IV Ka 387/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2016-10-07
Sygn. akt IV Ka 387/16
UZASADNIENIE
Wniosek o uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego złożyła tylko oskarżona E. B. (1); dlatego zgodnie z art. 457 § 2 kpk uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego zostanie ograniczone podmiotowo tylko do tej oskarżonej.
Apelacja E. B. (1) nie zasługuje na uwzględnienie; skutkowała jednak zmianą zaskarżonego wyroku przez przyjęcie, iż oskarżeni ( w tym E. B. (1) ) dopuścili się przypisanych im czynów działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami.
Analizując całokształt ujawnionych w sprawie dowodów należy uznać, że sąd rejonowy zebrał je w sposób wystarczający do merytorycznego rozstrzygnięcia i należycie ocenił, co pozwoliło mu na wyprowadzenie prawidłowych ustaleń faktycznych. Sąd ten ustosunkował się do wszystkich istotnych dowodów w sprawie, mając w polu widzenia określone między nimi rozbieżności i stanowisku swemu dał wyraz w zasługującym na aprobatę uzasadnieniu.
Dlatego też podzielając w całości ocenę dowodów zaprezentowaną przez sąd merytoryczny, sąd okręgowy nie widzi zasadniczych powodów, aby powtarzać okoliczności wyprowadzone w motywach zaskarżonego wyroku, co wiązałoby się z cytowaniem ich obszernych fragmentów. Poczynione przez sąd ustalenia faktyczne znajdują bowiem odpowiednie oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, który został poddany wnikliwej i wszechstronnej analizie oraz ocenie, respektującej w pełni wymogi art. 4 kpk, art. 5 kpk, art. 7 kpk, i art. 410 kpk.
Przede wszystkim - wbrew odmiennym twierdzeniom zawartym w apelacji, mającym charakter polemiczny – nie ma podstaw, ani do skutecznego kwestionowania dokonanej przez sąd I instancji oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, ani też poczynionych na podstawie tego materiału dowodowego ustaleń faktycznych w sprawie.
Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 kpk, jeśli jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, jest zgodne ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku; tym wymaganiom sąd rejonowy sprostał ( niektóre sformułowania zawarte w motywach pisemnych są niezręczne, jednakże nie mogą one podważyć znamion przypisanych oskarżonej czynów, prawidłowo sformułowanych w zarzutach zawartych w wyroku ).
Wbrew wywodom apelacji, sąd I instancji dokonał prawidłowej subsumcji prawnej zrekonstruowanego w sprawie stanu faktycznego.
Do znamion przestępstwa z art. 286 § 1 kk należą trzy oszukańcze sposoby jego popełnienia: wprowadzenie innej osoby w błąd, wyzyskanie błędu, wyzyskanie niezdolności innej osoby do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Pierwszy i drugi opiera się na błędzie pokrzywdzonego, którego wyobrażenie o rzeczywistości nie odpowiada faktom w zakresie istotnym dla podjęcia decyzji o określonym rozporządzeniu mieniem ( por. wyrok SN z 2.12.2002 r., IV KKN 135/00, Prok. i Pr. – wkł. 2003, Nr 6, poz. 8). Sprawca albo błąd ten wywołuje, przedstawiając pokrzywdzonemu fałszywy obraz rzeczywistości, albo wykorzystuje fakt, że pokrzywdzony z innego powodu jest już w błędzie. Cechą charakterystyczną oszustwa jest dobrowolność decyzji pokrzywdzonego o rozporządzeniu mieniem, której towarzyszy jednak brak świadomości co do rzeczywistych skutków tego rozporządzenia, w odróżnieniu od wymuszenia rozbójniczego, w którym pokrzywdzony ma świadomość skutków rozporządzenia, ale nie dokonuje go dobrowolnie ( zob. postanowienie SN z 25.5.2006 r., IV KK 403/05, OSNwSK 2006, Nr 1, poz. 1123; wyrok SN z 10.6.2010 r., IV KK 1/10, KZS 2010, Nr 11, poz. 17). Określone w art. 286 kk przestępstwo oszustwa jest przestępstwem umyślnym zaliczanym do tzw. celowościowej odmiany przestępstw kierunkowych. Ustawa wymaga aby zachowanie sprawcy było ukierunkowane na określony cel, którym w przypadku oszustwa jest osiągnięcie korzyści majątkowej. Sprawca podejmując działania musi mieć wyobrażenie pożądanej dla niego sytuacji, która stanowić ma rezultat jego zachowania. Powyższe ujęcie znamion strony podmiotowej wyklucza możliwość popełnienia oszustwa z zamiarem ewentualnym ( OSNwSK 2004 nr 1, poz. 100, KZS 2004 nr 9, poz. 22 ).
Sprawca musi chcieć takiego właśnie sposobu działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i cel ten musi stanowić punkt odniesienia każdego ze znamion przedmiotowych przestępstwa. Przypisując sprawcy popełnienie przestępstwa określonego w art. 286 § 1 kk należy wykazać, że obejmował on swoją świadomością i zamiarem bezpośrednim (kierunkowym) nie tylko to, że wprowadza w błąd inną osobę (względnie wyzyskuje błąd ), ale także i to że doprowadza ją w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - i jednocześnie chce wypełnienia tych znamion ( L.Gardocki, Prawo Karne, Warszawa 2002, s. 306, a także wyrok SA w Katowicach z 13.12.2001 r., I AKa 312/01, KZ 3 2002, Nr 4 poz. 45, Legalis ).
Odwołująca się kwestionuje analizę dokonaną przez sąd I instancji, iż obejmowała swym bezpośrednim i kierunkowym zamiarem, że w dacie zawierania umów z poszczególnymi klientami - pokrzywdzonymi miała ona zamiar ich oszukać i wyłudzić od nich pieniądze.
Przekładając powyższe poglądy na realia niniejszej sprawy – w kontekście podniesionych w apelacji zarzutów - należy stwierdzić, że:
- apelacja - utrzymując, iż nie doszło do popełnienia inkryminowanych oskarżonej czynów – abstrahuje od zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Próbuje ona nadać priorytet wyjaśnieniom oskarżonej nie bacząc na to, iż sąd I instancji przekonująco zdyskwalifikował je w motywach zaskarżonego orzeczenia. Argumentów sądu merytorycznego pominąć się nie da, a ponieważ są racjonalne i zakotwiczone w zasadnych doświadczenia życiowego – zasługują na aprobatę. Sąd rejonowy przeanalizował wyjaśnienia oskarżonej, skonfrontował podane przez nią okoliczności z innymi dowodami i trafnie potraktował jej twierdzenia, akcentujące brak rozeznania co do przedsiębranych czynności, jako przyjętą linię obrony;
- E. B. (1) wywodzi, iż była wyłącznie pracownikiem (...), a później (...). Była to jej pierwsza praca w życiu, nie zastanawiała się nad mechanizmem działania pracodawcy, była zadowolona, że pracuje i otrzymuje wynagrodzenia za pracę. Przed przystąpieniem do pracy została przeszkolona, tym samym sposób postępowania wobec klientów spółki, mechanizmy w spółce panujące, zostały jej narzucone przez zwierzchników. Były to polecenia służbowe, które musiała wykonywać. Nie analizowała zasad swojej pracy i jej realiów. Jej zamiarem nie było wprowadzenie któregokolwiek z pokrzywdzonych w błąd, co miało doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia przez taką osobę mieniem. Takie wywody E. B. (1) nie zasługują na uwzględnienie, ponieważ przeczą nim obiektywne okoliczności, dotyczące postaw oskarżonej w ramach czynów objętych zarzutami, które musiały jej uzmysławiać, iż firmy, które reprezentowała prowadziły, w tym poprzez jej zaangażowanie oszukańczą działalność. Można się zgodzić z podkreślaną przez nią tezą, iż oskarżeni nie przystępowali do pracy świadomi tego procederu, jednakże mieli wystarczająco dużo sygnałów, aby niezwłocznie uznać, iż działalność „usługowa” wobec zatrudniających ich spółek miała na celu „wyłudzenie” pieniędzy od klientów, bez dostarczenia im produktu – jednak o czymś przeciwnym byli przez „pracowników terenowych” zapewniani;
- już elementy szkolenia pracowników terenowych ( T II k 354 – 392 ), wskazują na jednoznaczną tendencję manipulowania klientami, przedstawiania argumentacji – w oderwaniu od finansowych możliwości firmy – mających nakłonić klientów do zawierania umów i uiszczenia opłaty przygotowawczej;
- oferta ta była skierowana zwłaszcza wobec osób, które nie miały zdolności kredytowej, w tym zaawansowanych wiekiem albo którym zależało im na szybkim uzyskaniu gotówki ( co wynika generalnie z zeznań pokrzywdzonych ). Towarzyszyła temu akcja reklamowa, z propozycją pożyczki o bardzo niskim oprocentowaniu. Umowy były z reguły zawierane na okresy wieloletnie, o niskich ratach miesięcznych, przy zapewnieniu pożyczkobiorcy o stałych warunkach umowy mimo ewentualnej zmiany okoliczności. Oskarżeni w sposób pozorowany sprawdzali możliwości materialne klienta, nie wykazywali jakiegokolwiek zainteresowania „wydolnością” finansową firmy i podołaniu takiej ilości irracjonalnych pożyczek. Słusznie sąd I instancji zauważył, iż materiały reklamowe opierały się wyłącznie na ogólnikach i pozytywach działania spółek, natomiast druki umów i regulaminów były standardowe, o celowo nieczytelnej szacie graficznej, o niejasnej treści, wprowadzającej terminologię oderwaną od pojęć używanych przez pokrzywdzonych ( sąd odwoławczy podziela w pełni w tym zakresie argumentację sądu I instancji, jest ona znana skarżącej i nie wymaga powtarzania ). Pokrzywdzeni byli zapewniani przez pracowników o realności zrealizowania swoich intencji, czyli uzyskania pieniędzy z tytułu pożyczki w określonym terminie po zawarciu umowy, po uiszczeniu opłaty zwrotnej. Już te okoliczności muszą wskazywać pracownikom terenowym, w tym oskarżonej, iż ich działalność w ramach spółek była nastawiona na oszukiwanie klientów w celu wyłudzenia od nich co najmniej opłaty zwrotnej i ewentualnie pierwszych rat;
- kredyt jest pojęciem zarezerwowanym wyłącznie dla banków. Prawo bankowe w art. 5 stwierdza, że udzielenie kredytu jest „czynnością bankową”, co niesie za sobą szereg konsekwencji, zarówno prawnych, jak i ekonomicznych. W przeciwieństwie do kredytu, pożyczka jest pojęciem szerszym. Pożyczkodawcą może być zarówno instytucja, jak i osoba fizyczna pod warunkiem jednak, że pożyczane pieniądze nie należą do osób trzecich. Podstawowe kwestie związane z pożyczkami reguluje ustawa z dnia 23 kwietnia 1964r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964r.nr 16,poz. 93).Ustawa ta precyzuje przedmiot pożyczki: „Przez umowę pożyczki dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość”. Istotą kredytu i pożyczki jest zaciągnięcie długu. Pożyczkodawca zobowiązuje się oddać to dyspozycji pożyczkobiorcy kwotę środków pieniężnych przeznaczonych na ten cel. Pożyczki wiążą się więc z przekazaniem klientowi przedmiotu pożyczki, który on następnie ( na określonych warunkach ) ma zwrócić udzielającemu. Słusznie sąd rejonowy zauważył, iż w § 7 ust. 1 regulaminu zapisano Zarząd (...) powoła (...) ( (...) ) w celu zapewnienia prawidłowego procesu pożyczek …..” Termin powołania (...) był nieokreślony. Dodać trzeba, iż prawdopodobnie (...) nie została w ogóle powołana ( nic na ten temat nie wiedział współwłaściciel spółek (...). J. – k 295 – 296 ), a już na pewno żadnemu klientowi nie przydzielono pożyczki ( k 6039 ). Okoliczności te nie mogły ujść uwadze pracownikom terenowym ( również oskarżonej ), gdyż wiązały się z interwencjami niezadowolonych klientów, żądającymi kwot pożyczek lub wycofania się z umowy ( co również było blokowane ), odwołujących się do zapewnień tych pracowników co do innego scenariusza realizacji tych transakcji ( terminowego uzyskania kwot pożyczek ). Taka świadomość w istocie oszukańczej działalności oskarżonych wynikała z też z wyjaśnień A. K., która już w trakcie miesięcznej pracy dostrzegła brak wywiązywania się firmy z umów, czego wyrazem były wizyty niezadowolonych klientów i zachowując okres płatności wynagrodzenia – zrezygnowała z tego powodu z dalszej pracy. Również K. B. (1) ostatecznie wyraziła pogląd, iż jej praca miała jednak cechy pozoracji mającej na celu pozyskanie klientów ( firma to „lipa” ). W tych okolicznościach zasłanianie się przez K. B. (2) brakiem świadomości co do istoty inkryminowanego procederu, wynikającego z braku zainteresowania jego zasadami i podległością służbową, stanowi jedynie linię obrony nastawioną na uniknięcie odpowiedzialności karnej. Zgodnie z zakresem swoich obowiązków zobowiązała się ona między innymi do merytorycznej, rzeczowej, uczciwej i terminowej obsługi klientów, udzielania fachowych i wyczerpujących wyjaśnień o produkcie oferowanym przez pracodawcę. Poświadczyła, iż zna i przedstawia klientom warunki kontraktu i regulaminu ( k 348 ). Pracodawca nie mógł jej zmusić do prowadzenia działalności polegającej na wprowadzaniu w błąd klientów, co więcej kontaktując się bezpośrednio z klientami musiała zapoznać się z realnymi zasadami funkcjonowania tej firmy, trybu udzielania pożyczek oraz ich wypłat, skuteczności umów;
- system argentyński, to idea samofinansowania się grupy złożonej z określonej liczby osób. Założeniem systemu konsorcyjnego jest to, że jego członkowie zasilają kasę konsorcjum wstępując do niego, a także wpłacając na jego rzecz określone sumy pieniędzy w kolejnych ratach. Pozyskany w ten sposób kapitał przeznaczany jest na przyznawanie członkom grupy towarów lub pożyczek, a o kolejności ich przekazywania decydować może wartość dotychczas przekazanego kapitału, czy staż w konsorcjum. Prowadzenie działalności w formie systemu konsorcyjnego jest zakazane w Polsce od 3 sierpnia 2004 r. , a podstawą prawną jest ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym ( art. 16 1. Kto stosuje nieuczciwą praktykę rynkową polegającą na zarządzaniu mieniem gromadzonym w ramach grupy z udziałem konsumentów w celu finansowania zakupu produktu w systemie konsorcyjnym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5; 2. Tej samej karze podlega, kto stosuje nieuczciwą praktykę rynkową polegającą na organizowaniu grupy konsumentów, o której mowa w ust. 1 ). Ograniczenie to zostało wprowadzone ze względu na liczne przypadki oszustw i wyłudzeń, a także same cechy systemu argentyńskiego. Ten bowiem nie gwarantuje wszystkim członkom grupy możliwości skorzystania z obiecanej pożyczki, lub przekazania określonego towaru, na który czasem członkowie systemów czekać musieli nawet kilka lat. W bardzo wymyślny i pokrętny sposób, organizatorzy systemów zdobywają osoby, które desperacko poszukują pieniędzy. Oferują świetne warunki otrzymania pożyczki, a później, zrzucają na ich barki obciążenie. System argentyński działa w jasny sposób, choć umowy i dokumentacja, formułowana jest w tak niejasny sposób, by nikt tego nie zauważył. Firmy udzielające pożyczek w systemie argentyńskim najczęściej kuszą klientów korzystnymi warunkami udzielenia pożyczki i przyciągają osoby, które nie mają szans na pożyczkę w banku, a umowy są pisane w taki sposób, że zwykły człowiek nie połapie się że chodzi o pożyczkę argentyńską. Wyróżnikiem jest, jeśli przedstawiona nam umowa nie określa dokładnego terminu wypłaty świadczenia, a słowo „pożyczka” zastępowane jest takimi wyrażeniami, jak „usługa”, lub „towar”. Dodatkowo podejrzliwość wzbudzić powinny wyjątkowo niskie wskaźniki oprocentowania, które w sposób znaczący odbiegają od wartości średniorynkowych. Ponadto portfel konsorcjum pomniejszany jest stopniowo o koszty administrowania systemem, co w wielu przypadkach było pretekstem do nielegalnego wyprowadzania pieniędzy z systemu. Faktycznie więc na systemie zarabiali wyłącznie jego organizatorzy oraz ewentualnie korzystały osoby, którym pożyczka wypłacona została w pierwszej kolejności. Oskarżona nie odpowiada jednak w ramach art. 16 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym; natomiast zarzuca się jej popełnienie na szkodę jej klientów czynu z art. 286 § 1 kk, o którego wymaganych znamionach była mowa wcześniej;
- zasadniczym elementem charakteryzującym oszustwo jest błąd osoby dokonującej dyspozycji majątkowej na rzecz sprawcy. Błąd to niewątpliwie rozbieżność między obiektywną rzeczywistością a wyobrażeniem o niej lub jej odbiciem w świadomości podmiotu i polegać on może na urojeniu istnienia pewnych okoliczności lub cech stanu rzeczy, które w rzeczywistości nie występują lub na nieświadomości występujących w rzeczywistości okoliczności. Nieprawidłowa lub niepełna ocena stanu faktycznego lub stanu prawnego będąca następstwem błędu, może być podstawą podjęcia wadliwej decyzji. W przyjętych w polskim prawie karnym kształcie znamion klasycznego oszustwa, nie zawarto żadnych dodatkowych elementów dotyczących sposobu wprowadzenia w błąd, czy też określających charakter i rodzaje błędu. W konsekwencji w grę wchodzi tu każdy błąd dotyczący okoliczności zewnętrznych lub wewnętrznych (psychicznych), o ile oczywiście będą one pozostawać w związku z dyspozycją majątkową. W tym kontekście należy podkreślić, iż żaden z pokrzywdzonych ( klientów E. B. (1) ) nie zeznał, aby w trakcie negocjacji o udzielenie pożyczki został przez nią poinformowany, iż „system, który ona proponuje, stanowi system samofinansowania się konsumentów. Każdy konsument należący do systemu, podpisując umowę z konsorcjum musi wpłacić umowę administracyjną pod pozorem opłaty przygotowawczej, jak zdarza się w przypadku zwykłych banków. Opłata ta jest bezzwrotna i pożyczkobiorca musi czekać na obiecaną pożyczkę; w umowie, którą podpisał, widnieją zapisy, zobowiązujące go do uiszczania opłat sum, w wysokości miesięcznej raty pożyczki co miesiąc, mimo iż nie otrzymał jeszcze nawet złotówki z kwoty, o którą wnioskował. W ten sposób, członkowie grupy mają finansować się nawzajem. Pożyczkę szybciej może otrzymuje ten, kto będzie miał akurat szczęście i jeżeli zadecyduje o tym decydent. Może się więc okazać, że klient będzie płacić przez wiele lat, zanim sam otrzyma jakiekolwiek pieniądze. Uzyskanie pożyczki jest zdarzeniem przyszłym i niepewnym, a w tym przypadku jeszcze nikt jej nie otrzymał”. Przy takim pouczeniu – uwzględniając motywacje pokrzywdzonych do wzięcia pożyczki – żaden z pokrzywdzonych umowy nie zawarłby, gdyż nie spełniałaby ich oczekiwań jak najszybszego uzyskania gotówki;
- inkryminowana działalności oskarżonej nastawiona była na pozyskiwanie klientów i wpłat od nich poprzez wprowadzenie ich w błąd. Z zeznań pokrzywdzonych, które są zbieżne ze sobą wynika, iż opierali się oni na informacjach udzielonych przez oskarżoną, iż przedmiotem kontraktu jest pożyczka pieniężna ( w znaczeniu cywilnym ) udzielana przez firmę reprezentowaną przez E. B. (1) i termin jej uzyskania jest w określony i bliski ( skorelowany z treścią kontraktu zapisanymi większymi literami – co analizował sąd rejonowy ). Pokrzywdzeni nie byli zwłaszcza uświadamiani, że podpisując umowę, nie sygnowali standardowej umowy o pożyczkę, a umowę o członkostwo w konsorcjum. Dlatego właśnie tak ważne było, aby pracownik przekazał klientowi podstawowe wyróżniki pozwalające na stwierdzenie, że mamy do czynienia z umową systemu konsorcyjnego, czego pokrzywdzeni chcieli jednak uniknąć – interesowało ich niezwłocznie otrzymanie pożyczonej kwoty pieniężnej. Dla bytu przestępstwa oszustwa jest obojętne, czy pokrzywdzony mógł lub powinien sprawdzić prawdziwość twierdzeń sprawcy. Nie jest nawet istotne, że pokrzywdzony mógł wykryć błąd przy dołożeniu znikomej nawet staranności. Podobnie bezkrytyczność i łatwowierność pokrzywdzonego nie wyłącza karygodności wprowadzenia w błąd. Zgodnie z treścią art. 115 § 4 kk korzyścią majątkową jest korzyść zarówno dla siebie, jak i dla kogo innego. Choć w świetle tego unormowania jest kwestią indyferentną z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonej okoliczność, że to spółka, a nie oskarżona, która była jedynie w niej zatrudniona, była bezpośrednim beneficjentem środków finansowych wymaganych od pokrzywdzonych jako warunek uzyskania pożyczki, warto zarazem pamiętać o tym, że wskutek udzielonego w ten sposób spółce finansowego wsparcia mogła ona przez pewien czas funkcjonować i powodować profity dla organizatorów tego procederu, a oskarżona pobierać w tym okresie stosowne wynagrodzenie. Okoliczności te ( w powiązaniu z innymi) determinują u oskarżonej zamiar oszustwa, który jest elementem faktycznym; oznacza zjawisko ze sfery rzeczywistości, a nie z dziedziny ocen czy wartości, a więc ustalenie zamiaru jest kwestią ustaleń faktycznych i ewentualnego błędu sądu w tym właśnie zakresie, a nie naruszenia prawa materialnego;
- istota przestępstwa oszustwa polega na posłużeniu się fałszem jako czynnikiem sprawczym, który ma doprowadzić pokrzywdzonego do podjęcia niekorzystnej decyzji majątkowej. Podstępne zabiegi sprawcy mogą ograniczyć się do jednokrotnego kłamstwa, ale też mogą się wiązać za całą gamą oświadczeń i innych zachowań mających na celu wywołanie błędu lub utrzymanie w błędzie drugiej strony. Działania oskarżonej, były powiązane z zatajeniem pewnych, istotnych okoliczności, a więc takich, które stały się przyczyną doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a szczególności podmiotu finansującego pożyczkę, terminu, warunków i prawdopodobieństwa jej otrzymania. Należy się przy tym zgodzić z wyrażonym przez sąd I instancji poglądem, że ocena przyczynowości zachowania się sprawcy, a w szczególności wprowadzenia w błąd, uzależniona jest przede wszystkim od wystąpienia skutku, jakim jest dyspozycja majątkowa. W inkryminowanych przypadkach rozporządzenie przez pokrzywdzonych poprzez wpłatę na rzecz spółki opłaty przygotowawczej nastąpiło dobrowolnie na skutek samodzielnej, choć wadliwej decyzji innej osoby, przy czym to oskarżona świadomie wprowadzała kontrahentów w błąd. Niekorzystne rozporządzenie mieniem prowadziło do zwiększenia aktywów firmy sprawcy ( bez obiecanego świadczenia na rzecz pożyczkobiorców, o czym oskarżona musiała zdawać sobie sprawę ) i powodowało uszczerbek w mieniu pokrzywdzonych, który polegał niewątpliwie na zmniejszeniu istniejącej u nich substancji majątkowej.
Wywody apelacji kwestionujące ustalenia faktyczne i ich ocenę są wybiórcze i nie uwzględniają wszystkich okoliczności i analiz przeprowadzonych przez sąd I instancji. Przeciwstawione stanowisku sądu zarzuty nie mają charakteru rzeczowej kontrargumentacji, wskazującej na konkretne i rzeczywiste uchybienia w procedowaniu sądu lub błędy w ocenie dowodów lub czynionych na ich podstawie ustaleniach, lecz sprowadzają się jedynie do przedstawienia własnych opinii o wymowie dowodów, przy wybiórczym i subiektywnym ujęciu ich zakresu, charakteru i treści (stanowią próbę subiektywnego nadania prymatu wyjaśnieniom oskarżonego ).
Powyższe okoliczności, a także inne wskazane w motywach zaskarżonego wyroku dały jednak sądowi merytorycznemu nie budząca wątpliwości podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych odnośnie sprawstwa oskarżonej.
Ocena prawna przypisanych oskarżonej czynów jest prawidłowa, z tym iż sąd odwoławczy uzupełnił ich opis przez przyjęcie, iż oskarżeni ( w tym E. B. (1) ) dopuścili się przypisanych im czynów działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami.
Konstytutywnym elementem współsprawstwa są, poza znamionami wyrażonymi w przepisie części szczególnej lub przepisie pozakodeksowym, od strony przedmiotowej - wspólne wykonanie czynu zabronionego, zaś od strony podmiotowej - porozumienie sprawców. Najkrócej rzecz ujmując współsprawstwo można określić jako oparte na porozumieniu wspólne wykonanie przestępstwa, które charakteryzuje się po stronie każdego ze wspólników odgrywaniem istotnej roli w procesie realizacji ustawowych jego znamion. Warto przy tym zauważyć, że współsprawcą przestępstwa jest nie tylko osoba, która w porozumieniu z inną osobiście realizuje całość lub część jego ustawowych znamion, lecz także osoba, która co prawda osobiście nie wykonuje czynności odpowiadającej znamieniu czasownikowemu, ale której zachowanie się uzgodnione ze wspólnikiem (wspólnikami) stanowi istotny (konieczny) wkład w realizację wspólnego przestępnego zamachu. Tak więc cechą współsprawstwa jest to, że umożliwia ono przypisanie jednemu ze współsprawcy tego, co uczynił jego wspólnik w wykonaniu łączącego ich porozumienia. Warto zauważyć, że ustawa nie wymaga żadnej szczególnej formy, w jakiej zawarte miałoby być porozumienie, które spaja poszczególne zachowania się sprawców w jedność i stanowiąc podstawę współsprawstwa jednocześnie wyznacza jego granice. W literaturze przedmiotu i orzecznictwie podkreśla się, że może mieć ono charakter zarówno wyraźny jak i konkludentny. Może do niego dojść nawet w sposób dorozumiany, najpóźniej jednak w momencie realizacji czynności sprawczych. Współdziałający nie muszą się bezpośrednio kontaktować, ani się znać, natomiast muszą mieć świadomość wspólnego wykonania czynu zabronionego, a zatem przynajmniej wiedzieć o sobie i zdawać sobie sprawę, że podejmowane przez każdego z nich czynności charakteryzujące „warstwę techniczno-wykonawczą” składają się na realizację wspólnie wykonywanej całości przedsięwzięcia (zob. A. Wąsek, op. cit., str. 52 i nast., wyrok SN z dnia 12 grudnia 2002 roku, sygn. akt III KKN 371/00, Prok. i Pr.-wkł. rok 2003, nr 7-8, str. 2; wyrok SA w Krakowie z dnia 15 stycznia 2003 roku, sygn. akt II AKA 353/02, KZS rok 2003, nr 03, poz. 36).
W tym zakresie należy podnieść, iż E. B. (1) była „terenowym pracownikiem (...), a później (...), których właściciele i zarządzający zorganizowali system konsorcyjny ( samofinansowania się konsumentów ). Istotą tego systemu było pozyskiwanie klientów poprzez oferty udzielania niskooprocentowanych pożyczek i czerpanie dochodów z uiszczanych przez pożyczkobiorców opłat, bez woli wykonania przez pożyczkodawcę umowy. Oskarżona przystępując do pracy poznała założenia tego systemu, a wykonując przydzielone jej zadania musiała mieć przekonanie o ich oszukańczym charakterze ( o czym świadczy zwłaszcza sposób informowania swoich klientów ). Pomimo tego aktywnie uczestniczyła w tym procederze poprzez wprowadzanie w błąd pokrzywdzonych przekonując, iż zawierają standardową umowę o pożyczkę, a nie umowę o członkostwo w konsorcjum. Od umów pobierała opłaty, które przekazywał do centrali firmy; tam decydowano o ich wydatkowaniu, nie organizując jednak systemu wypłat pożyczek zgodnie z zapewnieniami E. B. (2), o czym oskarżona musiała wiedzieć, chociażby z powodu licznych interwencji zawiedzionych klientów, czy też świadomości uczestniczenia w działaniach systemu konsorcyjnego. Oskarżona przy koniecznym rozeznaniu tkwiąc w tym systemie i zawierając coraz to nowe umowy z klientami na powtarzających się zasadach, przyłączyła się do przestępczego działania organizowanego przez spółki ( polegającego na finansowym wykorzystywaniu pokrzywdzonych pod pozorem legalnej działalności i „wyłudzaniu” od nich środków pieniężnych ) i wspólnie z organizatorami kontynuowała to działanie. Obiektywnie doszło do wzajemnego uzupełnienia się zachowań dwóch co najmniej osób ( oskarżanej i organizatorów konsorcjum ), mających świadomość, ze razem zmierzają w drodze wspólnego działania do tego samego przestępczego celu. Dokonana przez sąd odwoławczy ocena prawna zachowania oskarżonych, skutkująca przyjęciem w zaskarżonym wyroku, że we współdziałaniu z innymi osobami popełnili oni przestępstwa oszustwa, znajduje odzwierciedlenie w poczynionych w sprawie (w części faktograficznej) ustaleniach faktycznych, jak też ma zakotwiczenie w przeprowadzonych dowodach, które stanowiły osnowę tych ustaleń.
Reasumując: poprzez zawarcie porozumienia następuje charakterystyczny dla strony przedmiotowej współsprawstwa podział ról między sprawców, a przynajmniej następuje uzgodnienie w podstawowych zarysach ich przestępnych zachowań. Plan wspólnego wykonania przestępstwa może być mniej lub bardziej szczegółowy, jednak współsprawca musi mieć wyobrażenie o istnieniu i udziale innych konkretnych osób we wspólnym przestępstwie oraz odgrywanej przez każdą z nich w nim roli, jak również wiedzieć (być świadomym tego), że jego czyn łącznie z czynami tych właśnie osób stanowi wspólne wykonanie tego przestępstwa. W przedmiotowej sprawie można mówić o takim porozumieniu, skoro oskarżona, jako uczestnik tego procederu miała wyobrażenie o tym, że ani regulamin nie przewidywał perorowanego klientom trybu zawierania umów, ani organizatorzy konsorcjum nie respektowali jej zapewnień o sposobie i terminie uzyskania pożyczki; wspólne działania prowadziły klientów do rozporządzenia mieniem, za pomocą wprowadzenia ich w błąd co do zamiaru udzielania im standardowej, a nawet jakiejkolwiek pożyczki. Ustawa (art. 18 § 1 kk ) nie wprowadza żadnych dodatkowych warunków dotyczących formy porozumienia. Może do niego dojść nawet w sposób dorozumiany. Ważny jest zamiar współdziałania z drugą osobą w wykonaniu czynu zabronionego. Współdziałający nie muszą się bezpośrednio kontaktować, natomiast muszą mieć świadomość wspólnego wykonania czynu zabronionego, a zatem przynajmniej wiedzieć o sobie i zdawać sobie sprawę, że podejmowana czynność składa się na realizację wspólnie wykonywanej całości przedsięwzięcia. Wkład oskarżonej w realizację znamion ( czasownikowych ) zadecydował o przyjęciu jej zachowań jako współsprawstwo, a nie pomocnictwo do art. 286 § 1 kk.
Wymierzona oskarżonej kara nie zawiera cech rażącej niewspółmierności i nie podlegała złagodzeniu.
Z tych wszystkich względów sąd okręgowy orzekł, jak w wyroku.
Na podstawie przepisów powołanych w wyroku sąd II instancji zwolnił oskarżoną od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, uwzględniając jej sytuację materialną i wysokie obciążenia finansowe wynikające już z wyroku sądu rejonowego.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: