BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

IV Ka 147/25 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2025-05-12

Sygn. akt IV Ka 147/25

UZASADNIENIE

A. S. (1) została oskarżona o to, że w dniu 07 listopada 2022 roku w m. R. na terenie budowy domu jednorodzinnego przy ulicy (...) będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy jako właściciel firmy (...) nie dopełniła wynikających stąd obowiązków i dopuściła pracownika R. G. (1) z którym zawarła umowę zlecenie do nadzoru nad rozładunkiem i pracownikami, w sytuacji braku u R. G. (1) doświadczenia i przeszkolenia w dziedzinie bhp oraz poprzez zbyt małą obsadę osobową do rozładowania transportu okien z platformy samochodu, w wyniku czego R. G. (1) w trakcie wykonywania rozładunku okien został przez nie przygnieciony doznając urazu klatki piersiowej ze złamaniem kości żeber i kręgosłupa z pęknięciem aorty i krwotokiem wewnętrznym, w następstwie których to obrażeń R. G. (1) zmarł tj. o czyn z art. 220 § 1 kk w zw. z art. 155 kk i art. 11 § 2 k.k.

Sąd Rejonowy w Radomsku II Wydział Karny wyrokiem z dnia 2 grudnia 2024 r. w sprawie o sygn. II K 369/24 w miejsce zarzuconego przestępstwa uznał oskarżoną A. S. (1) za winną popełnienia wykroczenia wypełniającego dyspozycję na podstawie art. 283 §1 k.p., polegającego na tym, że w tym samym miejscu i czasie, będąc na podstawie art. 304 § 1 pkt 1 kp w zw. z art. 207 § 2 kp odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy, jako przedsiębiorca nie będący pracodawca organizującym pracę wykonywaną przez osoby fizyczne na innej podstawie niż stosunek pracy, tj. właścicielem firmy (...), nie dopełniła wynikających stad obowiązków w ten sposób, że dopuściła zatrudnione na podstawie umowy zlecenia osoby, w tym R. G. (1), do rozładowania transportu sześciu dużych ważących po około 180 kg okien z platformy samochodu, bez udzielenia im instrukcji bhp przy ręcznych pracach transportowych z uwzględnieniem prac rozładunkowych i za to na podstawie art. 283 § 1 k.p. wymierzył jej karę grzywny w wysokości 2 000,00 złotych. Jednocześnie sąd zasądził od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej J. G. (1) 1.512,00 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz wymierzył jej 200 złotych opłaty i zasądził na rzecz Skarbu Państwa kwotę 4 484,74 zł. tytułem zwrotu wydatków postępowania pierwszoinstancyjnego.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli: prokurator, obrońca oskarżonej A. S. (1) oraz pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej. W stosunku do apelacji pochodzącej od obrońcy oskarżonej Prezes Sądu Rejonowego w Radomsku odmówił przyjęcia środka odwoławczego na podstawie art. 429 § 1 k.p.k., z uwagi na złożenie apelacji z naruszeniem terminu wskazanego w art. 105 § 1 k.p.s.w.

Prokurator zaskarżył wyrok w całości i na niekorzyść A. S. (1), zarzucając obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 193 § 1 kpk poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów polegające na wybiórczej, nie kompleksowej ocenie dowodów w postaci:

a)  opinii biegłego z zakresu bhp i higieny pracy W. K., jak również dokumentu prywatnego w postaci dokumentu zatytułowanego „opinia w zakresie bhp” autorstwa J. M.;

b)  zeznań świadków J. G. (1), S. W., S. P. (1), R. K., P. S. (1), J. S. (1) oraz P. S. (2),

co w konsekwencji doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mających wpływ na jego treść poprzez uznanie, że oskarżoną i pokrzywdzonego nie łączyła umowa o pracę, gdzie to R. G. był jej pracownikiem oraz uznanie oskarżonej za winną popełnienia jedynie wykroczenia wyczerpującego dyspozycję art. 283 § 1 k.p. - i przyjęcia błędnej kwalifikacji prawnej jej czynu; zamiast ustalenia, iż jest ona winna popełnienia przestępstwa określonego w art. 220 § 1 kk w zw. z art. 155 kk i art. 11 § 2 k.k.

W konkluzji prokurator wniósł o uchylenie wyroku wobec oskarżonej i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

W ocenie prokuratora naruszenie przez Sąd zasady swobodnej oceny dowodów zostało naruszone poprzez:

a)  błędne przyjęcie, iż oskarżona w sposób wiarygodny przestawiła formę zatrudnienia poszkodowanego, co potwierdzało fakt, iż poszkodowany nie świadczył pracy w rozumieniu art. 22 k.p na rzecz oskarżonej i został zatrudniony wyłącznie na podstawie umowy zlecenia – matka poszkodowanego zeznała, iż pracował on w firmie oskarżonej od dłuższego czasu od momentu początku epidemii COVID-19, fakt pracy został potwierdzony w zeznaniach świadka S. P. (1) i P. S. (2), samo istnienie umowy zlecenia na piśmie nie świadczy o braku stosunku pracy pomiędzy poszkodowanym a oskarżoną;

b)  nieuzasadnione uznanie, iż poszkodowany z własnej inicjatywy stanął przed oknami i wydawał innym pracownikom polecenia w zakresie podawania mu okna, co w konsekwencji silnego podmuchu wiatru skutkowało przyciśnięciem pokrzywdzonego sześcioma oknami;

c)  błędne przyjęcie, iż pomiędzy zachowaniem oskarżonej, a śmiercią pokrzywdzonego nie ma żadnego adekwatnego związku przyczynowego oraz nie dopatrzenie się w zachowaniu oskarżonej wywołania stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla poszkodowanego – gdzie z opinii biegłych wynika, iż oskarżona dopuściła się naruszenia zasad BHP przy powierzeniu pracy pokrzywdzonemu w ten sposób, iż nie została sporządzona ocena ryzyka zawodowego oraz instrukcja wykonywania ręcznych prac transportowych, co było przyczynieniem się oskarżonej w sposób pośredni; w sytuacji, iż gdyby oskarżona zapewniłaby odpowiednią obsadę do rozładunku okien i poszkodowany zostałby odpowiednio przeszkolony z przepisów bhp, to do przedmiotowego wypadku nie doszłoby.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej zaskarżyła wyrok Sądu I instancji w całości i na niekorzyść oskarżonej A. S. (1), zarzucając obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 193 § 1 kpk poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów polegające na wybiórczej, nie kompleksowej ocenie dowodów w postaci opinii w zakresie bhp W. K. jak i dokumentu prywatnego autorstwa J. M., jak również na dokonaniu dowolnej, a nie swobodnej oceny zeznań świadków J. G. (1) i S. W., S. P. (1), R. K., P. S. (1), J. S. (1) oraz P. S. (2), co w konsekwencji doprowadziło do zmiany kwalifikacji prawnej czynu z przestępstwa określonego w art. 220 § 1 kk w zw. z art. 155 kk i art. 11 § 2 k.k na wykroczenie stypizowane w art. 283 § 1 k.p. oraz dokonaniu błędnych ustaleń faktycznych, mających istotny wpływ na treść wydanego orzeczenia polegające na uznaniu, iż oskarżona dopuściła pracownika R. G. (1) do nadzoru nad rozładunkiem okien, nie przeszkoliła w dziedzinie BHP przy tego rodzaju pracy i nie zabezpieczyła pełnej obsady pracowników do rozładunku ciężkich okien. W konkluzji pełnomocnik wniosła o uchylenie wyroku sądu I instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania lub ewentualnie o zmianę wyroku i uznanie A. S. (1) za winną popełnienia przestępstwa określonego w art. 220 § 1 kk w zw. z art. 155 kk i art. 11 § 2 k.k.

W szczególności, w ocenie pełnomocnika naruszenie przez Sąd Rejonowy zasady swobodnej oceny dowodów zostało naruszone poprzez:

a)  błędne przyjęcie, iż poszkodowanego oraz oskarżoną nie łączył stosunek pracy – gdzie oskarżycielka posiłkowa zeznała, iż pracował on w firmie oskarżonej od dłuższego czasu; w tym od momentu początku epidemii COVID-19; fakt pracy został potwierdzony w zeznaniach świadka S. P. (1) i P. S. (2); a samo istnienie umowy zlecenia na piśmie nie świadczy o braku stosunku pracy pomiędzy poszkodowanym a oskarżoną;

b)  uznanie, iż poszkodowany z własnej inicjatywy stanął przed oknami i wydawał polecenia innym pracownikom w zakresie podawania mu okna, co w następstwie silnego podmuchu wiatru skutkowało przyciśnięcie poszkodowanego sześcioma oknami;

c)  brak zbadania przez Sąd usytuowania i miejsca postawienia samochodu, na którym znajdowały się załadowane okna;

d)  błędnym przyjęciu, iż po rozpięciu okien, to wiatr był czynnikiem sprawczym przechylenia się pozostałych okien a winno być skutkiem ciężaru;

e)  brakiem uznania istnienia związku przyczynowego między zachowaniem oskarżonej a śmiercią poszkodowanego.

W toku postępowania odwoławczego nie dokonano uzupełnienia materiału dowodowego.

W głosach końcowych każdy ze skarżących popierał własną apelację. Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej wniósł o uwzględnienie apelacji prokuratora oraz o przyznanie oskarżycielce posiłkowej kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na wstępie należy zaznaczyć, iż treści obydwu przyjętych apelacji – podstawa prawna i treść zarzutów w nich zawartych, są praktycznie identyczne.

Głównym zarzutem obydwu apelacji jest naruszenie przepisów postępowania tj. art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 193 § 1 kpk, poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, a ich celem jest uchylenie i przekazanie Sądowi I instancji sprawy do ponownego rozpoznania (a w dalszej konsekwencji uznanie oskarżonej za winną popełnienia przestępstwa określonego w art. 220 § 1 kk w zw. z art. 155 kk i art. 11 § 2 k.k.).

Sąd odwoławczy zważył, że wniesienie środka odwoławczego, niezależnie od jego granic i zakresu, każdorazowo obliguje sąd rozpatrujący środki zaskarżenia, do zbadania ewentualności wystąpienia uchybień, o jakich mowa w art. 439 k.p.k. i 440 k.p.k., które w tej sprawie nie nastąpiły.

Przed omówieniem konkretnych zarzutów apelacyjnych oskarżyciela publicznego, stwierdzić należało, iż kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku doprowadziła do wniosku, że Sąd I instancji orzekając w sprawie A. S. (1) należycie wziął pod uwagę i ocenił wszystkie przeprowadzone dowody. Wszystkie bowiem dowody, ujawnione w toku przewodu sądowego, poddane zostały drobiazgowej ocenie, która uwzględniała wskazania doświadczenia życiowego i reguły logicznego rozumowania. Sąd I instancji w jasny i przekonujący sposób przedstawił także w pisemnych motywach wydanego orzeczenia, tok swojego rozumowania, co umożliwiło dokonanie wszechstronnej jego analizy oraz dokonanych ustaleń faktycznych, które legły u podstaw zaskarżonego orzeczenia, uznającego ją za winną popełnienia jedynie wykroczenia. Powyższe stanowisko potwierdza analiza akt sprawy i treść uzasadnienia wyroku Sądu I instancji, w którym to opracowaniu należycie wskazano, jakie fakty zostały uznane za udowodnione i jakie dowody oraz dlaczego były podstawą ich przyjęcia. Podkreślić przy tym należy, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku odpowiada w tym zakresie wymogom art. 424 § 1 i 2 k.p.k., w pełni pozwalając na kontrolę prawidłowości zaskarżonego orzeczenia.

Całkowicie nie zasadnym okazał się zarzut obrazy przez Sąd I instancji przepisów art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., co miało nastąpić wskutek naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, poprzez błędne przyjęcie, iż poszkodowanego oraz oskarżoną nie łączył stosunek pracy, a jedynie umowa zlecenia oraz poprzez nieuzasadnione uznanie, iż poszkodowany z własnej inicjatywy stanął przed oknami i wydawał innym pracownikom polecenia w zakresie podawania mu okna i błędne przyjęcie, iż pomiędzy zachowaniem oskarżonej, a śmiercią pokrzywdzonego nie ma wymaganego adekwatnego związku przyczynowego.

Art. 220 § 1 kk przypisuje odpowiedzialność karną osobie odpowiedzialnej za bezpieczeństwo i higienę pracy, która nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Warunkami sine qua non wystąpienia tej odpowiedzialności jest posiadanie przez wskazaną osobę kompetencji w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, umyślne niedopełnienie przez tą osobę obowiązku w tym zakresie, wystąpienie narażenia pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także - jako warunek pierwotny - status pracownika jako pokrzywdzonego tym przestępstwem. Analizując wystąpienie powyższych przesłanek, można stwierdzić, iż oskarżona z pewnością była osobą odpowiedzialną w swoim przedsiębiorstwie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Umyślność czynu określonego w art. 220 § 1 k.k. polega na tym, że sprawca chce albo godzi się, nie dopełnić obowiązku wynikającego z ww. odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy i na skutek tego, narazić pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Natomiast, niebezpieczeństwo określone w art. 220 k.k. wiąże się nierozdzielnie z pojęciem bezpośredniości - w przepisie tym prawodawca powiązał przymiotnik „bezpośredni” z rzeczownikiem „niebezpieczeństwo”, wskazując tym samym, że nie chodzi o niebezpieczeństwo rozumiane ogólnie, lecz szczególne i konkretne – jako niebezpieczeństwo bezpośrednie utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

W ocenie Sądu rejonowego, pomimo wydania opinii i potwierdzony brak odpowiedniego przeszkolenia z zakresu bhp poszkodowanego tj. brak sporządzenia oceny ryzyka zawodowego oraz instrukcji wykonywania ręcznych prac transportowych, powyższe nie mogą prowadzić do uznania, iż oskarżona sprowadziła bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poszkodowanego, co dodatkowo potwierdza fakt, iż pomiędzy zachowaniem oskarżonej a śmiercią pokrzywdzonego nie ma żadnego adekwatnego związku przyczynowego. Rozważania sądu rejonowego, także przez pryzmat art. 160 kk, przekonują.

Już także w tym miejscu trzeba zważyć, iż przyczyną przechylenia się okien na poszkodowanego był niekontrolowany ich upadek, po usunięciu zabezpieczeń tj. rozpięciu pasów transportowych przez innego zleceniobiorcę P. S. (1) – a z tego powodu nie można uznać (jak oczekuje prokurator), iż gdyby poszkodowany był odpowiednio przeszkolony z zakresu bhp, to do wypadku by nie doszło. Sąd odwoławczy zauważa, że obwinionej przypisano bezprawne zachowanie polegające na dopuszczeniu do rozładunku – bez udzielenia instrukcji bhp przy ręcznych pracach rozładunkowych, osoby zatrudnione na podstawie umowy zlecenia, w tym R. (...) – a więc także i P. S. (1). Pomimo jednak tego spostrzeżenia, nadal brakuje wymaganej „bezpośredniości” narażenia.

Pracownikiem chronionym przez przepis art. 220 k.k. jest pracownik w rozumieniu prawa pracy tj. art. 2 k.p., czyli osoba, której podstawą zatrudnienia jest umowa o pracę, powołanie, wybór, mianowanie lub spółdzielcza umowa o pracę, połączony zarazem z pracodawcą węzłem stosunku pracy, na mocy którego pracownik ten zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, zaś pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. W omawianym przypadku prokurator zarzucił, iż sąd rejonowy błędnie ustalił, że poszkodowany nie był pracownikiem w rozumieniu kodeksu pracy. Sąd odwoławczy zauważa, że apelant nie przedstawił tu żadnych dowodów przemawiających za uznaniem poszkodowanego za pracownika w rozumieniu prawa pracy tj. istnienia wymaganych: nadrzędności służbowej, cykliczności zatrudnienia czy regularności wypłaty wynagrodzenia. Po analizie obszernego materiału dowodowego można stwierdzić, iż poszkodowany był przysłowiowym „wolnym ptakiem”, pracował dorywczo (nie tylko z firmą oskarżonej), czasami wyjeżdżał za granicę. Bardzo istotnym okazały się tu zeznania świadka M. T. (1), który pracował dla firmy oskarżonej od około wakacji 2022r., a który nigdy (poza dniem 7 listopada 2022r.) nie widział poszkodowanego na oczy.

Zeznania świadków S. P. (1), R. K. i matki poszkodowanego J. G. (1), a także zeznania P. S. (2) – w szczególności te, jakie świadek złożył „na gorąco” tuz po wypadku, oceniane przez pryzmat art. 7 kpk, nie były wystarczające do uznania świadczenia stosunku pracy przez poszkodowanego na rzecz oskarżonej. Sąd odwoławczy zauważa, że w przedmiotowej sprawie część świadków tj. syn i mąż oskarżonej, czy J. S. (1) – bliski kolega syna oskarżonej, mogli być zainteresowani w uzyskaniu wyroku korzystnego dla A. S.. Powszechnym jest także wiedza, że wielokrotnie następuje po stronie pracodawców zafałszowywanie rodzaju umowy, łączącej ich z osobami wykonującymi dla nich określone czynności związane z prowadzonym przedsiębiorstwem. Na wszystkie te aspekty uwagę zwrócił już sąd rejonowy i wyciągnął z nich poprawne wnioski końcowe.

W sprawie pojawili się przecież świadkowie, którzy nie mieli żadnego interesu, by zeznawać na korzyść A. S. (w szczególności poprzez np. przemilczanie jakiś niewygodnych dla niej faktów). Znamiennym są zeznania M. T. (1), który w toku procesu nie był już w żaden sposób związany z firmą oskarżonej, jakakolwiek umową (a P. S. (1) informuje nawet, że M. T. „został zwolniony” k.284) oraz zeznania pracowników firmy produkującej okna: R. K. i S. P. (2). Pierwszy kojarzył pokrzywdzonego jako pracownika kilku różnych firm zajmujących się montażem okien, a nie tylko firmy (...). Drugi świadek, jak się okazało, pamiętał, iż pokrzywdzony „od jakiegoś czasu” nie przyjeżdżał po okna, a co więcej - pamiętał i opisał swoją rozmowę z pokrzywdzonym przeprowadzoną przypadkowo na mieście, raczej letnia porą, w której R. G. (1) poinformował go, iż nie pracuje już u A. S. (1) tj. (w firmie (...)), bo „się tam pokłócił” (k.332). Tak zapamiętane przez S. P. (3) informacje, korespondowały z zeznaniami M. T. (1), który zatrudniony (jako zleceniobiorca) w S. od ok. wakacji 2022r., w dniu 7 listopada 2022r. zobaczył pokrzywdzonego w pracy po raz pierwszy. Wreszcie należy przypomnieć, że i matka pokrzywdzonego zeznając bezpośrednio po zdarzeniu podała, iż R. G. (1) nie miał stałej pracy, a osób „z którymi umawiał się na prace było dużo” (k.47). Ostrożna i wyważona, a przez to prawidłowa jest ocena zeznań J. G. (1) złożonych w postępowaniu sądowym. Ilość pojawiających się wówczas szczegółów nie tyle zadziwia, co przeczy wielokrotnie pierwotnym informacjom podawanym przez świadka. Z drugiej strony, także J. G. zeznała na rozprawie o tym, iż pokrzywdzony przez ok. dwa/trzy tygodnie przed zdarzeniem w ogóle nie wychodził do pracy, a dzień przed wypadkiem miał być namawiany przez A. S., by przyszedł do pracy (bo miał się z nią poróżnić).

Samo podejmowanie się kilku zleceń, nawet u tego samego pracodawcy, ale w bliżej nieokreślonym czasie i na bliżej nieustalonych zasadach, nie może być wyłącznie z tego powodu przesłanką uznania pozorności umowy zlecenia.

Podejmując swoje rozważania, sąd odwoławczy miał na uwadze i pochylił się nad możliwością rozszerzenia podmiotowości art. 220 k.k., wykraczając poza definicję pracownika. Spornym jest, czy można objąć ochroną tj. z tego artykułu, osoby nie posiadające statusu pracownika w rozumieniu prawa pracy, gdyż w kodeksie karnym, a w szczególności w art. 115 k.k. nie ma definicji pracownika. Sąd Najwyższy w Uchwale I KZP 34/05 z dnia 15.12.2005 r. (LEX nr 164200) stwierdził jednak , iż „ przedmiotem ochrony są w normach zawartych w art. 220 k.k. prawa osoby pozostającej w stosunku pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p., a więc w takim stosunku, jaki - uwzględniając jego rzeczywiste cechy - jest lub powinien być nawiązany przez dokonanie jednej z czynności prawnych określonych w art. 2 k.p. Pojęcie "pracownik" ma jednoznaczne ustalone znaczenie w prawie pracy, którego najważniejszym źródłem jest ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 ze zm.). Za racjonalną i uzasadnioną regułami wykładni systemowej uznać trzeba recepcję tego pojęcia w znaczeniu, w jakim zdefiniowano je w przepisach tego Kodeksu. Nie ma też żadnego rozsądnego powodu, dla którego ustalone w nich znaczenie, ukształtowane w specjalnej gałęzi prawa, należałoby pojmować inaczej, pomijając powszechnie obowiązującą normę prawną definiującą pojęcie pracownika”. Sąd zwrócił uwagę, iż osoby, które przymiotu pracownika nie posiadają są zawsze w gorszej sytuacji, jednakże podstawowe zasady odpowiedzialności karnej, wynikające z art. 1 k.k., nie mogą być naruszane z tego tylko powodu, że stan prawny w określonym zakresie nie odpowiada społecznym oczekiwaniom i należy wtedy, nie naruszając ich, dążyć ewentualnie do zmiany stanu prawnego.

Zarzut naruszenia art. 193 § 1 kpk również okazał się nietrafny. Przepis ten obliguje Sąd w przypadkach skorzystania z wiadomości specjalnych do powołania biegłego, co w tej sprawie nastąpiło. Sąd I instancji nie skorzystał wybiórczo i niekompleksowo z opinii biegłych. To właśnie na kanwie takiej opinii, Sąd uznał oskarżoną za winną popełnienia wykroczenia z zakresu BHP. W obliczu zgromadzonego materiału dowodowego nie było innej podstawy prawnej do podciągnięcia oskarżonej do odpowiedzialności karnej. Niewątpliwie, oskarżona była podmiotem odpowiedzialnym za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w swoim przedsiębiorstwie, czego zaniechała, ale jakakolwiek jej odpowiedzialność mogła dotyczyć jedynie stosunków zleceniodawca-zleceniobiorca.

Odnosząc się do kierunku apelacji prokuratora tj. uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, po nowelizacji kodeksu postępowania karnego z roku 2015 w przypadku konieczności uzupełnienia materiału dowodowego Sąd apelacyjny może takie postępowanie dowodowe przeprowadzić na podstawie art. 452 k.p.k., a zwrócenie sprawy Sądowi I instancji może być tylko w przypadkach szczególnych tj. wskazanych w art. 439 § 1, art. 454 k.p.k. lub jeżeli jest konieczne przeprowadzenie na nowo przewodu w całości – przesłanki takie w przedmiotowej sprawie nie wystąpiły.

Przechodząc do apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej są one, jak już podniesiono powyżej, niemal tożsame z apelacją prokuratora, dlatego i tu należy przyjąć powyższe rozważania.

Sąd odwoławczy utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie w zakresie ustaleń faktycznych dokonanych w sprawie i podstawy prawnej skazania A. S. (1). Z uwagi na kierunek wniesionych apelacji i dostrzeżoną rażącą niewspółmierność orzeczonej kary w minimalnej jej wysokości, zmienił jednak zaskarżone orzeczenie w zakresie kary, co do wysokości grzywny (podwyższając ją z kwoty 2.000,00 zł na kwotę 15.000,00 zł.)

Oskarżona powinna surowiej odpowiedzieć za stan przestrzegania zasad bhp w swoim przedsiębiorstwie. Rodzaj prowadzonej firmy jest wyjątkowy, albowiem w ramach wykonywanych w niej czynności zawodowych, wielokrotnie występują niebezpieczne prace wymagające ustanowienia nadzoru nad rozładunkiem okien i pracownikami podejmujących się go. Co więcej, jak wynika z akt sprawy pod nieobecność oskarżonej, a przy jej całkowitym przyzwoleniu, polecenia wobec pracowników (w znaczeniu także zleceniobiorców) wydaje mąż oskarżonej, jako współwłaściciel firmy, a przy tym osoba bliżej „niesformalizowanego” pełnomocnika swojej żony. A. S. (1) w żaden nawet sposób nie próbowała tłumaczyć tego swoistego powierzenia czy przekazania pełnomocnictwa mężowi; wydaje się, że nawet nie dostrzegła, by tego typu zezwolenie wymagało prawnego unormowania (podziału obowiązków w firmie itd.). Tymczasem sąd odwoławczy zważył, że równie dobrze można postawić tezę – gdyby przedmiotowe okna zdejmowało z pojazdu nie trzech, ale czterech mężczyzn, to prawdopodobnie nie doszłoby do ich zawalenia się na osobę R. G. (1). Tymczasem, to mąż oskarżonej zezwolił jednemu z mężczyzn, przewidzianych w dniu 7 listopada 2022r. (M. T.) do rozładunku przedmiotowych, ciężkich okiem, aby opuścił plac budowy domu przy ul. (...). W tej sposób na budowie pozostali jedynie: pokrzywdzony, syn oskarżonej (osoba bardzo młoda) i jego kolega – nie dość, że równie młody, to dodatkowo całkowicie niedoświadczony w montażu okien (pomagał po raz pierwszy. Chodziło przy tym o wymagający, trudny logistycznie i po prostu wyjątkowo ciężki fizycznie rozładunek wrażliwego towaru. Ustalono, iż świadek M. T. (1) pracował przy montażu (a więc także rozładunku) okien od co najmniej kilku miesięcy w firmie A. S., a wcześniej na podobnym stanowisku, miał więc już doświadczenie w tej dziedzinie. Oskarżona A. S. (1) w firmie zajmowała się sprawami „papierowymi”, pozostawiając lekkomyślnie i nieodpowiedzialnie - jak się okazało - decyzje, co do konkretnego montażu, innym osobom (mężowi?, synowi?). Taki sposób „prowadzenia” przez nią firmy jest nie tylko wysoce nieodpowiedzialny, ale tez niebezpieczny. Stąd też, jako osobie zleceniodawcy, przy tak ustalonych okolicznościach wypadku, sąd odwoławczy za zasadne uznał wymierzenie przeciętnej kary przewidzianej przez prawo za dane zachowanie (za popełnienie wykroczenia z art. 283§ 1 kp ustawodawca przewidział karę grzywny od 1.000 zł. do wysokości 30.000 zł.). W ocenie sądu odwoławczego tylko takie potraktowanie obwinionej w przedmiotowej sprawie, należycie uwzględnia stopień społecznej szkodliwości jej zachowania oraz stopień winy i może w przyszłości uchronić innych jej zleceniobiorców bądź pracowników, od niebezpiecznych zdarzeń przy pracy.

W tym także miejscu sąd odwoławczy pragnie podnieść, iż oskarżyciel publiczny nie zarzucił: ani A. S. – jako przestępczego – zachowania związanego z przyzwoleniem na kierowanie pracownikami przez inna osobę (męża), w trakcie fizycznych prac wykonywanych na miejscu montażu (w szczególności dotyczy to zachowania P. S. (2), który wyraził zgodę na opuszczenie placu montażu przez M. T., który poczuł ostry ból w kręgosłupie, zmniejszając tym samym brygadę remontową do trzech osób), ani nie zarzucił takiego zachowania samemu P. S. (2) - jako faktycznemu pełnomocnikowi swojej żony i współwłaścicielowi firmy. Nie analizowano także tego, czy poprawnym było zachowanie samego P. S. (1), który podawał okno (w znaczeniu przekazywał do rąk osób znajdujących się na ziemi) swoim kolegom R. G. i J. S. – bez uprzedniego zabezpieczenia na ten moment pozostałych okien znajdujących się jeszcze na samochodzie (P. S. (1) zeznał, że na moment podawania z platformy, pozostałe okna nie pozostawały przypięte); ani nie analizowano prawidłowości poziomego ustawienia pojazdu z platformą. Tym samym, nawet ustalenie jakiś nieprawidłowości na tym odcinku pracy zakładu, pozostawałoby poza granicami skargi uprawnionego oskarżyciela, a na etapie postępowania odwoławczego – poza zakresem zarzutów. Wreszcie, z racji daty zdarzenia i twierdzeń o wyjątkowym, anormalnym podmuchu wiatru, nie wykluczono jednoznacznie także takiej, możliwej składowej zaistniałego wypadku; ani też nie analizowano, jakie znaczenie dla przedmiotowego wypadku mógł mieć fakt, iż pokrzywdzony posługiwał się aparatem słuchowym (gdzie drugi z pracowników stojących na ziemi, po ostrzeżeniu wydanym ze strony P. S., odskoczył na bok).

O kosztach procesu za postępowanie odwoławczy orzeczono w oparciu o art. 635 kpk w zw. z art. 121 kpw i art. 10 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. (DZ. U. Nr 27 poz. 152 z późn. zm). Apelacje wniesione przez oskarżycieli okazały się częściowo zasadne, a przede wszystkim spowodowały zmianę zaskarżonego orzeczenia na niekorzyść A. S.. Wysokość wydatków należnych od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej, z tytułu udziału w sprawie jej pełnomocnika z wyboru, określono na poziomie minimalnym.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karol Depczyński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: