym, że nie wywołuje ono jakichkolwiek skutków prawnych. Skutek ten następuje z mocy samego prawa i jest niezależny od jakichkolwiek późniejszych zachowań podmiotów prawa. Umowy tego typu jak rozpatrywana w niniejszej sprawie zatem albo powinny być przez zakłady ubezpieczeń formułowane w taki sposób, aby było możliwe określenie z góry i w sposób jednoznaczny wysokości sumy ubezpieczenia, albo też nie powinny być zawierane z podmiotem ubezpieczającym innym niż sam ubezpieczony. Podkreślić należy, że wyżej przywołany wymóg wskazania sumy ubezpieczenia w oświadczeniu ubezpieczonego ma służyć ochronie ubezpieczonego przed przystąpieniem do ubezpieczenia, które jest dla niego niekorzystne lub którego warunki nie są dla niego zrozumiałe. Niewątpliwym jest, że tego rodzaju ochronny cel omawianego przepisu niewątpliwie znajduje zastosowanie w szczególności do umów tak złożonych i mogących rodzić dla ubezpieczonego tak nieoczekiwane skutki jako umowa opisana wyżej. Stąd też nie ma żadnych przesłanek natury prawnej, aby twierdzić, iż wymóg ustawowy wyraźnie określony w art. 829 § 2 zd. 2 k.c. nie miał zastosowania akurat do umowy wyżej opisanej. Skoro zatem w oświadczeniu powódki o przystąpieniu do ubezpieczenia suma ubezpieczenia nie została wskazana w jakikolwiek sposób (ani kwotowo ani jakimkolwiek wzorem matematycznym pozwalającym ubezpieczonemu z góry obliczyć wysokość tej sumy), to oświadczenie to jest nieważne i nie rodzi jakichkolwiek skutków prawnych.
To z kolei oznacza, że spełnione następnie przez powódkę na rzecz Towarzystwa (...) świadczenia pieniężne, tj. uiszczone składki, stanowiły świadczenia nienależne (art. 410 § 2 k.c.). Po pierwsze, ich spełnienie nastąpiło w wykonaniu nieważnej czynności prawnej, po drugie, zamierzony cel świadczenia (uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej przez powódkę) nie został osiągnięty, gdyż z uwagi na treść art. 829 § 2 k.c. i wadliwość wyżej przywołanego oświadczenia powódki o przystąpieniu do ubezpieczenia nie mógł zostać osiągnięty - skoro powódka nie przystąpiła skutecznie do ubezpieczenia, to nie mogła uzyskać ochrony ubezpieczeniowej ze strony zakładu ubezpieczeń.
W związku z powyższym to pozwane Towarzystwo (...), a nie (...) S.A., jest obowiązany do zwrotu na rzecz powódki uiszczonych przez nią składek i to pozwany posiada legitymację procesową bierną w procesie o zwrot tych składek.
Natomiast odnosząc się do faktu, iż w niniejszej sprawie ubezpieczającym był inny podmiot niż powódka - (...) S.A. należy także podkreślić, iż zdaniem Sądu w niniejszej sprawie powódka nie została w sposób dostateczny poinformowana o wadach produktu, do którego przystąpiła. Pozwana od początku wskazywała, co Sąd uznaje za wiarygodne i przekonujące, że nie posiada żadnej wiedzy z zakresu rynków finansowych, a jej celem było zainwestowania pieniędzy, które otrzymała z tytułu spadku, przy czym powódka była zainteresowana, by był to produkt bezpieczny. W toku zawierania umowy nie miała możliwości jej negocjowania, gdyż było to już zawarte ubezpieczenie grupowe, powódka podejmowała jedynie decyzję, czy przystąpić do produktu, czy nie. Powódka zaufała doradcy, jako konsument nie mający obeznania w kwestiach finansowych, nie rozumiała dobrze Warunków Ubezpieczenia, nie objaśniono jej dostatecznie warunków uczestnictwa w polisie, w szczególności tego, że to na niej spoczywa całe ryzyko inwestycyjne i ryzyko związane z wcześniejszym rozwiązaniem umowy ubezpieczenia.
Należy podkreślić, że ustawa o nieuczciwych praktykach rynkowych posługuje się pojęciem przeciętnego konsumenta, do którego można odwołać się w niniejszej sprawie. Przeciętność konsumenta z założeń ustawy o nieuczciwych praktykach rynkowych odnosi się do jego wiedzy i predyspozycji intelektualnych. 2 jednej strony można wymagać od niego pewnego stopnia wiedzy i orientacji w rzeczywistości, a z drugiej - nie można uznać, że jego wiedza jest kompletna i profesjonalna i że konsument nie ma prawa pewnych rzeczy nie wiedzieć. Przeciętny konsument nie posiada wiedzy specjalistycznej w danej dziedzinie. W ocenie Sądu Rejonowego powódkę należy uznać za konsumenta rozważnego, przeciętnie zorientowanego, ale jednocześnie nieprzygotowanego merytorycznie do zawarcia umowy przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Powódka nigdy wcześniej nie miała do czynienia z rynkiem finansowym i inwestycyjnym, z zawodu była laborantką (obecnie jest emerytką). Ten deficyt wiedzy powinien zostać zrównoważony przez informacje przekazywane przez podmiot, z którym pozwany zawarł umowę grupowego ubezpieczenia i za pośrednictwem którego oferował swoje umowy. Powódka, której celem była lokata kapitału, nie mając wiedzy o funkcjonowaniu rynków kapitałowych, udała się do wyspecjalizowanego w tym podmiotu — (...) S.A. W związku z tym mogła pozostawać w usprawiedliwionym okolicznościami przekonaniu, że proponowana jej forma inwestowania ma charakter bezpieczny. Powódka udając się do profesjonalisty trudniącego się zawodowo doradztwem finansowym mogła być przekonana, iż pracownicy tego podmiotu będą działać wyłącznie w jej interesie i na jej korzyść, a także, że wybór przedstawionego jej produktu finansowego nie jest przypadkowy, a stanowi rezultat wszechstronnej analizy przedstawionych przez powódkę preferencji. Tymczasem pracownik firmy (...) S.A. P. G. zaproponował powódce inny produkt, dający w jego opinii o wiele wyższy zysk, aniżeli lokata terminowa. Co przy tym istotne, powódka była zapewniana że proponowany produkt to tzw. „lokata z dźwignią”, a zatem jest on formą oszczędzania tak jak na lokacie bankowej, z tą różnicą, że okres oszczędzania jest dłuższy niż na lokacie. Powódka jako konsument, nie miała świadomości, że doradca może zaproponować jej skomplikowany i bardzo ryzykowny produkt, w miejsce tradycyjnie oferowanej lokaty bankowej. Wyraźnego zaznaczenia wymaga, że umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to kontrakt zawierający zapisy o bardzo wysokim stopniu trudności, regulowany wieloma różnorodnymi wzorcami umownymi, odwołujący się w swej treści do pojęć niejasnych. Dla przykładu podnieść można omówione już wyżej zapisy dotyczące sumy ubezpieczenia. Taki sposób regulacji, tj. definiowania kluczowych pojęć umownych w sposób odsyłający do pojęć niemożliwych do określenia w dacie zawarcia umowy, który dodatkowo musi być odczytywany z odsyłaczami w postaci Warunków Umowy, czy Regulaminu, jak również Tabeli opłat i limitów, a przy tym wprowadzenie szeregu określeń mających dane znaczenie wyłącznie na gruncie wzorca umownego, prowadzi do praktycznej niemożliwości zrozumienia warunków umowy poprzez samo zapoznanie się z jej treścią. Analiza treści takiego kontraktu przez przeciętnego konsumenta jest w praktyce wręcz niemożliwa. Nie jest on bowiem w stanie bez odpowiedniego przygotowania zrozumieć mechanizmów prawno-finansowych zawartych we wzorcach umownych, w związku z czym konsument na ogół zawiera taką umowę bazując na informacjach przekazywanych mu przez osobę oferująca zawarcie umowy, czyli pośrednika ubezpieczeniowego, czy doradcy finansowego. Tak stało się również w przypadku powódki. Wprawdzie w deklaracji przystąpienia do umowy ubezpieczenia potwierdziła ona otrzymanie przed zawarciem umowy wszystkich dokumentów ją regulujących, ale uzasadnione jest twierdzenie, że ze względu na poziom ich skomplikowania nie była w stanie w pełni ich zrozumieć. Bazowała zatem na informacjach udzielonych jej przez doradcę finansowego, który z kolei skupił się na przedstawieniu jej produktu w tak dobrym świetle, że powódka poczuła się zachęcona perspektywą wielokrotnego zysku, co może potwierdzić złożony przez nią dokument - wykres zawarty na k. 16 prezentujący przykładowy zysk w poszczególnych latach inwestowania sięgający w 15 roku obowiązywania umowy ponad 150.000,00 złotych. Należy podkreślić, że zgodnie z prezentowanym jej wykresem i tabelą, w 6 roku obowiązywania umowy wartość rachunku powódki miała wynosić 47.200,00 złotych, a zysk 11.602,00 złote, przy wysokości zainwestowanych składek na poziomie 21.438,00 złotych. Tymczasem rzeczywistość okazała się inna, gdyż powódka pomimo, iż zainwestowała do chwili rozwiązania umowy składki w wysokości 21.438,00 złotych, to wartość jej rachunku po 6 latach inwestowania wyniosła 12.406,15 złotych, z której pozwany potrącił jeszcze kwotę 6.203,08 złotych tytułem opłaty likwidacyjnej, co sprawia, że powódka w rzeczywistości nie tylko nie osiągnęła żadnego zysku, lecz poniosła stratę w wysokości 15.234,93 złote. Tym samym nie sposób nie zauważyć, że doradca finansowy przedstawiał powódce prognozy zysku, które miały nader optymistyczny charakter, pracownicy firmy posługiwali się specjalnie skonstruowanymi wykresami, które przedstawiały dane korzystne dla klienta. Działając w ten sposób, doradca finansowy, a pośrednio także pozwany, który za jego pośrednictwem oferował swoje produkty, pozbawiał swoich klientów, w tym powódkę, wiedzy, która jest potrzebna do podjęcia decyzji dla oceniającego sprawę rozsądnie konsumenta. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności przeciętny konsument, tj. osoba dostatecznie dobrze poinformowana, uważna i ostrożna otrzymując podczas spotkań wybiórcze informacje mógł być łatwo wprowadzony w błąd co do cech, jakie posiada oferowany produkt. Informacja, uwaga i ostrożność konsumenta są wzajemnie zależne i ich współoddziaływanie mogłoby nastąpić przy kompleksowym poinformowaniu o cechach produktu. Tymczasem skoro nie było rzetelnej informacji, to nie można oczekiwać podwyższonej uwagi i ostrożności. Powyższa praktyka doprowadziła do powstania fałszywego wyobrażenia, prowadzącego do podjęcia przez powódkę, jako przeciętnego konsumenta, decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjęła. Według powszechnie przyjętego określenia błąd polega na fałszywym wyobrażeniu o otaczającej rzeczywistości, oznacza pewną zaszłość psychiczną i wyraża się w mylnym wyobrażeniu o rzeczywistym stanie sprawy (prawdziwym stanie rzeczy) lub w ogóle w braku tego wyobrażenia. O błędzie mówimy wówczas, gdy zachodzi niezgodność między rzeczywistością a jej odbiciem w świadomości podmiotu. Materiał dowodowy zgromadzony w niniejszym postępowaniu uprawnia do przyjęcia, że stosowane techniki prezentacji produktów eksponowały korzyści związane z inwestycją, marginalizując ryzyka związane z przystąpieniem do grupowych ubezpieczeń na życie i dożycie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Powódce były prezentowane określone tabele i wykresy, które miały na celu odpowiednie oddziaływanie na ich świadomość, co do możliwości osiągnięcia potencjalnego zysku. Taki sposób działania niewątpliwie uwiarygodniał informacje przekazywane przez doradcę finansowego. Dzięki takiemu postępowaniu u powódki mogło powstać przekonanie, że podejmuje racjonalną decyzję w oparciu o rzetelne dane i analizy, przy udziale wyspecjalizowanego podmiotu. Powtórzenia wymaga, że powódka była zapewniana, że oferowany jej produkt zapewni większy zysk, aniżeli lokata terminowa, że jest to tzw. „lokata z dźwignią”.
Zasadną jest zatem konkluzja, że gdyby powódka została prawidłowo i rzetelnie poinformowana o wszystkich cechach oferowanego jej produktu, ryzyku z jakim się wiąże, nie zdecydowałaby się na jego zakup. Sposób przedstawienia korzyści spowodował, że podjęła ona decyzję na podstawie ustnie przekazanych informacji i zapewnień doradcy, że jest to najlepszy dla niej produkt. Pomimo, że w warunkach umów były zawarte informacje o występowaniu ryzyka związanego z możliwością nieotrzymania zwrotu części wpłaconych środków w sytuacji przedterminowego rozwiązania umowy, to jednak sugestywność przekazu spowodowała, że powódka nie zwróciła na to uwagi i podjęła ocenianą decyzję, której by nie podjęła, gdyby osoba sprzedająca jej produkt w sposób równie jasny i jednoznaczny przedstawiła informacje o kosztach i opłatach oraz innych ryzykach, jak o potencjalnych korzyściach. Przypomnienia wymaga, że powódkę zapewniono, że 100% zainwestowanej składki chronione jest na koniec okresu ubezpieczenia, taka też informacja znalazła się w treści Warunków Ubezpieczenia i Regulaminu Ubezpieczenia. Gwarancja otrzymania minimum 100% składki zainwestowanej była jednak także poddana ryzyku kredytowemu, wskazanemu w Regulaminie funduszu. Istniało zatem hipotetyczne ryzyko, że emitent nie wypełni zobowiązań zawartych w umowie, narażając partnera na stratę finansową. Ryzyko kredytowe to także zagrożenie, że płatności emitenta nie zostaną uregulowane w terminie lub zostaną uregulowane tylko częściowo. Oczywiście o realnej wartości składki zainwestowanej, jak i o wspomnianych ryzykach, powódka nie została poinformowana, mimo, że informacja w tym zakresie jawiła się jako istotna. Powódka została poinformowana o ochronie powierzanych środków pieniężnych, ale już nie o występujących ryzykach. Rodzaj przekazywanych informacji nie był zatem dostosowany do sprzedawanych produktów oraz wiedzy konsumentów. Powtórzyć należy, że przeciętny konsument ma prawo do otrzymania pełnych, rzetelnych, nie wprowadzających go w błąd informacji o cechach oferowanych produktów, w szczególności ma prawo do otrzymania informacji o wszelkich ryzykach jakie wiążą się z inwestowaniem oszczędności w przedmiotowe produkty. Informacje na temat korzyści, ale również zagrożeń oraz kosztów powinny być podawane w sposób pełny, nie zdominowany przez jeden z rodzajów informacji.
W przedmiotowej sprawie z całą stanowczością zachowaniu podmiotu świadczącego doradztwo finansowe przypisać można przymiot sprzeczności z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształcający lub mogący zniekształcić zachowanie rynkowe powódki jako przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu. A w świetle powyższego uznać należy, że powódka nie mogła złożyć świadomie i skutecznie oświadczenie o przystąpieniu do ubezpieczenia, co jest kolejną przesłanką nieważności tego oświadczenia.
Okolicznością bezsporną jest, iż powódka wpłaciła pozwanemu łącznie kwotę 21.438,00 złotych. Pozwany wypłacił powódce kwotę 6.203,07 złotych, wobec czego do zapłaty pozostaje stanowiąca różnicę kwota 15.234,93 złote.
Przesunięcie w sferze majątkowej, polegające na zatrzymaniu przez stronę pozwaną kwoty 15.234,93 złote nosi przymiot bezpodstawnego wzbogacenia, uregulowanego w art. 405 k.c. Zgodnie z brzemieniem tego przepisu, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby było możliwe, do zwrotu jej wartości. Skoro więc przedmiotowa umowa jest umową nieważną, to powód może skutecznie w niniejszym postępowaniu dochodzić od pozwanej zwrotu uiszczonej na jej rzecz kwoty wraz z odsetkami.
Jako podstawę rozstrzygnięcia w zakresie odsetka należy wskazać przepis art. 481 k.c. W związku z faktem, iż umowa została rozwiązana z dniem 5 czerwca 2017 roku, a powódka w oświadczeniu o rezygnacji żądała od pozwanego zwrotu wpłaconych składek, termin wypłaty upływał zgodnie z rozdz. 14 ust. 7 Warunków Ubezpieczenia z dniem 5 lipca 2017 roku. Stąd też żądanie zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 6 lipca 2017 roku zasługiwało w pełni na uwzględnienie.
O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z wyrażoną w art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy, zasądzając od pozwanego jako przegrywającego sprawę na rzecz powódki zwrot poniesionych przez nią kosztów procesu. Na koszty procesu poniesione przez powódkę w łącznej wysokości 3.617,00 złotych złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika w osobie radcy prawnego w wysokości 3.600,00 złotych (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 z późn. zm.) i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17,00 złotych (art. 1 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 listopada 2006 roku o opłacie skarbowej, t.j. Dz. U. z 2019, poz. 1000 z późn. zm., w zw. z cz. IV załącznika do tej ustawy).
Na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 785 z późn. zm.) Sąd nakazał pobrać od pozwanego jako przegrywającego sprawę kwotę 737,37 złotych z tytułu nieuiszczonych wydatków postępowania.
Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł pozwany zarzucając mu:
I. Nierozpoznanie istoty spraw poprzez:
1. brak dokonania przez Sąd meriti własnej oceny stanu faktycznego i prawnego niniejszej sprawy, poprzez odwołanie się do wyroków rzekomo dotyczących „identycznych"
umów jak przedmiotowa, pomimo że postępowanie dowodowe w nin. sprawie nie dawało podstaw do wyciągnięcia tożsamych wniosków;
2. zupełnym pominięciu charakteru i celu umowy ubezpieczenia z ufk i uznanie, iż sporna umowa jest nieważna z uwagi na brak elementu ochronnego, co jest wprost sprzeczne z przepisami ustawy o działalności ubezpieczeniowej, kodeksu cywilnego jak również dorobkiem judykatury i doktryny.
II. Naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy:
1. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów
przeprowadzonych w sprawie, polegające na:
• dowolnym i nie znajdującym podstaw w materiale dowodowym uznaniu, że Poznany w sposób ogólnikowy i nieprecyzyjny reguluje w regulaminie Funduszy zasady ustalania wysokość świadczenia po stronie ubezpieczyciela, w sytuacji gdy sposób ustalenia wysokość świadczeń wynikających z umowy ubezpieczenia został określona w Regulaminie ufk w sposób precyzyjny, z zupełnym pominięciem iż odmienną od nieokreślenia sposobu określania świadczenia jest okoliczność możliwości obiektywnego jego zweryfikowania i ustalenia ostatecznej wartości świadczenia w chwili jego spełnienia;
• wysokość świadczenia po stronie ubezpieczyciela została ustalona arbitralnie, w sytuacji gdy świadczenia przysługujące ubezpieczonemu z przedmiotowej umowy zależne są od oczywistych wahań rynku kapitałowego, co jest pochodną normalnego ryzyka inwestycyjnego wpisanego w naturę ubezpieczeń z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (instrumentu finansowego uregulowanego przez właściwe przepisy prawa), który jest ogólnie dostępny w obrocie gospodarczym;
• brak rozważenia okoliczności, z Komisja Nadzoru Finansowego urzędowo ustaliła m.in. iż aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno - ubezpieczeniowych w przedmiotowym produkcie spełniają wszelkie wymogi stawiane przez ustawę o działalności ubezpieczeniowej,
• błędnym przyjęciu, iż w Deklaracji Przytępienia powoda do ubezpieczenia brak było jakichkolwiek informacji dotyczących świadczenia, jakie mogłyby przysługiwać Powodowi z związku z zaistnieniem zdarzenia ubezpieczeniowego,
• uznanie, że całość ryzyka wynikającego ze spornej umowy Pozwany przerzuca na będącego konsumentem ubezpieczonego podczas gdy Pozwany również ponosił ryzyko - ubezpieczeniowe związane z zajściem zdarzenia ubezpieczeniowego;
II. naruszenie prawa materialnego, tj.:
1. art. 805 § 1 k.c. w zw. z art. 13 ust. 1 i 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej, tj. ustawy obowiązującej w momencie zawierania umowy grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym będącej przedmiotem pozwu, poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i bezpodstawne uznane, iż dla ważności umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym musi być w niej zawarty element ochronny wyższy niż 1% wartości składki zainwestowanej w rozumieniu przedmiotowej umowy, gdy tymczasem przepisy wyżej wspomniane nie regulują kwestii minimalnego poziomu ochrony ubezpieczeniowej, a w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznano, że nie są czymś nadzwyczajnym i są powszechne w prawie ubezpieczeń umowy ubezpieczenia na życie (zwane unit-linked), gdzie 100 % składki jest alokowane w produkty inwestycyjne, a żadna część składki nie odpowiada ryzyku ubezpieczeniowemu i mimo to, są to nadal umowy ubezpieczenia na życie;
2. art. 3531 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i § 2k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i stwierdzenie nieważności grupowej umowy ubezpieczenia, w związku z uznaniem, iż umowa ubezpieczenia była sprzeczna przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego, ponieważ Pozwany rzekomo w sposób nieprecyzyjny reguluje w Regulaminie zasady wyceny instrumentu finansowego stanowiącego aktywa Funduszu Kapitałowego (co w konwencji uniemożliwia ustalanie sposobu wykonania zobowiązania przez Pozwanego);
3. art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 829 § 2 k.c. przez ich błędną wykładnię dokonaną z pominięciem specyfiki umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w szczególności w zakresie sposobu określania wysokości świadczeń należnych z tytułu tej umowy, a następnie niewłaściwe zastosowanie polegające na bezpodstawnym przyjęciu, że Oświadczenie powoda o przystąpieniu do ubezpieczenia nie zawierało określenia w sposób wystarczający sumy, pomimo że w Deklaracji Przystąpienia zostały wskazane podstawy do obliczenia świadczenia przysługującego z ubezpieczenia w razie zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego w postaci zgonu albo dożycia, a nadto uznanie że (rzekome) naruszenie art. 829 § 2 k.c. stanowi podstawę uznania umowy za nieważną mimo tego, że przepis ten uzależnia jedynie moment rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej (odpowiedzialności ubezpieczyciela z tego tytułu), a więc naruszenie skutkuje jedynie brakiem jej rozpoczęcia;
4. art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 22 maja 2013 r. o działalności ubezpieczeniowej w zw. z art. 353 1 k.c. przez ich niewłaściwą interpretację i przyjęcie, że sporna umowa sprzeczna jest z przepisami prawa, pomimo niewskazania w jakim zakresie umowa ubezpieczenia będąca przedmiotem pozwu narusza przepis art. 13 ust. 4 ustawy z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej.
Z uwagi na powyższe wnosił o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz poprzez zasądzenie na rzecz Pozwanego od Powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;
2. zasądzenie na rzecz Pozwanego od Powoda kosztów procesu, w tym postępowania za dwie instancje według norm przepisanych.
lub ewentualnie
3. uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie do ponownego rozpoznania przez Sąd I Instancji wraz z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu za II instancję.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Wniesiona apelacja częściowo odnosi skutek. Rozważania prawne zawarte w motywach pisemnych zaskarżonego wyroku a dotyczące charakteru prawnego umowy ubezpieczenia grupowego, do której przystąpiła powódka nie są poprawne jurydycznie.
Sąd rejonowy nadmierną wagę przywiązał do elementu ubezpieczeniowego powołanej umowy.
Czynność ta nie ma jednorodnego charakteru. Jest to umowa o charakterze mieszanym.
Elementy ubezpieczenia przeplatają się z tymi składnikami, które mają stricte charakter inwestycyjny.
Analizując treść deklaracji przystąpienia powódki do umowy zgodzić się należało z tezą, że zakres ochrony ubezpieczeniowej był bardzo wąski. Powyższe stwierdzenie nie może jednak prowadzić do wniosku, iż z tej przyczyny umowa faktycznie utraciła charakter umowy ubezpieczenia. Akceptując stanowisko wyrażone w apelacji należy zaznaczyć, iż żaden przepis prawa nie wyznacza zakresu ochrony ubezpieczenia. To zaś oznacza, że ochrona ta może być w realiach konkretnej sprawy niewielka. Formuła tego typu umów - na życie i dożycie uprawnia ubezpieczonego do skorzystania z korzyści podatkowych.
W związku z powyższym jest możliwa i prawnie dopuszczalna taka umowa, w której cele inwestycyjne mają charakter dominujący . Ubezpieczony przystępując do niej liczy przede wszystkim na osiągnięcie spodziewanych zysków, które hipotetycznie mogą być większe niż lokata bankowa. Jest to więc w przeważającej mierze produkt inwestycyjny, jedynie „zapakowany” w formę umowy ubezpieczenia (por. np. wyrok SN z 22.XI.2017r., IV CSK 61/17, uchwałę SN z 10.VIII.2018r., IIICZP 13/18).
Z przedstawionych uwag wynikają dla ubezpieczonego określone konsekwencje finansowe i skutki prawne. Fundusze kapitałowe w przedstawionej formule prawnej, podobnie jak klasyczne fundusze inwestycyjne mają za zadanie wypracowanie zysku ( w założeniu wyższego niż w przypadku lokaty bankowej) dla osoby inwestującej. Jest oczywistym i zrozumiałym, że w takiej sytuacji, w zależności od rodzaju funduszu i strategii inwestowania ubezpieczony ponosi większe lub mniejsze ryzyko inwestycyjne. Z reguły fundusze oparte na parytecie akcji obarczone są większym ryzykiem dając jednak nadzieję na większy zysk niż w przypadku funduszy obligacji i papierów dłużnych.
Powódka przystępując do umowy miała lub przynajmniej powinna mieć tego świadomość. Podpisanie przez nią deklaracji przystąpienia, było poprzedzone podpisaniem warunków ogólnych umowy. W niniejszym postepowaniu, nie może skutecznie podnosić, że jej wiedza na temat istoty produktu ubezpieczeniowo - inwestycyjnego była znikoma. Sens umowy wynika z w/w dokumentów. Jak wynika z akt sprawy, pośrednikiem przy zawieraniu umowy była Firma (...). Jej pracownik przedstawił założenia i warunki umowy, informując powódkę o mechanizmie działania funduszu. (por. zeznania E. M. podczas rozprawy w dniu 11.XII.2017, płyta CD k.137).
Powyższe odpiera zarzut, że autorka pozwu działała pod wpływem błędu. Pomijając oczywisty warunek, że składający oświadczenie winien roszczenie w tej mierze złożyć w terminie 1 roku (por. art. 88 § 2 kc) stwierdzić należy, że powódka składając wypowiedzenie umowy, nie złożyła jednocześnie oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Na obecnym zatem etapie postepowania argumentacja w tej mierze traci na znaczeniu.
Nie można również skutecznie wywodzić, że czynność prawna kształtująca stosunek prawny pomiędzy stronami jest nieważna. Wywody Sądu, iż postanowienia umowy i samej deklaracji są ogólnikowe i wielce nieprecyzyjne nie mogą znaleźć akceptacji. Podzielając w tym zakresie argumentację pozwanego zakładu, zgodzić się należało z tezą, że wysokość świadczenia w przypadku upływu terminu, na jaki umowa została zawarta, była możliwa do ustalenia. Inwestowanie na podstawie instrumentów finansowych w postaci obligacji, akcji czy też jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych jest - co podniesiono wyżej - obarczone ryzykiem. Nie jest zatem możliwe podanie na wyrost wysokości kwoty jaką uzyska inwestujący. Jest natomiast możliwe - jak w niniejszej sprawie - określenie parytetów, w oparciu o które suma świadczenia jest ustalana.
Ma rację skarżący, że dla skuteczności stosunku obligacyjnego nie jest niezbędne, aby przyjęta przez strony metoda oznaczenia świadczenia dawała się zastosować przez same strony. Istotne jest natomiast, aby sposób określenia świadczenia miał wymiar obiektywny, czyli aby mógł być zastosowany w sposób poddający się weryfikacji.
Jest rzeczą oczywistą, że dla ważności umowy konieczne jest, aby przedmiot był oznaczony lub przynajmniej możliwy do oznaczenia w przyszłości, najpóźniej w chwili spełnienia świadczenia. W przypadku, gdy świadczenie nie jest sprecyzowane, umowa powinna przewidywać sposób, w jaki w chwili wymagalności świadczenia zostanie określony jego rodzaj i rozmiar.
Przedmiotowa umowa tak stawiane wymogi spełnia.
Wysokość końcowego świadczenia, miała być ustalona w oparciu o sprawdzalne i weryfikowalne kryteria wyceny jednostek funduszu, co jest koniecznym minimum ważności czynności prawnej (por. np. wyrok SO w Warszawie, V Wydział Cywilny Odwoławczy z 26.IX.20019r., VCa 2126/18, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 6.IX.2018r., VI ACa 421/17 i Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 27.VIII. 2018r., IACa 1448/15).
Reasumując, należało stwierdzić, że w przedstawionym zakresie łącząca strony umowa jest zgodna z obowiązującymi przepisami prawa, wymienionymi we wniesionej przez pozwanego apelacji. Nie zaistniała zatem podstawa, ażeby powództwo o zapłatę 15.234,93 złotych uwzględnić.
Odnosi natomiast skutek żądanie sformułowane w pozwie jako roszczenie alternatywne. O ile dopuszczalne było odstąpienie przez powódkę od umowy w każdym czasie, o tyle nie można znaleźć rzeczowej argumentacji przemawiającej za obniżeniem świadczenia o sumę kwot wyliczonych jako opłaty administracyjne. Opłaty te ilustruje tabela opłat i limitów składek (por. k. 22). Wysokość tych opłat likwidacyjnych była różna, w zależności od tego, w którym roku trwania umowy doszło do jej wypowiedzenia przez ubezpieczonego. Dla przykładu w pierwszych kolejnych pięciu latach umowy wynosiły one odpowiednio: 75%, 75%, 75%, 70% i 60% przy czym było to liczone od wartości rachunku klienta. Powyższe obrazuje, że opłaty te miały charakter represyjny, zmierzający do zniechęcenia ubezpieczonego do odstąpienia od umowy, co godzi w fundamentalna zasadę - swobody umów. (art. 353 kc i art. 353 1 kc).
Wysokość tych opłat wskazuje jednocześnie, że stanowią one ukryte wynagrodzenie Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Postanowienia umowy w tej mierze są niedozwolonymi klauzulami. Zgodnie z treścią art. 385 1 kc postanowienia umowy zawierającej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi zwyczajami, rażąco naruszając jego interesy.
Przedstawiona sytuacja ma miejsce w niniejszej sprawie, gdyż w/w opłaty są rażąco wygórowane i nie pozostają w związku z główną funkcją umowy, zwłaszcza, że ryzyko zakładu w ramach umownego ubezpieczenia było znikome.
Z tych przyczyn roszczenie o zapłatę kwoty 6.203,08 złotych należało uznać za zasadne.
Mając to na uwadze należało zmienić zaskarżony wyrok przez obniżenie zasądzonej sumy 15.234,93 złotych do w/w kwoty.
Jarosław Gołębiowski Paweł Hochman Dariusz Mizera
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację: Jarosław Gołębiowski, Paweł Hochman , Dariusz Mizera
Data wytworzenia informacji: