Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

BIP
Rozmiar tekstu
Kontrast

IV Ka 633/24 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2025-05-27

Sygn. akt IV Ka 633/24

UZASADNIENIE

Tytułem wstępu Sąd wyjaśni powody odstąpienia od sporządzenia uzasadnienia na formularzu. Sporządzanie uzasadnienia na formularzu wymusza wielokrotne powtarzanie tych samych kwestii, względnie odwoływanie się do różnych rubryk formularza, zmuszając czytelnika do wielokrotnego wertowania tekstu w poszukiwaniu odniesień, czyniąc z tego dokumentu zawiłą szaradę. Dlatego Sąd Okręgowy odstąpił od sporządzenia uzasadnienia na formularzu, gdyż sporządzenie go w tej formie byłoby nieczytelne dla stron i nie zapewniłoby pełnej transparentności, a tym samym swobodnej realizacji prawa do obrony naruszając prawo stron do rzetelnego procesu. Ma to również oparcie w orzecznictwie Sądu Najwyższego ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 kwietnia 2021 roku w sprawie III KK 77/21, opubl. Legalis).

Apelacje obrońców okazały się częściowo zasadne. Ponieważ są tożsame, zostaną omówione łącznie.

Co do wyjaśnień oskarżanego, to zostały one ocenione prawidłowo, a zarzuty z tym związane są chybione. Oskarżony twierdził, że nie rozpoznał żadnego zagrożenia, a jak poczuł, że jego pojazd uderza w jakąś przeszkodę, myślał, że potrącił zwierzę. Wobec oczywistego faktu, że zbliżał się do bardzo dobrze oznakowanego i oświetlonego przejścia dla pieszych, jego wyjaśnienia na temat okoliczności wypadku należy odrzucić jako niewiarygodne.

Co do widoczności pokrzywdzonego, to do wypadku doszło na bardzo dobrze oznakowanym przejściu dla pieszych, były tam zainstalowane światła ledowe, barierki z folią odblaskową, było ono również oświetlone okolicznymi lampami ulicznymi ( protokoły oględzin oraz zeznania M. L. k. 36-37 i R. P. k. 27v). W tym kontekście naprawę nie ma znaczenia, czy pomarańczowe migające światło nad przejściem dla pieszych wówczas działało ( apelanci powołują się na zeznania W. W., który nie miał co do tego pewności ). Tak czy owak, przejście dla pieszych było doskonale oznaczone i widoczne mimo trudnych warunków atmosferycznych, oskarżony mógł więc je dostrzec, tak jak mógł zobaczyć wchodzącego na to przejście pokrzywdzonego, niezależnie od tego, czy w/w pomarańczowe światło działało feralnego dnia.

Podobnie jest z kwestią dostrzeżenia świadka M. L. i psa – pies przebiegł wcześniej przez to przejście, a M. L. pobiegł za nim. Niezalenie od tego, czy oskarżony zobaczył tę akcję, mógł i powinien rozpoznać, że zbliża się do przejścia dla pieszych i wchodzącego nań pokrzywdzonego, więc argumenty apelantów z tym związane są chybione.

Co do argumentów związanych ze śliskością drogi, a tym samym z wynikającym zeń współczynnikiem przyczepności kół mającym przełożenie na opóźnienie wynikające z hamowania, to z protokół oględzin wskazuje, że temperatura przy gruncie była dodatnia, a kluczowy świadek M. L. zeznał, że jezdnia w miejscu zdarzenia nie była śliska, tylko mokra ( k 36v). Dlatego biegli z Biura (...) w L. prawidłowo przyjęli współczynnik przyczepności ślizgowej dla nawierzchni mokrej, dający opóźnienie 4,9 m/s 2 ( k. 417-418), co zresztą jest wielce korzystne dla oskarżonego, gdyż symulacja wykazała, że w rzeczywistości prowadzony przez niego samochód hamował z większym opóźnieniem, tj. 6 m/s 2 ( k. 417 – przy tym parametrze uzyskano w symulacji powypadkowe położenie samochodu). Więc te zarzuty są chybione, a biegli w opinii przyjmując parametry maksymalnie obniżające przyczepność dla jezdni mokrej zrobili to na korzyść oskarżonego.

Co do prędkości chodu pokrzywdzonego biegli z Biura (...) w L. słusznie przyjęli prędkość maksymalną dla normalnego chodu nietrzeźwego pieszego w wieku 77 lat ( 4,8 km/h – k. 417). Z jednej strony pokrzywdzony był mężczyzną po 70 – tce , w dodatku nietrzeźwym w czasie zdarzenia ( 0,94 promila alkoholi we krwi), co zostało uwzględnione w tym parametrze. Z drugiej strony był schorowany, po wylewie, miał problemy z biodrem. Ale został ostrzeżony werbalnie przez świadka M. L., aby nie przechodził przez jezdnię, bo nadjeżdża samochód ( świadek krzyknął do niego „ stój, poczekaj aż samochód przejedzie” – k. 36v). W tych okolicznościach pokrzywdzony, skoro zdecydował się jednak na przechodzenie, na pewno starał się to zrobić jak najszybciej w miarę swoich możliwości – z pewnością nie zawracał, nie zatrzymywał się ( jak sugerują apelanci). Z drugiej strony nie przebiegał, bo nie pozwalał mu na to stan zdrowia. Ponadto zeznania świadka M. L. nie wskazują ani na to, że oskarżony przebiegał, ani na to, jakoby zawracał, zatrzymywał się itp. Dlatego przyjęcie przez biegłych takiego parametru (prędkość maksymalna dla normalnego chodu nietrzeźwego pieszego w wieku 77 lat czyli 4,8 km/h – k. 417) jest logiczne i zyskuje aprobatę Sądu odwoławczego. Ponadto jest to założenie korzystne dla oskarżonego – skraca bowiem czas trwania stanu zagrożenia, co ma przełożenie na uzyskanie korzystnych dla niego parametrów związanych z odległością, w jakiej się znajdował w momencie, gdy stan ten zaistniał i mógł być przez niego rozpoznany.

Co do argumentów związanych z szerokością przejścia dla pieszych i zarzutów co do opinii biegłego K. K. (1) ( głównej i uzupełniających ), to nie będą one szczegółowo omawiane ( art. 436 kpk), gdyż Sąd Okręgowy konwalidował podnoszone przez apelantów uchybienia uwzględniając ich wnioski o dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych i na etapie odwoławczym dopuścił dowód z opinii instytucji – Biura (...) w L., zalecając wydanie opinii zespołowi dwóch biegłych. Sąd od quo opierał się na tej opinii uznając ją za pełną, jasną, rzetelną, wyczerpującą, profesjonalną i przekonująco uzasadnioną. Biegli dokonali osobistych oględzin miejsca zdarzenia i pomiarów szerokości przejścia dla pieszych, co wyeliminowało istniejące wcześniej błędy. Dlatego na tej opinii, a nie na opiniach biegłego K. K. (2) opierał się Sąd odwoławczy, aczkolwiek co do zasadniczych wniosków nie są one rozbieżne.

Wynika z nich jednoznacznie, że przy zachowaniu prędkości administracyjnie dozwolonej ( 50 km/h) oskarżony mógłby uniknąć wypadku, albowiem pokrzywdzony opuściłby tor ruchu prowadzonego przez niego pojazdu ( mówiąc prosto – zdołałby przejść przez przejście dla pieszych zanim przejechał przez nie samochód prowadzony przez oskarżonego). Zatem odpowiedzialność oskarżonego za zaistniały wypadek nie budzi wątpliwości, a przekroczenie prędkości dozwolonej aż o 19 km/h w obszarze doskonale oznakowanego i widocznego przejścia dla pieszych stanowi umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W dodatku konkluzja ta wynika z analizy, do której przyjęto szereg parametrów na korzyść oskarżonego (przyczepność kół, prędkość samochodu, tempo chodu pieszego – k. 417).

Dlatego zarzuty i argumenty apelantów podważające sprawstwo i winę oskarżonego i zmierzające do jego uniewinnienia nie są zasadne.

Ale z drugiej strony zasadne okazały się zrzuty obrońców związane z przyczynieniem się pokrzywdzonego do zaistniałego wypadku oraz z rażącą niewspółmiernością ( surowością) orzeczonej kary pozbawienia wolności i środka karnego zakazu poradzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 lat.

Pokrzywdzony wszedł na przejście dla pieszych na tyle blisko przed nadjeżdżającym samochodem, żeprowadzący ten pojazd oskarżony nie zdołałby wyhamować go i zatrzymać się przed torem ruchu pieszego nawet przy poruszaniu się z prędkością administracyjnie dozwoloną ( tj. 50 km/h). Owszem, zdołałby wówczas uniknąć wypadku ( jadąc z prędkością administracyjnie dozwoloną), bo pieszy zdążyłby opuścić tor ruchu pojazdu ( przejść przez jednię). Ale wejście nawet na pasy dla pieszych tak blisko przed nadjeżdżającą ciężarówką z całą pewnością stanowiło istotne przyczynienie się pokrzywdzonego do spowodowania wypadku. Tym bardziej, że pokrzywdzony – nawet gdyby sam z uwagi na wiek, stan zdrowia i nietrzeźwość nie byłby w stanie rozpoznać zagrożenia, to został o nim werbalnie ostrzeżony przez świadka M. L. ( świadek krzyknął do niego „ stój, poczekaj aż samochód przejedzie” – k. 36v).

To ewidentne przyczynienie się pokrzywdzonego do wypadku powoduje, że orzeczona kara i środek karny 5 – letniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jawią się jako nadmiernie surowe ( tu zarzuty apelantów są trafne). Niezależnie od w/w przyczynienia się ofiary, oskarżony w czasie wypadku miał 50 lat i nigdy wcześniej nie był karany. Również jego uprzednia karalność za wykroczenia drogowe nie jest rażąca i została nadmiernie wyeksponowana przez Sąd Rejonowy – owszem, był trzykrotnie karany mandatami za przekroczenia prędkości, ale ostatni raz prawie 2 lata przed wypadkiem ( k. 31), a ponadto jako zawodowy kierowca przejechał do dnia zdarzenia około dwóch i pół miliona kilometrów ( k. 84) nie popełniając w tym czasie żadnego przestępstwa ani nie będąc sprawcą żadnej kolizji, aczkolwiek trzykrotnie przekraczając dozwoloną prędkość. Oczywiście to o trzy razy za dużo – ale nie jest to obraz „pirata drogowego”, jakim odmalował go Sąd meriti.

Ważąc te racje Sąd Okręgowy uznał, że kara bezwzględnego pozbawienia wolności jest niewspółmierna do czynu oskarżonego i dlatego warunkowo zawiesił jej wykonanie na okres jednego roku próby oraz skrócił okres stosowania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych do jednego roku. Aby wzmocnić oddziaływanie kary orzeczono na podstawie art. 71 § 1 kk grzywnę akcesoryjną w wysokości 200 stawek dziennych po 20 zł stawka.

Na podstawie art. 634 kpk w zw. z art. 627 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych po 1800 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem pełnomocnika z wyboru. Wynagrodzenie pełnomocnika ustalono na poziomie 2,14 stawki minimalnej. Zasądzenie wynagrodzenia przewyższającego stawkę minimalną uzasadnione jest trzema czynnikami – po pierwsze, pełnomocnik wykazał wyższą niż minimalna aktywność na etapie odwoławczym, składając obszerną i wartościową ( merytorycznie) odpowiedź na apelację. Po drugie, sprawa na etapie odwoławczym okazała się skomplikowana, Sąd Okręgowy dopuszczał dowód z opinii instytucji, pełnomocnik się z tą opinią zapoznawał, analizował ją i się do niej merytorycznie odnosił, a w związku z tym postępowaniem dowodowym postępowanie odwoławcze trwało kilka miesięcy, znacznie dłużej niż zazwyczaj ( przynajmniej w tym Sądzie i w tym składzie). Po trzecie, oskarżyciele posiłkowi faktycznie ponieśli ten wydatek, co zostało udokumentowane fakturami ( k. 354-367). Nie mają oni możliwości odliczenia podatku VAT, więc sprawiedliwe będzie, aby odzyskali wydatki związane z procesem od skazanego.

Na podstawie art. 634 kpk w zw. z art. 627 kpk i art. 10 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze, na które złożył się ryczałt za doręczenia w kwocie 20 zł i koszt opinii biegłych w kwocie 4899,71 zł ( k. 455), oraz opłatę za obie instancje. Oskarżony nie ma nikogo na utrzymaniu, jest czynnym zawodowo zdrowym i sprawnym mężczyzną osiągającym dochody z działalności gospodarczej, jest w stanie ponieść te koszty bez uszczerbku dla niezbędnego utrzymania siebie i swoich najbliższych. Nie ma żadnych przesłanek aby go od nich zwalniać.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karol Depczyński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: