IV Ka 517/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2018-12-04
Sygn. akt IV Ka 517/18
UZASADNIENIE
Apelacje oskarżonego i jego obrońcy okazały się zasadne w takim stopniu, że w wyniku jej rozpoznania powstała podstawa do zmiany zaskarżonego wyroku, natomiast w pozostałym zakresie nie zdołały one podważyć trafności decyzji Sądu Rejonowego.
Na wstępie przedmiotowych rozważań podkreślić należy zdecydowanie, iż skrupulatna i kompleksowana analiza zarówno osobowych, jak i nieosobowych źródeł dowodowych zebranych na gruncie analizowanej sprawy przekonuje, iż Sąd I instancji jakkolwiek w sposób skondensowany niemniej jednak trafny dokonał ich wartościowania, a następnie poczynił prawidłowe i zwięzłe ustalenia faktyczne w tym zakresie. Tym samym, twierdzenia skarżących sprowadzające się do zanegowania odpowiadających rzeczywistości ustaleń faktycznych, nie przedstawiają jakichkolwiek przekonujących argumentów, podważających prawidłowość i słuszność rozumowania Sądu I instancji. Dokonane bowiem przez Sąd Rejonowy ustalenia w pełni odpowiadają zebranym w sprawie dowodom, a nade wszystko są wynikiem wszechstronnej oraz wnikliwej ich analizy. Apelujący nie zdołał skutecznie wykazać, aby rozumowanie Sądu I instancji, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w apelacjach mają charakter stricte polemiczny i opierają się wyłącznie na odmiennej, selektywnej i subiektywnej ocenie zebranych w sprawie dowodów. Zważyć trzeba, iż przekonanie Sądu meriti o istnieniu niepodważalnych dowodów sprawstwa i winy oskarżonego G. T., pozostaje pod ochroną prawa procesowego, jako że nie wykracza poza ramy zasady swobodnej oceny dowodów wyrażone w treści art. 7 kpk. Jednocześnie zaś konkluzje Sądu meriti stanowią wynik rozważenia wszystkich okoliczności, a nade wszystko zostały logicznie i zwięźle – z uwzględnieniem wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania – uzasadnione w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku.
Nie budzi wątpliwości, że Sąd I instancji rzetelnie odniósł się do wszystkich istotnych okoliczności faktycznych ujawnionych w toku przeprowadzonego postępowania dowodowego. Apelujący negując zaś dokonaną w sposób prawidłowy przez Sąd I instancji ocenę dowodów, oraz formułując zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie przytaczają w rzeczywistości żadnych, dostatecznych i ważkich argumentów, które podważałyby trafność wniosków Sądu Rejonowego w tej materii. W aspekcie zebranego materiału dowodowego, w pełni uprawniona jest konstatacja Sądu I instancji, iż istnieją przekonywujące źródła dowodowe pozwalające na przypisanie oskarżonemu G. T. sprawstwa przypisanych mu czynów.
Kontynuując przedmiotowe rozważania, podkreślić należy, iż bez wątpienia prawidłowe ustalenia faktyczne na gruncie analizowanej sprawy w zasadniczej mierze poczynione zostały w oparciu o zeznania świadków A. M. (1), B. P., A. K. (1), Z. C. (poprzednio R.), K. G., J. G. (1), M. K., K. K., R. T., P. G., Z. K., J. T. (poprzednio W.), A. R., W. G., R. K. (1), M. T., G. N., J. B., H. S., M. M., P. K. (1), J. C., J. J., A. Z., J. Z., P. Z., L. C., R. K. (2), H. D., J. G. (2), A. B., K. B., A. Ł., E. S. (1), W. S., A. M. (2), K. P., B. Z., P. K. (2) oraz dowody nieosobowe w postaci załączonej do akt sprawy dokumentacji szczegółowo wskazanej w treści uzasadnienia. Sąd Rejonowy słusznie też wskazał, że zeznania świadka A. M. (1), silnie skonfliktowanego z oskarżonym, do których niewątpliwie należało podchodzić z dużą dozą ostrożności, w głównej mierze korespondują z depozycjami świadków B. P., A. K. (1), P. Z., M. K., K. K., A. M. (2). Jednocześnie o ile z większością tych osób oskarżony również był skłócony, to już nie dotyczyło to świadków M. K. i K. K.. Relacje świadków pozwalają na zobrazowanie postaci samego oskarżonego i jego sposobu działania jako burmistrza Miasta K..
Ustosunkowując się zatem do zarzutów apelujących w odniesieniu do czynu przypisanego w punkcie 1 wyroku zauważyć należy, iż kluczowe znaczenie ma zestawienie załączonej do akt sprawy dokumentacji dotyczącej lokalu mieszkalnego położonego w K. przy ulicy (...), w tym pisemnej korespondencji M. T. z Urzędem Miasta z zeznaniami samej zainteresowanej oraz świadków A. M. (1), M. K. i K. K.. Ocena ich relacji w kontekście depozycji K. G. i P. G. oraz dokumentów stanowiących podstawę do ustalenia ich sytuacji rodzinnej i mieszkaniowej w chwili składania wniosku o przydział tegoż lokalu pozwala na stwierdzenie, iż oskarżony wykorzystując zajmowane stanowisko, nie zważając na potrzeby mieszkańców swojej gminy, lecz mając w polu widzenia wyłącznie własny partykularny interes, ingerował w proces decyzyjny związany z wynajęciem osobom nie będącym wówczas (...) przedmiotowego mieszkania. Nie ma racji skarżący, iż nie udowodniono, że przydział lokalu nastąpił z pominięciem wniosku złożonego w listopadzie 2016 roku przez M. T., bo faktycznie ona składała wniosek i rozpoznano go negatywnie. Jakkolwiek faktycznie nie było przepisu, który nakazywałby burmistrzowi ustalać grono osób potrzebujących lokal i wybrać spośród nich kandydata, niemniej jednak świadek M. K. (była pracownica Urzędu Miasta) zeznała, że to burmistrze G. T. polecił jej przygotowanie dokumentów na K. G. i P. G. to znaczy, że to mieszkanie ma nająć właśnie tej osobie tj. siostrze A. M. (1) i miała nie wnikać, czy spełnia ona warunki w świetle ustawy o mieszkaniowym zasobie gminy i lokalnej uchwały. Nadto, M. K. opisała jak do tego doszło, a mianowicie, gdy lokal się zwolnił analizowała wnioski i miała iść do burmistrza, ale to on przyszedł do niej z małżeństwem G. i powiedział, że ma przygotować na nich dokumenty, dał jej ich podanie o wynajęcie lokalu i wyraził się jasno, że ma wynająć to mieszkanie ludziom przez niego wskazanym (świadek kojarzyła też, że widziała tych państwo w Urzędzie Miasta w towarzystwie (...). Jak potwierdza wnikliwa analiza dokumentacji załączonej do sprawy G. T. jako burmistrz Miasta K. doskonale wiedział o istnieniu innych wniosków o przydział lokalu, ponieważ były na nich jego dekretacje. Dodatkowo świadek K. K. uczestniczyła w przekazaniu spornego lokalu i również dostała w tym zakresie ustne polecenie od G. T. i mówiła, że M. K. przekazała jej informację że dostała polecenie o wynajęciu lokalu właśnie od G. T.. Podkreślić należy, iż zdanie mieszkania - lokalu przy ulicy (...) w K., który był lokalem znajdującym się w zasobach gminy przez uprzedniego najemcę E. S. (2) odbyło się w dniu 05.12.2006 r. przy G. P. i K. K., przy czym jako burmistrz G. T. w dniu 06.12.2006 r. zadekretował pismo o zdaniu lokalu na M. K., czyli wiedział, że lokal się zwalnia. Tymczasem, gdy K. G. i P. G. składali wniosek w dniu 11 grudnia 2006 roku i motywowali to tym, że zamieszkują z teściami i jest to dla nich uciążliwe, nie byli mieszkańcami (...) tylko T., gdzie najpierw posiadali spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego przy ul. (...), a następnie od dnia 25 stycznia 2008 roku posiadali go na własność i byli tam zameldowanymi tam na pobyt stały od 1993 roku do nadal (vide k. 660). Istotnie również umowę o najmie lokalu z dnia 19 grudnia 2006 roku podpisał G. T. (vide k. 436-438) określając czynsz na kwotę 108,60 złotych i tego dnia przekazano lokal (vide k. 441), a uczestniczyła w tym K. K. i M. K. oraz K. G. i P. G.. K. G. i P. G. byli zameldowani w K. na pobyt czasowy od dnia 09.08.2007 r. do dnia 09.08.2009 r. W aspekcie powyższego, nie ma najmniejszej wątpliwości, iż w/w uzyskali korzyść nienależną, bezprawną i niegodziwą. Zauważyć należy, iż nie było wówczas uchwały o zasadach wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu gminy, w tym wysokości dochodu gospodarstwa domowego, warunków mieszkaniowych (uchwała o zasadach wynajmu lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Gminy K. wydana została dopiero w dniu 30.11.2007 r. - k. 623, k. 624-626, k. 761), którą to uchwałę winna określić Rada Gminy (k. 488) zgodnie z art. 21 ust. 3 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminnym i o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2001 r, Nr 71, poz. 733 z późn. zm). Była jednak uchwała Rady Miejskiej w sprawie ustalania zasad polityki czynszowej z dnia 28.06.2004 r. (vide k. 618-621, k. 755 – 756) - podpisana przez burmistrza (...) B. P., ale to nie zwalniało oskarżonego od odpowiedzialności, bo zgodnie z art. 4 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminnym i o zmianie Kodeksu cywilnego i bez cienia wątpliwości gmina miała za zadanie zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych wspólnoty samorządowej i potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych o niskich dochodach. Powyższa uchwała, co istotne regulowała kwestię gospodarowania zasobem gminy uchwała z dnia 28.06.2004 r., zaś zarządzenie Burmistrza (...) z dnia 14.09.2004 r. (vide k. 622) określało wysokość stawki czynszu za lokal mieszalny 1 złoty, zaś za socjalny 0,5 złotych. Co więcej, wniosek o lokal M. T. wpłynął dniu 29.11.2006 r. (nie był zresztą jedynym wnioskiem), na wszystkich wnioskach są dekretacje G. T., więc musiał o nich wiedzieć, jak też i o tym, że lokal został zwolniony w dniu 05.12.2006 r. (tymczasem w dniu 06.12.2006 burmistrz także zadekretował pismo na nią). A zatem, pomimo że wiedział, iż lokal będzie wolny na wszystkie pisma została wystosowana odpowiedź, że gmina nie ma wolnych lokali, w tym też do m. in. do M. T., o czym wprost wspomina M. K. (relacje tego świadka mają walor szczególny świadczą bowiem wprost o poleceniu jej przez oskarżonego wynajęcia lokalu konkretnej osobie – siostrze A. M. (1)). Podkreślić należy, iż to G. T., jako burmistrz Miasta (...), miał pieczę nad mieszkaniowym zasobem gminy i winien zweryfikować czy potencjalny najemca spełnia warunki do zawarcia umowy najmu określone w art. 4 ust. 2 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminnym i o zmianie Kodeksu cywilnego. Nie ulega zaś wątpliwości, że M. T. została pominięta przy najmie lokalu.
Przestępstwo określone w art. 231 § 2 kk jest przestępstwem indywidualnym, którego może się dopuścić jedynie funkcjonariusz publiczny, który w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej zarówno dla siebie, jak i dla kogo innego, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Przestępstwa urzędniczego nadużycia władzy w postaci niedopełnienia obowiązków może zatem dopuścić się urzędnik państwowy czy też samorządowy, tylko i wyłącznie wtedy, kiedy to właśnie na nim ciążą określone obowiązki. W związku z tym, w tym przypadku G. T. można postawić zarzut niedopełnienia obowiązków jako funkcjonariuszowi publicznemu albowiem nienależycie je wykonywał, sprzecznie z istotą i ich charakterem. Wbrew twierdzeniom skarżących brak uchwały Rady Miasta (...) w zakresie gospodarowania lokalami mieszkalnymi (która to uchwała pojawiła się dopiero w dniu 30.11.2007 r. - vide k. 623) nie usprawiedliwia postępowania oskarżonego, do którego obowiązków należało między innymi gospodarowanie mieniem komunalnym oraz wykonywanie zadań gminy określonych przepisami prawa (art. 30 ust. 1 i 2 pkt 3 ustawy z dnia 08.03.1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2002 r. Nr 113, poz. 984 z późn. zm.). Co więcej, zestawiając powyższe z faktem, iż na gminie m.in. spoczywał obowiązek zapewnienia lokali socjalnych i lokali zamiennych, a także zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych o niskich dochodach mieszkańców jego gminy oskarżony w sposób oczywisty działał na szkodę interesu publicznego, gdyż podważył zaufanie publiczne do samorządowych organów władzy tej gminy, które reprezentował oraz zasad równego i zgodnego z prawem traktowania obywateli, oraz na szkodę interesu prywatnego M. T., która w owym czasie z uwagi na trudną sytuację osobistą i materialną potrzebowała lokalu mieszkalnego i jako mieszkanka Gminy K. była uprawniona do jego otrzymania. Podstępne działania oskarżonego doprowadziły do sytuacji, w której w/w została pominięta w procedurze rozpatrywania wniosków o wynajęcie lokalu znajdującego się w mieszkaniowych zasobach Gminy K..
Kontynuując niniejsze rozważania przejść należy do zarzutów skarżących odnoszących się do czynu przypisanego w punkcie 2 wyroku.
Otóż z załączonych dokumentów (vide k. 976a – 976d) wynika, iż w dniu 04.07.2007 r. G. N. złożyła w Urzędu Miasta K. pismo dotyczące przewozu dzieci do szkół, a zamówienie publiczne zostało podzielone na 5 części przy czym, każda dotyczyła innej trasy i była oddzielna Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (dalej SIWZ). W/w specyfikacje zostały podpisane przez p.o. Kierownika M. M., ale przygotowywała je B. Z., która również sprawdzała oferty. M. M. działała w zaufaniu do B. Z.. Każda z w/w specyfikacji została wysłana do 5 firm, a mianowicie G. N., (...) Osób (...), Usługi (...), (...) A. Z. (nie wysłana do dwóch tras) – wygrała na trasy 3, 4 i 5 (stawka 5,5 zł brutto), Samochodowy (...) z terminem składania ofert na dzień 14.08.2007 r. Przy czym, oferty były kierowane do Urzędu Miasta, a burmistrz dekretował je na B. Z.. Protokoły postępowania o udzielenie zamówień podpisały B. Z. i M. M.. Kolejne zaś zamówienie ogłoszono 10.09.2007 r. (...) (specyfikacje zostały podpisane przez p.o. Kierownika M. M., ale przygotowywała B. Z. i także w tym przypadku sprawdzała). Przy czym, w tym przypadku była inna trasa, a formularze ofertowe wysłano do firm: G. N., (...) Osób (...) (złożył ofertę ale nie znał nikogo w Urzędzie Miasta), Usługi (...) (wykonywał przewozy w G. i złożył ofertę choć nie znał nikogo w Urzędzie Miasta), Samochodowy (...) , (...) Osób (...) (złożył ofertę nie zna nikogo w Urzędzie Miasta), Usługi (...) (wykonywał przewozy do B. i złożył ofertę nie zna nikogo w Urzędzie Miasta) a terminem składania ofert był 20.09.2007 r. W tym przypadku wpłynęły dwie oferty G. N. i J. J. (G. N. podała kwotę 5,5 zł brutto i wygrała). Otwarcie ofert nastąpiło w dniu 20.09.2007 r. o godzinie 11.00, a G. N. odebrała licencję na przewozy o godzinie 10.36 (vide k. 1132 – 1133) . Istotne jest również na kanwie tej sprawy, że G. N. zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej posiada z datą 14.08.2007 r. (vide k. 1129) - data rozpoczęcia działalności - -3.09.2007 r. k. 1127 (zmiana k. 1128), zaświadczenie o nadaniu REGON z dnia 21.08.2007 r. (k. 1142), umowa użyczenia z dnia 03.09.2007 r., oświadczenie posiadacza certyfikatu kompetencji zawodowych i certyfikat z dnia 25.07.2007 r. k. 1143 wypis z licencji k. 1132 i k. 1133 z dnia 20.09.2007 r. W tym przypadku Gmina K. zawarła umowę z G. N. w dniu 19.10.2007 na okres od 22.10.2007 r. do 21.12.2007 r. (od 01.09.2007 r. - 21.10.2007 dowody wykonywała A. Z..), a umowę podpisała M. M. (vide k. 1007). Kolejne zaś zamówienie ogłoszono 05.12.2007 r. (...) i formularze ofertowe wysłano do firm: G. N., (...) P., Ł. A., H. S., PPHU (...), Samochodowy (...) z terminem składania ofert na dzień 21.12.2007 r. Wówczas wpłynęły dwie oferty G. N. i H. S. (G. N. podała stawkę 6,97 zł brutto i wygrała). Gmina K. zawarła umowę z G. N. na okres od 02.01.2008 r. do 20.06.2008 r., zaś umowę podpisała W. S. (k. 1007 v). W niniejszej sprawie istotne jest to, że Miejski Zespół (...) (dalej (...)) jest jednostką organizacyjną Gminy K. (k. 106), zgodnie z uchwałą z 28.12.2006 r. i do zadań (...) należało organizowanie przetargu na dowóz dzieci do szkół (k. 1412-1426), ale nie było regulaminu określającego procedury przeprowadzania postępowań przetargowych. Co istotne zmiany dotyczące kompetencji członków komisji przetargowej w skład której w 2007 roku wchodzili Przewodniczący R. K. (2), Sekretarz A. K. (2) i Członek G. P. zostały poczynione w dniu 29.06.2007 r. (pismami podpisanymi między innymi przez burmistrza G. T.. Znamiennym jest również to, że to burmistrz podpisuje dokumenty, a gdy go nie ma jego zastępca, a nadto to burmistrz wykonuje uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do pracowników Urzędu Miasta oraz kierowników jednostek organizacyjnych, w tym również (...). Zastępcą burmistrza w tym czasie był P. Z., który pracował w latach 19.11.2002 – 30.11.2008 r., natomiast B. Z. otrzymała umowa o pracę dnia 01.03.2007 r. (zatrudniła ją M. M.), została samodzielnym referentem w (...) i do zadań należało m .in. organizowanie przetargów na dowóz dzieci do szkół i powierzyła jej to M. M., a od 01.08.2008 r. została kierownikiem w (...) (zaś obowiązki te powierzył jej G. T.). M. M. (zatrudniona w (...) od 01.01.1996 r. - 28.12.2007 r.) pełniła obowiązki kierownika (...) od 01.01.2001 r. k. 409, a 30.08.2007 r. G. T. upoważnił ją do podpisywania umów na grupowy dowóz uczniów, a potem zaś była zatrudniona od 02.01.2008 r. jako sekretarka w (...). G. N. zarobiła łącznie w roku szkolnym 2007/2008 53.140,28 złotych. Przedstawione powyżej fakty w konfrontacji z relacjami świadków, których depozycje uznano za przekonujące i logiczne dobitnie wskazują, że Firmy składające oferty pełniły rolę tzw. słupów i miały tylko stwarzać pozory konkurencji, albowiem urzędnicy odpowiedzialni za dobór wykonawców do których wysyłano zaproszenia nie weryfikowali możliwości wykonania przez te podmioty przedmiotu zamówienia, przynajmniej nie w każdym przypadku. Z analizy zebranego materiału dowodowego wynika, że to pierwsze zamówienie, w którym brała udział G. N. zostało unieważnione celowo, ponieważ gdyby rozstrzygnięto je od razu okazałoby się że G. N. nie posiada wymaganych dokumentów, a odłożenie tego w czasie umożliwiło skompletowanie tychże dokumentów. Kuriozalna jest wręcz sytuacja, iż wymaganą licencję G. N. odebrała o godzinie 10.36, zaś otwarcie ofert dokonało się o godzinie 11.00. Cóż za wyjątkowy zbieg okoliczności. Dodatkowo, jednym z wymogów SIWZ było posiadanie doświadczenia do wykonania zamówienia, tymczasem zebrane dowody wykazały, że G. N. nigdy nie zajmowała się transportem osób (zarejestrowała działalność gospodarczą w dniu 25.07.2007 r.), a w przypadku zamówień (...) i (...) doszło do naruszenia art. 71 ust. 1 ustawy Prawo zamówień publicznych (wysłano oferty do mniej niż 5 wykonawców). Dodatkowo, zauważyć należy iż (...) był jednostką niezależną jedynie w teorii bowiem kierownika tej instytucji powołuje i odwołuje burmistrz (patrz § 3 ust. 3 statutu (...)). Nie ulega wątpliwości, że (...) nie była przygotowana do organizowania przetargów, pracownicy tej jednostki nie mieli żadnej wiedzy, wobec czego dopiero tworzono pewne algorytmy działania i korzystano z pomocy pracowników mających w tym zakresie doświadczenie. Tym samym, analiza dokumentów wskazuje że postępowania o zamówienia publiczne (...) i (...), a w szczególności ich wynik został odgórnie ustalony w taki sposób, aby korzyść odniosła siostra A. G. N..
Zważywszy na powyższe należy wyraźnie zaznaczyć, iż zasada demokratycznego państwa prawa domaga się tego, aby instytucje państwowe oraz samorządowe, a także działające w ich imieniu podmioty, podejmowały czynności zgodnie z obowiązującym prawem. Dlatego między innymi wprowadzono ustawę Prawo o zamówieniach publicznych, by stosować się do przewidzianych tam reguł w przedmiocie przetargów, zapytań ofertowych dokonywanych przez podmioty publiczne. Obowiązkiem organizującego przetarg, jest to, by znaleźć kontrahenta, który przedstawi najkorzystniejszą ofertę.
W realiach przedmiotowej sprawy doszło do ewidentnego naruszenia tych zasad. Jeżeli ktoś, kto stwarza jedynie złudzenie działania zgodnie z regułami, po to by w przetargu wygrała określona z góry osoba, niewątpliwie narusza interes publiczny, rozumiany właśnie jako zaufanie do legalności przeprowadzonej przez organ publiczny procedury przetargu. Możliwość utraty zaufania do władz samorządowych, poprzez manipulowanie przetargami jest samo w sobie działaniem na szkodę interesu publicznego. Nie mają więc racji skarżący, że skoro nie doszło do realnego niebezpieczeństwa powstania szkody materialnej w majątku Gminy K., to nie można mówić o wypełnieniu znamion art. 231 § 2 k.k. Sąd odwoławczy dostrzega oczywiście, że cena za kilometr, którą zaproponowała G. N., oscylowała w granicach cen, które rzeczywiście mogliby zaproponować inni przewoźnicy. Fakt ten jednak nie ma znaczenia dla bytu przestępstwa z art. 231 § 2 k.k. Dla zaistnienia tego przestępstwa istotnym było, że z góry określono osobę która ma wygrać, jeszcze przed przedstawieniem jakichkolwiek innych ofert. Nadto zapytanie ofertowe wysyłane było do osób, wobec których wiadomo było z góry, że nie chcą przyjmą tej oferty bo np. nie zajmują się tego rodzaju usługami lub nie mają odpowiedniej licencji. Zatem przy ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji, przyjąć należało, że oskarżony wypełnił swoim zachowaniem znamiona czynu z art. 231 § 2 k.k. Polecając bowiem B. Z., zatrudnionej na stanowisku samodzielnego referenta w Miejskim Zespole (...) w K., stanowiącym jednostkę organizacyjną Gminy K., dopuszczenie do prowadzonych w trybie zapytań o cenę procedur przetargowych na dowóz uczniów do szkół z miejscowości N., Huta (...), N., S. i A. znak (...) i znak (...) siostry radnego Rady Gminy K. A. G. N., która w ramach prowadzonych pod nazwą (...) G. N. działalności gospodarczej nie świadczyła wcześniej tego typu usług i do dnia 20 września 2007 roku, to jest terminu składania ofert w pierwszej procedurze przetargowej, nie posiadała licencji na wykonywanie krajowego transportu drogowego osób, co zgodnie z zapisami specyfikacji istotnych warunków zamówienia było warunkiem udziału w tych postępowaniach oraz bezprawnie polecił tej osobie przeprowadzenie wyżej wskazanych procedur przetargowych z naruszeniem wynikających z art. 71 ust. 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity – Dz. U. z 2006 r., Nr 164, poz. 1163 z późn. zm.) obowiązków zapewnienia konkurencyjności dotyczących doboru wykonawców zaproszonych do składania ofert poprzez przesłanie zapytań o cenę do przedsiębiorstw wskazanych jej przez A. M. (1). W związku z bezprawnym działaniem oskarżonego doszło do naruszenia reguł opisanych w ustawie o zamówieniach publicznych, godzących przy tym w wiarygodność jednostki samorządu terytorialnego oraz zasady uczciwej konkurencji, co ewidentnie stanowiło działanie na szkodę interesu majątkowego Gminy K., a realizacja umowy z G. N. stanowiła bezprawną korzyść dla niej. Oskarżony swym działaniem polegającym na poleceniu B. Z. ,,ustawienia” wyników procedur przetargowych. Sąd odwoławczy dostrzega wprawdzie, iż zarówno oskarżony, jak i B. Z. zaprzeczyli, aby taki fakt miał miejsce, niemniej jednak zestawienie relacji między innymi świadków A. M. (1), G. N., P. Z., J. Z., H. S., P. K. (1) i M. M., z dowodami rzeczowymi w postaci dokumentów dotyczących procedur przetargowych oraz opinii grafologicznej (z której pomimo negowania tego faktu przez B. Z. wynika, że kontaktowała się ona z G. N. i podpowiadała w jaki sposób ma skorygować oferty, aby przetarg wygrać) prowadzi do konkluzji, że oskarżony rzeczywiście podjął czynności wykraczające poza jego uprawnienia, a jego działanie było w sposób oczywisty bezprawne.
Zważywszy na powyższe stwierdzić należy, iż Sąd meriti rzeczowo i jasno uzasadnił swe stanowisko odnośnie oceny poszczególnych źródeł dowodowych, wskazując na podstawy i zakres przyznania im waloru wiarygodności. Argumentacja zaprezentowana przez Sąd Rejonowy w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku nie narusza w żaden sposób zasady swobodnej oceny dowodów. Bowiem swobodna ocena dowodów nakazuje, aby Sąd ocenił znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego w sprawie na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi (tak też SN w wyroku z 8.04.1997 r., IV KKN 58/97, opubl. w Prokuratura i Prawo z 1998 r., s. 217). W ocenie Sądu Okręgowego rozumowanie przytoczone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku spełnia te wymogi, albowiem Sąd I instancji w prawidłowy sposób ocenił zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy i dokonał trafnych ustaleń faktycznych.
Niewątpliwie na gruncie analizowanej sprawy należało zwrócić także szczególną uwagę na fakt, iż czyny oskarżonego zostały popełnione w okresie czasu od dnia 11 grudnia 2006 roku do dnia 19 grudnia 2006 roku oraz od dnia 06 lipca 2007 roku do 02 stycznia 2008 roku. W tym stanie rzeczy, priorytetowe znaczenie miało skonfrontowanie regulacji prawnych odnoszących się do zdarzeń będących przedmiotem osądu, obowiązujących zarówno w chwili popełnienia czynów zabronionych, jak i w momencie orzekania. Zadaniem Sądu była zatem ocena całokształtu konsekwencji prawnych wynikających dla sprawcy z zastosowania konkurujących ze sobą ustaw. Ustawą "względniejszą dla sprawcy" w rozumieniu dyrektywy wypływającej z art. 4 § 1 k.k. jest ta ustawa, która zastosowana w konkretnej sprawie, po uprzedniej wszechstronnej ocenie całokształtu konsekwencji wynikających z zastosowania konkurujących ze sobą ustaw, przewiduje dla sprawcy najłagodniejsze konsekwencje. Decydują o tym różne kryteria, przykładowo: surowość ustawowego zagrożenia karą, okres przedawnienia, możliwość stosowania kontratypu, nadzwyczajnego złagodzenia kary, warunkowego umorzenia postępowania itp. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 września 2003 r., IV KKN 466/00, LEX nr 81200; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 2004 r., III KK 125/03, LEX nr 110539; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2007 r., V KK 194/07, opubl. Prok. i Pr. 2008/1/1; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2006 r., V KK 199/05, LEX nr 176023). Podkreślić należy, iż stosowanie reguł intertemporalnych wskazanych w art. 4 k.k. jest obowiązkiem sądu i na podstawie tych reguł należy rozwiązywać kolizje wynikające z różnic uregulowań prawnych zawartych w różnych ustawach obowiązujących w chwili popełnienia czynu oraz w okresach późniejszych, aż po dzień orzekania przez sąd odwoławczy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., II KK 297/04, opubl. Prok.i Pr. 2005/12/1).
W tym stanie rzeczy, sąd odwoławczy rozstrzygając o tym, której z kolidujących ustaw w przedmiotowej sprawie należy przyznać prymat, dokonał analizy całego systemu prawnego obowiązującego w czasie popełnienia czynów (jak wyżej) oraz w czasie orzekania, zaś analiza całokształtu unormowań prawnych, które zostały wprowadzone w wyniku nowelizacji kodeksu karnego z dnia 06.06.1997 r. przesądza o zastosowaniu ustawy obowiązującej w chwili orzekania, nie zaś, jak przyjął to Sąd Rejonowy obowiązującej poprzednio.
W związku z tym, modyfikacji wymagało orzeczenie Sądu Rejonowego w tym zakresie poprzez wyeliminowanie z podstawy prawnej skazania oraz wymiaru kary za czyn przypisany oskarżonemu G. T. w punkcie 1 wyroku art. 4 § 1 k.k., a ponadto, poprzez wyeliminowanie z podstawy prawnej skazania oraz wymiaru kary za czyn przypisany oskarżonemu G. T. w punkcie 2 wyroku art. 4 § 1 k.k.
Kontynuując rozważania na gruncie przedmiotowej sprawy stwierdzić trzeba, że rażąca niewspółmierność kary określona w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzi wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar tej kary, można przyjąć, iż zachodzi wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a tą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. w zw. z art. 56 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego. Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego zmiana kary w instancji odwoławczej nie może nastąpić w każdym wypadku, w którym jest możliwa wedle własnej oceny Sądu Odwoławczego, lecz wtedy tylko, gdy kara orzeczona nie daje się zaakceptować z powodu różnicy pomiędzy nią a karą sprawiedliwą, różnicy o randze zasadniczej i rażącej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 02.02.1995 r., opubl. KZS 4/96 poz. 42; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 04.07.1972 r., V KRN 230/72, niepublikowany).
W ocenie Sądu Okręgowego, zważywszy na całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych rzutujących na wymiar orzeczonych w stosunku do oskarżonego G. T. kar jednostkowych i środków karnych, wskazać należy, iż Sąd Rejonowy nie uwzględnił ich w stopniu dostatecznym, umożliwiającym prawidłową realizację zasad wymiaru kary. Przy orzekaniu bowiem formy i rozmiaru tychże kar oraz środków karnych Sąd I instancji słusznie miał na uwadze wysoki stopień społecznej szkodliwości popełnionych czynów przejawiający się w działaniu z góry powziętym zamiarem w krótkich odstępach czasu, w sposób podważający zaufanie do sprawowanego urzędu, sprzeniewierzenie się istocie tegoż społecznie ważkiego urzędu, działania z pobudek zasługujących na szczególne potępienie, ale także dotychczasową niekaralność oskarżonego. Niemniej jednak wskazane okoliczności nie znalazły prawidłowego odzwierciedlenia w wymiarze kary zasadniczej, albowiem cechuje ją rażąca niewspółmierność w sensie surowości. Nadto, Sąd pominął również milczeniem okoliczność, iż do przypisanych oskarżonemu czynów doszło już dwanaście lat temu, a oskarżony w tym czasie nie popełnił innych czynów zabronionych. W istocie rzeczy, należało też uwzględnić, iż pomimo wejścia w konflikt z prawem mającego miejsce wiele lat temu, wyrażający się w oczywistym nadużyciu władzy, oskarżony prowadzi obecnie ustabilizowany tryb życia, pracuje zarobkowo, jest zatrudniony na stanowisku sekretarza gminy Urzędu Gminy w K.. W ocenie Sądu Odwoławczego działanie oskarżonego nie wymaga stosowania, aż tak surowej represji karnej jak uczynił to Sąd I instancji. W tym miejscu podkreślić należy, że Sąd Okręgowy nie tylko obniżył jednostkowe kary pozbawienia wolności wymierzone w stosunku do G. T., ale również orzekając karę łączną pozbawienia wolności uznał, że istnieją przesłanki ku temu by warunkowo zawiesić jej wykonanie. W ocenie Sądu Odwoławczego wolnościowa kara pozbawienia wolności w wysokości 1 roku jest adekwatna do okoliczności popełnionych przestępstw, a nade wszystko spełni oczekiwane cele zapobiegawcze i wychowawcze, a także w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Zważywszy bowiem przede wszystkim na uprzednią niekaralność oskarżonego i fakt, że od przestępnych działań oskarżonego minęło już kilkanaście lat, zasługuje on na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary, gdyż można postawić wobec niego pozytywną prognozę kryminologiczną, iż w przyszłości będzie on przestrzegać porządku prawnego. Zważywszy również na powyższe sąd odwoławczy uznał, że wprawdzie oskarżony przy popełnianiu przestępstw nadużył zajmowanego stanowiska, niemniej jednak brak podstaw do uznania, że w celach wychowawczych i retrybutywnych konieczne jest orzeczenie wobec niego zakazu zajmowania wszelkich stanowisk w administracji państwowej i samorządowej. Niewątpliwie taki zakaz ma na celu uniemożliwienie lub w znacznym stopniu utrudnienie sprawcy ponowne popełnienie podobnego czynu zabronionego, pozbawiając go sposobności ku temu. Tym niemniej w realiach niniejszej sprawy, brak podstaw do uznania, że po tylu latach od zdarzeń będących przedmiotem osądu, środek ten miałby charakter wychowawczy, a nade wszystko wpłynąłby na kształtowanie właściwych postaw u oskarżonego i sprawił, że szanowałby on te wartości, które naruszył swymi przestępstwami. Także stwierdzenie, że oskarżony działał świadomie na szkodę dóbr, którym miało służyć prawidłowe piastowanie urzędu, nie jest argumentem implikującym konieczność zastosowania omawianego środka karnego przemawiającym za uznaniem, jakoby dalsze zajmowanie przez niego stanowisk w administracji rządowej i samorządowej z dużym prawdopodobieństwem zagrażało istotnym dobrom chronionym prawem.
Mając na względzie powyższe okoliczności, w pozostałym zakresie Sąd Okręgowy w pozostałej części utrzymał zaskarżony wyrok w mocy, jako słuszny i odpowiadający prawu.
W oparciu o przepisy powołane w części dyspozytywnej wyroku, Sąd Okręgowy zasądził od oskarżonego G. T. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 20 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierza mu opłatę za obie instancje w wysokości 680 złotych.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: