BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

III K 103/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2025-06-18

Sygnatura akt III K 103/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 czerwca 2025 r.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:SSO Magdalena Zapała-Nowak

Ławnicy:Anna Grabowiecka, Andrzej Żuławiński

Protokolant:Monika Nowicka

przy udziale Prokuratora Włodzimierza Gusty

po rozpoznaniu w dniu 12 czerwca 2025 roku

sprawy

P. K.

syna D. i I. z domu K.

urodzonego (...) w O.

oskarżonego o to, że:

w dniu 17 lipca 2023 roku około godziny 20:00 w miejscowości S., ul. (...), pow. (...), woj. (...), po uprzednim wtargnięciu do mieszkania pokrzywdzonego P. P. (1), popchnął pokrzywdzonego na kuchenke gazową, a kiedy ten próbował wstać, zadał mu cios pięściami po głowie, klatce piersiowej, powodując u niego utratę przytomności, następnie zadawał mu ciosy i kopnięcia obutą stopą w brzuch, w następstwie czego pokrzywdzony doznał rozlanego zapalenia otrzewnej, stłuczenia klatki piersiowej, urazu brzucha z perforacja pourazową jelita krętego, co skutkowało pilna interwencją chirurgiczną w dniu 18 lipca 2023 roku w postaci szycia pęknięcia jelita cienkiego na Oddziale (...) Ogólnej Szpitala (...) w R., czym spowodował u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu,

tj. o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

o r z e k a

1.  oskarżonego P. K. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 156 §1 pkt.2 kk w brzmieniu obowiązującym do dnia 15 sierpnia 2023 roku i art. 4 §1 kk i za to na podstawie art. 156 §1 pkt.2 kk i art. 4 §1 kk wymierza mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności,

2.  na podstawie art. 46 §1 kk orzeka od oskarżonego P. K. na rzecz oskarżycielki posiłkowej M. L. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w kwocie 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) złotych,

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adwokat A. K. kwotę 1966,40 zł ( tysiąc dziewięćset sześćdziesiąt sześć złotych i czterdzieści groszy ) tytułem poniesionych kosztów zastępstwa procesowego,

4.  zwalnia oskarżonego P. K. od obowiązku zwrotu kosztów sądowych, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt IIIK 103/24

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Pokrzywdzony P. P. (1) zamieszkiwał w S. w kamienicy przy ulicy (...), naprzeciwko niego mieszkała J. J.. W dniu 17 lipca 2023 roku jej niedoszła synowa, I. K. przyszła do P. P. (1). Znajdowała się pod wpływem alkoholu. Chciała odpocząć i przespać się. P. P. (1) wyraził na to zgodę. Pomyślał, że jak odpocznie i wytrzeźwieje, to sobie pójdzie. W pewnym momencie do mieszkania wtargnął oskarżony P. K., syn I.. Drzwi nie były zamknięte na zamek. Był zdenerwowany, ubliżał pokrzywdzonemu, miał pretensje, że częstuje jego matkę alkoholem. Pokrzywdzony prosił, by opuścił jego mieszkanie, ale oskarżony nie słuchał go i był agresywny, nie reagował na prośby opuszczenia mieszkania. Mieszkanie P. P. (1) składa się z jednego pomieszczenia. W pewnym momencie oskarżony popchnął P. P. (1) w ten sposób, że mężczyzna tyłem poleciał na kuchenkę gazową i osunął się na ziemię. Towarzyszący oskarżonemu A. Z. mówił pokrzywdzonemu, żeby nie wstawał, bo P. go dobije. Gdy P. P. (1) próbował się podnieść, oskarżony doskoczył do pokrzywdzonego i okładał go pięściami, im bardziej P. P. (1) chciał wstać, tym bardziej go okładał, zadając mu też uderzenie pięścią po głowie i po twarzy, po klatce piersiowej. Kopał go też po brzuchu. Pokrzywdzony stracił przytomność, kiedy się ocknął, bardzo go bolał brzuch. Z uwagi na złe samopoczucie zadzwonił na 112, ale dopiero rano. A. Z. nie zadawał pokrzywdzonemu żadnych ciosów. Stał w drzwiach, kiedy oskarżony go bił. W tym czasie matka P. K. spała na wersalce.

( dowód : zeznania świadka P. P. (1) k. 8-10, k.69-70, k.72-73,k.75-77, częściowo zeznania świadka J. J. k.14-15, k.45-46)

W następstwie pobicia w dniu 17 lipca 2023 roku P. P. (1) doznał stłuczenia klatki piersiowej, urazu brzucha z perforacją pourazową jelita krętego, zapaleniem otrzewnej. Uraz jamy brzusznej i konieczność pilnej interwencji chirurgicznej w postaci szycia pęknięcia jelita cienkiego spowodował chorobę realnie zagrażającą życiu w rozumieniu art. 156 §1 pkt. 2 kk. Do urazu brzucha doszło w następstwie zadziałania narzędzia twardego, tępego, mogło to być kopanie obutą stopą lub inny przedmiot o wyżej wymienionych cechach.

( dowód : opinia sądowo -lekarska k.26-27 )

Oskarżony P. K. nie był dotychczas karany.

( dowód : dane o karalności k.81 )

Oskarżony w miejscu zamieszkania posiada opinię pozytywną, nie jest osobą skłonną do wszczynania awantur, czy nadużywania alkoholu. Zdaniem sąsiadów jest nadopiekuńczy wobec matki, uzależnionej od alkoholu. Matka – po odbytej terapii alkoholowej, nie piła przez 13 lat, po czym pod około 2 lat zaczęła upijać się, choć nie w sposób ciągły, co kilka miesięcy udając się do miejsc, gdzie miała gwarancję, że będzie miała z kim się upić, pozostać u niego przez jakiś czas, a potem wrócić do domu. Pokrzywdzony spełniał te warunki.

( dowód : wywiad środowiskowy k. 107-109 )

Przesłuchany na etapie postępowania przygotowawczego oskarżony P. K. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu zdarzenia poszedł do P. P. (1) razem z A. Z.. Zapukał, pokrzywdzony otworzył drzwi, ale nie chciał go wpuścić do mieszkania, zastawił mu wejście ciałem, oskarżony go odepchnął, zabrał matkę i wyszedł, A. Z. to wszystko widział. P. P. (1) to był pijany, to się przewrócił. Oskarżony nie wie, czy pchnął go lekko, czy mocno, po prostu go popchnął, wziął wtedy na ręce matkę i wyszedł stamtąd. Pchnął P. P. (1) na wysokości klatki piersiowej, nie wie dlaczego pokrzywdzony ma takie obrażenia po zdarzeniu. Z nikim nie rozmawiał przy wyjściu. Tego dnia był trzeźwy. Nie ma nic wspólnego z narkotykami, nie ma z nimi żadnego związku, toczy się przeciwko niemu postępowanie w sprawie o narkotyki. Nie wie, czy ktoś jeszcze to zdarzenie widział. Oskarżony trafił do P. P. (1) w ten sposób, że najpierw udał się do J. J., u której jego matka bardzo często pije alkohol, bo ma problem alkoholowy, matki u J. J. nie było. Nie pamięta, czy to ona powiedziała mu, że matka jest u P. P. (1). Albo powiedziała mu u niej w domu, albo spotkał ja na korytarzu. A. Z. nie zadawał żadnych ciosów P. P. (1), on tylko stał, jak wziął matkę, to stamtąd wyszli i udali się do domu, matka nic nie pamięta z przebiegu zdarzenia. Nie wie też, czy J. J. widziała całe zdarzenie, wszystko działo się dynamicznie, nie wie, czy ktoś to obserwował. Miał chyba całe, zakryte obuwie. P. P. (1) próbował wstać, ale oskarżony go popchnął z powrotem, to on poleciał na plecy, w tym domu było dużo śmieci, może na coś upadł. Całe zdarzenie było bardzo dynamiczne, mogło trwać 3 minuty, nawet nie. Według oskarżonego jak wychodził z mieszkania, P. P. (1) był jeszcze przytomny. Matka nie mówiła mu, ile wypiła alkoholu, on nie pytał, nie było sensu, raczej nie rozmawiał z J. J. o zdarzeniu, to jest mama zmarłego konkubenta jego matki. Nie pamięta, gdzie upadł P. P. (1), jak oskarżony go popchnął.

Przesłuchany na etapie postępowania sądowego oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że nie wie, czy jest osobą nadopiekuńczą w stosunku do swojej matki. Matka upija się sporadycznie raz, dwa razy w roku. U J. J. dostał informację, że matka jest u sąsiada. Matka miała tam pić. Oskarżony nie był o to zły. Pokrzywdzony nie chciał go wpuścić do mieszkania, oskarżony delikatnie go odepchnął na wysokości klatki piersiowej. W mieszkaniu był bałagan, odór, nie dało się postawić nogi na podłodze. Pokrzywdzony upadł, oskarżony nie wie, czy dlatego, że był taki bałagan na podłodze, czy dlatego, że był nietrzeźwy. Pokrzywdzony chciał wstać, ale oskarżony próbował go delikatnie zatrzymać, nie zadawał uderzeń pięściami, nie kopał pokrzywdzonego, nie wie, skąd się u niego wzięły takie obrażenia. Oskarżony przeprasza za zaistniałe zdarzenie siostrę zmarłego.

( dowód :wyjaśnienia oskarżonego P. K. k. 87-88, k. 190-191)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala przyjąć, że oskarżony dopuścił się przypisanego mu przestępstwa. Wyjaśnienia nie przyznającego się P. K. Sąd uznał za linię obrony, zmierzającą do umniejszenia odpowiedzialności karnej. I tak Sąd nie dał wiary oskarżonemu, że kiedy wszedł do mieszkania P. P. (1) jedynie go odepchnął, zabrał matkę i wyszedł. Oskarżony twierdził jednocześnie, że nie wie, dlaczego pokrzywdzony ma takie obrażenia, uważał, że pokrzywdzony był pijany i musiał się na coś przewrócić. Sęk w tym, że według podzielonych zeznań P. P. (1) faktycznie oskarżony popchnął go, faktycznie pokrzywdzony upadł, ale tyłem na kuchenkę gazową. Wtedy wówczas oskarżony zaczął go dokładać go pięściami i musiał go kopać, bo mu takiego „bałaganu w bebechach” narobił. Kiedy pokrzywdzony obudził się, bardzo bolał go brzuch. Te zeznania zaś korelują z opinią sądowo- lekarską, z których wynika, że P. P. (1) doznał stłuczenia klatki piersiowej, urazu brzucha z perforacją pourazowej jelita krętego, zapaleniem otrzewnej. W ocenie Sądu do takich obrażeń nie doszłoby, gdyby pokrzywdzony tylko upadł na plecy. Nadto z przywołanej opinii wynika, że do urazu brzucha doszło w następstwie zadziałania narzędzia twardego, tępego, mogło to być kopanie, obutą stopą lub inny przedmiot o wyżej wymienionych cechach. Stąd też zasadnym jest stwierdzenie pokrzywdzonego, że musiał być kopany przez oskarżonego.

Z treści wywiadu środowiskowego wynika, że matka oskarżonego ma problem alkoholowy, a oskarżony przejawia cechy nadopiekuńcze wobec niej. Niewątpliwie jest bardzo chwalebne, że oskarżony troszczy się o swoja matkę, ale nie może prowadzić do zachowań niezgodnych z prawem. Względy doświadczenia życiowego wskazują, że oskarżony był zły na to, że matka znowu spożywała alkohol, złościł się na pokrzywdzonego, bo uważał, że częstuje on I. K. alkoholem i dlatego skierował swoją agresję na pokrzywdzonego.

Zeznania I. K. do sprawy niczego nie wnoszą, świadek nie widział zdarzenia, przyznała, że była w ciągu alkoholowym. To, że oskarżony mówił jej, że rzekomo tylko odepchnął P. P. (1), nie zwalnia oskarżonego od odpowiedzialności karnej, świadek jest matką oskarżonego i co oczywiste, będzie przedstawiała swojego syna w jak najlepszym świetle. Na marginesie świadek przyznał, że z kolei pokrzywdzony powiedział jej, że został pobity przez jej syna. Choć nie ma to znaczenia dla sprawy, Sąd nie przyjął, że w dniu zdarzenia, świadek spożywała alkohol wspólnie z J. J. i P. P. (1), albowiem ta okoliczność nie wynika ani z zeznań pokrzywdzonego, ani z zeznań J. J..

Zeznania A. Z. są dla Sądu niewiarygodne. Świadek ma siostrę, która pozostaje w związku z oskarżonym, dlatego świadek ma powód, by zeznawać na korzyść oskarżonego. Poza tym nie sposób nie zauważyć, że świadek na etapie postępowania przygotowawczego w ogóle twierdził, że w takim zdarzeniu nie uczestniczył. Zeznania A. Z. pozostają w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami P. P. (1) i opinią sądowo -lekarską.

Zeznania J. J. potwierdzają, że P. K. przyjechał po matkę I. i poszedł wraz z A. Z. do mieszkania P. P. (1). Świadek widział, jak oskarżony popchnął pokrzywdzonego. Sąd zauważył, że świadek wskazał, że nie widział jak oskarżony zadaje uderzenia pokrzywdzonemu, co nie zwalnia tego ostatniego od odpowiedzialności karnej. W ocenie Sądu świadek widział jedynie początek zajścia, zwłaszcza że zeznał, że wyszedł z mieszkania, a potem nadał słyszał dochodzące z niego odgłosy awantury. Za istotne Sąd uznaje również wskazanie świadka, że po zdarzeniu J. J. rozmawiała z pokrzywdzonym, który powiedział jej, że został pobity. Sąd nie przyjął natomiast, że I. K. przyglądała się zdarzeniu i przyjął zgodnie z jej zeznaniami, że w tym czasie spała. W świetle zeznań P. P. (1) Sąd przyjął również, że pokrzywdzony upadł na kuchenkę gazową, nie zaś na fotel, pokrzywdzony był w tej mierze konsekwentny. Sąd przyjął również, że świadek o pobiciu pokrzywdzonego dowiedział się od niego tego samego dnia, a nie na drugi dzień, kiedy zobaczył karetkę pogotowia. Świadek w chwili przesłuchania miał 83 lata i jak sam przyznał nie wszystko już dobrze pamiętał, stąd Sąd przyjął za bardziej pewne te pierwsze złożone najwcześniej po zdarzeniu.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka P. P. (1) co do tego w jaki sposób został zaatakowany przez oskarżonego, w jaki sposób był uderzany. Sąd przyjął, że oskarżony kopał pokrzywdzonego, na co wskazują zeznania świadka, jak i powoływana wcześniej opinia lekarska. Świadek przyznał, że nie widział faktu kopania, ale bardzo go bolał brzuch. Nadto P. P. (1) zeznawał trzykrotnie, w sposób spójny i konsekwentny. Nie pozostawał w konflikcie z oskarżonym i nie miał powodu, by bezpodstawnie go obciążać.

Zeznania M. L., siostry zmarłego, do sprawy wnoszą o tyle, że potwierdzają wersję P. P. (1). M. L., co prawda zdarzenia nie widziała, ale brat telefonicznie przekazał jej przebieg zdarzenia, a mianowicie to, że został pobity przez oskarżonego, a po pobiciu stracił przytomność. Podobne w swojej wymowie są zeznania E. P., matki zmarłego, która taką samą wersję również usłyszała od syna.

Obrona wskazywała, że w mieszkaniu pokrzywdzonego panował nieporządek, w mieszkaniu było pełno śmieci, w domyśle, być może pokrzywdzony upadł na któreś z nich. Sąd wykluczył taką wersję. Po pierwsze zdarzenie miało miejsce w dniu 17 lipca 2013 roku i wówczas nie dokonano protokolarnego miejsca oględzin. Po drugie pokrzywdzony był konsekwentny : po popchnięciu go przez oskarżonego upadł na kuchenkę gazową. Po trzecie: eksperyment procesowy z udziałem P. P. dokonano w dniu 23 lipca 2024 roku, zatem ten stan nie odpowiadał stanowi z dnia zdarzenia.

Nie budzi zastrzeżeń przywoływana opinia sądowo-lekarska, jest pełna, jasna i nie budzi wątpliwości, nie była zresztą kwestionowana przez żadną ze stron.

Zachowanie oskarżonego polegające na tym, że w dniu 17 lipca 2023 roku około godziny 20.00 w miejscowości S., ulica (...), pow. (...), województwo (...), po uprzednim wtargnięciu do mieszkania pokrzywdzonego P. P. (1), popchnął pokrzywdzonego P. P. (1) na kuchenkę gazową, a kiedy ten próbował wstać, zadał mu cios pięściami po głowie, klatce piersiowej, powodując u niego utratę przytomności, następnie zadawał mu ciosy i kopnięcia obutą stopą w brzuch, w następstwie czego pokrzywdzony doznał rozlanego zapalenia otrzewnej, stłuczenia klatki piersiowej, urazu brzucha z perforacją pourazową jelita krętego, co skutkowało pilną interwencją chirurgiczną w dniu 18 lipca 2023 roku w postaci szycia pęknięcia jelita cienkiego na oddziale (...) Ogólnej Szpitala (...) w R., czym spowodował u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, co wyczerpało dyspozycję art. 156 §1 pkt. 2 kk.

Przestępstwo z tego artykułu penalizuje spowodowanie tzw. ciężkich obrażeń ciała. Przedmiotem czynności wykonawczej jest człowiek, przestępstwo ma charakter skutkowy, popełnienia go w formie dokonanej wymaga naruszenia dobra, a więc realnego wystąpienia jednego ze skutków wymienionych w tym przepisie. Skutkiem przestępstwa z art. 156 kk jest ciężki uszczerbek na zdrowiu polegający na zakłóceniu funkcji organizmu człowieka o charakterze czynnościowym. Powodowanie oznacza każdy rodzaj zachowania, na podstawie którego danemu sprawcy można obiektywnie przypisać skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zachowanie sprawcy musi tworzyć lub znacznie zwiększyć prawnie nieakceptowane niebezpieczeństwo (ryzyko) dla dobra prawnego, stanowiącego przedmiot zamachu, które to niebezpieczeństwo w konsekwencji realizuje się w postaci nastąpienia skutku przestępnego. U pokrzywdzonego doszło do takich obrażeń, że ich następstwa spowodowały chorobę realnie zagrażająca życiu. Przestępstwo może być popełnione umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i też ewentualnym. Sprawca musi, albo chcieć takiego skutku, albo przewidując znaczne prawdopodobieństwo możliwości jego wystąpienia, godzić się na jego powstanie. W orzecznictwie sądowym wielokrotnie zwracano uwagę na potrzebę posługiwania się konstrukcją zamiaru ogólnego. Zamiar ten traktować należy, nie jako zamiar spowodowania jakichkolwiek skutków na zdrowiu, ale skutków poważnych, jeżeli tylko okoliczności min. sposób działania sprawcy, za tym przemawiają ( np. wyrok SN z 13.1.2011, IIKK 188/10, OSNKW 2011, nr 2 poz.17). Ustalenie granic odpowiedzialności musi następować przy uwzględnieniu wszelkich okoliczności natury przedmiotowej i podmiotowej, mogących wskazywać i dookreślać treść i zakres strony, rodzaj użytego narzędzia, miejsce zadania ciosu, stan psychiczny sprawcy, motywację, stosunek do pokrzywdzonego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 13.9.2001 roku II AKa 161/01, OSA 2002 r. nr 12 poz. 83). Oskarżony w chwili zdarzenia był zdenerwowany, ubliżał pokrzywdzonemu, co najpewniej spowodowane było faktem szukania spożywającej alkohol matki. Pokrzywdzony w żaden sposób nie sprowokował oskarżonego, prosił o opuszczenie mieszkania, ale bezskutecznie. Oskarżony jest osobą młodą. Popchnął go do tyłu, a kiedy po upadku P. P. (1) próbował się podnieść, tym bardziej doskoczył do niego i zaczął go okładać pięściami. Oskarżony uderzał w tak wrażliwy organ, jakim jest głowa. Oskarżony niewątpliwie zdawał sobie sprawę, jakie skutki jego zachowanie może wywołać. Im bardziej pokrzywdzony próbował wstać, tym bardziej próbował go okładać. Potem zaczął go kopać po brzuchu, który jest równie wrażliwym organem ciała. Z przyczyn wskazanych powyżej, Sąd nie przyjął, że P. K. jedynie lekko odepchnął pokrzywdzonego, jak również nie mógł przyjąć kwalifikacji zaproponowanej przez obrońcę.

Przy wymiarze kary Sąd miał na względzie dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 KK. Na korzyść oskarżonego Sąd poczytał pozytywną opinię w miejscu zamieszkania, przeproszenie siostry zmarłego, na niekorzyść karalność oskarżonego, choć dostrzega fakt, że w dacie czynu P. K. był osobą nie karaną. Na niekorzyść oskarżonego poczytuje to, że oskarżony zadziałał bez powodu, zaatakował pokrzywdzonego, bo był przekonany, że P. P. (1) rozpija jego matkę, nie upewniwszy się, czy rzeczywiście tak było. Zaatakował go w jego własnym mieszkaniu. Pokrzywdzony otrzymał serię ciosów i kopnięć, po czym oskarżony pozostawił go, nie upewniwszy się, czy nie trzeba udzielić mu pomocy, zwłaszcza, że pokrzywdzony sygnalizował, że utracił potem świadomość.

Na podstawie art. 46 § 1 kk Sąd orzekł od oskarżonego P. K. na rzecz oskarżycielki posiłkowej M. L. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w kwocie 50.000 złotych. Kwotę żądaną przez pełnomocnika Sąd uznał za wygórowaną, jak i też przekraczającą możliwości finansowe oskarżonego. W tym miejscu Sąd pragnie wskazać, że strona pokrzywdzonego ustalała kwestie, na co zmarł pokrzywdzony, ale Sąd nie stwierdził, by śmierć P. P. (1) miała związek przyczynowo- skutkowy z pobiciem go przez oskarżonego. Śmierć pokrzywdzonego nastąpiła dwa lata później, była śmiercią nagłą, prawdopodobnie pokrzywdzony zmarł na serce. Poza tym, że P. P. (1) po zdarzeniu przeszedł operację przepukliny, na nic więcej się nie leczył. Niewątpliwie jednak po zdarzeniu podupadł na zdrowiu, skoro musiał przejść operację przepukliny. Oskarżyciel publiczny wnioskował, by zasądzić kwotę na rzecz każdego z ujawnionych pokrzywdzonych, osób najbliższych dla zmarłego. Sąd zasądził kwotę 50.000 złotych jedynie na rzecz M. L., która niejako reprezentowała swoją rodzinę, a dodatkowo, co okazało się dopiero na rozprawie jest radcą prawnym, zdaje sobie więc sprawę, że kwota zasądzona powinna dotyczyć wszystkich ujawnionych osób pokrzywdzonych.

O kosztach pełnomocnictwa orzeczono na podstawie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 14.03.2025 roku (Dz.U. poz. 763).

Z uwagi na kwotę zadośćuczynienia Sąd zwolnił oskarżonego od obowiązku zwroty kosztów postępowania, uznał w trybie art. 624 §1 kpk, że ich uiszczenie będzie dla oskarżonego zbyt uciążliwie i przejął je na rachunek Skarbu Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Sochacka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Magdalena Zapała-Nowak,  Anna Grabowiecka ,  Andrzej Żuławiński
Data wytworzenia informacji: