IV Ka 656/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2018-11-23
Sygn. akt: IV Ka 656/18
UZASADNIENIE
Apelacja jest w większości bezzasadna, aczkolwiek na uwzględnienie zasługiwał zarzut naruszenia dyspozycji art. 624 § 1 kpk.
Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz błędnej oceny dowodów nie zasługuje na uwzględnienie. W związku z tym całkowicie chybione są zarzuty naruszenia prawa materialnego, które zresztą nie powinny być łączone z zarzutami błędów w ustaleniach faktycznych. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w oparciu o rzetelnie i wszechstronnie oceniony materiał dowodowy. Każdy istotny dowód został poddany analizie i oceniony w kontekście innych, powiązanych z nim dowodów. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest obiektywna, prawidłowa, zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oparta o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego i jako taka korzysta z ochrony jaką daje art. 7 kpk. Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta powinna być im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.
Ponadto w sprawie nie zachodziły nie dające się usunąć wątpliwości – to apelant usiłuje podważyć prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu i doszukuje się wątpliwości tam, gdzie ich nie ma. To, że skarżący nie zgadza się z oceną dowodów zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie jest równoznaczne z występowaniem w sprawie nieusuniętych wątpliwości.
W szczególności trafne jest ustalenie, że oskarżona po spowodowaniu wypadku drogowego zbiegła z miejsca zdarzenia. Wynika to z jej własnych wyjaśnień – dlatego też atakowanie przez apelanta wiarygodności zeznań świadków P. J. i A. H. o tyle nie miało sensu, że nawet przy przyjęciu wersji zdarzeń prezentowanej w wyjaśnieniach oskarżonej jej zachowanie wyczerpuje znamiona art. 177 § 1 kk w zw. z art. 178 § 1 kk. Przecież oskarżona przyznała, że po potrąceniu chłopca wysiadła z samochodu i zaobserwowała, że krwawi on z ust ( było to oczywiste, pokrzywdzone dziecko miało wybite przednie zęby i rozciętą wargę). Zdawała sobie sprawę, że jest to poważna sytuacja bo sama proponowała wezwanie karetki ( przynajmniej tak deklaruje w swoich wyjaśnieniach – vide k. 113), po czym zrezygnowała z tego, bo ( jak twierdzi) 9 – letni chłopczyk miał jej powiedzieć, że nie ma takiej potrzeby. Dalej według wyjaśnień oskarżonej chłopca zabrał z ulicy jego ojciec i jeszcze jakiś inny mężczyzna, a że oskarżona nie wiedziała, co ma robić, to wsiadła do samochodu i odjechała ( na policję zgłosiła się wiele godzin później).
Już to zachowanie świadczy o świadomej ucieczce z miejsca wypadku. Wykluczone jest, jakoby oskarżona była w jakimś szoku wyłączającym jej odpowiedzialność, skoro rozpoznała stan zagrożenia zdrowia chłopca ( sama proponowała wezwanie karetki), świadomie i rozsądnie rozmawiała zarówno z nim, jak i z jego ojcem ( opisała mu w kilku słowach przebieg wypadku), nie zachowywała się ani nie wypowiadała się irracjonalnie, tylko wykorzystując sytuację, w której ojciec pokrzywdzonego skupił się na swoim dziecku i nie zabezpieczając danych sprawcy wypadku odszedł z rannym w kierunku domu, odwróciła się na pięcie i wsiadła do samochodu, po czym odjechała w siną dal nie zostawiając żadnych danych kontaktowych.
Zachowane oskarżonej jawi się jako jeszcze bardziej ewidentne w świetle zeznań świadka P. J.. Wynika z nich, że oskarżona była przez świadka wzywana do pozostania na miejscu zdarzenia, jednak widząc, iż pokrzywdzony chłopiec ze swym ojcem oddalają się w stronę domu, odłożyła rowerek ofiary wypadku do rowu i pośpiesznie udała się do swego samochodu, po czym odjechała. Nie ma żadnych powodów do kwestionowania wiarygodności tego świadka, wszak sprawa nie dotyczy go osobiście, a jego zeznania są spójne i logiczne – dlatego słusznie Sąd Rejonowy dał im wiarę.
Przypomnijmy, że oskarżona będąc uczestnikiem wypadku drogowego ( abstrahując od tego, kto był jego sprawcą) miała obowiązek zatrzymania i pozostawienia pojazdu na miejscu wypadku, wezwania zespołu ratownictwa medycznego i policji oraz osobistego pozostania na miejscu wypadku i niepodejmowania czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku – wynika to wprost z art. 44 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 pkt 1, 2 i 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym ( Dz. U. z 2012 r. 1137 z późń. zm.). Odjeżdżając z miejsca wypadku oskarżona w sposób jednoznaczny i oczywisty zbezcześciła te obowiązki.
Dlatego nie ma znaczenia, co mówił oskarżonej świadek P. J., a już tym bardziej nie ma znaczenia, co wygadywało ranne w wypadku dziecko. Obowiązkiem oskarżonej było pozostanie ma miejscu zdarzenia i wezwanie odpowiednich służb niezależnie od deklaracji uczestników wypadku. Przecież nawet gdyby dorosły mężczyzna, krwawiący obficie z ust, zapewniał, że nic mu nie jest i nie oczekiwał wezwania karetki, rozsądny człowiek nie opierałby się na tych deklaracjach tylko pomoc wezwał. Tym bardziej jest to oczywiste w przedmiotowej sprawie, w której osobą ranną i krwawiącą z ust był 9 – letni chłopiec. Oczywiste jest również to, że ojciec tego chłopca skupił się na jego stanie zdrowia, a nie oglądał się, czy sprawca wypadku podążą za nim w stronę domu – na pewno nie zwalniało to oskarżonej z obowiązku pozostania na miejscu zdarzenia.
Poza tym nic nie stało na przeszkodzie, żeby oskarżona – o ile byłaby faktycznie przekonana, że nic poważnego się nie stało ( co byłoby o tyle niedorzeczne, że widziała chłopca obficie krwawiącego z ust) – przed odjechaniem z miejsca zdarzenia pozostawiła swoje dane personalne i adresowe, albo chociaż numer telefonu. Przecież mogła to zrobić albo udając się za potrąconym chłopcem i jego ojcem do pobliskiego domu, do którego ci ewidentnie zmierzali, albo pozostawiając te dane świadkowi P. J., który z nią rozmawiał. Z faktu, że tego nie zrobiła wynika jej zamiar skutecznego oddalenia się z miejsca zdarzenia.
To, że wiele godzin później oskarżona sama ujawniła swoją tożsamość na policji nie zmienia istoty rzeczy, a więc dokonania przez nią przestępstwa z art. 177 § 1 kk w zw. z art. 178 § 1 kk ( nie jest to okoliczność wyłączająca odpowiedzialność za ucieczkę z miejsca popełnienia przestępstwa wypadku drogowego, aczkolwiek jest to okoliczność mogąca obniżyć karę, co zaowocowało jej złagodzeniem w trybie art. 37 a kk).
Nie ma również znaczenia, czy oskarżona w chwili czynu była trzeźwa, czy pijana – ustawodawca zrównał dwie okoliczności obciążające w postaci stanu nietrzeźwości i ucieczki z miejsca wypadku, więc nie ma najmniejszego sensu dociekanie tej kwestii.
Dlatego ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym, a rozstrzygnięcie zawarte w zaskarżonym wyroku co do winy i kary jest sprawiedliwe, nie uchybiające prawu materialnemu.
Sąd Okręgowy podzielił natomiast zarzut apelanta dotyczący naruszenia art. 624 § 1 kpk i zmienił rozstrzygnięcie o kosztach procesu za pierwszą instancję. Co prawda oskarżona ma dochody, ale wynikają one ze świadczeń socjalnych ( zasiłek rodzinny w kwocie 240 zł miesięcznie i wypłaty z programu 500 +) oraz z alimentów w kwocie 900 zł miesięcznie, sama pozostaje osobą bezrobotną. Biorąc pod uwagę, że oskarżona samotnie wychowuje dwie córki w wieku 8 i 10 lat, to te dochody nie są niczym nadzwyczajnym i z ledwością wystarczają na utrzymanie 3 – osobowej rodziny na minimalnym poziomie egzystencjalnym. Dlatego poniesienie kosztów procesu w dosyć dużej wysokości spowodowałoby uszczerbek dla utrzymania oskarżonej i jej córek. W dodatku analiza akt tej sprawy wskazuje, że to nie oskarżona swoją postawą wygenerowała tak znaczące wydatki postępowania – otóż nigdy nie kwestionowała ona sprawstwa wypadku drogowego, a jedynie kontestowała zarzut ucieczki z miejsca tego wypadku. Tymczasem wydatki związane były głównie z opiniami biegłego ds. rekonstrukcji wypadków, który nie zajmował się kwestią ucieczki oskarżonej, tylko przyczynienia się przez nią do w/w wypadku. Również dodatkowa opinia uzupełniająca biegłego przeprowadzona została nie na wniosek oskarżonej ani jej obrońcy, tylko na wniosek prokuratora ( k. 129). Dlatego zasadne było zwolnienie oskarżonej od wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w postępowaniu przygotowawczym i w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji oraz od opłaty za pierwszą instancję.
Na wydatki Skarbu Państwa w postępowaniu odwoławczym złożył się ryczałt za doręczenia pism procesowych w kwocie 20 złotych.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 624 § 1 kpk i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49, poz. 223 z 1983r. z późniejszymi zmianami) zwolnił oskarżoną tych wydatków i od opłaty za drugą instancję. Oskarżona jest bezrobotna, ma niewielkie dochody wynikające ze świadczeń socjalnych, programu 500+, oraz alimentów, na utrzymaniu ma dwoje małych dzieci, poniesienie przez nią tych kosztów byłoby dla niej zbyt uciążliwe ze względu na jej sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów.
Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Data wytworzenia informacji: