Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

IV Ka 231/15 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2015-12-01

Sygn. akt IV Ka 231 / 15

UZASADNIENIE

Apelacja okazała się skuteczna częściowo – w zakresie, w jakim przywołując zarzuty obrazy art. 4 i 7 kpk, zmierzała do wykazania błędnych ustaleń faktycznych w zakresie oszacowania wartości młota wyburzeniowego będącego przedmiotem kradzieży ( o czym niżej ).

Brak było natomiast dostatecznych powodów, by ujęte w takich kategoriach zarzuty mogły zdeprecjonowania te ustalenia Sądu I instancji, które wskazywały oskarżonego jako sprawcę czynu opisanego w akcie oskarżenia. Sąd Rejonowy miał podstawy do czynienia takich ustaleń dysponując zeznaniami S. Z.. Ten bowiem świadek, po przeprowadzonym wespół z M. J. pościgu, osobę, która chwilę wcześniej dokonała kradzieży młota, widział naocznie i z bliska. Oskarżony opuścił wszak na krótką chwilę swój samochód i skierował się w kierunku pojazdu osób go ścigających na odległość kilku – kilkunastu metrów. Było widno, żadne przeszkody nie przesłaniały S. Z. widoku sprawcy. Czapka, którą oskarżony miał na głowie, nie przesłaniała jego twarzy. Zachodziły zatem realne możliwości dokonania przez świadka spostrzeżeń w sposób pozwalający na uniknięcie pomyłki i stwierdzenia, że sprawcą kradzieży jest znana mu z widzenia osoba zamieszkująca w tej samej, co on, wsi ( tym łatwiej mógł więc oskarżonego rozpoznać i zidentyfikować ). Z akt nie wyłaniają się żadne rozsądne powody, dla których S. Z. można byłoby zarzucić brak obiektywizmu i próbę świadomego wprowadzania w błąd organów procesowych. W swoim rozpoznaniu był konsekwentny – w sposób tożsamy wskazywał na oskarżonego w toku dochodzenia, przed sądem I instancji oraz przed sądem odwoławczym. Co prawda pojazd, za którym wespół z M. J. prowadził pościg, nie był w sposób nieprzerwany w zasięgu ich wzroku, tym niemniej „ zniknął ” im z pola widzenia tylko na chwilę ( przy pokonywaniu zakrętu ). Świadkowie nie mieli jednak wątpliwości, że gdy ponownie go po chwili zobaczyli, był to ten sam pojazd. Postępowanie nie dostarczyło powodów, dla których S. Z. podawałby nieprawdę z niekorzyścią dla oskarżonego. Nie miał ku temu ani interesu prawnego, ani faktycznego. Ustalenie sprawstwa M. C. na podstawie zeznań S. Z. nie wzbudziło zatem zastrzeżeń Sądu Okręgowego.

Wniosku powyższego nie zmieniły zasadnie podnoszone zarzuty o brakach w postępowaniu dowodowym na etapie dochodzenia oraz przed sądem I instancji. Postępowanie to, w oparciu o możliwość, jaką stwarza przepis art. 452 § 2 kpk, zostało uzupełnione przez sąd odwoławczy. Wykazało, że uchybienie nie mogło wywrzeć wpływu na ustalenia w zakresie dotyczącym sprawstwa oskarżonego. Przeciwnie, potwierdziły ich słuszność.

Po pierwsze, złożone przed sądem odwoławczym zeznania drugiej osoby, która miała naoczny kontakt ze sprawcą ( M. J. ) potwierdziły, że rozpoznanie M. C. przez S. Z. było wiarygodne. Także ten świadek zeznał, iż rozpoznaje oskarżonego jako sprawcę kradzieży. M. J. opisał przyczyny, przebieg i okoliczności towarzyszące pościgowi w sposób tożsamy, jak S. Z.. Potwierdził też, że S. Z. od razu określił tożsamość sprawcy oraz miejscowość, w której mieszka.

Po drugie, pozyskany przez Sąd Okręgowy zapis z urządzenia monitorującego okolicę zakładu (...) potwierdził, że w czasie, w którym miało dojść do kradzieży, do miejsca, gdzie leżał młot wyburzeniowy, podjechał samochód osobowy odpowiadający marce, typowi nadwozia oraz kolorowi karoserii pojazdu, jaki należał do matki oskarżonego, a który oskarżony także użytkował.

Po trzecie, ustalenia dotyczące osoby, która na dzień 17 kwietnia 2014 r. była właścicielem pojazdu o numerach rejestracyjnych pojazdu (...) oraz marki tego pojazdu nie pozwalały na wyprowadzenie wniosku o ich związku z kradzieżą.

Jak wyżej podniesiono, skutecznym okazał się zarzut błędnych ustaleń faktycznych w zakresie oszacowania wartości młota wyburzeniowego będącego przedmiotem kradzieży. Tak prokurator wnosząc akt oskarżenia, jak i Sąd Rejonowy wydając zaskarżony wyrok, ustalenia w tej części oparli na oświadczeniu pokrzywdzonego, który określił ją orientacyjnie na kwotę 600 złotych. Nie podejmowano żadnej próby weryfikowania tego szacunku. Mając na uwadze, iż nie było to urządzenie nowe, lecz eksploatowane w ramach prowadzonej przez pokrzywdzonego działalności gospodarczej, zaś wskazana przez niego wycena oscylowała wokół kwoty nieznacznie przekraczającej próg różnicujący przestępstwo kradzieży od wykroczenia, Sąd Okręgowy uzupełniająco przesłuchał pokrzywdzonego, min. na okoliczność czasu nabycia młota, jego eksploatowania oraz stanu technicznego, po czym dopuścił dowód z opinii biegłego ds. szacowania ruchomości. Biegły wartość młota określił na 446 złotych, przy czym zastrzec należało, iż obliczenie to dotyczyło kompletu, jaki pokrzywdzony nabył, tj. młota, dwóch dłut i walizki, zaś kradzież dotyczyła tylko młota z jednym dłutem ( jedno dłuto i walizkę oskarżony nadal posiada ). Po wtóre, biegły nie dysponował młotem, by na podstawie jego oględzin móc dokładnie określić jego stan techniczny i stopień zużycia. Opierał się na tym, co Sądowi Okręgowemu udało się w tej mierze pozyskać od pokrzywdzonego. Ten zaś posługiwał się dalece nieostrymi pojęciami: „ stan techniczny tego młota określam na średni ”, „ to był sprawny młot o średnim zużyciu ”, „ nie był bardzo używany ”. W oparciu o nie, przy wyliczaniu wartości urządzenia, biegły przyjął współczynnik wyeksploatowania na 35 %. Przypomnieć należy, iż jeśli wartość rzeczy ruchomej stanowiącej przedmiot kradzieży nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, o jakim mowa w art. 47 § 9 kw, czyn należy kwalifikować jako wykroczenie z art. 119 § 1 kw. Mając na uwadze art. 4 § 1 kk za minimalne wynagrodzenie, o którym mowa w art. 119 § 1 kw i innych przepisach kodeksu wykroczeń, uznać należało wynagrodzenie obowiązujące w dacie orzekania w sprawie ( por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 2014 r., III KK 199 / 14, opubl. Legalis ). W dacie orzekania przez sąd odwoławczy ustalone rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 11 września 2014 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2015 r., minimalne wynagrodzenie ustalone zostało na poziomie 1750 złotych. To zaś oznacza, że kwota graniczna różnicująca przestępstwo kradzieży od jej odpowiednika w kodeksie wykroczeń wynosi 437,50 złotych. Wyliczona przez biegłego wartość przekraczała tę kwotę o zaledwie 8,50 złotych. Pomijając już kwestię potrzeby odliczenia od wartości podanej przez biegłego równowartości dłuta i walizki ( które skradzione nie były ) przypomnieć należy, iż przyjęty przez biegłego współczynnik wyeksploatowania był oparty nie na jego oględzinach, lecz nieostrych ocenach pokrzywdzonego. Nie można zatem wykluczyć, że stopień tego współczynnika winien być wyższy, aniżeli przyjęty orientacyjnie przez biegłego na 0,35 %. I tak, już tylko ustalenie go na poziomie o np. 0,02 % wyższym spowodowałoby, że wartość młota wynosiłaby 432,41 złotych. Nie da się zatem do tego przypadku nie stosować reguły wynikającej z art. 5 § 2 kpk i dlatego sąd odwoławczy uznał, że wartość przedmiotu zaboru nie przekraczała opisanej wyżej wartości granicznej. Na marginesie już więc tylko podnieść należy, że nawet gdyby przyjąć wartość młota na kwotę 437,50 złotych, co kwalifikowałoby czyn jako występek z art. 278 § 1 kk i wymierzyć za niego bezwzględną karę pozbawienia wolności, to i tak po dniu 1 stycznia 2016 r. rodziłoby to konieczność wydania w trybie art. 2a kw orzeczenia kontrawencjonalizacyjnego, sprowadzającego się do zamiany kary pozbawienia wolności na karę aresztu. Stosownie bowiem do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 11 września 2015 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2016 r., będzie ono po 31 grudnia 2015 r. kształtować się na poziomie 1850 złotych.

Co do zarzutów obrazy przepisów prawa procesowego związanych z prowadzeniem rozprawy pod nieobecność nieprawidłowo zawiadomionego oskarżonego – obrońca nie precyzuje, o które terminy rozpoznania sprawy przed sądem I instancji chodzi oraz tego, jakie przepisy o doręczeniach zostały naruszone.

Ułatwiając rozpoznanie tego zarzutu podnieść należy, że jeśli chodzi o terminy rozpraw, na których przeprowadzane były czynności procesowe mogące mieć wpływ na wynik sprawy, w grę wchodzą: 7 października 2014 r., 17 listopada 2014 r. oraz 29 grudnia 2014 r. Jeśli chodzi o rozprawy z dnia 28 października 2014 r. oraz 8 grudnia 2014 r. – nie były wówczas wykonywane żadne istotne dla rozstrzygnięcia czynności, więc kwestię skuteczności doręczenia w tych przypadkach można pominąć, albowiem nie mogła mieć nawet potencjalnego wpływu na treść orzeczenia.

Zawiadomienie oskarżonego o terminie rozprawy przeprowadzonej w dniu 7 października 2014 r. było skuteczne. Prawdą jest, że Sąd I instancji w chwili podejmowania decyzji o uznaniu wezwania za doręczone w trybie art. 139 § 1 kpk i prowadzeniu rozprawy pod nieobecność oskarżonego nie dysponował zwrotnym poświadczeniem odbioru wysłanej mu korespondencji. Decyzja była więc obarczona ryzykiem i niepewnością co do jej trafności. Dla możliwości uznania pisma procesowego za doręczone w trybie art. 139 § 1 kpk nie wystarcza bowiem ustalenie, że oskarżony, nie podając nowego adresu, zmienia miejsce zamieszkania lub nie przebywa pod wskazanym przez siebie adresem. Organ procesowy winien bowiem dysponować dowodem, że zachodzą podstawy i warunki do uznania za doręczone pisma wysłanego pod dotychczasowy adres. Zwolnienie z obowiązku wysyłania pisma oskarżonemu przebywającemu za granicą możliwe jest tylko wówczas, gdyby nie wskazał on uprzednio adresu bądź adresata dla doręczeń w kraju – wtedy wystarcza załączenie pisma do akt ze skutkiem doręczenia ( art. 138 kpk ). Tym niemniej z adnotacji poczynionych na zwróconej po rozprawie korespondencji wynika, że zachodziły podstawy do uznania, że wezwanie było skutecznie doręczone – w trybie art. 133 § 1 i 2 kpk – z dniem 3 października 2015 r. Oznacza to, że prowadzenie rozprawy pod nieobecność oskarżonego – wobec treści art. 479 § 1 kpk – nie było nieuzasadnione.

Zarzut o braku doręczenia oskarżonemu zawiadomienia o rozprawie był natomiast słuszny w odniesieniu do terminów z dni 17 listopada 2014 r. oraz 29 grudnia 2014 r. W obu przypadkach Sąd Rejonowy, wyznaczając rozprawy zadecydował, iż zleci doręczenie korespondencji oskarżonemu za pośrednictwem policji. W obuprzypadkach funkcjonariusze KPP w R. nie zastali ani oskarżonego, ni domowników, w związku z czym o braku możliwości doręczenia pisma informowali sąd. Przy takim układzie, na rozprawie w dniu 17 listopada 2014 r. Sąd Rejonowy postanowił, że „ wezwania nie doręczone przez KPP w R. uznać za doręczone ”, zaś na rozprawie w dniu 29 grudnia 2014 r. taki stan rzeczy skwitował stwierdzeniem „ oskarżony M. C. – nie stawił się, brak dowodu doręczenia wezwania ”. W odniesieniu do obydwu rozpraw nie zachodziły podstawy do uznania, że oskarżony został o nich powiadomiony prawidłowo, a co za tym idzie, by je kontynuować. Co prawda ustawa procesowa zezwala, by razie niezbędnej konieczności wezwania, zawiadomienia oraz inne pisma, od których daty doręczenia biegną terminy, doręczać przez Policję ( art. 131 § 2 kpk ), tym niemniej także i w tym przypadku, w razie niemożności doręczenia pisma do rąk adresata ( dorosłego domownika, jeżeli podjąłby się oddać pismo adresatowi ), dla skuteczności doręczenia wymagane jest dochowanie wymogów wynikających z art. 133 § 1 i 2 kpk. Te zaś w przypadku obu analizowanych przypadków dochowane nie zostały. Rację ma więc skarżący podnosząc, iż w dniu 29 grudnia 2014 r. brak było warunków do wydania wyroku zaocznego. Przepis art. 479 § 1 kpk w dacie orzekania przez Sąd Rejonowy stanowił bowiem, że sąd może prowadzić postępowanie bez udziału oskarżonego, a jeżeli nie stawił się również obrońca - wydać wyrok zaoczny, pod tym jednak warunkiem, że oskarżony, któremu doręczono wezwanie, nie stawi się na rozprawę główną. Zatem do obrazy przywoływanych wyżej przepisów prawa procesowego rzeczywiście doszło. Rozważeniu jednak wymagała ocena skuteczności zarzutu opartego na takich uchybieniach, także przy uwzględnieniu nowelizacji procedury karnej, która weszła w życie z dniem 1 lipca 2015 r. O ile bowiem Sąd Rejonowy proces zakończył przed tą datą, podobnie jak i przed nią została sporządzana i wniesiona apelacja, to jednak Sąd Okręgowy musiał brać pod rozwagę, iż orzekał już na gruncie zmienionej procedury w związku z wejściem w życie ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2013, poz.1247), nowelizującej także art. 374 kpk. Przed 1 lipca 2015 r. przepis ten stanowił, iż obecność oskarżonego na rozprawie głównej jest obowiązkowa, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej. O ile zatem przepis szczególny nie pozwalał na prowadzenie rozprawy pod nieobecność oskarżonego ( wyjątki wynikały np. art. 375 § 1 kpk, art. 376 kpk, 377 kpk, 390 § 1 kpk, art. 419 § 2 kpk, czy art. 479 § 1 kpk ), to jego niestawiennictwo wykluczało rozpoczęcie ( kontynuowanie ) rozprawy. Przy czym w stanie prawnym obowiązującym przed 1 lipca 2015 r. konsekwencje naruszenia art. 374 § 1 kpk były daleko idące – stanowiły podstawę podniesienia zarzutu opartego na tzw. bezwzględnej przyczynie odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 10 kpk ( sprawę rozpoznano podczas nieobecności oskarżonego, którego obecność była obowiązkowa ). Konsekwencją tego uchybienia było uchylenie wyroku bez możliwości badania, czy mogło ono wywrzeć wpływ na jego treść ( z uwzględnieniem art. 439 § 2 kpk ). Jednak zważyć należało, że Sąd I instancji orzekał przed dniem 1 lipca 2015 r. w istniejącym jeszcze wówczas trybie uproszczonym w którym obecność oskarżonego nie była obowiązkowa, a nadto, iż począwszy od 1 lipca 2015 r. ustawodawca uznał już jako zasadę, iż udział oskarżonego w rozprawie jest jego prawem, a nie obowiązkiem. Np. od tej daty znowelizowany art. 374 § 1 zd. 1 kpk stanowi, iż „ skarżony ma prawo brać udział w rozprawie ”, zaś jego obecność jest obowiązkowa tylko wówczas, gdy tak uznałby przewodniczący lub sąd, a nadto – w sprawach o zbrodnie – k podczas czynności, o których mowa w art. 385 kpk i art. 386 kpk ( art. 374 § 1 zd. 2 oraz § 1a kpk ). Art. 36 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw ( Dz. U. z 2013, poz.1247 ) nie wymienił art. 374 § 1 kpk wśród przepisów, które stosować należy brzmieniu dotychczasowym do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Oznacza to, że do tego przepisu zastosowanie znajduje reguła wynikająca z art. 27 przywoływanej ustawy nowelizacyjnej i przepis ten w brzmieniu nadanym tą ustawą zastosowanie ma także do spraw wszczętych przed dniem jej wejścia w życie. Tym samym, gdyby Sąd Okręgowy badał skuteczność zarzutu opartego na nieuzasadnionym dokończeniu rozprawy pod nieobecność oskarżonego, winien mieć na względzie także „ nową ” treść art. 374 § 1 kpk ( por. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 9 lipca 2015 r., III KK 375 / 14, publ. http://www.sn.pl/sprawy ). Skoro więc w dacie procedowania przez Sąd Rejonowy w trybie uproszczonym obecność oskarżonego na rozprawie nie była obowiązkowa ( przy czym od 1 lipca 2015 r., wobec aktualnej treści art. 374 § 1 kpk, nieobecność oskarżonego na rozprawie głównej, poza przywołanymi wyżej wyjątkami, przestała być co do zasady obowiązkowa ), wyżej przedstawione uchybienia, jakich dopuścił się sąd I instancji, muszą być rozważane w kategoriach obrazy przepisów prawa procesowego ( art. 438 pkt 2 kpk ) w kontekście ograniczenia jego prawa do obrony ( art. 6 kpk ). To zaś rodzi konieczność przypomnienia, że nie każde uchybienie z tej kategorii może stanowić skuteczną podstawę żądania zmiany lub uchylenia zaskarżonego orzeczenia. Może to nastąpić tylko wówczas, gdy obraza ta mogła mieć wpływ na treść tegoż orzeczenia ( art. 438 pkt 2 kpk ). Skarżący w apelacji podnosił, iż realizacja prawa oskarżonego do obrony ograniczona była poprzez pozbawienie go możliwości udziału w czynnościach wykonywanych na rozprawie, zwłaszcza poprzez uniemożliwienie odniesienia się do zeznań przesłuchanych świadków. Mając to na uwadze w postępowaniu odwoławczym Sąd Okręgowy przeprowadził szerokie postępowanie dowodowe w takim zakresie, w jakim oskarżony kwestionował ustalenia faktyczne, dopuszczając dowody tak z urzędu, jak i uwzględniając praktycznie wszystkie wnioski dowodowe obrońcy oskarżonego, w tym ponawiając te dowody, których wymowę lub wiarygodność skarżący podważał, a które w I instancji przeprowadzono pod jego nieobecność ( przesłuchania pokrzywdzonego S. S. i S. Z. ). Jak wyżej przedstawiono, wyniki tego postępowania nie zdołały podważyć ustaleń sądu I instancji co do sprawstwa oskarżonego, doprowadziły natomiast do zmiany ustaleń rzutujących na kwalifikację prawną czynu. Stąd też ograniczona skuteczność opisanych wyżej uchybień prawa procesowego – uzasadniająca zmianę zaskarżonego wyroku, ale bez potrzeby jego uchylania i przekazywania sprawy do ponownego rozpoznania. Podnieść też należy, iż oskarżony, świadom toczącego się przeciw niemu postępowania, we wrześniu 2014 r. opuścił kraj, wracając do niego „ pod koniec listopada – na początku grudnia ” tegoż roku ( k. 161 odwrót ), co oznacza to, że nieobecność na rozprawach przeprowadzonych w tym okresie i wynikające stąd ograniczenia w realizacji prawa do obrony wynikały również z takiej jego postawy.

Przy zakwalifikowaniu zarzuconego czynu jako wykroczenia z art. 119 § 1 kw, zarzut obrazy art. 64 § 1 kk stał się bezprzedmiotowy, zaś ujęte w opisie czynu zwroty oddające działanie w warunkach recydywy, jako zbędne, należało wyeliminować. Na marginesie więc wskazać już jedynie należy, że przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacja była prawidłowa i uzasadniałaby przyjęcie działania w warunkach art. 64 § 1 kk, gdyby czyn kwalifikować z art. 278 § 1 kk.

Jeśli chodzi o wymiar kary – Sąd Okręgowy uznał, iż w świetle:

- uprzedniej karalności oskarżonego, w tym za przestępstwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej;

- wartości przedmiotu kradzieży, bliskiej kwocie granicznej dzielącej przestępstwo od wykroczenia;

- okoliczności kradzieży – wyjątkowo zuchwałej, popełnionej „ w biały dzień ”, na oczach pokrzywdzonego,

wymierzenie kary aresztu w maksymalnym rozmiarze było uzasadnione.

Mając to na uwadze orzeczono jak w wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Grażyna Dudek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: