Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

IV Ka 349/15 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2015-08-21

Sygn. akt: IV Ka 349/15

UZASADNIENIE

D. L. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 18.10.2014 roku około godziny 18.30 w miejscowości G. na drodze relacji W.G. gmina Ż. oj. (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierował samochodem osobowym marki A. (...) nr rej. (...) nie mając do tego uprawnień nie zachował szczególnej ostrożności wyrażonej w art. 17 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym podczas włączania się do ruchu przy wjeździe na drogę twardą z drogi gruntowej, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych w szczególności rzeźby i stanu widoczności, nie użył świateł w celu lepszej i dalszej obserwacji drogi przed pojazdem, co uniemożliwiło wczesną zdolność rozpoznania przeszkody i spowodowało brak panowania nad pojazdem, w wyniku czego potrącił rowerzystę K. M., który doznał obrażeń w postaci rany tłuczonej, otarcia naskórka i sińca powłok głowy, podbiegnięcia krwawego w tkance podskórnej głowy i prawym mięśniu skroniowym, masywnego złamania kości pokrywy i podstawy czaszki z przemieszczeniami odłamków oraz rozerwaniami opon mózgu; krwiaka podoponowego, otarcia naskórka szyi, oderwania kręgosłupa od podstawy czaszki z uszkodzeniem rdzenia kręgosłupowego, otarcia naskórka tułowia, złamania prawego obojczyka, licznych obustronnych złamań żeber, krwiaka jam opłucnowych, pęknięcia prawej nerki, pęknięcia wątroby, niewielkiego krwiaka jam otrzewnowej, złamania kłykcia bocznego lewej kości piszczelowej, sińca i otarcia naskórka prawej ręki, otarcia naskórka prawej okolicy naramiennej, sińca, rany i otarcia naskórka lewej kończyny dolnej, otarcia naskórka prawego podudzia, obrzęku płuc przy czym bezpośrednią przyczyną śmierci na miejscu zdarzenia był uraz czaszkowo – mózgowy, po czym zbiegł z miejsca wypadku drogowego tj. o czyn z art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk ;

II.  w dniu 18.10.2014 roku około godziny 14 i około 18.30 w miejscowości G. gmina Ż. woj. (...) kierował samochodem marki A. (...) nr rej. (...) na drodze publicznej nie stosując się do orzeczonego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym przez IX zamiejscowy Wydział Karny w R. Sądu Rejonowego w Skierniewicach wyrokiem o sygn. IX K 94/13 z dnia 14.01.2013 roku, tj. o czyn z art. 244 kk

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim wyrokiem z dnia 17 kwietnia 2015 roku w sprawie II K 31/15:

1.  oskarżonego D. L. uznał za winnego dokonania zarzucanych mu czynów opisanych w pkt. I i II z tą zmianą w opisie czynu I, że w miejsce wyrażenia „nie użył świateł w celu lepszej i dalszej obserwacji drogi przed pojazdem „ przyjął wyrażenie „ nie wspomógł się światłami drogowymi w celu lepszej i dalszej obserwacji drogi przed pojazdem „ i za to:

a.  za czyn I wyczerpujący dyspozycję art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk na podstawie art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1 kk wymierzył mu karę 6 ( sześciu ) lat pozbawienia wolności;

b.  za czyn II wyczerpujący dyspozycję art. 244 kk na podstawie art. 244 kk wymierzył mu karę 1 ( jednego ) roku pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 42 § 3 kk za czyn I orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na zawsze;

3.  na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. jednostkowe kary pozbawienia wolności wymierzone oskarżonemu za zbiegające się przestępstwa, opisane w punktach 1 a-b wyroku połączył i wymierzył oskarżonemu karę łączną 6 ( sześciu ) lat i 6 ( sześciu ) miesięcy pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 20 października 2014 roku do dnia 17 kwietnia 2015 roku,

5.  na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzekł od oskarżonego D. L. na rzecz oskarżyciela posiłkowego R. M. kwotę 5.000 (pięć tysięcy) złotych tytułem nawiązki za doznaną krzywdę w postaci śmierci osoby bliskiej – K. M.,

6.  na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzekł od oskarżonego D. L. na rzecz oskarżycielki posiłkowej T. K. kwotę 5.000 (pięć tysięcy) złotych tytułem nawiązki za doznaną krzywdę w postaci śmierci osoby bliskiej – K. M.,

7.  zasądził od oskarżonego D. L. na rzecz oskarżycieli posiłkowych T. K. i R. M. kwoty po 3216 zł ( trzy tysiące dwieście szesnaście złotych ) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego,

8.  zwolnił oskarżonego D. L. od opłaty i kosztów procesu, które przejął na rzecz Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez obrońcę oskarżonego, przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej T. K. oraz przez prokuratora.

Prokurator zaskarżył wyrok na niekorzyść oskarżonego w części dotyczącej środków karnych. Zarzucił wyrokowi obrazę przepisów prawa karnego materialnego, tj. art. 46 § 2 kk, poprzez jego błędne zastosowanie i orzeczenie nawiązki na jego podstawie, podczas gdy w zaistniałym stanie faktycznym i prawnym Sąd winien orzec zadośćuczynienie za śmierć bliskiej osoby na podstawie art. 46 § 1 kk.

W konkluzji prokurator wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie zadośćuczynienia na podstawie art. 46 § 1 kk za śmierć osoby najbliższej na rzecz pokrzywdzonych R. M. i T. K. w kwocie po 5000 zł., a w pozostałym zakresie o utrzymanie wyroku w mocy.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej T. K. zaskarżył wyrok w części co do kary na niekorzyść oskarżonego. Zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność kary w stosunku do czynu z pkt I aktu oskarżenia, polegającą na wymierzeniu za ten czyn kary 6 lat pozbawienia wolności.

W konkluzji pełnomocnik wnosił o rozwiązanie kary łącznej, zmianę wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu w pkt 1 a zaskarżonego wyroku kary w górnych granicach ustawowego zagrożenia oraz wymierzenie kary łącznej w wyższej wysokości, oraz o zasądzenie od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej T. K. kosztów zastępstwa procesowego poniesionych w postępowaniu odwoławczym.

Obrońca zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego, zarzucając w apelacji wyrokowi:

-.

-

obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 5 § 2, 7, 193 § 1 i 196 § 3 kpk przez:

nie przyjęcie po stronie pokrzywdzonego przyczynienia się do wypadku;

naruszenie zasady in dubio pro reo poprzez rozstrzyganie wątpliwości na niekorzyść oskarżonego i przyjęcie, że oskarżony poruszał się samochodem w sposób niebezpieczny i brawurowy;

dowolną a nie swobodną ocenę materiału dowodowego poprzez ustalenie, że:

  • przy włączonych światłach drogowych oskarżony mógłby wcześniej zobaczyć pokrzywdzonego i stado krów a tym samym uniknąć wypadku,

  • założenie, że po uderzeniu w krowę samochód musiałby zjechać na pobocze,

  • oraz przyjęcie, że świadek R. M. mógł z odległości kilkuset metrów usłyszeć odgłos zamykanych drzwi samochodu, co skutkowało przyjęciem, że po uderzeniu w pokrzywdzonego oskarżony zatrzymał się, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia;

  • przez uznanie opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków M. R. za pełnowartościowy materiał dowodowy mimo, że opinia zdaniem obrońcy opierała się na hipotetycznych założeniach;

  • nie uwzględnienie wniosku obrońcy o dopuszczenie opinii innego biegłego ds. rekonstrukcji wypadków w sytuacji, gdy obrona wykazała ułomność dotychczasowej opinii,

  • nie podjęciu z urzędu decyzji o powołanie innego biegłego podczas gdy biegły M. R. wykonywał opinię na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim a jednocześnie jest czynnym funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w T., zaś żona biegłego jest prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim, co osłabia zaufanie do jego bezstronności;

  • nieuwzględnienie wniosku o przeprowadzenie na miejscu zdarzenia eksperymentu procesowego mającego wykazać, że ukształtowanie terenu przed wjazdem na drogę główną utrudniało lub wręcz uniemożliwiało zauważenie przez oskarżonego stada krów i pokrzywdzonego oraz eliminowało taką możliwość nawet przy użyciu świateł drogowych;

  • zasądzenie od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych kosztów zastępstwa procesowego w zawyżonej wysokości;

  • -.

    -

    błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść wyroku poprzez przypisanie oskarżonemu popełnienia zarzuconego mu czynu i nie przyjęcie wersji przebiegu wypadku opisywanej przez oskarżonego;

    -

    rażącą niewspółmierność ( surowość ) wymierzonej kary pozbawienia wolności.

    W konkluzji obrońca wniósł o:

    -

    o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji;

    -

    ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od czynu zarzuconego mu w pkt I aktu oskarżenia i wymierzenie za czyn z pkt II aktu oskarżenia kary 6 miesięcy pozbawienia wolności;

    -

    ewentualnie w razie przypisania winy za czyn z pkt I aktu oskarżenia obniżenie kary łącznej pozbawienia wolności do 3 lat, obniżenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych do 10 lat oraz obniżenie zasądzonych na rzecz oskarżycieli posiłkowych nawiązek do kwot po 3000 zł. i obniżenie kosztów zastępstwa adwokackiego do kwot wynikających ze stawek;

    -

    zawarł również wniosek dowodowy o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego lub zespołu biegłych ds. badania rekonstrukcji wypadków.

    Na rozprawie apelacyjnej obrońca podtrzymał swoją apelację i wnioski w niej zawarte. Wniósł również o nieuwzględnienie apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej T. K.. Apelację prokuratora pozostawił do uznania Sądu.

    Oskarżony na rozprawie apelacyjnej przyłączył się do stanowiska swojego obrońcy.

    Prokurator na rozprawie apelacyjnej podtrzymał swoją apelację i wnioski w niej zawarte, wnosił o nieuwzględnienie apelacji obrońcy i apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej T. K..

    Oskarżyciel posiłkowy R. M. na rozprawie apelacyjnej przyłączył się do stanowiska prokuratora.

    Oskarżycielka posiłkowa T. K. i jej pełnomocnik nie stawili się na rozprawę apelacyjną.

    Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na rozprawie apelacyjnej oddalił wniosek dowodowy zawarty w apelacji obrońcy o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego lub zespołu biegłych ds. rekonstrukcji wypadków.

    Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

    Apelacja prokuratora była zasadna i doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku.

    Beneficjentem nawiązki z art. 46 § 2 kk w brzmieniu Kodeksu Karnego przed dniem 18 maja 2015 roku ( a więc w brzmieniu, jakie Sąd Rejonowy powinien stosować) mógł być wyłącznie pokrzywdzony, w rozumieniu art. 49 § 1-3 kpk. Wniosek taki wynikał jednoznacznie z ówczesnej treści art. 46 § 2 kk i jego porównania z przepisem art. 46 § 1 kk, gdzie mowa była (w kontekście kręgu osób uprawnionych do złożenia wniosku o nałożenie obowiązku naprawienia szkody) o „innym uprawnionym”. Śmierć pokrzywdzonego uniemożliwiała zatem w chwili wydawania wyroku przez Sąd Rejonowy orzeczenie nawiązki na podstawie przepisu art. 46 § 2 kk- bowiem fakt, iż w takiej sytuacji prawa pokrzywdzonego mogą wykonywać osoby najbliższe (w tym m.in. wnosić o zasądzenie obowiązku naprawienia szkody i zadośćuczynienia) nie jest równoważny z nadaniem tym osobom statusu pokrzywdzonego ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 kwietnia 2013 roku w sprawie II Aka 61/13 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2014 roku w sprawie III KK 349/13, opubl. legalis ).

    Dlatego Sąd Okręgowy ( orzekając w oparciu o przepisy w brzmieniu przed nowelizacją Kodeksu Karnego, która weszła w życie w dniu 18 maja 2015 roku – o czym będzie jeszcze mowa) zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

    -.

    -

    uchylił rozstrzygnięcia z pkt 5 i 6 wyroku o nawiązkach;

    -

    na podstawie art. 46 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu Kodeksu Karnego przed dniem 18 maja 2015 roku w związku ze skazaniem za czyn z punktu 1.a wyroku orzekł wobec oskarżonego D. L. środek karny w postaci obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego R. M. kwoty 5000 ( pięć tysięcy złotych);

    -

    na podstawie art. 46 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu Kodeksu Karnego przed dniem 18 maja 2015 roku w związku ze skazaniem za czyn z punktu 1.a wyroku orzekł wobec oskarżonego D. L. środek karny w postaci obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonej T. K. kwoty 5000 ( pięć tysięcy złotych).

    Sąd Rejonowy poczynił ustalenia pozwalające na zasądzenie takiego zadośćuczynienia. Zmarły pokrzywdzony był bratem oskarżycieli posiłkowych T. K. i R. M.. T. K. w związku ze śmiercią pokrzywdzonego musiała korzystać z pomocy psychologa, R. M. musiał zajmować się ich matką ( s. 8 uzasadnienia zaskarżonego wyroku). Dla rodzeństwa śmierć brata w takich traumatycznych okolicznościach wiązała się z bólem i krzywdą, zasądzenie kwot po 5000 zł. tytułem zadośćuczynienia ( tak jak tego domagał się w apelacji prokurator ) było uzasadnione.

    Jednocześnie Sąd Okręgowy wskazał, iż uzupełnia podstawę prawną skazania za czyny przypisane w pkt 1 a i 1 b wyroku o art. 4 § 1 kk w brzmieniu Kodeksu Karnego przed dniem 18 maja 2015 roku. Tak się bowiem złożyło, że w okresie pomiędzy dniem wydania przez Sąd Rejonowy zaskarżonego wyroku, a wydawaniem wyroku przez Sąd Okręgowy jako Sąd drugiej instancji, aż dwukrotnie zmienił się Kodeks Karny ( nowelizacje, które weszły w życie w dniu 18 maja 2015 roku i w dniu 1 lipca 2015 roku). W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy musiał rozważyć, czy stosować ustawę obowiązującą w dacie orzekania ( oczywiście orzekania przez Sąd odwoławczy), czy obowiązującą wcześniej ( w okresie od daty czynu do daty orzekania ) jako względniejszą. Obie w/w nowelizacje pogarszały sytuację prawną oskarżonego. Należało do całego wyroku i do wszystkich zawartych w nim rozstrzygnięć zastosować przepisy z tego samego okresu ( a więc wybrać jedną ustawę). Dlatego Sąd Okręgowy uzupełniając podstawę skazania za oba przypisane oskarżonemu czyny wyraźnie wskazał, że do całego wyroku zastosował stan prawny obowiązujący przed dniem 18 maja 2015 roku jako względniejszy dla sprawcy. Powołanie art. 4 § 1 kk w podstawie prawnej skazania jest wystarczające – daje wyraz tego, że do całego wyroku stosuje się jeden ( i tylko jeden) wskazany stan prawny ( nie trzeba w takiej sytuacji powoływać art. 4 § 1 kk do każdego z punktów wyroku oddzielnie).

    Aktualny stan prawny ( obowiązujący w dacie orzekania przez Sąd drugiej instancji) przewiduje szereg obostrzeń, które musiałyby dotknąć oskarżonego. Chodzi o: obligatoryjną nawiązkę aktualnie przewidzianą w art. 47 § 3 kk ( wprowadzoną od 18 maja 2015 roku), wydłużenie do 15 lat okresu na jaki można orzekać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych – gdyby Sąd nie orzekał go dożywotnio ( zmiana art. 43 § 1 kk, jaka nastąpiła już w dniu 18 maja 2015 roku), podniesienie dolnej granicy zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych do lat 3 ( zmiana art. 42 § 2 kk, jaka nastąpiła już w dniu 18 maja 2015 roku), czy wreszcie istniejącą aktualnie możliwość orzekania nawiązki na rzecz krewnych zmarłego pokrzywdzonego do kwoty 200000 zł. ( zmiana art. 46 § 2 kk, która weszła w życie w dniu 1 lipca 2015 roku). Dlatego Sąd Okręgowy orzekając stosował przepisy Kodeksu Karnego w brzmieniu przed dniem 18 maja 2015 roku ( czyli obowiązujące w dacie czynu), jako względniejsze dla oskarżonego ( art. 4 § 1 kk) i stwierdził, że do wyroku Sądu Rejonowego utrzymanego w pozostałym zakresie w mocy również należy stosować względniejszy stan prawny sprzed dnia 18 maja 2015 roku ( stąd pozostawienie orzeczonego w pkt 2 zaskarżonego wyroku brzmienia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych „na zawsze”).

    W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok jest sprawiedliwy, Sąd Okręgowy nie dostrzegł ani żadnego naruszenia prawa karnego procesowego, ani prawa karnego materialnego, a orzeczona kara jest słuszna, adekwatna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości jego czynów.

    Apelacja pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej T. K. nie była zasadna.

    Kara 6 lat pozbawienia wolności orzeczona za czyn z pkt I aktu oskarżenia nie nosi cech rażącej niewspółmierności. Sąd Rejonowy prawidłowo odczytał okoliczności obciążające oskarżonego. Co do wskazywanej w apelacji okoliczności, że oskarżony prowadził pojazd bez uprawnień, to kwestia ta sama w sobie nie miała bezpośredniego wpływu na przebieg wypadku, a w dodatku brana była pod uwagę przy wymierzaniu kary za czyn z pkt II aktu oskarżenia. Brak odpowiedzialności oskarżonego jako kierowcy i karygodność jego zachowania na drodze zostały oddane poprzez orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze. Podnoszone w uzasadnieniu apelacji okoliczności w postaci nie dostosowania prędkości do warunków jazdy, braku doświetlenia drogi, braku należytej jej obserwacji i ucieczki z miejsca wypadku zostały wzięte pod uwagę przez Sąd Rejonowy w procesie wyrokowania, właściwie wyeksponowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i w odpowiednim stopniu wpłynęły na wymiar kary. Zresztą sam apelant przyznaje, że orzeczony wymiar kary odpowiada „średnim przeciętnym wartościom wyroków w analogicznych sprawach wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym”. Sąd Okręgowy nie uważa, aby w tej sprawie nagromadzenie okoliczności obciążających przemawiało za wymierzaniem surowszej kary pozbawienia wolności. Nie wolno zapominać, że na ocenę surowości wyroku wpływ ma nie tylko wymiar tej kary zasadniczej, ale również środków karnych – a wobec oskarżonego orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze.

    Apelacja obrońcy oskarżonego jest bezzasadna.

    Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz błędnej oceny dowodów nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w oparciu o rzetelnie i wszechstronnie oceniony materiał dowodowy. Każdy istotny dowód został poddany analizie i oceniony w kontekście innych, powiązanych z nim dowodów. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest obiektywna, prawidłowa, zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oparta o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego i jako taka korzysta z ochrony jaką daje art. 7 kpk. Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta powinna być im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.

    Ponadto w sprawie nie zachodziły nie dające się usunąć wątpliwości – to apelant usiłuje podważyć prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu i doszukuje się wątpliwości tam, gdzie ich nie ma. To, że skarżący nie zgadza się z oceną dowodów zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie jest równoznaczne z występowaniem w sprawie nieusuniętych wątpliwości.

    W szczególności co do zarzutów związanych z opinią biegłego ds. rekonstrukcji wypadków, to są one chybione.

    Fakt wykonywania opinii na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim przez biegłego, który jednocześnie jest czynnym funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w T., nie może automatycznie przesądzać o braku obiektywizmu biegłego. Przecież biegły wykonywał opinię nie w ramach pracy w której podlegałby służbowo prokuraturze, tylko niezależnie od tego, jako zaprzysiężony biegły z listy biegłych Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Nic nie wskazuje na to, aby w tej konkretnej sprawie biegły zachowywał się tendencyjnie lub nieobiektywnie i aby był jakikolwiek ślad faktycznego wpływu pracy wykonywanej na policji na proces opiniowania w tej sprawie. Sama opinia nie nosi cech jednostronności, tylko jest obiektywna, rzetelna i sumienna. Biegły potrafił sam z siebie dostrzec i zaznaczać elementy stanu faktycznego korzystne dla oskarżonego ( np. mimo odnalezienia podłączonego dynama w rowerze zaznaczał, iż nie jest wiadome, czy światło pozycyjne było włączone w rowerze w chwili wypadku). Był na miejscu zdarzenia niejednokrotnie sprawdzając wersję oskarżonego ( w tym sprawdzając, czy ukształtowanie terenu mogło wpłynąć na widoczność rowerzysty i stada krów w światłach samochodu).

    Argument, że żona biegłego ( według wiedzy Sądu – była żona) jest prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim, jest niski, niepoważny, nieprofesjonalny i całkowicie chybiony. Analiza akt wskazuje, że prokurator ten nie podejmował żadnej czynności ani tym bardziej nie wydawał żadnej decyzji w czasie śledztwa w tej sprawie. Nie jest to również prokurator funkcyjny mogący mieć jakikolwiek wpływ na pracę biegłego nawet w policji, zresztą już wcześniej wykazano, że żaden prokurator nie wpływał na pracę M. R. jako niezależnego biegłego sądowego.

    Pomijając wszystko inne, przemilczając nawet zasady etyki, to przecież takie pozaprocesowe wpływanie na pracę biegłego mogłoby być rozpatrywane już nie tylko w ramach odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratora, ale nawet w ramach odpowiedzialności karnej. Nic nie wskazuje na to, żeby akurat w tej sprawie tego oskarżonego ( zresztą jak w każdej innej) prokuratorzy Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim zaryzykowali nie tylko odpowiedzialność dyscyplinarną i utratę pracy, ale wręcz odpowiedzialność karną i wpływali na merytoryczną pracę biegłego. Nic nie wskazuje również na to, że biegły M. R. wydałby nierzetelną opinię tylko po to, żeby przypodobać się prokuratorom, skoro taka opinia nie ostała by się potem w sądzie, biegły utraciłby renomę, z trudem zdobyte przez niego uprawnienia i wykształcenie poszłoby na marne.

    Dlatego nie było potrzeby dopuszczania dowodu z opinii innego biegłego ds. rekonstrukcji wypadków ( ani z urzędu ani na wniosek strony), albowiem opinia biegłego M. R. jest pena, jasna, rzetelna, obiektywna, a oskarżony i jego obrońca nie wykazali żadnych racjonalnych argumentów, które mogłyby podważyć zaufanie do bezstronności tego biegłego. Wnioski merytoryczne wynikające z tej opinii są prawidłowe i Sąd Rejonowy słusznie zrobił, że się na nich oparł. Poniżej zostaną po kolei omówione zarzuty merytoryczne apelanta do tej opinii.

    Opinia ta wcale nie opiera się na „hipotetycznych założeniach”, tylko na konkretnych wyliczeniach, na dowodach obiektywnych – bo w postaci śladów rzeczowych i na nieubłaganych prawach fizyki. Wersja oskarżonego zaprezentowana w jego wyjaśnieniach złożonych przed Sądem jest wręcz niedorzeczna, kłóci się bowiem z bezwpływowymi dowodami w postaci śladów hamowania i innych śladów rzeczowych w sposób tak ewidentny, że dostrzegalny na pierwszy rzut oka nawet dla laika. Jak można odpowiedzialnie twierdzić, że wykonywało się manewry omijania, że uderzenie w krowę spowodowało odbicie samochodu i wtórne uderzenie w rowerzystę – skoro na miejscu zdarzenia zabezpieczono dwa wyraźnie, wręcz modelowe, prostolinijne ślady hamowana, na których to śladach znajdowały się pozostałe ślady rzeczowe świadczące, że doszło do uderzeń w krowę i rowerzystę już podczas tego hamowania ( vide zdjęcia k. 123 – 124). Upraszczając – jedynym manewrem obronnym, jakiego podjął się oskarżony, było hamowanie. Hamował intensywnie, doszło do zablokowania kół, które poprzez zdzieranie powłok opony na skutek siły tarcia zostawiały wyraźne prostolinijne ślady na jezdni. Samochód oskarżonego sunął w ten sposób ( wytracając prędkość) na zablokowanych kołach przez 28,8 metra – w tym czasie przemieszczał się prosto. I to w tym czasie doszło do dwóch następujących niemal jednocześnie uderzeń w krowę i rowerzystę. Zatem nie mogło być mowy o wykonywaniu przez oskarżonego żadnych innych manewrów ( bo ślady hamowania są ciągłe, nieprzerwane, prostolinijne, zaczynają się przed śladami uderzeń w rowerzystę i krowę i kończą za nimi).

    Stąd należy odrzucić tezę apelanta o przyczynieniu się rowerzysty do wypadku. Biegły odnotował i brał pod uwagę, że nie prowadził on wszystkich krów po swojej prawej stronie ( jedna była po jego lewej stronie) i nie szedł tylko jechał rowerem ( a pędząc zwierzęta powinien iść), ale te uchybienia nie miały wpływu na wypadek, bo nie miały z nim bezpośredniego związku przyczynowego. Przypomnijmy, że rowerzysta poruszał się w odległości 0,4 m. od prawego pobocza, a więc tuż przy nim. Pobocze było trawiaste i nierówne. Gdyby pokrzywdzony nie jechał rowerem, tylko szedł prowadząc po swojej prawej stronie krowy, to znajdowałby się dokładnie w tym samym miejscu ( tylko, że zamiast na rowerze stałby na nogach). Tymczasem samochód oskarżonego po prostu sunął na zablokowanych kołach niczym pociąg po szynach i uderzał we wszystko co spotkał na swojej drodze hamowania. Na tej drodze byłby pokrzywdzony niezależnie od tego, czy siedziałby na siodełku roweru, czy też go prowadził, lub szedł bez roweru. Paradoksalnie, obecność roweru zwiększała szanse oskarżonego na uniknięcie wypadku, a to dlatego, że mógł i powinien dostrzec światło odblaskowe, jakie niewątpliwie było na tym rowerze zamocowane.

    Z tych samych powodów nie zmieniła niczego w przebiegu wypadu obecność krowy po lewej stronie pokrzywdzonego – bo samochód oskarżonego uderzyłby w pokrzywdzonego niezależnie od tego, czy ta krowa byłaby na jezdni po prawej czy na poboczu po lewej stronie pokrzywdzonego ( gdyż jak wczesnej zauważono, oskarżony jedynie hamował i uderzyłby we wszystko, co na jego drodze hamowania znalazłoby się w tamtej chwili). Jedyna różnica sprowadzałaby się do kwestii potrącenia krowy – istotnie, to zwierzę uniknęłoby cierpień, gdyby było prowadzone po prawej stronie pokrzywdzonego. Natomiast co do samego pokrzywdzonego – to zostałby on uderzony przez samochód niezależnie od tego, czy wszystkie pędzone krowy byłyby po jego prawej stronie czy nie. Jak wynika z opinii biegłego i z przeprowadzonych przez niego wyliczeń do uderzenia w krowę i w człowieka doszło w bardzo niewielkim odstępie czasu, utrata energii kinetycznej na skutek tych uderzeń nastąpiła w tak bliskim odstępie czasu, że nie miało to wpływu na przebieg wypadku ( i nie ma znaczenia, czy najpierw nastąpiło uderzenie w krowę, czy w człowieka, bo do obu uderzeń doszło niemal równocześnie). Oczywiście inaczej byłoby, gdyby wersja oskarżonego o podjęciu manewru omijania krowy była prawdziwa – ale prawdziwa nie jest, o czym świadczą prostolinijne ślady hamowania.

    Co do tezy biegłego, że samochód oskarżonego po uderzeniu w krowę musiałby wypaść na pobocze, to jest ona wyrwana z kontekstu. Biegły odnosząc się do wersji oskarżonego tłumaczył, że nie jest możliwe, aby samochód oskarżonego najpierw uderzył w krowę, a dopiero na skutek tego uderzenia wtórnie uderzył w rowerzystę, bo przeczą temu prostolinijne ślady hamowania, a poza tym uderzenie jedynie w krowę tylko lewym narożnikiem pojazdu tak silne i w takich warunkach, jak to opisywał w wyjaśnieniach oskarżony, powinno zaburzyć tor ruchu pojazdu na skutek gwałtownej utraty energii kinetycznej tylko z jednej strony pojazdu. Ponieważ do uderzeń doszło z obu stron pojazdu ( lewym narożnikiem w krowę a prawą stroną w rowerzystę) i niemal równocześnie, siły bezwładności nie zmieniły prostolinijnego charakteru hamowania.

    Nie może być mowy o przyczynieniu się rowerzysty do powstania wypadku z uwagi na brak należytego oświetlenia. Rzeczowe ślady dowodowe pozwalają na ustalenie poza wszelką wątpliwością, że rower ten w chwili wypadku wyposażony był co najmniej w światło odblaskowe. Jego szczątki zostały na jezdni, ale też duże fragmenty pozostały przy rowerze. Pokrywa się to z zeznaniami świadków, według których rower był zadbany i sprawny, wyposażony w światła. W tym stanie rzeczy nawet przyjęcie na zasadzie in dubio pro reo, iż w rowerze w chwili wypadku nie paliło się światło pozycyjne, nie zmienia oceny, że nie może być mowy o przyczynieniu się rowerzysty. Skoro bowiem oskarżony nie dojrzał światła odblaskowego ( mimo, że mógł je dojrzeć, co wykazał eksperyment), to ewentualny brak światła pozycyjnego niczego by w tej sytuacji nie zmienił.

    Wspomniane wyżej niemal wzorcowe ślady hamowania oraz ukształtowanie drogi pozwala na dokładne odtworzenie taktyki i techniki jazdy oskarżonego oraz prędkości z jaką się poruszał. Oskarżony poruszał się niemal po linii prostej, przy czym najpierw drogą gruntową, która łączy się z drogą utwardzoną ( przy czym drogi te tworzą razem linię prostą – doskonale obrazują to zdjęcia oznaczone „Rys. nr 3” na k. 264 i „Rys. nr 4” na k. 265). Prowadzi to do wniosku, że oskarżony, zanim wjechał na utwardzony fragment drogi, poruszał się fragmentem gruntowym tej drogi z prędkością około 80 km/h ( rozpoczęcie hamowania, które miało miejsce tuż po wjechaniu na drogę asfaltową, nastąpiło z prędkości 76 km/h, z uwagi na bardzo niewielki odcinek, jaki przejechał oskarżony po asfalcie zanim zaczął hamować, nie mógł istotnie przyspieszyć po wjechaniu na twardą nawierzchnię, zatem drogą gruntową musiał poruszać się z porównywalną prędkością). I nie są to „hipotetyczne założenia” tylko wnioski wynikające z zastosowania praw fizyki i logiki do danych wynikających z obiektywnych, rzeczowych śladów dowodowych. Skoro oskarżony w warunkach zapadającego zmierzchu pędził nierówną drogą gruntową swoim nieprzystosowanym do jazdy terenowej samochodem, skoro z tą prędkością „wskoczył” z drogi gruntowej na drogę asfaltową, to uprawniona jest teza, jechał w sposób niebezpieczny i brawurowy – nie jest to hipotetyczne założenie tylko wniosek wynikający z obiektywnej analizy śladów. Oskarżony jechał w sposób rajdowy – a skoro jego pojazd nie był bolidem sportowym, a on sam nie brał udziału w zabezpieczonych zawodach sportowych, to taka taktyka i technika jazdy w tych okolicznościach może być określana jako brawurowa i była niebezpieczna.

    Chybione są zarzuty związane z nieuwzględnieniem wniosku o przeprowadzenie na miejscu zdarzenia eksperymentu procesowego mającego wykazać, że ukształtowanie terenu przed wjazdem na drogę główną utrudniało lub wręcz uniemożliwiało zauważenie przez oskarżonego stada krów i pokrzywdzonego oraz eliminowało taką możliwość nawet przy użyciu świateł drogowych. Sąd prawidłowo ustalił również, że przy włączonych światłach drogowych oskarżony mógłby wcześniej zobaczyć pokrzywdzonego i stado krów a tym samym uniknąć wypadku.

    Co do tych zarzutów podnieść należy, że przecież biegły dokonał takiego eksperymentu o jakim pisze apelant – to właśnie temu służyło udanie się przez biegłego na miejsce zdarzenia, ustawienie elementów odblaskowych ( w tym przypadku trójkąta ostrzegawczego) na miejscu, w którym doszło do potracenia rowerzysty i oświetlenie tego miejsca światłami mijania samochodu z odległości bezpiecznej 55,5 m( a więc z odległości, z której oskarżony mimo rozwijanej prędkości mógł zatrzymać bezpiecznie samochód przed rowerzystą i uniknąć uderzenia w niego). Okazało się, że ukształtowanie terenu nie powoduje przesłonięcia promieni światła padających z reflektorów samochodu ( chodzi o światła mijania), bo oświetliły one ustawiony na ziemi trójkąt ostrzegawczy ( k. 267 zdjęcie nr 8). Tym bardziej więc oświetliłyby tylnie światło odblaskowe roweru ( jako, że byłoby położone wyżej niż ustawiony bezpośrednio na jezdni trójkąt). Temu i tylko temu miał służyć ten eksperyment – zatem nie ma sensu roztrząsanie przez apelanta, że opinia jest nierzetelna, bo użyto do eksperymentu nie światełka odblaskowego z roweru tylko trójkąta ostrzegawczego i innego modelu samochodu. Samochód użyty do eksperymentu miał porównywalne parametry co samochód oskarżonego. W eksperymencie chodziło o sprawdzenie, czy istnieje jakaś przeszkoda terenowa ( wzniesienie lub obniżenie terenu) pomiędzy miejscem, z którego można było jeszcze podjąć bezpieczny manewr obronny, a miejscem uderzenia w rowerzystę, które zasłoniłoby światło padające z reflektorów czyniąc pokrzywdzonego niemożliwego do zauważenia w tych światłach. Okazało się, że nic takiego nie ma miejsca – promienie światła nie napotykają na żadną przeszkodę terenową i oświetlają miejsce uderzenia już na wysokości podłoża, na którym postawiony był trójkąt ostrzegawczy.

    Dlatego twierdzenie apelanta o braku możliwości zobaczenia pokrzywdzonego przez oskarżonego w światłach mijania samochodu jest błędne. Skoro już światła mijania oświetlały teren, na którym doszło do uderzenia, to tym bardziej doświetliłyby go światła drogowe. Pozwoliłyby one dostrzec pokrzywdzonego ze znacznej odległości, a więc tym bardziej z odległości bezpiecznej 55,5 m (pozwalającej na zatrzymanie się), z której efektywne były nawet światła mijania.

    Nieuprawniona jest teza, że oskarżony nie mógł używać świateł drogowych, bo włączał się do ruchu, gdyż wjeżdżał z drogi gruntowej na drogę utwardzoną. Oskarżony, jadąc jeszcze drogą gruntową, przed dojechaniem do miejsca, w którym łączy się ona z drogą utwardzoną, mógł i powinien używać świateł drogowych. Już wówczas doskonale oświetliłby miejsce, w którym znajdował się pokrzywdzony. Wydać to jak na dłoni na zdjęciach na k. 267. Dolne zdjęcie ( oznaczone „Rys. nr 8”) wykonane jest z odległości 55,5 metrów od miejsca uderzenia – oskarżony wtedy jeszcze znajdował się na drodze gruntowej, dopiero dojeżdżał do miejsca, w którym droga staje się utwardzona i w którym włączałby się do ruchu ( co obrazuje zdjęcie oznaczone „Rys. nr 7”). A więc w miejscu, z którego robiono zdjęcie oznaczone „Rys. nr 8” oskarżony na pewno mógł zgodnie z przepisami używać świateł drogowych. Skoro z miejsca tego światło odblaskowe widoczne jest w światłach mijania, to tym bardziej byłoby widoczne ( podobnie jak cała postać rowerzysty) w światłach drogowych – a było to miejsce oddalone o 55,5 metra, a więc w odległości zapewniającej oskarżonemu podjecie skutecznego manewru hamowania. Oskarżony jadąc drogą gruntową o zmierzchu z dużą prędkością ( około 80 km/h) powinien używać świateł drogowych. Ich użycie zwiększyłoby szansę na uniknięcie przez oskarżonego wypadku ( choć mógłby on uniknąć go nawet używając tylko świateł mijania).

    Sąd Rejonowy słusznie dał wiarę świadkowi R. M., że usłyszał odgłosy świadczące o zatrzymaniu się, a potem o ruszeniu pojazdu już po uderzeniu w rowerzystę. Świadek słyszał odgłos uderzenia, potem po chwili ciszy dało się słyszeć metaliczny trzask charakterystyczny dla zamykania drzwi lub klapy pojazdu, a potem rozległy się dźwięki związane z uruchamianiem silnika i odjazdem samochodu. Wiarygodne jest, że świadek te odgłosy słyszał – przecież miejsce wypadku oddalone było zaledwie o około 200 – 300 metrów. To był późny, spokojny, październikowy wieczór w małej wiosce ( w dodatku na skraju tej wioski), wokół nie było żadnych innych silnych źródeł dźwięku. Na prowincjonalnej wąskiej drodze, na której doszło do wypadku, nie odbywał się w tym czasie ruch innych pojazdów. W połowie października o tak późnej porze nie toczą się na wsi prace polowe wywołujące hałas. Dlatego w tej błogiej i sielskiej ciszy dało się usłyszeć huk uderzenia z odległości zaledwie 200 – 300 metrów. Huk ten przyciągnął uwagę R. M., bo nie był to dźwięk, po którym ktokolwiek przeszedłby do porządku dziennego, a mając już wyczuloną uwagę mógł z tej odległości i w tych warunkach usłyszeć trzask zamykanych drzwi ( wszak wątpliwe jest, aby uciekający z miejsca oskarżony zamykał je subtelnie ) i charakterystyczny dźwięk rozrusznika uruchamiającego silnik samochodu. Dlatego ustalenia Sądu Rejonowego o ucieczce oskarżonego z miejsca wypadku po uprzednim zatrzymaniu są prawidłowe i wynikają z właściwej i zasługującej na aprobatę oceny całokształtu materiału dowodowego.

    Chybiony jest podniesiony w uzasadnieniu apelacji zarzut zasądzenia od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych kosztów zastępstwa procesowego w zawyżonej wysokości.

    Zasądzając opłatę za czynności adwokata z tytułu zastępstwa prawnego , Sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy adwokata, a także charakter sprawy i wkład pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, przy czym podstawę zasądzenia owej opłaty, stanowią stawki minimalne określone w stosownych przepisach. Wynika to wprost z § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.). Taki pogląd wyrażono m. in. w postanowieniu Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Karna z 2011-03-23, I KZP 1/11, opubl: Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Karna rok 2011, Nr 5, poz. 38, str. 1, oraz w postanowieniu Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 2009-09-30, II AKz 643/09, opubl: Orzecznictwo Sądu Apelacyjnego w Katowicach rok 2009, Nr 4, poz. 35.

    W niniejszej sprawie – wbrew twierdzeniu apelanta – obaj pełnomocnicy występowali już na etapie śledztwa ( pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej T. K. występował w śledztwie od dnia 15 stycznia 2015 roku – vide k. 327 - 328, a pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego R. M. od dnia 31 października 2014 roku – vide k. 181 - 183). Pełnomocnicy ci występowali potem jeszcze na rozprawie i na terminie dodatkowym. Oznacza to, że minimalna stawka należna za reprezentowanie oskarżycieli posiłkowych wyniosła w tej sprawie po 804 zł ( 300+420+84), a maksymalna po 4824 zł. ( 804X6). Sąd Rejonowy zasądzając od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych po 3216 zł. zasądził więc czterokrotność stawki minimalnej. Było to uzasadnione nakładem pracy pełnomocników w tej sprawie, ilością i intensywnością podjętych czynności ( aktywny udział w rozprawie z terminem dodatkowym i w śledztwie) oraz charakterem sprawy. Koszty te zawierają w sobie również wydatki pełnomocników na dojazdy. Zważyć należy, że pełnomocnicy wnosili o zasądzenie kwot po 5000 zł. ( k. 413 v). Zatem Sąd Rejonowy wbrew tezom apelanta nie był bezkrytyczny i dokonał miarkowania ich wynagrodzenia – w rozsądny i zasługujący na aprobatę Sądu odwoławczego sposób.

    Chybiony jest podniesiony w apelacji obrońcy zarzut rażącej niewspółmierności ( surowości) kary. Orzeczone wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności za poszczególne czyny, jak i kara łączna pozbawienia wolności oraz środki karne są adekwatne do stopnia winy oskarżonego i do stopnia społecznej szkodliwości jego czynów. Skutek śmiertelny wypadku, ucieczka z miejsca i brak przyczynienia się rowerzysty do wypadku powodują, że kara za czyn z pkt I aktu skarżenia nie mogła być niższa niż 6 lat pozbawienia wolności. Sprawiedliwa jest również kara 1 roku pozbawienia wolności za czyn z pkt II aktu oskarżenia. Kara łączna 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności w sposób właściwy oddaje zasady łączenia kar. Nie zachodzą żadne okoliczności, które uzasadniałyby odstępowanie od orzekania wobec oskarżonego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze.

    Dlatego ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym, a rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku ( po skorygowaniu przez Sąd drugiej instancji orzeczenia o nawiązkach, o czym była mowa na wstępie niniejszego uzasadnienia) jest sprawiedliwe, nie uchybiające prawu materialnemu, zaś sam wyrok zapadł bez obrazy prawa procesowego. Orzeczona kara jest słuszna, adekwatna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości jego czynów.

    Na podstawie art. 636 § 1 kpk i art. 627 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej T. K. kwotę 420 zł. tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego świadczonego w postępowaniu odwoławczym. Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej T. K. w postępowaniu odwoławczym ( w przeciwieństwie do postępowania pierwszoinstancyjnego) nie złożył nawet oświadczenia o ich wysokości, a jego wkład w rozpoznanie sprawy na etapie postępowania odwoławczego był bardzo niewielki i ograniczył się do napisania apelacji. Uzasadnia to zasądzenie wydatków w minimalnej określonej w/w rozporządzeniem wysokości.

    Na wydatki Skarbu Państwa w postępowaniu odwoławczym złożył się ryczałt za doręczenia pism procesowych w kwocie 20 złotych.

    Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 636 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zasądził od oskarżycielki posiłkowej T. K. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 7 złotych tytułem zwrotu przypadających na nią wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył jej 60 złotych tytułem opłaty za drugą instancję. Wobec nieuwzględnienia jej apelacji powinna ona partycypować w kosztach postępowania odwoławczego.

    Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 636 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 633 kpk i art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 7 złotych tytułem zwrotu przypadających na niego wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył mu 600 złotych tytułem opłaty za drugą instancję. Oskarżony jest kawalerem, nie ma nikogo na utrzymaniu, przed zatrzymaniem pracował i otrzymywał wynagrodzenie - Sąd Okręgowy nie znajduje podstaw, dla których miałby w jego przypadku odstępować od zasady ponoszenia wydatków postępowania przez skazanego.

    Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.

    Dodano:  ,  Opublikował(a):  Grażyna Dudek
    Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
    Data wytworzenia informacji: